Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Owszem, mają swoją rację: W- wychowanie, S - ensu szukanie (na przykład według Monty Pytona) D - jak dorosłość, U - umieranie (albo po prostu: meta Morfoza) Pozdrawiam.
  2. Bardzo ładne, każe przystanąć, zadumać się chwilę. Wspomnieć tych, których już nie ma: ...ery w mojej sypialni zegar po ojcu
  3. O tej porze wszystko takie kruche, chwilowe, ostatnie. A tu proszę... jest ktoś, kto za to kocha :) jesienna mżawka -- wśród liści jarzębiny budzi się czerwień
  4. Uszy nie zostały stworzone dla ciszy. Dziękuję Amehob`ie i pozdrawiam.
  5. I nie rymowane! :) Cieszę się, że rzuciłaś okiem (wieloznacznie to brzmi ;)) Pozdrawiam.
  6. Dziękuję za świetny komentarz - oby jak najwięcej takich na Portalu! Czy daleki od zamysłów autora? Nieważne, cieszę się, że moglem przeczytać co pomyślał sobie Czytelnik, jakie uczucia i skojarzenia wywołał w nim wiersz. Pozdrawiam :)
  7. Postanowiłem sobie, że tym razem będę trzymał gębę na kłódkę. Tym samym nie będziesz wiedziała na pewno czy wiesz na pewno o czym na pewno myślałem pisząc ten wiersz ;) Pozdrawiam.
  8. To podmiot mi się przekręcił ;) Pozdrawiam.
  9. Dziękuję, Kaju :-)
  10. Jesienna nostalgia, łabędzie coraz bardziej. We mnie też ostatnio coś pęka. Pozdrawiam.
  11. To była jej spiżarnia. Chyba. Nie mogłem się z nią rozstać. Toteż stoi wypchana na moim biurku obok sztucznego drzewka bonsai. Pozdrawiam ;)
  12. Alfabet? To już było: wpisz choćby w Google KasiaKam albo "Poezja alfabetyczna" :-) Chciałem raczej uzyskać rodzaj metafory: poszczególne okresy w życiu podporządkować innej literze. Dlatego choćby sonet socjalistyczny: równaj krok, wszystko musi być na "s"! aż po metę pana Morfoza, czyli pogodzenie und śmierć ;) Dlatego myślę, że ciekawszym zabiegiem byłoby obok sonetu przystrojenie tej powiastki formami równie ściśle określonymi regułami, powiedzmy limerykiem: Wdowa Wiesia we wsi Witki wycinała wiosną witki. Wyprzedawał Witek wdowie wiele witek, wołając: wdowie wy...pitki! Tym samym sam widzę, że "Meta Morfoza" nie jest jeszcze skończona ;) Dziękuję.
  13. tego dnia a tego umył się wieloma modlitwami i porządnie namaścił wreszcie powieki zamknąwszy czekał w spokoju ducha pod krzyżem wokół skrzypiały krzesła na których przyszło mu przysiadywać zwędrowane drogi jak węże w skórach pejzaży owijały umyte nogi wysoki księżyc zakręcał chmurom papiloty kiedy młoda dziewczyna rozpuszczała włosy i w sąsieku zapachniało świeżym sianem poczuł że nadchodzi boże, jak ty śmiercisz! wzdrygał się z namaszczeniem
  14. Tak, często robię z komentarzy opowiadania, wiersze. Czy może na odwrót? ;) Natomiast sam (s)onet (socjalistyczny) powstał ze trzy lata wcześniej. Monotonny? Jak życie, jego poszczególne etapy. Metamorfoza osobowości. Może niezbyt kawanaławę, ale nie o to chodzi, żeby pisać tylko dla młodzieży. Pozdrawiam.
  15. Podoba mi się :-) Sam lubię zabawy słowem, właśnie umieściłem na stronie: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=465970#465970 opowieść o zmiennych losach niejakiego Merfoza. Pozdrawiam.
  16. Wrocław, wychodek. Wacława Wytrawna wypina wargi, wrzeszczy, wreszcie wiwat! Wynik? Warchoł, wyrodny wyrostek, wichrzyciel wszelakich wariacji "w", walnięty w wyobraźnię. Według wariografu wystarczający w warstwie wewnętrznej, warstwa wsobna wysiewała wiele wątpliwości, wtykając w wrzeciądz wnikliwości wrzodzik wyuzdania. Weźmy wyrazy: "wygląd", "włosy", "wnętrze", "wychowanie", "winkiel", "wiarołomny"... - wszędzie wyłącznie " w"! Wobec wyraźnego wyakcentowania "w" wybałuszającego wyrazy wymowy wybiórczo, wychowawcy wyrazili wotum woluntarne: won "w"! Wynocha "w" w wenezuelskie wyżyny, węgierskie wina, włocławskie wody Wisły! Wyedukowano "w" wrednym, wrogim "w"- "S": Stamtąd skurczybyk, smakosz sardynek, sardeli, sabotażysta spod Szczecina spławiał skule. Stąd się solennie skupiał, sapał, spod szczeciny strzelały skubanemu smrody sąsiadów strasząc. S-próbował: S(krzynka) Sadze sczerniły sad smutnym sagumem. Szykuje Strzelec strzały samotności (sahajdak szepcze srebrnoświatłym szumem: salve, Salomon! - spokojnej starości). Szeleszczą szyby, Salomon stary szalem sunącej sadzi spowijany - sam sprawiedliwie szykuje suchary: sobie sześćdziesiąt, szesnaście sułtani. Stęknęła sigma stęknięciem straszliwym (sad się słonecznym szaleństwem serwował), sahajdak Strzelca strzałom srebrnym szydzi: signor Salomon sławę swoją schował! Strzępił się salwą socjalizm sadowy: - salem(alejkum) snom salomonowym! Sabotować skunksa! - sarkano - samurajem siekać! Skupsztina szczecińska, skumawszy się, skutecznie sobiepanka spaprała. Szybko spod "s" spieprzył siły swoje sklasyfikować skirtetoidom "d": - Dobrze, drogi dadaisto, dotarłeś do domu, dostąpiłeś drogocennego doświadczenia, doprawdy dalekich dróg dotknąłeś, dostaniesz daktyli, dosiądziesz doda dalajlamy, dywan daltonisty dla dostojności dokończą dalmatyńczycy... Damaszek drugim domem dobrodzieja... dawaj dupy! Uciekł! Udał uzależnionego, utykał, utyskiwał, ulęgałkami ukwaszał urażonych. Ukelele ukulturalniały uległych, ukwiały uleczały ułomnych, ukleje ubogich. Ugodził, ugłaskał, ululał upartszych und umarł.
  17. Przyjaźniłem się kiedyś z sową. Przynosiła mi część łupu, jak nie żabę, to znowu mysz. Resztę zawieszała na gałęziach drzewa na którym mieszkała, wyglądało podczas księżycowej nocy jak sceneria jakiegoś horroru :-) Ciemniejszą stroną która ją pociągała byli ludzie i to zaufanie do nich ją zgubiło. Pozdrawiam.
  18. Ależ nie, można nawet umieścić "znowu" w oddzielnym zdaniu! Potwierdza to nawet Słownik Języka Polskiego: znowu I, znowuż I, znów I «po raz kolejny» znowu II, znowuż II, znów II 1. «partykuła podkreślająca przeciwstawienie treści danego zdania treści zdania poprzedzającego, np. Tu wyszłaś trochę poważnie. Ale znowuż na innych zdjęciach wyglądasz bardzo młodo.» sjp.pwn.pl/lista.php?co=znowu U mnie brzmi to tak: Nie widać księżyca w mieście. Ale znowuż są dni, kiedy (dzięki tobie) można go dostrzec. To samo mogę powiedzieć o sobie, a więc (vide księżyc ;)) o Tobie: uczę się patrzeć inaczej na to, co samemu wydawało mi się do tej pory oczywiste (vide księżyc - przechodziło codziennie tuż tuż niezauważone) Pozdrawiam :)
  19. Bardzo się cieszę i serdecznie dziękuję, że dzielisz się tym, jak widzisz to po swojemu :-) "Znowu" tyczy drugiego wersu, ale odnosi się do księżyca. Załóżmy sytuację, że w ogóle go nie widać - peel od miesięcy nie opuszcza dolnych kondygnacji jakiegoś laboratorium, gdzie poznał Ją. A jednak są takie dni, ze przypomina sobie o istnieniu księżyca, zarówno ona, jak i - dzięki niej - on. Kalendarz księżycowy działa wszędzie ;) Można więc ten wers odczytać tak: znowu - gdyby nie ona Czyli: coś tam, co określa "znowu", więc w tym przypadku podstawiamy w to miejsce księżyc, bo o nim mowa. Zarazem, gdyby nie było jej, księżyc nie istniałby dla niego. Byłby czymś nieistotnym w życiu. Jedna, czy chce się tego, czy nie - odgrywa fundamentalną rolę w życiu każdej pary. Ale nie tylko: księżyc nad miastem znowu gdyby nie mordy przemknąłby chyłkiem Brzmi to zabawnie :-) ale według statystyk podczas pełni rośnie przestępczość, pełnia wyzwala w ludziach krwiożercze instynkty. Policja odnotowuje w tym czasie zwiększoną liczbę interwencji. Według legend właśnie w tym czasie niektórzy ludzie zamieniali się w wilkołaki potrafiące w ciągu nocy wymordować całą wieś. "znowu" zastępuje myślnik, ale też ciągłość, następstwo, skutek czegoś. Gdyby nie księżyc, ona nie dostałaby miesiączki i on nie zauważyłby jego istnienia. A może nawet... jej? Pozdrawiam serdecznie :-)
  20. W takim razie napisze to samo bez rymów: skrzypią drzwi - wiatr nie znalazł miejsca w żaglach o specjalnie dla mnie?:) przykryję się liściem miniaturkę polubię i się zgubię:) pozdrawiam W takim razie cieszę się, że wreszcie znalazłaś w tym wątku coś dla siebie :) Pozdrawiam.
  21. Tylko jej nie umieraj, nie umieraj... Bóg jest wieczny - zaczeka, nie jesteś mu potrzebny tak bardzo jak jej. Kto ją rano obudzi? Pogłaszcze? Przytuli? Na śniadanie niezdarnie stłucze leśny dżem? - O, dla dżemu nie umieraj, nie umieraj jej...
  22. Doskonale ją wychwyciłeś! (przerzutnię) Cóż, my - mężczyźni więcej wiemy o kobietach, niż one ;) Pozdrawiam.
  23. Wyjaśniłem wyżej, dlaczego na początku - zaraz przy księżycu ;) Pozdrawiam równie słonecznie i życzę udanego grzybobrania :)
  24. Potrafi nie tylko zatapiać plaże i wyspy, ale nawet pokrzyżować plany zakochanym ;) Pozdrawiam.
  25. Cieszę się, że w sumie :-) Co do znowu, to umieszczenie go na końcu zaakcentowałoby ona a chodzi o to, żeby nacisk padał na księżyc a dopiero potem można było go połączyć z nią. Z tego powodu zrezygnowałem nawet w pierwszym wersie z myślnika. Proszę popatrzeć: 1) księżyc nad miastem znowu 2) (księżyc) gdyby nie ona znowu Drugi zapis brzmi nawet lekko komicznie (phi... znowu ona :)). Pierwszy każe pomyśleć: znowu? Więc wczoraj nie, przedwczoraj nie i dwa dni temu nie? Czemu akurat dziś (nie przemknął chyłkiem, niezauważenie)? Uzyskujemy w ten sposób dwa podstawowe odczyty: ona jako symbol liryki, piękna które dzięki niej zauważa ten obok. Kiedy jest ona, nawet w mieście bliski jej człowiek podnosi głowę wysoko, nagle widzi błyszczący między wieżowcami księżyc na niebie, który zwykle umyka jego uwadze. Drugi odczyt jak najbardziej kwalifikuje się do haiku, ponieważ opiera się na fundamentalnej obserwacji Przyrody: dlaczego akurat dziś (znowu) - ktoś dzięki niej przypomina sobie o istnieniu czegoś takiego, jak księżyc? Przecież w mieście, między ścianami biura, domu, czy pobladłego w światłach latarń i reflektorach mijanych samochodów, zazwyczaj się nie zauważa księżyca? I tu podpowiem: kiedyś nazywano księżyc miesiącem. Stąd powinno być już blisko do sfinalizowana ciągu skojarzeń: znowu księżyc - ona. Jest jeszcze jeden powód użycia znowu jako przerzutni zaraz po pierwszym wersie oraz pominięcia myślnika: księżyc nad miastem z now(i)u Źródłosłowem słowa nów jest słowo nowy: "nowy; nów, nowia" ("Słownik etymologiczny języka polskiego" A. Bruckner) Tyle w skrócie o księżycu, kobietach i mężczyznach, którzy dzięki nim przypominają sobie jeszcze od czasu do czasu o jego istnieniu ;) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...