
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
(węgierska...)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Powiem szczerze: Twoja interpretacja jest znakomita! Dwa znajome słowa wychwycone z morza innych - niewiele mówiących - są tak samo nieważne dla kogoś z boku, kto nie rozumie ich znaczenia. Węgierka książka to coś takiego jak chińska mowa... A jednak, dla kogoś, kto słuchał kiedyś "Dziewczyny o perłowych włosach" te dwa słowa stają się natychmiast zrozumiałe. To wiew młodości, wspomnienie ideałów że wszystko jest możliwe. Ten z boku może tylko wyobrażać sobie ich znaczenie: www.youtube.com/watch?v=aY8OrU6E4M0&mode=related&search= Dziewczyna o perłowych włosach (Omega) Pewnego razu Słońce tak się zmęczyło, Że zasnęło na łonie zielonego jeziora Ludzi zaś bolała ta ciemność Ona się zlitowała, przyszła do nas Tak, przyszła Perlistowłosa Śniłem, czy też była to jawa Ziemia znów zielona była I Niebo tak niebieskie jak dawniej Wstał świt, ona wrociła do domu, Za niebieską górę, pośród kwiecia Trochę zmęczona snuła bajkę W jej pięknych perlistych włosach drzemie swiatło Tak, przyszła Perlistowłosa Śniłem, czy też była to jawa Odtąd perliste włosy żyją w głębokim niebieskim morzu Kiedy jesteś bardzo samotny Spada do ciebie mała gwiazda Śnieżnobiałe perły niechże cię prowadzą Jak dobrego wędrowca białe kamienie Obudź się Perlistowłosa Śniłem, czy też była to jawa Lampy perła prowadzi cię Pomiędzy Niebem a Ziemią -
Masz talent do limeryków :) (dla mniej inteligentnych, którzy nie wiadomo po co tu zaglądają? - to jest komplement) Pozdrawiam.
-
Bywa nie w tym miejscu, gdzie powinna? (Uwaga: będę drążył ten temat ;)) Pozdrawiam.
-
A może... wiosny już nie będzie? Ale to nieważne, bo jest... Ona. Jak kiedyś upina włosy kolorowymi spinkami.... Albo... spotkanie po latach... Pamiętasz, jak tu siedzieliśmy? Dziękuję za piękną i równie możliwą (chciałoby się powiedzieć: oby) interpretację.
-
A co to ma do rzeczy? Nic o tym nie ma w miniaturce.
-
Wiąże koniec z końcem :) A poważnie, to nie wiem? Ale nie zdradzaj, może mi się dziś przyśni. Pozdrawiam.
-
Wydaje się, że obserwacja dokonana jest na zewnątrz domu? Ktoś, powiedzmy wędkarz, otwiera termos z kawą i patrzy poprzez parę unosząca się nad termosem na słoneczne blaski w rozmarzłych kałużach. Do tych, które już odmarzły zagląda słońce (zupełnie jakby odkręciło termos z zakręconą zamarzniętą taflą wodą), inne, jeszcze matowe, oczekują w cieniu drzew na swoją kolej. Bardzo ładny obrazek. Pozdrawiam.
-
Motyle - wiosenne, liście jesienne. Poza tym nic się nie zmieniło. Bardzo Ci się udało to haiku. Pozdrawiam :-) Dziękuję :) Czy Ty też nie potrafisz zinterpretować "węgierskiej książki"? :) Cała nadzieja w Tobie... przynajmniej, jak to widzisz (nie znając nawet tych dwóch słów). Pozdrawiam.
-
ta sama ławka liście zamiast motyli do twojej spinki
-
(węgierska...)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Nie rozumiem drugiego wersu. Dlatego też i całość jest niezrozumiała. :-( Ktoś zapytał: ciekawe, kogo szuka Gyöngyhajú lány? Napisałem, że tylko tych, którzy w nią kiedyś wierzyli. Stąd zrodził się pomysł tej miniaturki - kto zna z dzieciństwa Gyöngyhajú lány ten zrozumie te dwa słowa z węgierskiej książki. Jeśli nie, też zostaje pewna interpretacja :) Pozdrawiam. -
Dopiszę się, ponieważ uważam podobnie: bardzo fajny pomysł ale jakby rozmyty, wart dopracowania. "Zachodnia strona" niewiele mówi czytelnikowi. Pozdrawiam.
-
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Może dlatego, ze prawdziwy obraz przysłania czytanie? Niepotrzebnie o tym pisałem. To było natchnieniem, natomiast wiersz jest o czymś innym. Powiedzmy, że wrak jest symbolem śmierci - tego co nas czeka. Skąd zatem w drugiej strofie ślady "dziecięcych stóp"? Otóż droga do śmierci wiedzie przez starość, ale także, kiedy cofać się wspomnieniami - przez dzieciństwo, aż do granic pamięci. Pozdrawiam. (Co do kutra to coś pękło i nabierał wody. W pewnym momencie po prostu poszedł pod wodę jak kamień. Nasi rybacy pływają na złomie, nikogo już nie stać na remont, na dodatek lepiej opłaci się dać w łapę na przeglądzie technicznym. Jedyny zysk to wędkarze amatorzy i mało legalne kursy na dorsza pod Bornholm) -
(węgierska...)
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
węgierska książka - Gyöngyhajú lány znajome słowa -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za to masz zboża łąk kwietnych morza tymianki rumianki pochmurne baranki i do snu... no wiesz ;) Pozdrawiam. -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgadłaś :) Kilka lat temu nurkowałem do zatopionego kutra - w rozbitym bulaju kołysał się właśnie taki plastikowy szkielecik. Maskotka podobna do tych, jakie kierowcy (zwłaszcza tirów, dalekobieżnych autobusów) zawieszają sobie w kabinach na szczęście. Rybakom z tego kutra nie przyniosła szczęścia. Kiedy spali, kuter gwałtownie poszedł na dno. Śmierć zaskoczyła ich we śnie. Ocalał tylko najmłodszy, syn jednego z pozostałych. Tylko dlatego, bo wyszedł akurat na papierosa. Miał bardzo dużo szczęścia, że Bałtyk był wyjątkowo ciepły i spokojny. Pływał, a właściwie unosił się ponad całą dobą w wodzie, zanim dostrzegła go wracająca na noc do portu załoga jakiegoś jachtu. Kolejnej nocy już by nie przeżył, był skrajnie wyczerpany. Pozdrawiam. -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlatego Bóg się zlitował i skrócił żywot ludzki do ok. 100 lat. Poza tym nakazał,aby mężczyźni... mieli tylko jedną żonę :)) Pozdrawiam. -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedyś ludzi żyli podobno po kilkaset lat. Niczyja przełożona na dzisiejsze ploteczki ze świata gwiazd mogła znaczyć setki Noe do żony: oj tak tak... gderasz mi już tysiąc lat a nawet nie miałaś cnoty :-( Żona: ach Noe, no co ty?! Przypomnij sobie, tetryku: usiadłam na tym patyku coś go potem użył do Arki :-) i Przymierza sukienki w międzyczasie garnki tłucze. A Święci je lepią smołowatą substancją Pozdrawiam :))) -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Więc jedz, a ja będę mówił... za Ciebie: Dafne Zawsze tak się kończy: łzami morszczyn pachnie, a w muszlach nie szumi fal zmierzwionych cyjan, zerka w morze spod sęków poskręcana Dafne - jeszcze nie przeczuwa, że już jest niczyja. Słońce mewy ostrzy, jak białe pinezki przypina do plaży, przez chmury do nieba, na wzburzonych wydmach wiatr ucisza piaski ....ciiiii.... niesforne dzie... ci....pu... styń jeszcze... nie ma.... Często tam jeździłam - już czułam, już we śnie widziałem się bez ciebie. Choć ciebie nie było - swój ból przeczuwałam po stokroć boleśniej, miłość większą do ciebie, niż prawdziwa miłość. Po drodze nad morze podjeżdżałam nieraz na małą stacyjkę - zjeść coś, zatankować i śniła mi się zawsze ta sama kelnerka, rozmawiając te same wymawiałam słowa. Potem na zakręcie, zatrzymywał mnie ciągle policyjny patrol - sczerniała atrapa: tekturowy sierżant wolno ściągał spodnie - zęby w śnie zaciskałam przerażona, blada! Od tej pory na brzegu morszczyn łzami pachnie i w muszlach nie szumi fal zmierzwiony cyjan, zerka z sęków w morze poskręcana Dafne - jeszcze nie przeczuwa, że jest już niczyja. -
Ty przychodzisz........
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz jest bardzo ładny, nastrojowy i na pewno kiedyś do niego wrócisz, tu i tam przyłożysz jeszcze raz rękę. Ja mogę najwyżej o swojej (powiedzmy, że Jesieni) dać ogłoszenie: Odeszła... zaprzedała się kwiatom, wazonowi złotych chryzantem... I -------------------------------------------------- I I Oddam wszystko za żywą lub martwą I I lub zamienię ten świat na tamten. I I -------------------------------------------------- I Pozdrawiam ;) -
jesień nie przekupi zimy
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładne. Jako mężczyzną, bardziej zatrzęsłaby mną baba rozstajna :)) Przy takiej (i możliwości) to nawet jesienny kasztan więdnie. Ale całość super! Pozdrawiam. -
Ty przychodzisz........
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładne, nastrojowe... Toteż warto do pełni szczęścia pozbyć się nadmiaru czasowników, jak: kapiesz, snujesz, przychodzisz, omamisz... Gdzieniegdzie oddalają też nastój inwersje. I oczywiście tak zwane placebo: ty przychodzisz zamiast po prostu przychodzisz - użyte po raz pierwszy akcentuje wagę JEJ, użyte po raz kolejny sprawia wrażenie "łaty sylabowej". Pozdrawiam. -
Świetnie, że to zauważyłaś: o zakładzie. Zakład, czyli miejsce w którym przebiega jakiś cykl produkcyjny. To samo co u fryzjera dzieje się na zewnątrz: wiatr zrywa liście z drzew - goli drzewa na zimę :)) Jeszcze raz dziękuję :)
-
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To częsty zabieg, takie powtarzanie frazy. Opiera się na tym choćby konstrukcja villanelli. Poza tym wiersz Gałczyńskiego jest mocno polityczny :) natomiast mój, gdybym miał przełożyć go na wiersz biały (zachowując echo powtórzeń i nastrój) brzmiałby, powiedzmy tak: jesienna wycinanka powiedzmy, że przyszła jesień narysować brzozy w trawie powiedzmy, byliśmy tam i powiedzmy muchomor dostał się do koszyka powiedz my Dziękuję i pozdrawiam. -
(Nurkujemy...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nurkujemy spod nieba ku łąkom morszczynu, zamiast słońca zbutwiały przyciąga nas wrak: opuszczony przez ludzi przeciw ludziom płynie, z rozbitego bulaju łypie bosmanmat - plastikowy szkielet. Ktoś tu jeszcze przed chwilą chodził po pokładzie, wszędzie widać ślady dziecięcych, bosych stóp? Rozglądamy się - ze ścian wystające małże pozamieniał za nami w absolutny słuch - plastikowy szkielet. Raz po raz ktoś powraca zaczerpnąć powietrza: z każdym nowym oddechem coraz dalszy wrak opuszczony przez ludzi przeciw ludziom płynie, kiwa ręką z bulaju blady bosmanmat - plastikowy szkielet. Pod tym adresem jego, niestety metalowe podobieństwo: www.allegro.pl/item244928001_super_brelok_kosciotrup_metalowy_okazja.html -
Naprawdę podoba się?... Ale przecież to nie haiku, nie znam się, ale ma chyba trochę za dużo wersów? :) Pozdrawiam.