Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Szczęściara, jeszcze. Dziękuję.
  2. księżyc nad miastem znowu gdyby nie ona przemknąłby chyłkiem
  3. A ja myślę... olaboga! że to wina - Amehob`a? :-) Cóż, że mąż ma willę, akcje że zabiera na wakacje do Egiptu i na Kretę - to za mało na kobietę! Tak to może - każdy głupi byle kto, kto banki łupi dostał spadek, albo w zęby jak Mike Tyson dla pieniędzy. Wiem, co mówię! Choć mam życie ułożone należycie - dzień uważam za stracony okradając bank dla żony wygrywając milion w totka gromiąc Kliczkę w jednym z spotkań i w ogrodzie, na basenie wstyd mi przed nią, tak że nie wiem - nie umiem pisać sonetów.
  4. Lepiej byłoby: na jej zatroskaną twarz. Czyżby jesienna chusteczka? On nie wytrzymał miłosnego stresu i uciekł na drzewo, ona zapłakana zerka do góry, czy nie widać jeszcze gdzieś jego zielonej bluzy w okrytych rozstajnym wieczorem gałęziach? Lecz tylko liść opadł na jej twarz smutną, bladą jak alabastrowy amorek obok. Liść był złoty, więc zaniosła go rano do jubilera a ten, ledwie spojrzał przez okular, mówi: niestety, to lipa. Pozdrawiam ;)
  5. W takim razie napisze to samo bez rymów: skrzypią drzwi - wiatr nie znalazł miejsca w żaglach
  6. Co wspólnego mają poeci i łobuzy? I jedni i drudzy potrzebują Muzy! Pozdrawiam :)
  7. Wszystko się ze sobą zazębia: zjawiska przyrodnicze, prawa matematyczne, nawet zęby się ze sobą zazębiają. Czemu więc wiersze nie miałyby się rymować? Pozdrawiam ;)
  8. Koszmar hydraulika - tłumaczyć żonie jedną rurę więcej. Pozdrawiam ;)
  9. Przypomina to wiersze wygenerowane dostępnym w Internecie programem "Poeta", a następnie połączone ze sobą, z jako tako zmodyfikowanym układem wersów. Przykład: przeszklone in flagranti zmysłowa szklanka zwiędła powiew opowiada o śmiechu niepewna jaszczurka jest zazdrosna jak kometa dalej dalej przegrany wiatr śnił o studni okno zadźwięczało niczym upadły krzew zapomni o ziemi labirynt leczy okno nicości to nie wielki podmuch tylko jaskinia jest stęskniona Do budowy posłużyły mi (tytuł jest moją własnością) te dwa przypadkowo wygenerowane wiersze: * * * zmysłowa szklanka zwiędła powiew opowiada o śmiechu niepewna jaszczurka jest zazdrosna jak kometa dalej dalej * * * przegrany wiatr śnił o studni okno zadźwięczało niczym upadły krzew zapomni o ziemi labirynt leczy okno nicości to nie wielki podmuch tylko jaskinia jest stęskniona
  10. To piękny fragment i bardzo mi się podoba, choć sam lubię czasem przesadzić z tymi górnolotnym słowami ;) Jesień, wre miasto. A Ty nad nim... Mgła Radosna Ostatnie Piętro, Centrum - moja Marszałkowska ruchliwa :-) A w okna stuk puk... stuk puk... - śmiertelne pukanie - stuk puk... nierówno zegar w sypialni na ścianie oddycha. Ciii... Kochana, to - innym - złe lata pukają! Zanurzmy się w Ulice, może nas nie znajdą na Złotej jak Twoje włosy? Jeszcze tramwaje na gapę, spacery brzegiem Wisły i Królewskim Traktem powroty - tyle przystanków w deszczu! Nie dziś... jeszcze nie czas, by jakieś tam pukanie mogło przestraszyć nas. To krople... to ulice jesienią spadają na ziemię, wiatr jak liście je niesie donikąd bez Ciebie samotne.
  11. Nie ma sprawy i jeszcze raz dziękuję za przeczytanie, oraz podsunięcie pomysłu z refrenem :)
  12. Zaciekawiło mnie. A co byłoby, gdyby ten wiersz niespodziewanie włożyć w sam środek czytelnika, na przykład dodając jeszcze jeden wers, powiedzmy coś w rodzaju: a ja ciebie? Zmuszony byłby do ponownego go przeczytania, tym razem w innym kontekście. Pozdrawiam.
  13. Ładne, ale może by tak nie zdradzać powodu i możliwe przyczyny zostawić czytelnikowi na deser? weselne dzwony nagle na drugim planie niedoszła młoda Teraz nawet nie wiadomo, czy to ona się spóźniła, czy on i czy o to w ogóle chodzi, bo niedoszłą można rozmaicie czytać. Jednym słowem: harmider ;)
  14. Ładne. Może bardziej tajemniczo? (powracają, albo nawet wraca szum). Ale to tylko takie wydziwianie bo i tak mi się podoba :)
  15. Łoskot bo i 5 sylab i nawiązuje do echa ale i walącego się drzewa :)
  16. Raczej dlatego, że lato wróciło na chwilę :) Niestety, znowu chmurzy się, odwrót nieba na całej linii horyzontu - i jak tu się nie smucić? Pozdrawiam wierszykiem: ona zastygła chwilę, tam na półpiętrze gdzie dalej przepaść, chmury i chmury i sen z playbacku w dziurawym swetrze ptak z kalendarza, wyrwanopióry może to wiatr coś szepnął do ucha? a może cień biegł w najdalszy kąt? czekała jeszcze... lecz cisza głucha gdzie tylko chmury i chmury stąd
  17. Myślisz, że może być? Cóż, ale ja nadal nie mam najmniejszego pojęcia, jak można by to zaśpiewać... Pozdrawiam serdecznie.
  18. Dziękuję za namiar na wiersz. Piękno i smutek, czyli: jesienne kontrasty. Pozdrawiam.
  19. Refren nadaje zwykle kształt całej piosenkę, a Ty masz pomysł, jak mogłaby brzmieć. Ja tylko ukierunkowałbym tym samym wymowę wiersza, a zatem zmieniłby się jego ogólny sens. Zaciekawiło mnie, bo uważałem wiersz za zamknięty, jak refren zmieniłby jego sens? I pomyślałem, że jeśli refren to... liście i dzień w dzień ich powtarzające się opadanie, aż do ostatniego: W jesień odchodzimy Jesień przyszła po nas, w jesień odchodzimy Nie umiemy śpiewać, nie chcemy - dla zimy. Słowik uniósł z sobą słodkie lata pieśni, Teraz wiatr się wiesza co noc na czereśni. Jeszcze nocą, czasami, coś nagle w nas pęknie - Liść pobladły, omdlały, wiatr porywa z drzewa I niesie bezdrożami w ten świat - co nie będzie, By ostatnim szelestem nas w nim dopowiedział. Niebo z deszczem spada, mgła zasnuwa drzewa, Skowronek już nie ma skąd zbożom zaśpiewać, Próżno tajne znaki daje w stawie słońce - Bociany nie lecą klekotać na łące. A tym bardziej milczy, co głośniej śpiewało O milczenie - obyś tak nas przemilczało! Coraz ciszej, nad ranem, coś w środku nas pęka - Liść kolejny, pobladły wiatr porywa z drzewa I pędzi po bezdrożach w ten świat - co go nie ma By ostatnim szelestem nas mu opowiedział.
  20. No właśnie. Dopiero kiedy ucichną słychać, ile ich było. Ściskam pannę Beatę :-)
  21. A to ci niespodzianka, Maestro! :-) Ale w takim razie, kto lepiej dopisze refren, jak nie Ty? Pozdrawiam serdecznie.
  22. Szkoda w takim razie, że nie był wesoły. Na szczęście lato wróciło się na chwilę i od rana siedzi na ławeczkach :) Pozdrawiam serdecznie.
  23. Jesienią nawet głos traw rzednie, w końcu pokrywa je szron milczenia. Można sobie tak mówić wiosną albo latem, ale jesienią kończą się żarty. Narasta wysoki, wszechwładny piiiisk mrozu i wszystko inne przy nim cichnie (a tym głośniej milczy, co bardziej śpiewało). Dziękuję i równie miło pozdrawiam :-) PS Może jeszcze dodam, dlaczego wiosną i latem nie zdajemy sobie sprawy z powagi (później) jesieni, która nas czeka: otóż podobnie jest z drzewami: dla nas po prostu są, jakże miałoby być inaczej? Tymczasem nie dla każdego jest to takie oczywiste ;) Marzenie Eskimosa Eskimos nie marzy o tym, by wieloryba złapać przed zimą, i taaaaaakiej foki nie chce mieć dla żony pod pierzyną. Eskimos marzy o jednym, kiedy go nagle bierze - żeby choć raz, brrr... choć raz móc się wysikać pod drzewem.
  24. Może dlatego, że jesień jest tu metaforą. W każdym wersie jest coś co śpiewało i nie ma już tego. To właściwie wiersz o ciszy. Co do rymów - takie mi do tego przekazu pasowały, równie dobrze można oskarżać choćby Rymkiewicza, czemu pisze tak jak pisze. Pozdrawiam.
  25. Przede wszystkim: śmiertelna. Stąd już niedaleko wszystkiemu. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...