Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Raczej warto zapytać: poezja dla ludzi? Wszyscy tyle o niej gadają a nikt nie zastanowił się, czy poezja może istnieć poza ludzkim gatunkiem? A jeśli okazałoby się, że tak, tym samym choćby wspomniany Mickiewicz nie jest jej wymiernikiem. Zupełnie jakby napisać: chciał Newton pod strzechy? Tymczasem i bez niego prawo ciążenia kierowałoby się swoimi zasadami. Podobnie poezja, jeśli założyć, że jest czymś podobnym do fizyki, albo matematyki - obejdzie się bez nazwisk, a nawet - bez nas: Świat nie jest dobry i nie jest zły. Nie stękaj, gdy cię gonią lata: ktoś umarł wczoraj, byś mógł żyć ty - to tylko w berka gra, w wariata. I kiedy mu się grać już znudzi, gwałtownym ruchem strząśnie bierki: po dinozaurach, czasie ludzi zapłaczą skrobią dwie obierki: Ach, czemu świat jest taki podły, stonka po śmierci nas pożera? - inteligentnej formie skrobi będzie tak smutno, że cholera! .
  2. Chodzi o obniżenie lotów. Jakość przechodzi w ilość nie tylko w konsumpcji ale i w muzyce sztuce, poezji. To nie tęsknota za kanonem, tylko obserwacja właściwa wybitnym umysłom ;) Poezja i wszystko, co jest wytworem ludzkiej kultury, podlega takim samym procesom, jak drożdże. Łatwo je obserwować bo kilka miesięcy dla nich to tyle, ile dla ludzkości tysiące lat. Oczywiście, jak napisałem wyżej, nie każdy zauważy jakiekolwiek podobieństwo :) Pozdrawiam.
  3. Ładne, nostalgiczne. Widać, że prosto z warsztatu Pana... A może by: chmury gradne? Pozdrawiam.
  4. Ale masz to coś, czego wielu nie nabędzie przez całe lata. Po prostu pisz i nawet na chwilę nie przystawaj na żadnym moście. Pozdrawiam.
  5. Zgrabnie napisane, do tego trudna i ciekawa forma. Tak trzymać. Pozdrawiam.
  6. Piękny wiersz. Co byś powiedziała na maleńkie poprawki, na przykład w pierwszej strofie: Niepokój myślami pochylam nad krzyżem mnie woła milczenie przenajświętsze sączy się z kościoła Pozbywając się tak zwanego placebo wersy nabrałyby tempa i dodatkowych znaczeń? Oczywiście to tylko propozycja, więc nie przejmuj się, jakby co ;) bo wiersz i tak oddaje smutny, odświętny nastój sacrum, które kojarzy mi się z jesienną nostalgią: Jesień Na jeziorze już cisza. I tylko rozblaski kąpią puchy łabędzie w pomarszczonej fali. Niesie wiatr pajęczyny, zamarłego lata odgłosów kruche nitki i chowa gdzieś w dali. Więc stoję. Niewysłowna, z głową pod chmurami, sukni zieleń soczysta bezmiar smutku plami zdając się zwielokrotniać żałosność jesieni. Jakbym nagle wtargnęła śmiejąca, radosna wznosząc echa uśmiechów w ciemnej, chłodnej sieni do domu, w którym pachnie świeżo ścięta sosna, dokańczają się świece w konarach lichtarza. W ostry ból zrozumienia: nie ma już gdzie wracać.
  7. Typowe asekuranctwo :) Skoro ktoś ma, jak pisze, wolę samodoskonalenia, to chyba jasne, że nie trzeba go wyganiać do biblioteki? Czy przyszły fizyk też tak mówi? "Lubię fizykę, ale to nie znaczy, że mam chodzić do biblioteki (i czytać, co mieli do powiedzenia fizycy przed mną)"
  8. Proszę czytać uważnie: nie napisałem, że są LEPSZE. Napisałem, że Bursa by tak nie potrafił. Pozdrawiam.
  9. Tyle że ta kolejność była przez Pana podana... Ale w kontekście, że potrafi czytać. Co oznacza, że nikt już nie jest analfabetą. Natomiast czytanie jako oczytanie, to zupełnie coś innego. Pozdrawiam.
  10. To nie historia, do dzisiaj ten przesąd jest aktualny ale komentator to pominął. Po prostu: nie wie. Ale czemu w takim razie rzuca się na wiersz jak hiena, robi z Autora idiotę który pisze o nocy bzdury? Tymczasem podmiotem tego wiersza jest ktoś, kto stracił kogoś bliskiego, od kogo odwróciło się szczęście i słyszy, jak "obok": za ścianą mężczyzna i kobieta na prześcieradłach krew wizerunek miłości
  11. Nie: nauczył się pisać (w wieku kilku lat), liznął parę wierszy w szkole i stwierdził, że sam może też zacząć je pisać. O nie uczęszczaniu do bibliotek świadczą nie tylko powielane na okrągło tematy, ale przede wszystkim nie wnoszenie do nich świeżego spojrzenia (róża - więc kolce, tęcza - zatem barwy i dwa końce, czerwień - miłość i ból bo kojarzy się kolorem krwi i cierpieniem). Pan wybaczy, ale w większości przypadków ciężko dopatrzeć się kolejności: "czyta, a potem pisze" Pozdrawiam.
  12. Nawiązując do słów Amerrozzo o bibliotekach: komu dorównywał Bursa poza krajowym podwórkiem? "Polacy, uwierzcie w siebie!" - jak mawia Leo Beenhaker. Pozdrawiam ;) czy Beenhaker jest/był poetą? czy jest/był/będzie Polakiem? wybacz, ale to żadne zastawienie się czyimiś słowami MN Chodzi o to, że wydaje nam się nie wiem co, bo nie czytamy tego co pisze się na świecie. To jak polska liga - niby zawodnicy biegają i strzelają bramki ale w konfrontacji tylko z europejskimi drużynami wygląda to tragicznie. Dusimy się we własnym sosie. Ale przecież nie jesteśmy jacyś gorsi - wystarczy tylko zacząć podpatrywać, jak grają inni, otworzyć oczy. Pozdrawiam.
  13. Ktoś napisał bardzo zły komentarz do tego wiersza w linku, który podałeś. Przede wszystkim "biała noc" kojarzy mu się po prostu z nocą. A choćby "białe noce" nad Newą? Nie wiem, czy komentator wiedział, że młode pary wyjeżdżały do Sankt Petersburga w podróż poślubną, bo miało to przynieść szczęście na całe życie. W tym kontekście: biała noc martwe światło leży na pościeli nabiera wymownego, tragicznego znaczenia. Komentujący najwyraźniej nie dorósł do doświadczeń i wiedzy Autora i komentarz świadczy przeciwko niemu, nie wierszowi. Pozdrawiam.
  14. Nawiązując do słów Amerrozzo o bibliotekach: komu dorównywał Bursa poza krajowym podwórkiem? "Polacy, uwierzcie w siebie!" - jak mawia Leo Beenhaker. Pozdrawiam ;)
  15. Różewicz to doświadczenie życiowe, a stąd bierze się wszelka mądrość. Wiedza, a nawet jak ostatnio uważa się, również intelekt to tylko nakładka, Windows zainstalowany w umyśle człowieka. Oprogramowanie. Natomiast mędrzec posługuje się nimi, ale nie kieruje - czytaj zatem Messalinie Różewicza, ale pisz co podpowiada Ci własne serce i rozum. Pozdrawiam.
  16. Bursa? W życiu nie napisałby tak pięknie jak Messalinowe bajania :) Pozdrawiam.
  17. Z tym ziewaniem to akurat niezbyt celne porównanie, więc proszę się nie przejmować ;) Świadczy raczej o rutynie. Sienkiewicza sam bardzo lubię, zresztą został doceniony Nagrodą Nobla i to w czasach, kiedy była jeszcze nagrodą. Wracając do meritum, czyli rymowanek, akurat po Tobie widać dążenie do polepszania warsztatu i myślę, że za kolejne parę lat można wskazywać Cię jako przykład. Pozdrawiam.
  18. Słowa raczej padły w audycji o której wspomniałem, ja je tylko przytoczyłem bo wydały mi się ciekawe. Co z tego, że pisze Pan o możliwości korzystania z bibliotek? KTO z nich korzysta? Ilu z tych, którzy piszą tu wiersze, czytają to co napisano przed nimi? ;) Gdyby tak było - zamilkliby, przynajmniej do czasu, aż jako tako dorównają poprzednikom. Pozdrawiam.
  19. Pan to sugeruje, widocznie tak sam to widzi? Pisałem tylko o przyczynie takiego stanu rzeczy, tak jakbym napisał, że waga przechyliła się, bo po jednej stronie usiedli uczniowie a po drugiej ich profesor. Pseudopoeci, kogo to obchodzi... Pan bagatelizuje temat - a ostatnia Nike?:
  20. Ja też się nie zgadzam: znam na przykład dobrze wiersze Michała Kobylińskiego i na pewno nie są prozą. Być może MN chodzi o poziom abstrakcji jako wymiernik poezji w wierszach? Jeśli chodzi o rymy, to od powstania "Tamerlana Wielkiego" (schyłek XVI w.) nie są już kanonem poezji, choć sam Marlowe również potrafił rymować: Przyjdź do mnie i bądź mą miłością. Skosztujmy życia przyjemności, co płyną ku nam ze wzgórz i dolin, od pól i lasów i gór stromych. Christopher Marlowe ("Zakochany pasterz do swej ukochanej")
  21. To jest przykład monokultury, typowe równanie do szeregu. Kiedy pięć osób mówi, że masz dwie głowy - powiedz im najpierw, że mają rację, a potem, że się mylą. Fajny temat na limeryk: Pewien dziwoląg, bodaj z Czech, miał dwie głowy, czym wzbudzał śmiech. Raz, gdy takich dwóch kpiło z jego głów rzekł: wraz z waszymi nie mam trzech!
  22. Ja to rozumiem i nie o to się spieram. Chodzi o to, że przyczyna tkwi w cywilizacyjnym dostępie wszystkich do dóbr kulturalnych, w tym także: poezji. Proszę choćby spojrzeć na coś tak naturalnego w dzisiejszych czasach, że tego... nie widać: wszyscy (przynajmniej w pod naszą szerokością geograficzna) potrafią pisać i czytać. A zatem czytają i piszą. Do tego dochodzi łatwość wydania tego co się napisało: technologicznie jest to bardzo proste, nawet i finansowo nie stanowi jakiegoś wielkiego spustoszenia w kieszeni. Z tych powodów wydaje się coraz więcej rzeczy, których kiedyś by się nie wydało, publikuje już niemal pamiętniki wyciągnięte z szuflad. Tym bardziej, że znajdują nabywców: sam autor kupuje ze sto sztuk, żeby podnieść podaż, potem jego znajomi którym coś dedykował, rodzina, by się pochwalić przed sąsiadami, sasiedzi, żeby wiedzieć co skrytykować. Perpetuum mobile. Pozdrawiam.
  23. Takie dyskusje rozpoczęły się kilkadziesiąt lat temu, kiedy w kulturze zaczęło dominować radio, a potem telewizja. Pamiętam audycje z udziałem jeszcze Agnieszki Osieckiej w której ubolewano nad spadkiem poziomu audycji kulturalnych (choćby koniec epoki 'Kabaretu Starszych Panów"). Stwierdzono, że coraz częściej telewizor gości w pokojach robotników, a nawet chłopów i to decyduje o zanikającym smaku, nowej "estetyce" programów (w tym także filmów). Dziś mamy Internet i telefony komórkowe - smsy decydujące o przyznaniu nagrody "Bursztynowego Słowika" czy "Eurowizji". Nie liczy się, czy słuchacz ma w ogóle pojęcie o muzyce, tylko jego głos. Pozdrawiam.
  24. Tymczasem tu, ale wcale nie gorzej niż tam ;) Enter Wpadło disco polo do poezji spod strzechy! Takie jak ten sonety, pisało się kiedyś samemu sobie i dobrze, jeśli sąsiedzi chcieli nieraz posłuchać opróżniając kielich co też przyszło do głowy tej szlafmycy co tu obok nich pomieszkuje a chłop od niej stroni, albo temu prykowi co się we łbie roi, bo żadna z nim żyć nie chce i nudzi się chłopu? Acz w dobie Internetu, ci wciskają Enter i krążą w te i we wte gryzmoły koślawe, bo jak to powiadają, największe potwory choćby na końcu świata znajdą amatory. Tak i ten sonet, mniemam, takiego mi wskaże co zakrzyknie: mój Boże... mądre to i piękne!
  25. To jest przykład monokultury, typowe równanie do szeregu. Kiedy pięć osób mówi, że masz dwie głowy - powiedz im najpierw, że mają rację, a potem, że się mylą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...