Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. To tylko fala disco polo w poezji. Kiedyś ćwiczyło się pisanie wierszy w domu, bo nikt nie opublikował chłamu, dopóki piszący nie poprawił warsztatu a jego wiersze nie nabrały oryginalności, niepowtarzalnego szlifu. Teraz można od razu publikować to w internecie, stąd wygląda to okropnie - limeryki nie są limerykami, haiku haiku, sonet sonetem. Rymarze zastąpili poetów, zamiast układać wiersze na wczasach w konkursie zorganizowanym przez Kulturalnoświatowca wstawiają je na forum publiczne a podobni im chwalą je, bo również nie potrafią odróżnić haikupodobnego tworu od haiku, limerykopodobnego wierszyka od limeryku, sonetopodobnej fraszki od prawdziewego sonetu. Zgodnie z takimi kryteriami, to co napisałem powyżej mogę teraz na życzenie zrymować albo pukładać w wersy i wystawić w dziale Poezji Zaawansowanej. Pozdrawiam.
  2. Masz rację. Nie tylko Ty się uczysz ;) Przepraszam ze swej strony i nie kontynuuję dalej tego tematu. Dobranoc.
  3. To są moje wiersze. Przez pomyłkę pan napisał, że owszem bronią się, natomiast o korekcie innej mojej rymowanki napiszę: nie potrzebuje korekty ponieważ także wyraża dokładnie to, co chciałem nią przekazać.
  4. Albo mniej drastycznie, bo to nieładnie przeklinać: Ballada wiośniana Była jak to i bywa wiosna kąśna skwarem, co w roślinne świeżości lała duszną siarę. Co dyszała na brzegach leniących strumieni, Jak smok, gdy zżarł rycerza i zbroją się mieni I rozdyma swe nozdrza - znak, że zaraz kichnie, Otumani kwitnące niedorostki wiśnie. A przecież wszem na wiśniach, o tej porze właśnie Zawiązują się w sadach również wszelkie baśnie? A przecież smok baśniowy! Zatem siebie zgładzi ? Azali śliczną bajkę nim wzeszła - rozsadzi? Toż miały być w niej jeszcze ślimacze chałupki? I o bąkach niechcących? I motyli kupki. Zaś pod koniec prześliczny chłopaczek majowy, wznosząc rzęsy chabrowe miał nam striptiz zrobić. A tu masz ci dopiero! Masz ci placek babo! Tylko patrzeć, smok głupi przekreśli to żwawo! Prędko! Prędko, Zdziwioku! Uciekaj z tej baśni, Już lepiej w białym wierszu, gdzieś bez formy zaśnij. Ale wstaniesz zwyczajnie i znowu. Zdziwiony, Że smog po mieście lata i łeb ma z opony.
  5. Waligórski zajął w swoim wierszu stronę mentora, nazywając wszystko po imieniu. Robił tak zresztą prawie we wszystkich swoich wierszach. Osobiście skłaniam się ku kontrastom, na przykład: baśniowy liryzm kontra twarda rzeczywistość, ocenę pozostawiając czytelnikowi Ballada o świcie Bór kołysał się mgielnie a może to leśne tańcowały Mgielniki zrodzone zbyt wcześnie. Domokrążcy poranków chłodami nabrzmiałych karminowe wymiona jarzębiny ssały. I zadziwił się Zdziwiok, zbudzony nie w porę: - Oto lato, mój tata, wstało dzisiaj chore? Czy to plotą się z jawą w siwą wrzosów grzywę sny moje jak i ja sam równie nieprawdziwe? A tymczasem wciąż dniało i ptaki dalekie rozlały się głosami po niebiesiech mlekiem. Częstowały je chmury blaskiem zawilcowym, obtaczały Mgielniki wiotką gąbką głowy. Aż Zdziwiok zadziwiony wdepnął nogą w różę I powiedział... powiedział... A co tam! powtórzę: KURWA!
  6. W Pana wydumanym jednoosobowym światku z pewnością... Ten wiersz Waligórskiego podoba się przynajmniej jeszcze paru osobom. Natomiast pan jak do tej pory nic równie dobrego nie napisał. I proszę tu bez takich ordynarnych "wydumnym" itp. osobistych przytyków.
  7. Raczej naturalne :) Od tysięcy lat świt kojarzy się z różem, stąd choćby: Jutrzenka, różanopalca Eos. Dlatego bezróżowowość to noc, która nigdy się nie kończy, a która jest najdłuższa? Ta, w której śpiewa się kolędy. Myślę, że teraz już wszystko jest zrozumiałe :) Pozdrawiam.
  8. Zostawiłem, bo bardzo mi podoba. Bezróżowość kojarzy się z ciemną nocą, zastygająca woda z mrozem za oknami. Smutek, samotność, czarny łabędź który został na zimę wśród nocnej ciszy hej kolęda kolęda... kolędę śpiewam dziś tobie który byłem czarnym łabędziem zaplatanym w sitowiu twoich włosów a ty spięłaś je w warkocz i odeszłaś w cichą dobrą noc wśród nocnej ciszy gniazdo mam w twoich włosach wśród nocnej ciszy jest cisza po mnie cisza co nie uniosła się jesienią na skrzydłach nie uleciała niebem przed siebie hej kolęda kolęda... kolęda z czarnym łabędziem
  9. . . . . . . . jesienna chandra - kilka ukradkowych łez na szklankę wody - Pani wybaczy - powiedział grzecznie i kły w jej szyję wbił głęboko. - Więc czemu jarskie jedliśmy potrawy? Po co to całe oszustwo przedtem? Pan mnie okłamał! Zwabił i spija! a ja chciałam tylko całować się z panem... - Pani wybaczy - przepraszał szeptem - że jakoś o tym nie pomyślałem? I omdlewała w jego ramionach, aż czując, jak noc w niej wieczna narasta, ostatkiem sił szepnęła jeszcze: - Błagam, przynajmniej niech pan nie mlaska...
  10. Jakiej krytyki? Częstochowski rym to rym czasownikowy: zrobiłem - uśpiłem, stanęliśmy - poszliśmy, wtrąca - zmąca bo lużywany często (jak to czasownik w polskiej mowie) więc nie zgadzam się z panem i odsyłam choćby do sonetów Leopolda Staffa, który stosował rymy gramatyczne. Wikipedia: rymy gramatyczne – takie same końcówki gramatyczne wyrazów, np. "różami – dziewczynami" rymy banalne – tzw. "częstochowskie", zbyt często używane, np. "dal – żal" Chodzi o to, ze nie wiadomo o co panu chodzi? ;) Atakuje pan mój punkt widzenia, a po to przecież napisałem ten wiersz. Wyjaśniłem nawet na przykładach, ze nie mnie pierwszemu aria Cherubina skojarzyła się ze śmietnikiem i rzeczami przyziemnymi (anioł na rowerze, pióra i szkło, bałagan i czarna przepaska na oczach będąca metaforą nocy). Jak widać, w wielkim świecie Opery ktoś to widział podobnie. Przykro mi, mam inne zdanie o tym wierszu. Proponuję zmienić tytuł na: "Pompateja" To pasuje do pana. Pan nie krytykuje tylko się czepia. Przyzwyczailem się do podobnych ataków przez słabiej piszących i potrafię taki niemerytoryczny atak rozpoznać. Proszę zacząć od nowa i konkretnie: o co panu właściwie chodzi, co ma pan do zarzucenia wierszowi? Rymy, które sam stosuje? Groteskową z założenia treść, która panu wyszła niechcący przy poważnym w zamiarze wierszu? Pan właściwie przyszedł po prostu sobie poużywać, to widać jak na dłoni.Równie dobrze można się czepiać zacytowanego przez mnie wiersza Waligórskiego (rymy, niepoważna treść , brak szacunku do dziewiczej, prostolinijnej "polonistki"). Tymczasem wiersz Waligórskiego jest świetny, wesoły ale mądrzejszy niż wiele innych, sztucznie nadymanych.
  11. Właśnie, panie Meler :) Tak zerknąłem sobie na pańskie dwa dzieła tutaj i nie rozumiem, jak pan może mi zarzucać Częstochowę? Czyżby chodziło o coś innego niż rzeczowa i konstruktywna krytyka? Weźmy "Panta rhei" www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=64364 pudrowy - zatokowy, konserwacja - defekacja (fu, co za brzydko brzmiące słowo - poeta by tak nie napisał ;)) wzbroniony - powieszony. Poza tym takie to jakieś napuszone, jak przemowa: "lecz tynki się sypały" - to ma być pewnie przykład poważnego utworu? Słabe poetycko obrazy, powiedzmy pierwszą zwrotkę warto byłoby zacząć jakoś tak: świat mój pudrowy róż na twarzy lepi zmarszczki oddech stępiony nóż chleb mu nie wystarczył Proszę zobaczyć, ile w tym momencie zyskałby pan znaczeń (na przykład przerzutnia z nożem nabierającym nowego znaczenia) zamiast wymieniać wers po wersie co jest co. Na tym wiersz mógłby się właściwie skończyć, bo nic pan więcej nie powiedział. Przepraszam, że tutaj, ale postanowiłem nie komentować wierszy, żeby oszczędzić sobie przykrości. Pozdrawiam.
  12. Geniusza zrozumie tylko drugi geniusz, więc na pewno żaden z nich nie trafi pod strzechy. Zostając przy muzyce, pan mówi o Dodzie bo ma miliony wielbicieli? Mozart przy niej to betka, wystarczy zobaczyć ile czyich płyt idzie więcej. Pan hołdujesz popkulturze i popcornowi w kinach na hollywoodzkich produkcjach. Żałosne.
  13. A skąd pani wie? Znam jeszcze kilu ludzi, którym nie sprawiłoby to kłopotu poza niepotrzebną stratą czasu. "Pan Tadeusz" nie był nawet przez współczesnych poetów ceniony wysoko (choćby Słowacki nabijał się z tego dzieła) ponieważ jest raczej prozą ubraną w rymy.
  14. Każda jednostka i każde pokolenie znajduje w dziele Mozarta coś innego; jedynie człowiekowi tylko "wykształconemu" albo też zupełnemu barbarzyńcy dzieło to nie mówi nic. Alfred Einstein
  15. Jak już pisałem wyżej - podejrzewano, że ułożył to sam Diabeł :) Pozdrawiam.
  16. No problem. Ja mogę napisać nawet "Pana Tadeusza". Pozdrawiam.
  17. Dlaczego mam spuszczać uszy? Wyraziście oddaje pewną sytuację liryczną, jest przewiewny i zrozumiały jak wiersz Waligórskiego. A muzyka nie jest własnością p. Pieruggoss i proszę nie spłycać jej odbioru. Mozart nie po to wyprowadził ją do ludzi, żeby na powrót upychać ją do kościelnych katedr. Rzeczy wielkie w przypadku muzyki nie muszą mieć zaraz słońskich uszów :) Pozdrawiam.
  18. Dziękuję. Właśnie: przecież tekst jest z założenia żartobliwy, więc zupełnie nie rozumiem jak podchodzić do niego z pozycji elegii. Pozdrawiam.
  19. Pomyślałe, że za a a a a a a a a a a a... też pan mnie obsztorcuje, bo pewnie nic panu nie mówi? Proszę odsłuchać tego kawałka Der Holle Rache kocht in meinem Herzen www.amazon.com/Opera-Pleasure-Mozarts-Magic-Highlights/dp/B0000269YX/ref=sr_1_1/102-3315642-4150557?ie=UTF8&s=music&qid=1192366493&sr=8-1
  20. Tu też się nie zgodzę - pan jest ze średniowiecza? Choćby o turpistach słyszał? Pięknem samym w sobie można się dosłownie... zesrać. Nie ja jeden tak uważam, proszę bardzo, o takich poglądach jak pana: ZACHWYCENIE Gdy czasem młoda polonistka Taka naiwna, schludna taka, Egzaltowana, świeża, czysta, Że chciało by się siąść i płakać. Więc gdy ta polonistka właśnie Małpując młodopolskie pozy Wybiegnie o porannym czasie Boso na łąkę między brzozy, Poigra z pliszką i skowronkiem Oraz z pudliszką i z biedronką, Przywita ze wschodzącym słonkiem, Wołając: - Witaj jasne słonko! Z róż i powojów splecie wieńce, Pomacha rączką do motyla, Kraśnym obleje się rumieńcem Widząc jak pszczółka kwiat zapyla. Coś z Anny German gdy zanuci, Wyrecytuje coś z Asnyka, A potem bardzo się zasmuci Nad żabką, którą bocian łyka, I chcąc zapłakać nad półtrupem (bo drugie pół ten bocian urwał) Wlizie tą bosą nogą w kupę I wyda okrzyk: - Ożesz kurwa! To - jeśli byłbym na tej łące Naocznym świadkiem tego zgrzytu - Jak jestem facet niepijący, Pół litra wychlałbym z zachwytu! " Andrzej Waligórski Reasumując: nie musi się panu podobać wiersz "Wśród nocnej ciszy" ale powinien pan uszanować powód, dla którego go napisałem i to, czemu zdecydowałem się na taką "komiczną" w opozycji do piękna Arii Cherubina "Non so piu..." formę przekazu.
  21. Cicho licho to rym gramatyczny, częstochowski to raczej: zrobiła - powiła, puścili, wybili. Staff pańskim zdaniem pisał same kicze? Leśmian też? Pańska diagnoza kiczu sama jest kiczem. Uważa pan, że nie potrafię pisać wierszy białych? Fotma to tylko ubranko przekazu, czego dowodem są powyższe cztery przykładu ujęcia tego samego tematu. Oryginalny, więc pan nie ma do czego porównać - nic o śmierci, nie o miłości, ani nawet o jesieni (och... jak smutno). Pan o tekstach arii a ja o tym, jak piękno przeplata się z tym co zwykłe, przyziemne.
  22. To nie jest piosenka, ani opera, panu coś się pomyliło. Nie mają choćby refrenu. O co panu w ogóle chodzi? Przyszedł pan się powymadrzać co się tu pisze, a czego i jak nie (pańskim zdaniem) Proszę, ten sam temat oddany limerykiem (a może też się ich nie pisze?) i to jakim :) Czytanym, dla podkreślenia treści (podobnie jak w wierszu wyżej) w kółko, dookoła (nie wiadomo, gdzie pieśń się kończy, a gdzie zaczyna) kiedy nad wsią Wyżna Raba noc zapada jak antaba, Ada rozpoczyna song! "Non so piu cosa son..." - g łupia baba! Znów ta baba,
  23. A co czytał pan już o tym, że takie to nie dziewicze? Mówi pan o powielaniu, więc proszę podeprzeć to jakimś przykładem. Zna pan "Czarodziejski flet" i jeszcze wspanialszą (jak dla mnie) arię: "Der Holle Rache kocht in meinem Herzen"? W kontekście wiersza powyżej, ująłbym to tak: Czarodziejski flet Wieczorem z okna, na ostatnim piętrze nagle dała się słyszeć melodia ta: a a a a a a a a a a a... Der Holle Rache kocht in meinem Herzen Starcowi z dołu pękło od niej serce, lecz uwierzycie – ciągle w płucach mu gra a a a a a a a a a a a... Der Holle Rache kocht in meinem Herzen Przestało w środę, gdy płuca uczeni wraz z sercem starca wycięli skalpelem. Ale niestety, bo oto w niedzielę a a a a a... - wątroba się pieni, a echo od niej, na sparciałej szelce: Der Holle Rache kocht in meinem Herzen
  24. Jakiej choroby? Chodzi panu o podmiot wiersza, czy jak? Ktoś przygrywa na pianinie i śpiewa, czy to tak trudno pojąć To prosty wiersz. Cicho - licho się nie podoba? :) Dziś do wieczora proszę ułożyć klasycznie zrymowany sonet, z dokładnymi (jak u Staffa) rymami (temat: Aria "Non so piu..." Mozarta). Żadnych asonansów i konsonansów. Powiedzmy abba abba. Jeszcze na temat trywializacji: pan najwyraźniej nie zrozumiał tego wiersza.Wesele Figara i inne opery Mozarta były czymś wyjątkowym w jego czasach. Podobni panu twierdzili, że trywializuje muzykę i Non so piu... czy Der Holle Rache kocht in meinem Herzen brzmią niepoważnie. Umarł w niełasce, zapomniany, ale kto dziś słucha Salieriego, nadętego bufona który przeciwstawiał się zwiewnej muzyce Mozarta?
  25. Pan się pogubił, choć gra bufona: "To jest podręcznikowy przykład urojenia. Rytm to wyraz treści, a nie determinatywa. Odradzam dalsze próby, jeśli jakość nie zmieni się na lepsze o minimum (tyle:) procent. " Wykazałem, że rytm jest tu wyrazem treści, podałem link do strony gdzie w scenerii opery Wesele Figara jest zastosowany podobny zabieg: "poddaje się podniecającemu rytmowi pieśni prowadzonej bardzo dynamicznie, niemal w zadyszce" Wykazałem, dlaczego noc: "Christine Schäfer, z czarną przepaską na oczach" w której słychać tylko arię "Non so piu..." W kontekście tego, pan zmienia swoje wcześniejsze zarzuty i właściwie sam już nie wie, czego chce a w rezultacie oburza. Determiantywa? Owszem, ale u kogo? Co ma pan właściwie do zarzucenia temu wierszowi? Tempo w kontekście treści? Urojenia? Niechże się pan zdecyduje, zajrzał pan w ogóle na stronę z opisem scenerii Wesela Figara? Cherubin jeździ na rowerze, czarna przepaska na oczach, bałagan to normalne? Też uroiło się komuś? Wytłumaczyłem się, dlaczego tak widzę arię po swojemu i podałem przykład, że ktoś widział ją w podobny sposób.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...