
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
szara komórka społeczeństwa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
:))) Dziękuję. A to, że kogoś przypomina... przecież o tym jest ten wiersz ;) Pozdrawiam -
Przenikliwe piękno :) A gdyby tak zamienić drugi wers z trzecim? "skwar południa w twoim cieniu" nabrałby jeszcze więcej kontrastu. myślę też nad zmianą "w twoim" na "w jego", czyli ostatecznie tak: skwar południa w jego cieniu ileż chłodu Mielibyśmy cały czas Jego - kogoś, kto sprawia, że czujemy dreszcze. Zarazem powstałaby sytuacja kontrastująca, np.: im skwarniejsze południe, tym głębszy, chłodny cień. Tak sobie tylko dywaguję, bo haiku naprawę super - aż czuć je na własnej skórze! Pozdrawiam :)
-
czerwcowy wieczór
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
czerwcowy wieczór coraz ciemniej pod latarnią -
szara komórka społeczeństwa
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Rano wpadłam na dozorcę, zakochałam się. W spożywczym sprzedawca spojrzał na mnie, zakochałam się. Wracając, ukłonił mi się starszy pan z ósmego, zakochałam się. Sąsiadka w windzie powiedziała Dzień dobry pani i zakochałam się, jej piesek potarł śliskim noskiem o moją nogę, zakochałam się w nim. W domu mąż czytał gazetę, usiadłam mu na kolanach i zrobiłam sobie dziecko. Tylko nie zapomnij zasunąć rozporka powiedział mąż przerzucając stronę. Sam sobie zasuń, ja teraz muszę zająć się wychowaniem małego! - rzuciłam ze złością i poszłam z dzidziusiem na spacer. Jaki on do mnie podobny? - dziwił się dozorca. Cały tata! kasjerki w spożywczym patrzyły na sprzedawcę, zakochiwały się. Starszy pan z ósmego zdębiał, Wreszcie mam wnuka... szeptał pobladłymi wargami a potem umarł. W windzie sąsiadka próbowała się usprawiedliwić: Najmocniej panią przepraszam, naprawdę nie wiedziałam, że zaczęły mi się już płodne dni. Jej piesek najpierw uciekł w kąt i warczał nieufnie, ale mój syneczek pomerdał do niego ogonkiem i piesek uspokoił się, nawet polizał małego w pyszczek. W domu mąż jak zwykle czytał gazetę, posadziłam mu dziecko na kolanach i zrobiło kupę. -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Do Ciebie zawsze zajrzę nie tylko z przyjemnością, ale i rosnącym podziwem :) -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Piękne. Takie ostateczne pogodzenie się ze światem. Pozdrawiam (piosenką) piosenka o Łosiach Może wśród tłumu, lecz sam, przyjacielu będziesz w ostatnie swoje dni? I tylko chmury (jeśli chmury) źrenice cieniem zamkną ci. Tylko ten wieczór, jeśli wieczór i wiatr przez drogę - jeśli wiatr. A może nawet, jeśli wiosna, Zaszumi skądś z oddali sad. Może mieć będziesz, przyjacielu szczęście i spadnie w nocy deszcz, a w deszczu stado łosi wbiegnie na nieruchome trawy rzęs: miŁoś, czuŁoś, dbaŁoś, staŁoś maŁoś, podŁoś, zŁoś i żaŁoś - Może wśród tłumu, lecz sam, przyjacielu będziesz w ostatnie swoje dni i tylko łosie, mokre łosie przybiegną myśli zdeptać ci. I tylko wieczór, jeśli wieczór i wiatr przez drogę (jeśli wiatr) A jeśli wtedy nawet zima - słuchaj, jak w dali szumi sad: maŁoś, podŁoś, zŁoś i żaŁoś miŁoś, czuŁoś, dbaŁoś, staŁoś... -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A może szafa jest właśnie symbolem... nierzeczywistości? Pamięcią w której przechowujemy wspomnienia. Na pewno każdy z nas ma w niej wspomnienie kogoś, z kim nie jest a mógłby gdyby... Czasem w nocy nie daje mu spać, przypomina sobie nagle Jego, Ją i myśli: Ciekawe, gdzie jest teraz? Czy mnie jeszcze pamięta? Pozdrawiam :) -
Może nie makabreksa, ale na pewno przypadek nauczycielki kwalifikuje się do leczenia bo minął ponad miesiąc a ona ciągle żyje szkołą ;) A może by to wypośrodkować w zupełnie inny sposób?: małżeńskie łoże wychowawczyni przez sen sprawdza obecność Mamy teraz sen, mamy nawiązanie do szkoły i mamy... życie prywatne. Krótko mówiąc: fioł totalny ;) Pozdrawiam
-
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
To może by tak jeszcze... zamurować Peela? :) "Jak to... więc ty masz mężżżża?" - syknął, a potem: "Jak tu ciassssno..." Nabrał do ust powietrza i w końcu (ciii...) się zatrzasnął. Zestarzeliśmy się z mężem ale łudzę się jeszcze, że on w tej dębowej szafie wciąż w płucach ma powietrze. Że wyjdzie choć raz na siku, przemknie jak duch przez dom - co noc nim zasnę, myślę: szafa tak trzeszczy, czy... on? -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Cóż, wychodzi na to, że bywam po śmierci romantyczny :) -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bardzo delikatne, piękne Dziękuję. -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Magia ostatniej zwrotki i przyjemne zaskoczenie na plus, zarówno dla peela, jak i Autora. Często w tego typu wierszach na końcu robi się dziwnie żenująco. Ale czułem, że nie zawiedziesz. Świetny finał, :) pozdrawiam. Dziękuję, bardzo się cieszę, że podobało Ci się zakończenie. Tylko dlatego skończyłem na trzecim duchu bo czwarty byłby już przesadą: wyobraźmy sobie tłum duchów byłych kochanków nawiedzających nad ranem kolejnego - wyglądające jak posagi z Wyspy Wielkanocnej pochylone nad łożem w sypialni ;) Pozdrawiam. -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Żartobliwe, owszem. Ale takie jest całe nasze życie, patrząc z boku. Przykładem może być śmiech, kiedy przewróci się kelner a twarz wyląduje mu w torcie który niósł do stolika obok. Śmiejemy się w pierwszej chwili, aż nagle zaczyna nas niepokoić to, że kelner nie wstaje. U mnie jest coś takiego, tylko w odwrotnej kolejności ;) Dziękuję i pozdrawiam -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz - pomyślałem, że może czasem warto opowiedzieć coś prostymi słowami? Pozdrawiam :) -
Trochę takie... fotelowe spostrzeżenie i znów... potoczne, czy raczej: ogólnikowe :) Róża wyschnięta wydziela mniej olejków eterycznych niż świeża, kwitnąca. Dlatego, podobnie jak to jest z warzywami czy owocami, najsmaczniejsze są świeżo zerwane róże francuskie, damasceńskie, róże pomarszczone (gatunek dzikiej róży) i wszystkie inne odmiany jadalnych róż. W płatkach świeżych róż znajduje się (zerknąłem do Encyklopedii) zaledwie około 0,0035% olejków eterycznych (taki rumianek zawiera ich aż 0,3% a kminek aż 7%) ,które po zerwaniu kwiatów szybko zanikają. Dlatego już Nostradamus do produkcji swoich niezwykłych perfum używał płatków róż zrywanych o świcie, w ściśle określonej porze roku i przy odpowiedniej pogodzie – można powiedzieć, że był doskonałym haik-owcem kierującym się prawami natury a nie własnym zdaniem. Toteż jego perfumy wkrótce cieszyły się olbrzymim wzięciem, właśnie głownie Nostradamus przyczynił się do marki francuskich perfum cieszących się do dziś uznaniem na całym świecie. Tajemnice zachowywania zapachu róż były i są pilnie strzeżone, nie mniej od nowych technologii. Wiadomo tylko, że zbiera się płatki róż w ściśle określonych warunkach, nawet porze dnia. Albo, że doskonale utrwalają ich zapach kryształy górskie i ametysty, które rozłupuje się i wypełnia wodą z górskiego źródła a następnie na kilkanaście minut zanurza się w niej płatki róż. Uzyskaną esencję rozcieńcza się jeszcze potem nawet kilka tysięcy razy. Czasem miesza się to na koniec z brandy w stosunku 2:1 uzyskując homeopatyczne nalewki leczące migrenę, kłopoty z zasypianiem czy nawet zaburzenia erekcji. Co do zapachu płatków na stole... tak się tylko mówi, ale człowiek nie jest w stanie rozróżnić każdego z nich z osobna. Gdyby porównać zapach do słowa to człowiek przeczyta RÓŻA jako jeden wyraz a jego mózg może co najwyżej odróżnić RÓŻĘ od róży pisanej z małych liter, albo Różę z dużej litery, czy rużę ze skazą. Co innego pies, który nie „widzi” róży tak jak my. Pies "widzi" każdą jej literę oddzielnie: R Ó Ż A r ó ż a Pies jest geniuszem pod tym względem i gdyby mógł mówić, mógłby wymienić po kolei każdy składnik nawet bardzo skomplikowanej potrawy, tam gdzie my mówimy po prostu: - ciasto bakaliowe, ale... jakby czegoś mu brakuje? - za dużo gałki muszkatołowej w tych flakach - przesoliłaś te nóżki wieprzowe! Podobne rozważania wykorzystał np. Patrick Suskind w "Pachnidle". Książka choćby dlatego genialna, że podszedł inaczej do, wydawałoby się oczywistego i postrzeganego schematycznie tematu zapachu. A ja dlatego lubię czytać haiku, bo poszukuję w nich ciekawych spostrzeżeń, które choćby były z założenia błędne, stają się przyczynkiem pogłębiania tego co sam o tym myślałem. Jak w przypadku Twojej miniaturki :) Pozdrawiam
-
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli pisze się w kontekście trupów o Afganistanie i Iraku, po co jeszcze wymawiać słowo: wojna? Poza tym, tym co zostało niech zajmie się kot, to dla nich już nieważne. Czy tylko o piersi, nogi i tym podobne chodziło tej parce? W takim razie, jak nie wojna, to wkrótce zwykła smierc i tak by ich pozbawiła tych ukochanych akcesoriów :) -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Byle teraz, póki jeszcze masz możliwość Ją przytulić. Pozdrawiam Ciebie i niezależne nawet od Ciebie rumieńce :) -
Ostatnia chwila
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Chcąc nie ]chcąc tak. Jak i każdy z obecnych tutaj, tyle że nie wiadomo kto prędzej, kto później ;) Pozdrawiam -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O to właśnie mi chodzi - o podkreślenie tego, że są/byli jak dwie połówki tego samego jabłka. Nawet śmierć nie potrafiła tego przerwać. A nogi, żebra, miednice i takie tam zostawmy anatomom i... kotu: Kot skrada się, cień przemknął w ciszy tuż obok słoja z formaliną gdzie moje serce. - Idź stąd słyszysz! To nie dla ciebie! Już je minął i się zakrada obok ciała, które tuż obok mego leży na stole - nie jak tego chciałam, w blasku księżyca, bez odzieży. Więc lepiej może pogadajmy, jak spotkał mnie w Afganistanie, jego w Iraku koniec marny. Co pominiemy, kotu zostanie. To tylko propozycja. Starałem się, żeby wszystko zostało tak, jak sama to ujęłaś. Nie tylko odrzucając to co zbędne, ale... jeszcze to podkreślając. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czyżby? Może w naszym kraju może to dziś niezrozumiałe, choć zasady savoir-vivre jeszcze niedawno były w nim czymś powszechnym. Tak zginęło w pojedynkach także wielu poetów (w tym najsłynniejszy, szkoda, że nie nasz - Puszkin). To, że ktoś był dobrze ułożony ważniejsze było od śmierci - za savoir-vivre umierał byle hrabia. A co dopiero... Księżniczka :) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To znaczy, groteska literacka jak w przypadku Macieja Zębatego może być długa, zwłaszcza gdy musiała wypełnić, powiedzmy 15 minut czasy antenowego :) Jednak w poezji, jak u Ciebie kolejne następne strofy stają się zbędne dla uchwycenia tematu. Sam nie piszę grotesek, raczej same poważne wiersze, ale powiedzmy na przykładzie jednego z nich: zrobimy stracha na bociany a cóż to takiego pyta ona strach na bociany jest zupełnie podobny tylko ma założoną prezerwatywę tam gdzie wróble lubią przesiadywać na strachu na wróble mówi on - po co przeciągać to w nieskończoność? Opisywać bez końca stracha na bociany, jak wyglądał w prezerwatywie na sterczącym kiju i odstraszał bociany od - dajmy na to -Młodej Pary. Zostawmy to chorej ;) (wręcz liczmy na nią!) wyobraźni czytelnika. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nawiązałem do wypowiedzi o haiku. Ale akurat w Pani przypadku wierzę, że byłyby piękne :) Pozdrawiam -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zabrzmiało tak, jakby to było czymś bardzo łatwym :) Pozdrawiam -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie, to nie tak - zarzucam przegadanie. Po którejś zwrotce nie chce się już śmiać bo... następna jest przewidywalna. Na przykład nie tak dawno natknąłem się tu na podobną groteskę i zmieściła się kilku wersach: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=72472 Oczywiście to tylko moje wrażenie, grunt ze innym się podoba i mogliby tak ciągnąć bez końca. Pozdrawiam -
Hola, mości Panno! :) Tu nie chodzi o przekonanie Cię, raczej to taki dziwny rodzaj zwrócenia na coś uwagi. I przepraszam, jeśli czasem zbyt natarczywe, sokratejskie ale tak już mam ;) Poza tym i przede wszystkim - haiku naprawdę zatrzymuje. Pozdrawiam serdecznie