
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak: wspomną lato dacze. Proszę bardzo: dacza [ros.], podmiejska willa, letni domek mieszkańców miast; zwł. w Rosji. h ttp://encyklopedia.wp.pl/sz_tresc.html?encid=1620621&szukajEnc=dacza&enc_opis=1&score=&found=&szukane=&ticaid=1625f Dodam od siebie, że dacza zimą to doskonały symbol opuszczenia, śmierci, stagnacji tam gdzie wcześniej kipiało życie, słychać było śmiech i nawiązywały się wakacyjne miłości:) Pozdrawiam. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobrze, niech będzie wersja rymowana. Tylko czy jest sens powtarzać nią kubek w kubek to co wcześniej? Wystarczy oddać nastrój :) Turglam się w obwisłości chmurnego sklepienia oskalpowane drzewa krzyczą wniebogłosy czesze grudzień siwizną kosmatych dróg włosy słońce gwiazdy rozpala od złego płomienia Przede mną tylko chwila nie warta dwóch groszy! wyciągnął sens kopyta hula wiatr wytchnienia szepcze ziąbem na ucho oblicze dnia zmienia w dali miasto zezuje sarnę cichą płoszy Gdy purpurowy idę gdzie twe okno skacze kot skrzywił się w ogonie krzyczą sopli zwisy łzą ostatnią zamarzłą wspomną lato dacze Jeszcze tylko o szybę dłoń stukocze rysy otwórz mi czarodziejko przytul sny tułacze rano będę niebieski rano będę łysy -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
E tam, skąd takie smutne myśli? Raz ruszonego walca nie sposób zatrzymać :) Od nieba ku ziemi zimowa muzyka i drzewa ostrzeją w zawiejach co rusz, śnieg skrzy i sztyletem dnia w głąb pól przenika za nocą ukryty opada jak nóż i jabłoń truchleje za okno skazana, a strach ramionami objąwszy ją drży - lustrzane odbicia nas dwoje kochana, bez siebie - tak samo los wiódłby nas zły. Więc tańczmy, muzykę przez okna wysączmy, swym śmiechem olśnijmy biel śniegu, pól dal. Spójrz: jabłoń ze strachem niedobór połączył - nie miłość, spełnienie. Nie szczęście, nie bal. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A nie :) Zamiast rymów może być odpowiedni podział wersów, tak jak nie trzeba pisać że chłopak, że dziewczyna, że miłość i jej koniec, by się tego domyśleć z odpowiednio ukształtowanego nastroju. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mmm... mm... mmmm.... w mrozowym mruczando skrzypiących schodów zasypiała dacza. Pod kołdrą liści, płatków śniegu już spały ścieżki a jeszcze nie było nowych więc nic nie było, tylko miętowe westchnienia grudnia zaganiały czasem wiewiórki do skrzynki na listy jakby wpadły w nią rudowłose, pełne ciepła i ruchu spóźnione wieści. Srebrne grzechotniki mrozu coraz odważniej rozpełzały się po szybach, kąsając soplowymi zębami zakusy słoneczne w cieplejsze dni ściekając bezsilnym jadem na przemarznięte głogi a wtedy zlatywały się gile i skubały uschłe łodygi letnich kwiatów jak poste restante lata. -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Romantyzm, rozbitek... to da się załatwić: Abracadabra... w noc rzucam zaklęcie skryte marzenia na jawie nim wyśnię: Polarną Gwiazdą nagość w mroku błyśnie dziewiczym morzem pływać na okręcie pośród wysp piersi, w zatoki łabędzie, w ustach wezbrane najsoczystsze wiśnie. W sztormie rozkoszy ster jak zając pryśnie, aż trwożnie zadrżysz: ach, co dalej będzie? Co ma być Mała? - sonety ci wieszczę na twoim wstydzie grzesznymi wargami przecinek stawiam i pytam: chcesz jeszcze? puszysty ENTER naciskam palcami. A... gdzie wykrzyknik? - ciekawisz się wreszcie, gdy przerwę robię między wydrukami. -
Najlepszy wiersz na świecie.
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Napisałbym raczej: Wiersz jest tak odlotowy, że.. sami widzicie! Pozdrawiam i gratuluję :) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hm... tak poza tym, u nas dzieją się dużo gorsze rzeczy :) Kochanek z Sopotu z kochanką w Chorzowie nie mieli na bilet, by wyznać coś sobie. Ona zmarła od lat. On umarł, bo był dziad. Wtedy przyszły listy: "Spotkamy się w grobie." (chodzi oczywiście o te strajki na Poczcie) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W taki razie wyjdę naprzeciw Twoich (kwiożerczych?) oczekiwań i zgodzę się: tak, trzy strofki to za mało na taaaaki temat. A nawet tego co jest - za mało: Kot skrada się, cień przemknął w ciszy tuż obok słoja z formaliną gdzie moje serce. - Idź stąd słyszysz! To nie dla ciebie! Już je minął. Teraz się skrada obok ciała, które tu obok mego leży na stole, tak jak tego chciałam, w blasku księżyca, bez odzieży. Macham ze złości kikutami, pierś jędrną prężę. Jedną tylko, bo drugiej nie mam. Wiecie sami, wybuch ją wybił, jakby piłką. Jeśli ktoś nie wie (nie gra w piłkę) to tak ją zmiotło, jak śnieg zmiata dozorca Edek* - szybko, chyłkiem (*tak przy okazji: ja - Agata). Szkoda, że lewą. Bardzo szkoda, bo jakoś częściej - ją panowie pieścili kiedy byłam młoda. Lecz trudno, niech gdzieś zgnije sobie - bardziej mnie martwi brak otworu. Nie, nie niestety: gębowego :-( - otwór by przydał się potworu ... po co? Do aktu po-śmiertnego. A niech tam! Trudno! Obejdzie się! Swoją drogą, co za chłam teraz mają na wojnie! Same buble - ni dziury przez to baba nie ma chociaż nie żyje. Dobre choć to, bo żyć bez dziury - jeszcze gorzej. Ale, co widzę... Matko Boska: pod brakiem dziury - jeszcze gorzej! Gdzie moja noga? Moje udo? Te, na które cmokał pan Edek i głaszcząc szeptał: "co za cudo..." Nie ma! Przpadło. Jest pewnie w Niebie. Tu chciałem wpaść na chwilę z krematorium do Nieba, ale... cóż widzę? Jakiś Anioł dorwał cudną nóżką ofiary wojny i... świnia nie anioł! Pozdrawiam ;) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy o to chodzi, że tak w nim wszystko oczywiste, jakby łopatą przez łeb zdzielić :) (krew, mózg wypływa, oko bielmem zachodzi - piszę, bo może to też niejasne?) A w sumie temat, o którym mówisz, akurat na limeryk i nie rozumiem po co aż tyle zwrotek? Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Raczej na tratwie. Ocalejesz tylko Ty, on i jego tomik którym będzie można rozpalić ognisko :) Pozdrawiam co do tratwy;)...nie umiem plywac najpierw poprosilabym o patent sternika:)...tomikowi poezji nie dalabym splonac;)...ów Jegomosc czytalby mi po jednym wierszu wieczorna pora...strzegąc ...;) ogniska naturalnie....:::::) pozdrawiam milo::)... Chodzi o symbolikę. Nawet w głupich horrorach bywają takie sceny, np. w którymś oglądałem, jak na zamarzniętej Ziemi ostatni ocalali pod powierzchnią ludzie utrzymują się przy życiu paląc największe dzieła ludzkości. Podobnie tu: po katastrofie gdzieś na bezludnej wyspie Ty, on i tomik jego wierszy którego kartki już pierwszej nocy pali, żeby Cię ogrzać :) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz Zembatego wcale nie jest taki śmieszny. Może pozornie, bo najważniejszego trzeba się samemu domyśleć. Ja rozumiem, że teraz nawet w filmach wstawia się śmiech, żeby widzowie wiedzieli kiedy jest śmiesznie i trzeba się śmiać. Ale w poezji? Jeszcze raz spróbuję pokazać, co uwiera. Otóż np. takie coś: Macham ze złości kikutami, pierś jędrną prężę. Jedną tylko, bo drugiej nie mam. Wiecie sami, wybuch ją wybił, jakby piłką. Po co jest mowa o tej drugiej piersi, skoro wcześniej jest podkreślone "jedną tylko? Lepsze już by było: "bo trzeciej nie mam" :) Dla mnie wiersz miesci się tylko w tych trzech strofach które podałem wczesniej. I może rzeczywiście warto jeszcze bardziej uwydatnić koniec, powiedzmy tak: Kot skrada się, cień przemknął w ciszy tuż obok słoja z formaliną, gdzie moje serce. - Idź stąd słyszysz! To nie dla ciebie! Już je minął i się zakrada obok ciała, które tuż obok mego leży. Na stole - nie jak tego chciałam, w blasku księżyca, bez odzieży. Więc lepiej może pogadajmy, jak spotkał mnie w Afganistanie, ciebie w Iraku koniec marny. A co nieludzkie, kotu zosta... Ot, ostateczne pożegnanie się z tym światem w piękny sposób. Piękny, bo Peelka zauważa, że oczy, piersi, nogi, ręce i cała reszta mięsa były przez nią i przez jej ukochanego tylko na jakiś, ściśle określony czas wynajmowane. Nie - ludzkie więc trzeba je zwrócić a zając się tym co odróżnia nas od zwierząt, jest charakterystyczne tylko dla człowieka: rozmowa. O czym? Tego nawet ja już nie wiem (może prorok Adolf? :)) - pewnie o wiecznej już teraz miłości? Pozdrawiam -
Afrodyty
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chodzi o to, że jeśli nawet fala działa na to, co kilkadziesiąt metrów pod nią, to nie dzieje się tak od razu. Być może na powierzchni już dawno jest po sztormie, a na dnie dopiero czuć lekkie prądy wywołane jego skutkiem. Co innego odgłosy sztormu, które rozchodzą się prędzej w wodzie niż w powietrzu: woda - 1490 m/s, powietrze - 343 m/s I ta obserwacja jest warta tego, żeby ją jakoś uchwycić: spokojny wieczór wychodzą z wody na brzeg szepty i gwiazdy -
Dialog wewnętrzny III
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na były__premier utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jedyne, co nie podoba mi się w tym wierszu to właśnie ten cytat, było nie było przegadana pochodna lepszego: „Nic nie ma prócz lusterka i prócz macierzanki” Bolesława Leśmiana. To już lepiej ze współczesnych wspomnieć, np. egzystencjalistę Sartre, też poruszał podobne klimaty. Powiedzmy jego „Mur” i: [...] Odniosłem w tej chwili wrażenie, że mam przed sobą całe moje życie jak na dłoni, i pomyślałem sobie: „Cóż za kłamstwo od początku do końca!”. Nic już nie było warte, bo było skończone. [...] cokolwiek zmieścisz? w dłoni zmienia się w ostre krawędzie, między pięcioma mostami cisza snuje się, jak cienie snów /na jawie/ albo: [...] „Musiałbym wreszcie zrozumieć... zrozumieć, że już nigdy nic nie zobaczę, nigdy nic nie usłyszę i że dla innych dalej świat będzie istniał.” [...] weź ze mnie nic i ulep dom, schowaj głęboko - odnajdź ze mnie, to czego nie mam. Ten mój komentarz taki nieco pryzmatyczny i kontemplacyjny ;) ale właśnie w świetle egzystencjalizmu postrzegam Twój wiersz. Aha... piękny wiersz. -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W takim razie może jeszcze raz spróbuję wytłumaczyć, na przykładzie, dlaczego nie podoba mi się wiersz w tej postaci. Jest taka stara piosenka, z którą chyba każdy już kiedyś się zetknął? Fragment: na talerzu leży glizda na talerzu leży glizda bo ją bardzo boli... głowa bo to strefa atomowa w prosektorium trup na trupie w prosektorium trup na trupie lekarz palcem grzebie... w kości bo to już nie boli gości na cmentarzu widać trupa na cmentarzu widać trupa bo mu strasznie świeci... głowa a dokładniej jej połowa Otóż nawet tu, choć trudno uznać to za poezję, zostaje pewne niedopowiedzenie dla odbiorcy. Tymczasem w Twoim wierszu są takie perełki, jak: Macham ze złości kikutami, pierś jędrną prężę. Jedną tylko, bo drugiej nie mam. Wiecie sami, wybuch ją wybił, jakby piłką. albo Mój ukochany wzdycha ciężko, połamanymi ramionami objąć próbuje mnie. Udręką staje się akt ten między nami. Właśnie takie zbyt długie, właściwie niczemu nie służące fragmenty psują przekaz. Tak mozna pisać bez końca, strofkę po strofce, ale po co, co to wnosi? Dlatego choćby wspomniany Zembaty nie skupia się na tak prostym zabiegu, zakładając, że każdy może sobie sam coś mniej, lub bardziej podobnego wyobrazić. I właśnie dlatego wyszło kapitalnie, powiedzmy: "Świeży uśmiech (w kontekście świtu) opromienia tak poważne kiedyś twarze (kontekst wyszczerzonego jakby w uśmiechu śmiertelnego grymasu twarzy)" W prosektorium W prosektorium najprzyjemniej jest nad ranem Gdy szarzeje za oknami pierwszy świt W oświetleniu tym korzystnie Wyglądają starsze panie A i panom nie brakuje wtedy nic Oczywiście kiedy całkiem się rozjaśni Pewne braki wyjdą na jaw tu i tam Lecz na razie póki wszystko Widać jeszcze niewyraźnie Triumfuje dumne piękno ludzkich ciał W prosektorium najweselej jest nad ranem Później także tam wesoło , ale mniej Świeży uśmiech opromienia Tak poważne kiedyś twarze A niektórzy szczerze szczerzą ząbki swe Tylko jeden - ten co leży pierwszy z brzegu Nie uśmiecha się bo głowy nie ma już Lecz udziela mu się nastrój Wytwarzany przez kolegów W martwym ciele nadal mieszka zdrowy duch W prosektorium najzabawniej jest nad ranem Czasem spadnie coś ze stołu - czasem ktoś Po czymś takim następuje Ożywienie zrozumiałe Krótkotrwałe bo dzień wstaje jak na złość Jasny dzień ma swoje różne jasne strony Lecz ja jednak mimo wszystko twierdzę, że W prosektorium najprzyjemniej Moim zdaniem jest nad ranem Zresztą sami przekonacie o tym się Maciej Zembaty A tutaj wersja do odsłuchania: www.wrzuta.pl/audio/9EPRwRx7CZ/w_prosektorium -
Afrodyty
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No nie, nie odwracajcie kota ogonem :) Piszecie o tzw. efekcie motyla do zaistnienia którego potrzeba jednak sporo czasu. Tymczasem w wierszu akcja toczy się na żywo: jedną falą ścieli nisko morskie trawy co podkreśla choćby porzedzający wers: w białych muszlach wicher śpiewa raźnym tonem Mamy: śpiewa, nie: spiewał. Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mnie tez najbardziej podoba się tytuł :) Dziękuję -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"termos, termos, puszka, pralka młot, kowadło, blacha, hubka krzesło, pudło, papier, sralka" i zapędził sie do sralki ;p:) :):):) Tak, sralka jest bardzo wymowna, tym bardziej, że imię jednego z polskich diabłów to Srala :) Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Masz rację. Ale o tym mówi sonet kętrzyński, też znaleziony (acz pominięty) na śmietniku :) Nie boję się, gdy jesteś spiżowy aniele - włosami mnie przykrywasz, co tam głupie strachy? Popłynę tratwą białą zrywać w snach zapachy, księżycem nos odcisnąć w różowym popiele. Tak chciałbym, byś przeżyła wyrzeźbiona w słowie, więc staram się, rozrzucam po kartkach wyrazy, jak "Bitwa pod Grunwaldem" maluję obrazy i większe, a największe - nie mieszczą się w głowie: na ścianach jeszcze echem tętni całowanie gdy piszę do Kętrzyna, ślę w kopertach łezki, przez ramię coś podgląda, coś boli w ekranie w pęcherzach szyb mróz kaszle rozwścieczone kreski; już rano... jestem łysy, znów jestem niebieski - maleńka czarodziejka zarzyna śniadanie. -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Raczej na tratwie. Ocalejesz tylko Ty, on i jego tomik którym będzie można rozpalić ognisko :) Pozdrawiam -
Misjonarz [moje proroctwo na XXI wiek]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki za wgląd końcówkę zmienię, póki czas aktualna jest końcówka Boskich Kaloszy ;)). A jednak! Zresztą, jako drugi po mnie Prorok wiesz to dobrze :) Jam jest przed innymi największym Prorokiem! Ci fałszywi winni mi mówić - K o r e k t a (Na znak powiadam wam, że równo przed rokiem Był dzień dwudziestego szóstego... też czerwca) -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I co on teraz weźmie? Się stąd? :) Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tomik poezji? Nie lepiej wziąść tego, co go napisał? ;) Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zacznę od odpowiedzi na pytanie: a czy tu są gorsze wiersze? Podobnie jak w Z i w P trafiają się złe i naprawdę dobre. Co do komentarza: dziękuję. Cieszę się, że coś znalazłeś w tym bałaganie coś dla siebie :) Pozdrawiam -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Masz rację: do istnienia rzeczy potrzebnych potrzebne jest całe mnóstwo tych niepotrzebnych. Właściwie bez nich nie można byłoby określić tych naprawdę przydatnych. Ale tego nie wie się tak od razu, dopiero trzeba pojechać... a choćby na na urlop :) Pozdrawiam