
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
przepierzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Oj, bo dostaniesz trzy minusy i powędrujesz do poetyckiego kąta! to nie moja wina, że jesteś wredny :) dobrze wiesz, że jestem wścibski i teraz będę tylko myslał o twoim trzecim nicku :) No bo tak: Hania K. = bufon smerf (jestem pewein na 99%) i wtedy bys napsiał, że masz 4 nick a nie... to musi byc osoba z prawem głosu ;/// i tak się dowiem :)) pozdr. Zawsze wyciągasz mylne wnioski. Czy raczej: oczywiste :) Zamiast wpaść na to, że w takim razie system punktowania nie byłby dobrym rozwiązaniem? Być może istnieje ktoś, kto ma co najmniej dziesięć ników a kiedyś mógł od razu wklejać co popadnie na Zetkę. Krótko mówiąc, grozi Ci Adolfie, dyktatura :) -
przepierzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Oj, bo dostaniesz trzy minusy i powędrujesz do poetyckiego kąta! -
przepierzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Nie dałoby rady. Gdyby co miałbym siłę trzech plusów :) Pozdrawiam -
przepierzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kiedy mi tu dobrze, Amehobie :) Pozdrawiam -
pomyślane drogą nie i do Szulmierza
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest tytuł. W takim razie eksperyment (tłumaczenie wierszy z naszego na nasz) czas zacząć :) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=567964#567964 -
Nagietka na trotuarze
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
czyli Messalin przetłumaczony na szczątki. --------------------------------------------------------- www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=12240 --------------------------------------------------------- nagietka pomarańczowa kokietka skryła się w trawie pod drzewami przed twoją ręką? przed moją? - gdyby choć raz wiedzieć przed wschodem słońce nie miałoby kogo oświecić i wiatr i wiatr zwiałby raz na zawsze --------------------------------------------------------- www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=77546#dol --------------------------------------------------------- po drodze drogą w poprzek ludziska przez rów spojrzeli czasem na lewo to w prawo gdzie na dzień dobry noc dobrą z mocy niemocy wiatr nawet nie zawiał aż zanikło co szło zanim kto spostrzegł że - droga tu była teraz strzyga traw kwiecie i owadów powódź ani zdrapki sensu pod którą odkrycie czeka współczesnych może za rok lub sześć w dziesiątych wieku spojrzy kto i dojrzy - kamyk wskroś niego ruszy i będzie nową drogą jakby w przyszłości inaczej iść nie mogli? --------------------------------------------------------- www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=34222 --------------------------------------------------------- Czarzaste Chodupki tu gdzie plastry zieleni ziemia liże rany ni w pień ni w pole wieś jak wszędzie ludziom od serca przystaje na noc księżyc choć ma tyle świata miast licznych i gwarnych błyszczy jak milion lat temu nie bo pojęty --------------------------------------------------------- www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=77192#dol --------------------------------------------------------- do koła wspomni kto może lecz nie wspomni ulicą w noc księżycową łby kocie cień kół powozów karocy resor w resztkach wieczorów aż po ranek szept w szum wpleciony i stukot omiń to miejsce gdyby kiedyś ulicą w noc księżycową łby kocie stąd albo stamtąd jakkolwiek którędy krajobraz na ramieniu przysiadł jak dusza --------------------------------------------------------- www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=9508 --------------------------------------------------------- ziarnko żaden wiatr cię nie wydrze jesteś wiecznią na wietrze kryształem nie dzwonem mocą nieobjętym ziarnkiem w klepsydrze utyka zegar godziną gongi powkładał do łap kukułka pijana ryczy żałobny rozdarła marsz stanęli a wspominają a zmarszczki piszą twarze a zęby wypadają klik klak klik klak klik klak wtem sypnął z klepsydry wiatr! zasłonił siwizną włosy i już nie zdążył nie zapadł we własne oczy w dziurawym pogrążył śnie żaden wiatr cię nie wydrze jesteś wiecznią na wietrze kryształem nie dzwonem mocą nieobjętym ziarnkiem w klepsydrze -
przepierzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
. księżycowa noc -- ptasie przybłędy spać nie dają (Jerzy Wieczorek) Noc podjechała mercedesem ktoś wysiadł, trzasnął z rozmachem drzwiami i obudził ptasią orkiestrę a dyrygentem był kot zakichany. Jakież te wszystkie małe gardziołka przez księżyc, lato rozstrojone! Łik łiiiik - na nieszczęśliwą w miłości i cztery proszki przeciwbólowe. Ptaszenie myśli! Opierzanie tapet sypialni, poręczy łóżka: piórka na zdjęciach, nocnej szafce, piórka na palcach w uszach i w uszach. A ona właśnie składała myśli próbując wszystko zacząć inaczej kiedy mercedes, kot, orkiestra i uwertury ćwiercze i gdacze. Składała myśli, drżeniem dłoni odprowadzała je do szafy obok koszuli białej po nim, a tu: mercedes! kot! i ptaki! Biedne jest serce dziewczyny nocą wśród tylu głosów niesamotnych, zapłakać nie ma do nikogo, z innym się sercem niepokoić. Bić! Bić i dudnić! - przestraszone bo ktoś wysiadł z nocy - może po nie? Biedne jest serce dziewczyny nocą jak dzwon bez celu rozdudnione... Dopiero rankiem ścichły ptaki aby nie płoszyć w trawach rosy i tylko szyby w słońcu drżały, kiedy mercedes w dal się toczył. Boleśnie, wysoko nad gniazdami ponad blokowisk tępe wieże rósł nowy dźwięk i ostrzał - tuliły się do siebie jeże w miejskich ogrodach. -
czerwcowy wieczór
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
W czerwcu wieczór_noc szybko mija. ;-).. czerwcowy ranek -- na zachrapanej ławeczce boskie kalosze :-) Jerz (pozdrawia) Witaj Jerzu, kimkolwiek Jesteś :) Masz rację, znów coraz bliżej do zimy. A co powiesz na takie impro? czerwcowy ranek -- pod odrapaną ławką białe majteczki -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To dobrze, że są dwa (termos, termos) Pozdrawiam ;) -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Również dziękuję i pozdrawiam :) -
villanella retrospekcyjna
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rozumiem, że miałby mieć format co najmniej gazety, tak żeby po rozłożeniu okładek tworzyć coś w rodzaju daszku? :) Pozdrawiam -
[O przeistoczeni w martwych liter piękno]
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
W tym szaleństwie jest metoda. Chyba też zacznę wypowiadać się co o czymś myślę w wierszach, zamiast na Forum ;) Sonet naszych czasów Każdy widzi czasy... na jakie zasługuje. Tak już było od dawna i nic w tym nowego, i dziś szlachetny rycerz tępi smoka złego co pizdy ma wśród łusek, zamiast zębów chuje. Romeo wybrał many, Julia narkotyki, on do burdeli chodzi, ona ciała daje; choć powód ten, co dawniej, inne obyczaje: Kostucha pałę nosi, wonne kosmetyki. Tylko głupi z mędrcem wciąż mija się po drodze, po staremu chichocze, jęzor w dół wywiesza, jak to głupi na jednej podskakuje nodze. Aż tamten zadziwiony kroki swe przyspiesza i dumając: "Dlaczego twarz głupiego rada?" - na najbliższym zakosie prosto w gówno wpada! -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przede wszystkim - niczego się nie obawiaj: współcześni, zgodnie z nazwą, nie powinni nikogo palić na stosie :) Jeśli jacyś będą nawet chcieli, znaczyć to będzie, że nie są współcześni. Jeśli parafrazuję, to znaczy, że bardzo mi się podoba. Nie znaczy natomiast, że trzeba poprawiać (skoro się komuś podoba, to po co? ;)) -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szkoda tylko, że nie potrafi się 'boskiemu' przypodobać pisaniem, buuu :) Nieprawda! A co napisałem kilka dni przed tym wierszem? O: "Poczytałem ukradkiem trochę Twoich wierszy i przyznam, że jestem pod wrażeniem." Oto link z datą na dowód :) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=77267 -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za to jaka! Nawet Carroll Lewis takiej nie wymyślił :) Pozdrawiam -
Boży palec Modesta
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Każdy zaraz myśli, że rzeczy wielkie i genialne rodzą się na przepysznej sofie, albo kiedy człek wymyty i ubrany jak do ślubu chwyta za markowego "Pelikana" żeby na kredowym papierze przekazać innym od siebie coś wiekopomnego. Tymczasem Modest Musorgski odgarniając bujne zarośla brody dłubał w takiej chwili palcem w nosie, a nogi miał od wielu dni niemyte i czuć było z daleka, że dawno skończył mu się podrabiany przez Lachów dezodorant "Adidasa". Z gęby jechało czekającym w żołądku na swoją kolej bimbrem i całe szczęście, że po drodze policja carska nie odebrała Modestowi prawa jazdy, ani nie zarekwirowała konia, bo nigdy nie dojechałby na wystawę zmarłego niedawno przyjaciela Witka Hartmanna i nie przyszłoby mu do głowy skomponować "Obrazków z wystawy", wspaniałego cyklu muzycznych miniaturek którym nadawał takie same tytuły, jakie posiadały ich malarskie odbicia. Tylko dlatego obrzydliwy, pokraczny "Gnom" kołysze się z boku na bok, czka i zmierzając ku naszej wyobraźni, rozpycha łokciami bębenki w uszach, by potknąwszy się o kowadełka zakląć: "O żesz!... a Kto to takie tu stworzył?" W 1874 roku "Gnom" burzył swoim zachowaniem ówczesne konwenanse estetyczne, w końcu Modest skomponował go w stanie wskazującym na spożycie i słuchając "Gnoma" - wypisz wymaluj widać samego Musorgskiego w momencie twórczym. Czyli łażącego od obrazka do obrazka zmarłego Wiktora i dłubiącego niedomytym paluchem w przepastnym kinolu. "Gnom" jest więc jego obrzydliwym odbiciem zewnętrznym - obrzydliwym, ponieważ nikt przy zdrowych zmysłach nie pocałowałby nawet za życia Musorgskiego z dubeltówki. Ale oto tytułowy gnom spotyka na swej chaotycznej drodze "Stary zamek". Waha się przez chwilę, wreszcie naciska klamkę drżącą łapą i naraz, w ostrej woni przeterminowanego skrzypu polnego i piołunów towarzyszących wszędzie zewnętrznym krokom kompozytora, otwierają się pory jego grubej, spracowanej i spoconej ze strachu skóry. Jakież zdumienie towarzyszy słuchającym tego przedziwnego fragmentu, tak raptem doskonałego, ustokrotnionego kontrastem powierzchniowego wyglądu! Z wnętrza niechlujnego i odpychającego na co dzień człeka dochodzi do uszu słuchaczy cudownie smutna pieśń trubadura - pieśń do ukochanej mieszkającej gdzieś w głębiach "Zamku". Naraz roztacza się przed nimi panorama olbrzymiej, fantastycznie kolorowej krainy z "Rynkiem w Limoges", "Katakumbami", "Bydłem" i kurczakami ("Taniec kurcząt w skorupkach"), czy złą wiedźmą ("Chatka na kurzej stopce"). Do dziś wspomina się w Petersburgu koncert, podczas którego w tym właśnie momencie jeden ze słuchaczy na balkonie rozdziawił tak szeroko gębę ze zdumienia, że dolna szczęka zasłaniała scenę tym z pierwszych rzędów na parterze. Toteż równie zafascynowany pięknym wnętrzem brzydkiego Modesta Maurycy Ravel tworzy wkrótce orkiestrową wersję "Obrazków z wystawy", te z kolei sto lat później Emerson, Lake and Palmer przekładają na język narodzonego właśnie rocka i szarpią na koncertach struny gitar, walą w bębny jak opętani, by za chwile czule załkać gdzieś na granicy estrady i tego co odeszło razem z Musorgskim, gdy zmożony nędzą i wyglądem zewnętrznym zatrzymał swój biologiczny zegar na godzinie czterdziestu dwóch lat. Każdy meloman, który chodzi już jakiś czas po tym świecie, wie z pewnością jacy są Japończycy: haiku, harakiri, kamikaze, sudoku, sake, sushi... Japończycy lubią wszelkie nowinki, więc wkrótce jeden z nich - Isao Tomita przekłada "Obrazki z wystawy" na lampy, tranzystory i syntetyzatory, a w studiu nagraniowym lampom, tranzystorom i syntezatorom jedno po drugim pękają elektroniczne serduszka, kiedy w "Starym Zamku" rozlega się smętna pieśń trubadura. A jeśli w podobnej chwili pęknie kiedyś nasze - ujrzymy starego capa Modesta, jak odgarniając gęstwę brody i wąsów zbliża się powoli, by w zamyśleniu podłubać nad nami brudnym palcem w nosie. www.youtube.com/watch?v=RsHkkm0vpNE . -
Jakakolwiek skala zaczyna się od wyśrodkowania. Coś więcej powyżej tego, coś mniej poniżej. Skoro pierwszy człowiek był na niej zerem, to nie mógł mierzyć się chujem innego, bo takiego jeszcze poza nim nie było, jasne? :)
-
Skoro nie było jeszcze (nawet) kobiety, to był równy. Choćby dlatego nie był przekleństwem - dzisiejszym narzędziem do mierzenia innych. Pozdrawiam.
-
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
E tam... akurat tego mi ostatnio nie brakuje :) Ale dziękuję i pozdrawiam. -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ależ nie mam zastrzeżeń do plusa. W końcu co mamy docenić, jeśli nie czyjąś pracę włożoną w warsztat i poetycką wrażliwość? Raczej chodziło mi o takie trochę niższe potraktowanie przy okazji tego, co już zostało napisane wiele lat wcześniej. Pozdrawiam. -
nieprzewidywalny
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bardzo podoba mi się w pierwszej strofce takie rozdzielenie graficzne "ty nie" który podkreśla treść. A może i dalej by coś podobnie pociągnąć? niechby był trochę nieprzewidywalny a tak zawsze cienie pod nogami kamyki co się nie chcą urwać ziemi deszcz ziąb czasu przestrzenny atrybut i powiadają mądrzy ty nie widziałeś jak przenikam ciemność czymś czego dogonić nie można w lustrach mijanych po drodze dowód na twarzy i rękach plamy słońca tak żyć obmacywać zmarszczki słowa bliskie ziemi nim przecedzi we mnie światło Nie... wyszły jakieś wirujące liście. To jednak nie to. Pozdrawiam ;) -
Randka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rychło w czas! - jak to się mówi :) dacze lato sugeruje fajny przymiotnik (jakie? dacze) W ten sposób można przy pomocy dwóch wyrazów powiedzieć bardzo dużo. Tak jak powiedzmy: "mucha nadleciała", gdzie nadleciała jest bardziej przymiotnikiem niż czasownikiem sugerując... powiedzmy, że nalot :) (patynę) Prawdziwy koniec trojańskiego konia I Radości nie było końca otwierano kolejne amfory z winem uwalniane słońce rozjaśniało serca ale w oczy cierpliwie wsączał się popiół wieczoru wypełniając głowy ciężarem rzeczywistości Czy należał jeszcze do niej drewniany koń stojący nieruchomo na środku agory - przyczyna radości mieszkańców Troi? Czy ta końska mucha nadleciała od strony okrytych już mrokiem zalesionych wzgórz kręcąca się teraz koło końskiego zadu? Ostatni trzeźwy uniósł głowę zdumiony gdy drewniany ogon uniósł się nagle strącając muchę na ziemię by za chwilę znieruchomieć tym bardziej Wreszcie głosy zamarły i ściemniło się na dobre w końskim brzuchu skrzypnęła otwierana klapa i na dół zaczęli opuszczać się Grecy Kiedy pierwsi z nich docierali do bramy z miejsca gdzie spadł strącony ogonem giez dał się słyszeć cichy szmer Zaskoczony Odyseusz odwrócił się i patrzył długo pod światło dogasającego ogniska jak ze środka martwej muchy wychodzą korniki ruszają w kierunku trojańskiego konia II Kiedy dopalała się Troja a korniki kończyły chrupać drewnianego konia Odyseusz wrócił do miejsca gdzie widział leżącą nieruchomo martwą muchę Nie pozostało po niej najmniejszego śladu nie pozostało nic przynajmniej po tej stronie rzeczywistości Po tamtej między sokami drzew okolicznych lasów do dziś krąży legenda o korniku który przez dwadzieścia lat wracał do rodzinnego dębu i nie wrócił -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To może, skoro masz same pochwały i właściwie nikt nie napisał wiele więcej, pokażę na przykładach co uwiera mnie w tym wierszu. w starym albumie między kartkami ciszej niż cicho słychać jak płyną nad pięknym modrym nuty dalekie Wers „w zawiasach czasu zamkniętych wiekiem” jest bardzo słaby, nic nie dodaje do pierwszego. Jak widać zresztą, bez niego strofka ma się całkiem dobrze, bez ujmy dla przekazu. Zatem – do wymiany, tak żeby wniósł coś jeszcze poza powtórzeniem. Ostatni wers też nie najlepszy, bo oparty na walcu Straussa, więc kto wie, czy kiedyś nie trzeba będzie tłumaczyć w przypisie o co chodzi z tym „pięknym modrym”? A to źle dla przekazu. w kruchych witrażach galerie wspomnień „Kruche” do wymiany – witraże wiadomo, że są delikatne. Jakby napisać: kwaśna cytryna, słodki cukier. poprzyklejanych chwil ornamenty Ten wers znów powtarza to co w pierwszym. skoro już były „galerie wspomnień”, po co za chwilę dodawać „chwil ornamenty”? zmarszczką upływu nietknięte jedną Zmarszczka upływu – jakoś gryzie się z pięknem tego wiersza. Upływ brzmi zupełnie jak upławy, w każdym razie niezgrabnie się to razem czyta. Upływ do wymiany. Dalej nie galopuję") Bardzo pochwalę tylko jeszcze: dotykam rzęsą sensów istnienia i... zganię łopatologiczne tłumaczenie dlaczego: których naprawdę nie wiedzieć czemu akurat tutaj nikt nie pozmieniał Choćby też dlatego, że "których naprawdę" – straaaasznie potoczne, "akurat tutaj" - równie dosadne (w poezji buduje się to obrazami) a „nikt” odwołuje się nagle nie wiadomo do czego? Raczej: nic nie pozmieniało. Tyle w skrócie, bo chyba chcesz wiedzieć na co w przyszłości zwrócić uwagę? A w Twoim przypadku - warto! Pozdrawiam. -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niekoniecznie. Zależy to tylko od tego, gdzie i co jeszcze się czyta :) Czasem już kilkadziesiąt lat temu wyglądała nawet nowocześniej: Ballada czarnoksiężnika Ziarno siemienia, maku i łubinu skóra jaszczurki, ucho nietoperza, serce piskorza i wnętrzności sowy przez moich przodków zbierane tajemnie leżą przede mną. A we mnie jak w ziarnie, jaszczurce, rybie, nietoperzu, ptaku (bom też pokraczny mego rodu stwór) rodzi się światło, abym mógł dać znak. Wtedy bym przeszedł - albowiem są ściany roślinne, wodne, ptasie i zwierzęce - jaszczurką, rybą, nietoperzem, ptakiem, a nade wszystko ziarnem jarzeniowym tam, skąd przodkowie moi jak łuczywo świecą zatknięci w wydrążoną rzepę. Tadeusz Nowak Warszawa 1962 -
reminiscencja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To nie jest wiersz, tylko walc choć ani słowa w nim o tym. Tak jak tańcząc ze sobą, para nie mówi do siebie o tym, że właśnie tańczy tylko... tańczy :) To może ich jeszcze przedstawię: _^_/_^_/_^_/_^_ Ona (rym żeński) _^_/_^_/_^_/_^ On (rym męski) Pozdrawiam ;)