
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
Zaraz zarzut. Po prostu wydaje mi się, że ból po wędrówce w dziurawym bucie przerasta wszystko :)
-
Super :) Nareszcie wiem, dlaczego tak szybko rozpadają się teraz związki (ba, żeby tylko Radzieckie).
-
Choćby dlatego, że rozłożysty dąb nie kojarzy się z osłupieniem :) I rzadko kto umawia się pod nim, tak jak pod tym tutaj: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Kolumna_Zygmunta_2006.jpg
-
Całemu światu na... dębie? :) To gdzie te dęby tak włażą na każdym kroku w oczy ludziskom? Będę strzelał... Nowy Świat? Manhattan? Pozdrawiam
-
Po co te dęby? Mnie podobały się Twoje miniaturki o Warszawie, więc może tak: dziś tylko ja osłupiały Zygmuncie Pozdrawiam :) Boski Kalosz
-
kanikuła
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Baba_Izba utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ogólnie bardzo fajne :) Ale zrezygnowałbym np. z końcówki bo taka jakaś... tłumacząca się? Poza tym podtemipł (szybiej, no szybciej jak najdalej stąd!) i odosobił ("olewam kładki pierdykam i klnę soczyście po chamsku") Wreszcie: udziwnił, powiedzmy że gwarą warszawską :))) ciężmiasto szaropęk grafitołów ulicogniot pylnoskwarny ledwo człapię startym deptakiem rury w spaźmie remontu wystąpiły pyszczki z wykopów jak się ruszyć rwa kulszowa gdzie gospodarz kur go mać kot na smycz pies we (s)łój ryby w karp o! statnie zadupie w moim żyć (t)u... -
Nie ma już
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Super. Poleciałem za Latawcami też tylko do kuryswy. -
Nie ma sprawy! :) Pozdrawiam, Boski Kalosz
-
Może jeszcze pokażę na przykładzie, czemu uwiera mnie ;) ten mięciutki mech przez dziurę w bucie po długiej wędrówce. Osobnik na dole też to zrozumiał: Czasem przypomina sobie Pan Cogito, nie bez wzruszenia, młodzieńczy swój marsz ku doskonałości, owe juwenilne per aspera ad astra. Otóż zdarzyło mu się pewnego razu, gdy spieszył na wykłady, że wpadł mu do buta mały kamyk. Umiejscowił się złośliwie między żywym ciałem a skarpetką. Rozsądek nakazywał pozbyć się intruza, ale zasada amor fati – przeciwnie, znoszenie go. Wybrał drugie, heroiczne rozwiązanie. Z początku wyglądało to niegroźnie, po prostu doskwieranie i nic więcej, ale po jakimś czasie w polu świadomości pojawiła się pięta, i to w momencie, kiedy młody Cogito mozolnie chwytał myśl profesora rozwijającego temat pojęcia idei u Platona. Pięta rosła, nabrzmiewała, pulsowała, z bladoróżowej stawała się purpurowa jak zachodzące słońce, wypierała z głowy nie tylko ideę Platona, ale wszystkie inne idee. Wieczorem przed udaniem się na spoczynek wysypał ze skarpetki obce ciało. Było to małe, zimne, żółte ziarenko piasku. Pięta była przeciwnie duża, gorąca i ciemna od bólu. Zbigniew Herbert "Pan Cogito a perła"
-
Myślę, że akurat kalosze znacznie zawężają możliwości :) Raczej nie kupuje ich się dla wygody, a raczej... ochrony. Tu przez złymi warunkami atmosferycznymi. Skoro więc, jeśli nawet jakiś przecieka, a ktoś mimo tego je założył, to znaczy że po rozważeniu za i przeciw i tak wybrał lepszy dla siebie wariant :) Pozdrawiam.
-
Mądrości z fotela
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
I to we wszystkich kulturach i religiach. Coś w tym jest, że kiedyś małpy nie potrafiły go widzieć. Ciekawe, jak to jest dzisiaj - czy na pewno widzimy wszystkie gatunki? ;) Pozdrawiam. -
Mądrości z fotela
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Właśnie! :) Urouborous, albo bardziej swojsko: Ouroboro. Podobno przyśnił się też w czasie drzemki Kekulemu, co naprowadziło go na kształt organicznej cząsteczki benzenu. Pozdrawiam. -
Haha! W tym samym czasie odpisywałem Ci o boskich kaloszkach :) Pozdrawiam. :) Rzeczywiście. W pierwszej chwili nawet nie zauważyłam, że tak jakoś razem o tym pomyśleliśmy:) Ach te boskie kalosze:) Zazdroszczę Ci ich:)))) Mogę jednego podarować, i tak przecieka :) Wiesz, myślę o tym, co tu nawpisywaliśmy o różnej wrażliwości (wrażliwość stóp dziadka zaczynała się gdzieś od dźgania w nie zdumionym, dziecięcym paluszkiem). Może w pierwszym wersie dobre by było coś w rodzaju: koniec wędrówki Powrót do początku - tu miękkości, delikatności mchu. Do ziemi. Pozdrawiam.
-
Tylko tak mniej więcej, jak niektórzy odczuwają brak kończyny straconej wskutek wypadku. Tak bardzo dokucza im swędzenie nogi, której już przecież nie ma, że chcą się po niej podrapać. Najgorsze jest to, że nie ma już po czym. Jeszcze gorzej jest z kastratami. Podobno ;) Pozdrawiam.
-
Haha! W tym samym czasie odpisywałem Ci o boskich kaloszkach :) Pozdrawiam.
-
Od kiedy dziurawe buty są wygodne? Proszę zaproponować takie rewelacje firmie "Adidas", "Puma", "Asics", "Reebok", "Nike", "Fila"... Nie tylko będą zachwyceni wzrostem podaży, ale przede wszystkim słono zapłacą.) Tak czy siak - nogi które sporo się w życiu nachodziły implikują brak wrażliwości na miękkość :) Nigdy nie zapomnę stóp dziadka, który przeszedł całą Syberię, by tylko móc z wojskiem Andersa przemierzyć Afrykę i Monte Casino - najkrótszą drogą do Polski. Twarda skóra na stopach nie pozwalała czuć takiej miękkości mchu jak stópki jego pięcioletniego wnuczka boskich kaloszków :) Pozdrawiam.
-
Mądrości z fotela
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Mało to ich tutaj już pisze? :)) (vide staruszek Darwin). W takim razie może porównać mózg do twardego dysku - kiedyś był czysty, tuż po zakupie. Dziś pełno na nim danych, potrzebnych, mniej potrzebnych i wcale nie potrzebnych z których czasem korzystamy. Wąż byłby... powiedzmy czymś, czego akurat nie mamy (jeszcze) w swoich zbiorach empetrójek. Ale może nawet już dziś wieczorem ściągniemy sobie to i owo od jakiegoś znajomego poety z torrentów ;) Pozdrawiam. -
Mądrości z fotela
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ba! Problem w tym, że to właśnie jest dobre ;) Pozdrawiam -
Od kiedy dziurawe buty są wygodne? Proszę zaproponować takie rewelacje firmie "Adidas", "Puma", "Asics", "Reebok", "Nike", "Fila"... Nie tylko będą zachwyceni wzrostem podaży, ale przede wszystkim słono zapłacą. Pozdrawiam geniuszkę :)
-
Miałbym zastrzeżenia co do prawdziwości. Zresztą poparte rozlicznymi długimi wędrówkami. Otóż wtedy nie czuje się mięciutkiego mchu. Nic się nie czuje poza pieczeniem :) Toteż ponadprogowo miniaturka zachęca do ściągnięcia butów, może zastanowić się nad pierwszym wersem? Coś w rodzaju: początek drogi nawiązując do tego, że potem już nic się nie czuje poza pieczeniem. Pozdrawiam
-
Dlatego napisałem o rodzaju świeckiego "Aniele, stróżu mój" - gdzie Aniołem może być, powiedzmy, połowica ;) Wtedy zapis czytałoby się tak: piękna kobieta pod powiekami -- twoje oczy Która Pani pozwoli swojemu mężowi napawać się widokiem pięknej kobiety, jeśli takowa pojawi się i w jej! pobliżu? :)) Pozdrawiam
-
Tęcza? To byłaby chyba, fakt że kolorowa, przenośnia? :) Pozdrawiam spektrum barw - fala elektromagnetyczna - magia ? piękno rodzi piękno - harmonia barw - pamięć płata figiel ukazując miast tęczy, piękną kobietę. twoje oczy - każe mi patrzeć (jakby poucza) nie daje poczucia empatii... jest słabsze od odautorskiej wersji -dlatego dałem; widzę. Ale nie chodzi o to, żeby coś narzucać. Tymczasem tęcza to już odautorska interpretacja, a jeśli ktoś chce widzieć świeczki? Wcale nie żartuję, może oczy pięknej kobiety przypominają mu te, których już nie ma? Jedynym określeniem jest "piękna (kobieta)" ale tylko po to, żeby podkreślić, że piękno staje się nieważne w kontekście JEJ oczu. Pozdrawiam
-
co za oczy! pod powiekami twój wzrok ;-)) Złodziej spojrzeń :) To jest to! Pozdrawiam
-
Jest jeszcze jedno :-) piękna kobieta zostaje w sferze marzeń, a wszystko przez twoje oczy. (Może "wzrok"?) Już spotakał mój wzrok twoje oczy (Tuwim -"Grand Valce Brillant") Taka interpretacja jest możliwa, gdy pauza będzie po L2. Jednak bardziej naturalny jest "oddech" po pierwszym wersie. Lubię haiku, gdzie pauza jest ruchoma (to się chyba nazywa "płynne kireji"), chociaż wiem, że takie haiku nie jest zbyt cenione przez znawców. Pozdrawiam serdecznie, jasna :-)) Tak, marzenia :) Nawet podałem w "Pociągach" linka do piosenki Osieckiej "Na całych jeziorach ty". Można jeszcze przeczytać "twoje oczy" tak, jakby ktoś zwracał się... do Ciebie :) Takie vis a vis, czyli w tym przypadku: co za przystojniak! pod powiekami twoje oczy Skradł złodziej, Twoje piękne oczy, i oby to było tylko chwilowe zauroczenie ;) Pozdrawiam
-
Kojarzy się z agresją. Ale czy nagły atak astmy, lub czegoś w tym rodzaju nie jest nią? Pierwszy wers poprzez sielski wydźwięk dobrze kontrastuje ostatni wers. Poza tym skojarzeniowo doskonale współgra z pomrocznością jasną. Pozdrawiam.