
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
"Für Elise"
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Niekoniecznie, mimo wszystko :) Ja widzę raczej to, że małe, drobne przyzwyczajenia są dla nas ważniejsze niż mogłoby się wydawać. Jakoś tak jest, że mierzymy się na wyrost, heroicznie. Jesteśmy zawsze gotowi do największych wyrzeczeń i poświęceń, a nie potrafimy radzić sobie z drobnostakami. "Elizę" załatwiła zwykła szczoteczka - symbol przyzwyczajenia. Nie to, że dom został sprzedany. Nie brak luksusowych samochodów i pieniędzy tylko Czysciząbka. :) A teraz pobawmy się w logikę: czy na pewno Peel chciał tego co nastąpiło? Przecież do dziś raz po raz wspomina to wszystko wzburzony tak, że nie może dobrze pozbierać myśli. Z jego przekazu wynika, że ta, która kochał, była jego kochanką. Może postanowił związać się z nią na całe życie, poślubić i podzielić wszystkim co posiadał. Tylko jeszcze maleńka próba. Mądry facet! Niemal Salomon. Dlatego, że ostatnim, największym sprawdzianem miała być... zwykła szczoteczka. Pozdrawiam ;) -
"Für Elise"
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Początkowo zaczynało się "Tą kobietą...", potem już ad hoc zmieniłem sens zdania i tak zostało. [quote] - potrzebna wielka litera po znaku zapytania "- Z tego co wiem,", Niekoniecznie, to ma być opowieść przygodna, coś co wyrzuca się z siebie jednym tchem, chaotycznie, bez opanowanego narratora. Czas który upłynął od opisywanych wydarzeń pokazuje, że nadal nie jest to takie obojętne. Już lepiej w ogóle pominąć znak zapytania. [quote] - "Kobieta" a nie "Kobietą, którą wspomnę ostatni raz, była moją cudowną kochanką", - brak przecinków w zdaniu " pieniądze ,z którymi, jak wiadomo, kobiety chodzą ,jak nieszczęścia, parami.", Tak, ale to będzie za bardzo poukładane. Jak przygotowana przemowa dla telewidzów Jedynki:) [quote] - niekonsekwencja: skoro "Z samego rana sprzedałem dom" to tabliczka, którą zobaczyła Eliza powinna zawierać informację "Sprzedany" a nie "Dom na sprzedaż". Alternatywnie , w pierwszej części mogłoby oczywiście być "Z samego rana wystawiłem dom na sprzedaż", - nie rozumiem jak to jest technicznie możliwe: " wsiadłem do jednego samochodu jednocześnie wsiadając do drugiego i roztrzaskałem obydwa o siebie w zderzeniu czołowym."? Poza tym "o siebie" jest zbędne, Nie. "Dom na sprzedaż" mógł zostać przez jakiś czas nawet po jego sprzedaniu . W końcu wszystko to razem wzięte zaszło w ciągu jednego - symbolicznego - dnia. Poza tym miało zasiać nadzieję w kobiecie, ze nie jest tak źle... dopóki nie weszła do środka. 'O siebie' daje inną wymowę sprzeczności i abstrakcji, coś jak rozdarcie wewnętrzne kiedy robi się coś, czego naprawdę nie chce się robić. A jeśli ona naprawdę okaże się zwykła, nic nie wartą kobietą? Tego nasz bohater jeszcze nie wie i gryzie się sam ze soba, czy na pewno chce się tego dowiedzieć. Wsiada jednocześnie do dwóch samochodów i zderza się [i/sam ze sobą w kolizji czołowej (powiedzmy, że od czółka :)) Gdyby tego nie podkreślić mielibyśmy dwa zderzenia z innymi samochodami, ale gdzie wobec tego policja, prokurator i ewmentualnie poszkodowani? [quote] - brak przecinka przed "a" w zdaniu "schowałem jej szczoteczkę do zębów, a na miejsce tamtej," Ciężko tutaj sformatowac odpowiednio tak długi tekst. Tam gdzie przecinki miały być wersy. Przecinki hamują, a jak już wspomniałem ma to być wyrzucone jednym tchem. [quote] - chyba zbędne powtórzenie w zdaniu "Moja kochanka weszła jak zwykle późnym wieczorem do mojego domu,", Moja kochanka, mój dom - tak ma być. Jeśli mielibyśmy się bawić w logikę, to nie - mój dom! Przecież został sprzedany. [quote] - brak przecinka przed "co" w zdaniu "Wiedz, że kocham cię bez względu na to, co mówisz o swoim rzekomym bankructwie,", - brak przecinka przed "a" w zdaniu ",a ja właśnie postawiłem całe dotychczasowe życie na, być może, jedną z nich.", - w zdaniu "Uwierzyła dopiero rano, znajdując w łazience nową, zwykłą szczoteczkę do zębów w miejscu swojej wspaniałej Czyściząbki." jakoś dziwnie brzmi "w miejscu". czy nie lepiej byłoby "w miejsce" lub "na miejscu"?, Nie. miejsce było przyporządkowane do szczoteczki a nie szczoteczka do miejsca. Przecież to jest sednem tego przekazu (dla Elizy, nie - Eliza dla) [quote] - w ostatnim, bardzo długim zdaniu Przecież potrafię podzielić zdania :) Celowo jest tak zagmatwane, ale zarazem nie jest trudno zrozumieć jego sens. Tylko trzeba cofnąć się myślami... zupełnie jak nasz bohater cofa się co chwila się do tamtej chwil. Podobnie jest wcześniej, z fragmentem o Elizie Beethovena, a miało być tak wszystko. Dziękuję za wskazówki. Jeszcze zastanowię się nad ogólnym kształtem, choć uważam, że dzięki temu... prawidłowo oceniłaś Peela - był wart swojej kochanki :) Przez taki zapis wydaje się brzydki, niechlujny, mało konsekwentny i wychodzi na to, że chciał po prostu ocenić własną wartość. Ile jest dla kogoś wart bez pieniędzy (które jednak, jak się okazało, miał cały czas). Pozdrawiam. -
nasze przestrzenie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
koniec wakacji - trójmasztowiec w butelce dotarł do kąta Taki żaglowiec zamknięty w butelce to dopiero prawdziwe misterium czekania... na kurz :) Tak mi się jakoś skojarzyło. Pozdrawiam. -
Po wczorajszym dialogu z Jerz`em, z podziękowaniem :) Tytuł wyjątkowo i nie wiem, czy zamiast matr(matrioszka)ioszka nie lepszy byłby googol którego pojęcie powstało właśnie po to, aby przedstawić różnicę (odległość?) między nieskończonością a niewyobrażalnie wielką liczbą.
-
Nieskończony sen - Śniło mi się, że zmarłam Śniąc w swoim łożu.
-
Pewnie dlatego, że czerpaliśmy takie słowa od Kogoś wiedzącego to Zawsze. Dziękuję za cytat niedzielny i... dobranoc :)
-
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Ponieważ starasz się ją zrozumieć a nie o to chodzi :) nieskończony 1. «niemający końca» 2. «trwający niezwykle długo; też: osiągający najwyższy stopień nasilenia» 3. mat. «niedający się zapisać za pomocą skończonej liczby wyrażeń» h ttp://sjp.pwn.pl/lista.php?co=niesko%F1czona Cały czas pojmujesz nieskończoną noc jako matematyczną abstrakcję. Tymczasem pomyśl o niej w znaczeniu drugim: noc osiągająca najwyższy stopień nasilenia. Kulminacja! Księżyc, kloszard, kot i mysz w jednym śmietniku - taki stan nie może trwać wiecznie :) A jeśli już matematyka, to... lirycznie wyrażony googiel ;) Pozdrawiam -
Ale serce czujemy naprawdę dopiero wtedy, kiedy coś złego dzieje się... z nerkami (reszta to przenośnie). Nerki zaś źle funkcjonują, bo szwankuje żołądek czy raczej od lat dostarczmy mu złych składników. Klimuszko mawiał, że "niemal wszystkie choroby zaczynają się w kuchni". Serce powinno pracować bezszmerowo, a jeśli czujemy ból jest już bardzo źle z całym naszym organizmem, skoro sprawy zaszły tak daleko. Wspomnienia też pewnie zahaczają o podobną diagnozę :) Pozdrawiam
-
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Skoro jest jeszcze nie/skończona, to chyba można ją fotografować :) (i bezdomnego, mysz, kota, śmietnik, itp.) Poza tym, właśnie księżyc jest świadectwem jej nie-skończoności! - dopóki błyszczy na niebie, świeci słońce. dopiero kiedy słonca zabraknie, noc będzie ostateczna i SKOŃCZONA. Przemyśl to sobie: nieskończona noc - księżyc (i co za tym idzie, cala reszta tego świata) albo taką nieskończoność: nieskończony sen - śniło mi się że zmarłem we własnym łożu -
księżycowa noc
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Ja wiem, o czym pisałeś. Dlatego nie negowałem choć można by się pospierać o tą jeszcze ciepłą śmierć. Po drugiej stronie? Na przykład im zimniejsza woda, tym większe szanse na odratowanie topielca, który nawet godzinę mógł przeleżeć w wodzie. W takim przypadku Twoje haiku miałoby odwrotny sens, powiedzmy: koniec poszukiwań -- w nieruchomym kłębuszku rozgrzała się śmierć Czyli w tym wypadku niedobrze, że ciało jest ciepłe bo oznacza to koniec poszukiwań. Ale wiem też, co chciałeś przekazać i dlatego wybieram z wielu możliwych właśnie Twój! wariant. Być może jest i odautorski ale przede wszystkim jest melancholijnie piękny. Pozdrawiam. -
domek na jabłoni. nie świerszcze,; chrabąszcze we włosach! godzina klęczenia na pestkach czereśni [takie zabawy], gonienie się po budowach [kiedy to wieś się rozrastała;-)]... smażonych kartofli, to mało co pamiętam. pamiętam tony kartofli do obierania [jakoś tyle się ich sadziło albo tyle nas było]! pamiętam ciotkę, wygrażała nam parasolką. jakoś nigdy nie mogłyśmy zdążyć na kolację. ze szczypiorkiem, to pamiętam chleb. z masłem i szczypiorkiem [to masło, to sama wyrabiałam, już modernie było, w słoju po wekach] ach! No... baaardzo pięknie. Czemu tak jest, że zauważamy coś dopiero wtedy, kiedy sami doświadczymy tego w bolesny sposób? ukłucie... po raz pierwszy mam serce Nawet największy twardziel prędzej czy później posłucha głosu serca ;) "Serca, nerek i innych organów wewnętrznych nie powinno się czuć a to, że je poczuliśmy świadczy zazwyczaj już o poważnej awarii" - coś mniej więcej takiego wyczytałem kiedyś w księdze zielarskiej śp. Ojca Klimuszko. Hm, tylko czy nie tak samo, a nawet gorzej! - nie jest z naszymi tęsknotami? :)) Pozdrawiam.
-
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Boskie Kalosze, lepiej i bardziej "klasycznie" byloby gdybyście w miejsce "nieskończona" wstawili "rozgwieżdżona". Chciałbym jeszcze raz zasugerować, dlaczego noc nieskończona, a nie np. noc rozgwieżdżona. Czego szuka mysz na śmietniku? Wiadomo. Kot? Tego samego, ale może w postaci myszy :) Kloszard? Wygrzebuje spod zwałów śmieci czegoś, co można spieniężyć, ewentualnie co mu się przyda. A księżyc? Co księżyc robi wśród szukających czegoś dla siebie w śmieciach? "Księżycowa noc" prowadzi na manowce, jest zwykłym spostrzeżeniem i odwraca uwagę w przeciwną stronę od czegoś naprawdę ważnego, bo gdzie jest nocą słońce? Po ziemią! - Ulegamy złudzeniu, że księżyc też grzebie w śmieciach, żeby się do niego dogrzebać :) Pozdrawiam -
piękne haiku! Dziękuję :)
-
księżycowa noc
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Pewnie, że pozwolę: wpisujcie, Panie Jerzu, jak najwięcej takich pięknych re. A może: "pełna ciepła"? Nawiązywałoby zarazem do pełnego brzucha, nasycenia się (wreszcie). Pozdrawiam. E tam, Boskie Kalosze! ;-) Co do zaproponowanej, przez Was, "zamianki" to - nie! Byłaby to MZ o czymś innym. Poza tym poinformuję Was, że moja "wklejka" była_jest autentyczną listopadową_2005 "fotką". Dlatego tak zaakcentowałem "kontrastowość" mojego wpisu. Pozdrawiam i uciekam. :-) Zaraz, zaraz... najpierw wytłumacz, dlaczego ciepła śmierć nie jest odautorska? :)) -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Boskie Kalosze, lepiej i bardziej "klasycznie" byloby gdybyście w miejsce "nieskończona" wstawili "rozgwieżdżona". rozgwieżdżona noc - księżyc kloszard kot i mysz w jednym śmietniku Nieskońcona - to pojęcie "odautorskie", nieobiektywne, niefotograficzne. (Oczywiście - MBNZ.) Odautorskie jak rozgwieżdżona :) Tak samo widać, że noc jest ogromna, nieskończona jak i to, że jest rozgwieżdżona. A co, może nie miałeś nigdy wrażenia nieskończoności patrząc w nocne niebo? W żadnym innym przypadku nie jest aż tak dotykalna, jak właśnie jasna nocą, kiedy widać Mleczną Drogę wiodącą donikąd. Poza tym, co nam daje: rozgwieżdżona? O tym mówi już księżyc w drugim wersie, bo skoro zagląda aż do śmietnika to wiadomo, że niebo jest czyste i widać również gwiazdy. Ale wtedy, po co taki długi wers? Już lepiej byłoby skupić się na uroku nocy: pogodna noc kot i mysz w jednym śmietniku Pozdrawiam. -
Tak! Dokładnie to wszystko co opisałaś widziałem, kiedy układałem swój utworek a do czego tak bardzo, coraz częściej tęsknię. Dziękuję pięknie.
-
"Für Elise"
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Tę historię często opowiadałem kiedyś na lewo i prawo ku przestrodze. Bywali przy tym ludzie piśmienni i zapewne to któryś z nich przelał ją później na papier. Sądząc z tego, że nic nie zrozumiał, czy nie był to czasem sam Albert Einstein - z tego co wiem, Albert też ni w ząb nie rozumiał po polsku, a szkoda. Kobieta, którą wspomnę ostatni raz, była moją cudowną kochanką zanim przemieniła się w zwykłą, głupią cipę. Posiadałem wówczas dom z basenem pod miastem, dwa luksusowe samochody i pieniądze z którymi, jak wiadomo, kobiety chodzą jak nieszczęścia parami. Właśnie dlatego postanowiłem któregoś dnia sprawdzić, czy moja namiętna, nocna kocica kocha mnie naprawdę? Z samego rana sprzedałem dom, wsiadłem do jednego samochodu jednocześnie wsiadając do drugiego i roztrzaskałem obydwa o siebie w zderzeniu czołowym. Najdalej do południa rozdałem pieniądze chciwym, bo biednych w tej okolicy szukać jak na lekarstwo. Już dobrze pod wieczór, niczym ostatni zawór bezpieczeństwa szczerości uczuć, schowałem jej szczoteczkę do zębów a na miejsce tamtej, przetykanej żyłkami szczerego złota podłożyłem zwykłą, kupioną w kiosku "Ruchu". Moja kochanka weszła jak zwykle późnym wieczorem do mojego domu, nie wierząc w napotkaną przed bramą tabliczkę "Dom na sprzedaż". Ścierpiawszy brak drogocennych, kryształowych kieliszków w przeszklonym barku, a nawet gwałtowny upadek smaku czerwonego wina w wyjątkowo topornych szklankach, odsłoniła przykrytą prześcieradłem kanapę szepcząc zmysłowo: "Wiedz, że kocham cię bez względu na to co mówisz o swoim rzekomym bankructwie, a co zdają się poświadczać te wszystkie, tak raptem martwe przedmioty...” Kochaliśmy się namiętnie jak nigdy przez całą noc. Ona, chcąca mi udowodnić bezinteresowność swoich uczuć i ja, przeczuwający, że przez taką próbę miłości przechodzą tylko kobiety wyjątkowe (Jaką okaże się moja Eliza? Czy Beethoven wiedział co pisze dla swojej, skoro był już głuchy jak pień? Czy zdawał sobie sprawę, że nigdy nie dotknie prawdziwego sedna swego dzieła, pozostając li tylko w sferze wyobraźni o ostatecznym kształcie tworzywa, mającego stać się radością wszystkich, oprócz niego samego?) a ja właśnie postawiłem całe dotychczasowe życie na, być może, jedną z nich. Uwierzyła dopiero rano, znajdując w łazience nową, zwykłą szczoteczkę do zębów w miejscu swojej wspaniałej Czyściząbki. Wyszła z domu jak gdyby nigdy nic i nigdy więcej jej już nie zobaczyłem. A ja? Wyciągnąłem schowane na czarną godzinę parę groszy, te kilka milionów dolarów na koncie w szwajcarskim banku, które pozwalają człowiekowi zachować godność w trudnych sytuacjach i zapakowałem Czyściząbkę w prezerwatywę zdjętą nad przepaścią naszej ostatniej Nocy aby obie te rzeczy, tak ważne w życiu dla mojej Elizy, odesłać na jej adres. www.youtube.com/watch?v=Fa837PCtXAQ -
O, jak przyjemnie u Ciebie i w tych wszystkich re przy takiej pogodzie :) Bo mnie już powoli zaczyna lasować się mózg: pod starą basztą trzydzieści stopni w cieniu trele morele Pozdrawiam ;)
-
wizyta ciotki pomiędzy nowinkami zapach jałowca
-
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Masz rację, wieloznaczne brzmienie "nieskończoności" nadaje więcej sensów ale zarazem... wszystkie zbiegają się w jednym miejscu. W śmietniku :) Drugi wers, bardzo nietypowy celowo ma sprawiać wrażenie czegoś, co wystaje ponad. Wrażenie, że wszystko mieści się w nocy, bo noc jest bezkresna (jak nieskończoność). Dla wszystkich (wszystkiego) starczy w niej miejsca. Jak wspomniałem wcześniej, chciałem początkowo ograniczyć przekaz do "bezkresnej nocy" a potem przyszło mi do głowy, że przecież słowo "nieskończoność" zawiera w sobie także "bezkres". Myślałem też nad czymś w rodzaju: ciepła letnia noc księżyc kloszard kot i mysz w jednym śmietniku bo wiadomo, po co kloszard, kot czy mysz zaglądają do śmietnika? Jednak tym razem nawet kot nie przyszedł po mysz, bo na śmietniku znajdzie resztki (nieskończone!) różnorakiego i lepszego jedzenia - dla wszystkich starczy. Nieskończoność nabiera wielu znaczeń zwłaszcza w śmietniku :) Pozdrawiam. -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Bardzo zmysłowe haiku -super sie podoba . miłego wieczoru życzę Dziękuję. Miłego dnia życzę, bo wczorajszy wieczór rzeczywiście był udany. Na pewno w dużej mierze dzięki Twojemu życzeniu :) -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
"Nie skończony" dzień w takim razie :) Nieskończony to dzień bez końca, taki jaki trwa np. na... Słońcu. Nie naraziłeś się :) Tylko zasugerowałem, żeby unikać dopowiedzeń, określać coś dobre/złe bo to tylko nasze widzimisię. Pozdrawiam i zapraszam częściej :) -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
A ja właśnie szukałem w słownikach, żeby uzasadnić lepszą wymowę "nieskończonej nocy" i składająca się na to grę słów "(jeszcze) nie skończonej nocy". "Bezmierność nocy" określa tylko to, ze wszystko się w niej zmieści a "nieskończona noc" obejmuje bezmierność i bezkres, ale zarazem to, że jeszcze coś się może wydarzyć Także tam, w tym śmietniku może dojść do dantejskich scen pomiędzy bezdomnym, kotem, księżycem i myszą :) -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Nawet na to, co się jeszcze może zdarzyć: nieskończoność 1. nieskończona przestrzeń, nieskończony czas 2. mat. nieskończony wzrost lub nieskończona ilość w nieskończoność "bardzo długo, bez końca" do nieskończoności "bardzo długo, bez końca" h ttp://sjp.pwn.pl/lista.php?co=Niesko%F1czono%B6%E6 -
nieskończona...
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
"Boskie"? :) To już własna, odautorska interpretacja pewnej zastanej sytuacji i wobec tego kto wie, czy nie mylna. Może te kłębuszki to nietoperze, albo małe dziczki które widoczne w słońcu narażone są na wielkie niebezpieczeństwo? Pozdrawiam.