
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
:) Dobrze o tym wiem ale droczem siem :)
-
Piekłem go na twarzy, bom coś przeinaczył. I mnie gęba parzy.. Żem Cię tak (u)raczył.
-
A składa tak dzie wczę zbyt skromne i słodkie, że pełna kwiatków łączka kolejną ma stokrotkę
-
Pójdę kiedyś na przeszpiegi... i zapytam się kolegi co wyleczyć by umiały jeszcze inne minerały. Muszę jednak dobrze trafić, by nie był napruty, Po pijaku, jak widać, to jak psu na buty. ;) Fajnie, jak mi dzie wczę Czasem da buziaka... A za "proces gnilny" Piekłem dzisiaj raka... (:/)
-
Dzięki serdeleczne i niskie ukłony, bom Twymi utworami do 3;)00 urzeczony.
-
Nikt go nie zbił z pantałyku, Bo ma bajer i kamyków Właściwości zna wszelakie Lecz, jak wychla – robi drakę, Kpiąc w najlepsze z różnych osób... A handluje - w taki sposób: Tym, co mają dużo zgryzot Chętnie sprzedam rodochryzot. Akwamaryn – każdej d...pie, Co ma bóle w kręgosłupie. Ametystów trzy geody Babie z brodą… i …bez brody. Kwarc różowy pchnę łagodnie Tym, co czasem robią w spodnie. Awenturyn dam zaćpanym, Na ich niegojące rany. Na chalcedon też mam branie, Na gorączkę i jąkanie. Zarażonych na półpasiec Chryzoprazem mogę zasiec. Chryzokolę dam (bez złości) Anemikom, na ich kości. Zaś dla geja lub niedojdy Mam heliotrop (hemoroidy). A granacik ? Panny śliczne... Na choroby weneryczne! Ćwokom z przysuszonym gilem Wyprzedaję kwarc z rutylem. Zaś bawole oko, Niewybrednym ćwokom. Tym zaś, co się ostro „skuli” Wciskam garść lapis lazuli. (Gdyby jutro znów pochlali, Opchnę im jeszcze turmalin) Opal sprzedam narzeczonym. Onyks przeznaczę dla silnych. Topaz wszystkim urzeczonym Odorem z procesów gnilnych. Kamień księżycowy - chamom. Kwarc – dystyngowanym damom. Piękny malachit zielony, Hodującym w uszach glony. Darmo – oddam tylko agat... Pannom, które zrobią szpagat. Pękną w kroczu? Dam kwarc dymny... Bo na zapach jest intymny.
-
Leży... i ma w dupie fałsz, korupcje, zdrady, bóle w kręgosłupie, proszone obiady... I na jego temat jakieś... dziwne wiersze. I czy chrząszcz brzmi w trzcinie oraz, czy mu świerszcze będą grać w noc letnią, cichą i upalną... Nie, żeby nie lubił... Ale... w łeb se palnął.
-
Jak mysz w probówce oczekuję, Pełen obawy, co przyniesie Fetor, który się brzydko snuje Z g... pozostającym w lesie.
-
Piękne... Tak się podnieciłem, że drugą pochłaniam , a trzecia zachodzi... szronem z pożądania.
-
A jeszcze lepiej skurwiela, Co do krwi napierdziela, Bo w swym pijanym widzie Na całość zawsze idzie. I rankiem, gdy się budzisz Da kopa, że marudzisz. Za włosy wytarmosi A potem...cię przeprosi... Bo nie wiedział, co robi, Że jak chcesz, to go pobij... Więc ty...czuła na jęki Znów mu dajesz swe wdzięki... Wybaczyłaś? No, trudno... Żal..., że nie jest ci nudno.
-
Bardzo mi się podobuje, A szczególnie "słuszny" okres Gomułko-Gierkowski. Ale się nie zrewanżuję, Od niedawna, hmm... rymuję ...i z tamtego czasu Taki wierszyk pamiętam beztroski: "Nie potrzebna ministrowi teczka Księdzu jajeczka, K...wie majteczki, A nam związek sowiecki."
-
A na pogotowiu, jak tylko przyjechał Dostał w dupę zastrzyk i się wciąż uśmiechał. I jak inne gamonie Po pawulonie Już jako "skóra" stamtąd wyjechał.
-
Bez publiki, sam na sam? No to niespodziankę mam. Byłeś taki szczery... A nie zgasileś kamery... I Was oglądało Milinów... ze cztery. Lecz nie ma tego złego, Co na dobre by nie wyszło, Bo zostałeś gwiazdorem I masz pewną przyszłość. Wczoraj próbowałem Powtórzyć Twe wyczyny Lecz się zaplątałem We własne kończyny. W szpitalu pytali Czy uprawiam yogę... A jak rozplątali... Dwie ręce i nogę (tak uradzili) W gips mi wsadzili.
-
Może zakoń-czy się to szczęśliwie, Do (p)oślej ławki wrócą kuń-cwoty, Tymczasem koń...czę, by wziąć się uczciwie Za koń-trahenta zlecone roboty.
-
Pan sędzia i działacz od lat tak się dzielą Dzielnie dzieląc działki niedziela za niedzielą I tak od podstawówki Wsio dzielą na połówki A teraz wynik dzieleń oddzielnie przepier-dzielą. :)
-
Staram się patrzeć trzeźwo Na to, co się dzieje. Przykłady są, nie wątpię, Nie dałbym jednak głowy, Kto, kiedy, w jakim celu Nienawiść taką sieje, I jaki grymas zdobi Na twarzy skrót myślowy. Na polityków nie ma Lekarstwa, czy placebo, Bo nieprzeciętnie gruba Jest chyba na nich skóra A ci... nie są pierwszymi, Co chodzą "za potrzebą", Więc cierpi pielęgniarka, emeryt...lecz nie "góra". Być Może jeszcze kiedyś W naszym pięknym kraju Znajdzie się ktoś taki, Kto w sercu swym i duszy Zachował jeszcze siłę, By zadbać o ten naród A beton polityków... Może... lodowiec skruszy? P.S. "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić" - Józef Piłsudski
-
I na tym koń-trabasie pogina, Jak w Conia-ńdojla powieści John 11-palcy Tańczy koń-duktor i koń-kubina, Baronowa Sołowiejczyk i iń-kasent Bezpalczyk. :)
-
Jak mogą patrzeć przez "prawy pryzmat" Ci, co w szeregu innych chcą stawiać, Jeśli, co piąty u nich, to...Dyzma... A spróbuj Waćpan z Dyzmą rozmawiać. (no!) Jak sprawiedliwość można oceniać, Gdy wśród rządzących owce są czarne, Co władzy łakną, chcą stołki zmieniać, gdy w sądach grożą im sprawy karne. Na wiarygodność trzeba zasłużyć, A komu wierzyć, kiedy Kierdziołek Spraw setki toczy, bu się oddłużyć lecz w ministerski pierdzi już stołek. Gdzie tu jest prawość, to hańba raczej A nie chodziło przecież nam o to, By tutaj rządzić aż tak "inaczej" wniosek jest jeden, że im to lotto.
-
Aby nie poddać się koń-wenansom Wy-koń-cypował matÓrę, Myśląc, że taką koń-trowersją Nabije koniu-nkturę.
-
Stojąc dumnie u steru Dobierają klakierów, Tworząc chaos w dziurawym okręcie. I choć wiatru – ni słychu... Ci wciąż dłubiąc... po cichu Wierzą w podmuch, zadufani w swe wzdęcie. Lecz, czy podmuch ów przyjdzie, Czy też smród z tego wyjdzie Brudząc żagle i dusząc załogę? Chyba nikt tego nie wie, Oby nie tak, jak drzewiej, Kiedy larum wznoszono na trwogę. Ciemne toczą się chmury, A rodacy, jak szczury Z tonącego znikają okrętu. Bo ich wywiódł znów w pole Wstyd, warcholstwo przy stole, Niesmak, strach i poczucie zamętu.
-
Dużo krwi w Twej głowie płynie, A więc włóż ją między uda: Ance, Hance lub Marynie... Ta terapia czyni cuda. Krew odpłynie Ci od głowy I zabierze myśli nieco, Ale temperaturowy Punkt się niżej znajdzie nieco. ;)
-
I nabrzmiewał będzie, Jak w Grechuty graniu, Gdzie miłość się przeplata Z plecieniem o kochaniu. :)
-
Nie wiem, czemu kloszard Tak zawzięcie pije. Po co się pod pręgierz Wystawił w sposób głupi. Może dzięki "nafcie" Świadomość w nim mniej wyje, Bo jedno co może, To tylko się ...upić?
-
Strasznie wziął się Icek był tym zdenerwował, Bo przy Salcie mu pada każde przedsięwzięcie. Teść go też oszukał i tak wmanewrował, Że za córkę - teściową... dał w abonamencie.
-
Nie mówiłem o kurwiszczach Lub alkoholowych zgliszczach, Lecz o świeżej cielęcince, Młodej piersi, krwistej szynce... O najlepszych w świecie damach, Nie z powieści "W Jezioranach" Jakiejś nieobytej babie. Co z nią robić? Tępić grabie? Chociaż lepsza ta dziewczyna Niż caryca Katarzyna, Bo z nią nici z figlowania... Raczej łeb...do przyszywania.