
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Ale Ali Jak się napali, To te 12 cali Myszkę Miki rozwali. I co będziemy... Teraz oglądali?
-
A tymczasem Maria z Rabsztyńskiej ulicy Prężąc się jak kot zeszła do piwnicy Tam w skórę przebrana Pożarła Mariana Biedak "Bykiem" był, ona jest spod "Lwicy
-
Jeśli aż taaaki masz ten szkopuł, To ta Marianna weźmie go pół. A, że zachłanna Jest ta panna, To drugie pół - podczas galopu.
-
Nie wiesz, co to jest Trzeciorzęd??? I ja nie wiem też, kolego. Lecz za to jak brzmi, mój Boże - niczym nie zastąpisz tego.
-
Czasem zbytnia delikatność W obchodzeniu się z towarem, Jest jak kredyt, w którym płatność Dokuczliwa jest - nad miarę. Zatem, zamiast jednej flaszki Lepiej kupić wina beczkę, By nie-winne móc igraszki Czerpać z beczki co chwileczkę. A tej damie, co... jak skała Można... na wypadek wszelki (gdyby mocno rozpaczała) Przed odejściem dać... kropelki.
-
kopię dół i szukam ciebie nie wiem jak długo to trwa kopię i samego siebie szukam czasem nawet sięgam dna
-
Wolę się jednak przyznać do błędu, niż by myślano, żem z Trzeciorzędu.
-
Pewien chłop z podwarszawskiej wsi Kanie, Uparł się , że w odmiennym jest stanie. Z dumą wypinał brzuch, W którym czuł... jakby ruch. Cóż ! Nie ciąża to była , lecz sr....e.
-
...by nie robić "dymu" tak trochę do rymu... Rzymu, a nie "rzymu"
-
Ów ladaco z Rzymu, wnętrze miał bogate W kamienie nerkowe, które rodził w szmatę. A tak był zachłanny, Że rodząc je - ranny Już myślał, za jaką odda je zapłatę.
-
Pod oknami nie masz ławek... i rośnie - mówisz...ziele? A wiesz, kto "zioło" posiał? - Meneli przyjaciele. Któregoś dnia się zjawią, z fajami, strzykawkami i mantykować będą... całymi miesiącami. "Życie jest coraz lepsze i bezrobocie spada"... O, k...wa, co ja pieprzę, tiwi...na łeb mi pada? Tak myślę sobie nieraz, jak możnaby z tym skończyć? Czy skrącić kark im teraz, czy do nich się przyłączyć? Balować na okrągło, brać z życia ile wlezie... A kiedy brak na flachę Pod mostem spać w ascezie. Zostawiać TU i TERAZ po sobie mnóstwo "śladów", by nikt cię nie mógł dotknąć słowami: "spieprzaj dziadu".
-
A,...to lipa - na loda, A dola - na pilota.
-
Łapy Romero...po tęgim ataku szału. A Ułaz(suka) - tam Igę toporem orypał.
-
To kret Ibor jeża Łbeju tak katuje. Błażej robi terkot.
-
Tak przykro mi Henryku, Lecz wybacz, nie ukrywam... Już piąty raz to czytam I ciągle boki zrywam. Aż nie chce mi się wierzyć... Ha,ha...ze śmiechu padam, Że moje ochlapusy... O kurczę, co ja gadam... Że "nasze" ochlapusy (bo wspólnym wszak są dobrem) U Ciebie teraz kręcą Tę makabryczną "Kobrę". Może na działkę wyjedź, Bo w lato strasznie "młócą" Posiedzisz do jesieni... A w zimę...do mnie wrócą.
-
Skończyła się udręka Wakacje mają żule Nareszcie...łeb nie pęka Jest cicho...i w ogóle...
-
To ja przepraszam za całe to zamieszanie. Mea culpa. Moja uwaga, (gafa - jakby tego nie nazwać) była wynikiem, być może - zbyt spontanicznej reakcji na czytany tekst. I pewnie nie byłoby jej, gdyby nie powtórzenie owego wyrazu w identycznej, błędnej formie. Wywołało to u mnie raczej uśmiech, a nie złość...i złośliwość. Dlatego posłużyłem się wierszykiem, (mająć nadzieję - żartobliwym) aby taki sam uśmiech wywołać u Państwa. Niestety wynikło z tego coś zupełnie innego...i szczerze żałuję, że nie powstrzymałem się od tej "uwagi". Było niestety za późno. Sunny uznał to za napaść na jego osobę, czego nie omieszkał wyrazić w swoim tekście. I pewnie skończyłoby się na tym, gdyby nie kolejny...hmmm "ortograf". Ruszyła lawina, w której wymieniliśmy się poglądami. ________________________________________________ A tak na marginesie. Nie przekonują mnie argumenty, że błędy (ortograficzne, stylistyczne, a nawet kropki i przecinki) nie mają znaczenia, bo "ważniejsze sprawy się pojawiają". Uważam, że błędy jednoznacznie wpływają na sens i odbiór czytanego tekstu. A szczególnie, jeśli dotyczy on spraw poważnych - może, mimo woli - stać się groteską niezamierzoną przez autora. "Forum jest luźną formą wypowiedzi" - tak, zgadza się. Ale jeśli ktoś wyraża swoje poglądy robiąc przy tym błędy - chociażby ortograficzne właśnie (a więc podstawowe) w dyskusji z kimś, kto wyraża się poprawnie, to niestety z góry ustawiony zostaje na straconej pozycji. I nie przez siebie lub adwersarza, tylko przez czytającego. Dlaczego? To proste - tekst napisany poprawnie (nawet na forum) jest bardziej przekonujący i wiarygodny niż "rozszyfrowywany" z powodu jakichkolwiek błędów. _________________________________________________ Nie zamierzałem wywoływać awantury. Kiedy zorientowałem się , że sprawa przybiera dość nieprzyjemny obrót - sam przyznałem się do popełnianych błędów. Bo nikt przecież nie jest nieomylny ("mnie też zdarza się orać...i sochą ...i wołami"). W tekście, który piszę - też prawdopodobnie znajdzie się nie jeden. I nie obrażę się, (słowo!) jeśli ktoś mi to wytknie, ale podziękuję, być może nawet z uśmiechem...i będzie po sprawie. Jeszcze raz bardzo przepraszam...z szacunkiem HAYQ.
-
Owszem, ważna jest treść, Lecz kiedy zła jest forma, To całość tę się czyta... Ot tak...czyli pro-forma. I trudno jest zachować Skupienie na utworze, Gdy autor chce "brylować", A wciąż "bykami" orze. Lecz, aby spór zakończyć Przyznaję, że czasami Mnie też się zdarzy orać... I sochą...i wołami.
-
Cóż, nie będę się spierał Gdy z otografii generał zostawia innym "osobĄ" pracę nad samym sobą. A tak przy okazji: mówić ortograficznie niemożliwe jest - fizycznie.
-
Nie wiem czy da się z Panem dogadać. Pan swoje a my swoje. A co do ścian w pokoju ( a nawet i mebli) to kto mnie zna ten wie jaki kolor lubię najbardziej i to nie jest trudne.. Nikt od nikogo niczego nie rząda, ale wydaje mi sie, że zbyt krótko Pan tu jest by nam narzucac takie zmiany.. Rozumieć mi kazano. Wstąpiłem na dziełło. Lecz nie dostrzegłem sensu. Pewnikiem sens ...gdzieś wcięłło. I może nie wypada...lecz strasznie razi zdanie dwa razy "bykiem" tchnięte - żądanie, nie "rządanie"
-
W Rzymie, pewien amant - wielu dam faworyt, Rodził (nie bez bólu) ósmy labradoryt. Wściekły był ladaco, Bo zań mało płacą. A może następny będzie meteoryt?
-
Z punktu widzenia Krysi, Mnie też co nieco wisi, Ale tylko koło niej... Inaczej przy Iwonie, Mariannie i Gabrysi.
-
Na przekąskę Czasem "wiązkę" Ktoś dostaje... I dyspensę. Nazbyt tłusta Rośnie w ustach Z właszcza wtedy, Gdy jest z "mięsem"
-
Pewnie powiało chłodem Od baby z piekła rodem I niedogodność mu ta Tak rozciaściła fiuta, Że problem miał ze wzwodem.
-
Ten dziwny ludzki gatunek, Co noc, przy moim skwerze Siarczysty żłopie trunek I japę drze... jak zwierzę. "O kur, ja pier, o w mordę" Rozbudza mnie do reszty... Na uszy wciągam kołdrę, Lecz dalej słychać beszty. Potem dołącza drugi, (Z pomiędolonym nosem) I lżąc tego pierwszego Wali go w łeb… tym nosem. A potem jęki, rżenia, Jakby sto koni jucznych Ktoś wyrwał z odrętwienia Za sprawą ogni sztucznych. Kolejna nocka z głowy,... Więc myślę... (to... pospałeś...) Najgorsze, jutro - w pracy Znów stwierdzą:… Eeeee... pochlaaałeeeś?