ten zabieram w całości :)
tutaj coś mi nie bangla ;)
Trzy razy słońce, dwa razy czerwieni się stygnie
i przydługo jakoś. Za to bez pulsu, odcięte żyłki całkiem fajne.
Spróbowałbym też zrezygnować z liści. I tak trzeszczy i szeleści od nich w wierszu.
Ale to trudne. Mnie też do końca się to nie nie udało, retro wyszło ;) schną iście bez pulsu
z odciętymi żyłami
sztywnieją trzeszczą
w trawach
na rżyskach szelest szczęk
po polach lasem gnane
rdzewieje słońce w snopach
wybarwiona wilgocią jesień już
przed snem
Z tym można się zgodzić lub nie, zależy od aspektu - np. gorąca głowa nie zawsze popłaca.
;) Pozdrawiam