HAYQ

Zgoda, czyli to samo, co w poprzednim. Poniżej jest kigo, nie ma za to pory roku, ale jest rym i tytuł, których nie powinno być, na pewno. Jest jednak zabawa słowem, a to dla mnie jest najważniejsze - nawet jeśli przestaje być haiku ;) Charlie udało mu się z ostatnim butem - uciec i zjeść sznurówkę Dzięki, pozdrawiam.

na jednej nucie przygrywa komarzyca lecą kapcie z nóg ;) Dzięki Marianno, pozdrawiam.

jakoś nie lubię schematów, poza tym wszystko zależy od podejścia do haiku. Czy np. w każdym występuje kigo? 5-7-5 sylab, to nie wszystko, czasem 3-5-3 wystarcza w zupełności. U mnie jest 5-7-4. I brak jeszcze jednego - pory roku na przykład. Mógłbym oczywiście napisać tak: lato w obłokach na ziemię ściąga szef - treść z wypowiedzeniem Tylko, że to już nie to samo, więc po co? Najgorzej, kiedy coś jest na siłę. Przykład (fonetycznie): fuyu no hi ya (5) bajô ni kôru (5) kagebôshi (4) Matsuo Basho Po Polsku będzie trochę inaczej, ale to też haiku, mimo, że schemat niezachowany zimowe słońce - (5) mój cień na koniu (5) lodowacieje (5) więcej tutaj: www.haiku.pl/ Za uwagę jednak dziękuję i za czytanie. Pozdrawiam.

nie zawsze ;) ale dzięki że zajrzałeś. Pozdrawiam.

ładne, dzięki Bea.

krzyż, z tymi facetami, ech... ;) Pozdrawiam.

wielkie ptaki wyobraźni nie powalają ;) ale poza tym, wiersz dobry. Początek czyta mi się lepiej tak: na wpół zakopany w życiu jak rzeźba znaleziona rzeczny kamień słucham i czekam głosy rzucają na mnie cień (...) Pozdrawiam.

jednym słowem: durno, chmurno nieprzyjemnie luźna plomba dzwoni w zębie? Z tą teczką i śniadaniem, to wypisz wymaluj tow. Szmaciak. ;) Pozdrawiam.

przyśniła Ci się moja katechetka? ;)

nie powinno być "słono"? Słona w haremie brzmi ciut nieapetycznie ;) Pozdrawiam.

No cóż, złotem bywa już rzadko ;) Pozdrowienia.

A daj i kielich, co? Roch ci lei, kij Ada.

To kota zad. U, bez Gagi mi gag zebu da. Za to kot.

E, ci z Dorotą, to rodzice. A da na motor erotoman, Ada?

chyba mało wyrzec zdołam wszak wyborcza tętni cisza dla poety jednak czoła chylę Heniu... i kieliszek ;) Pozdrawiam.

chyba dość mam już krzyży i pomników ;) Pozdrawiam.

Właściwie, gdyby podmienić "ty" na 'deszcz", też mogłoby zostać Wiersz przypomniał mi taki staroć: www.youtube.com/watch?v=pGrA4rPdZA8

Kropki nie w tym miejscu, może i specjalnie, chociaż nie rozumiem, po co taki zabieg? Dokładne rymy - niby nie ma się co czepiać - czasem nie przeszkadzają, ale przydałoby się, chociaż gdzieniegdzie wrzucić coś ciekawszego, albo przynajmniej bardziej zaskakującego. Właściwie od śnieżnej bieli uczuć :/ po własne ego robi się mało ciekawie, przez dość mocno "znoszone" zwroty. Rytm, w takim wierszu, to jednak dość ważna sprawa, a tu, w paru miejscach jest zupełnie do kitu. W tułaj się po szczęście, dopełnia całości. Czytacz kuma oczywiście, co Autor miał na myśli, ale taki zapis na pewno nie jest prawidłowy. Mam wrażenie, że miało zabrzmieć Przyborą, niestety pozostał tylko zamysł, zawiodło wykonanie. Moim zdaniem wiersz do gruntownych poprawek. Pozdrawiam

SLD w Raju - Grzechu na krechę jabłka rozdaje z pięknym uśmiechem. Nikogo tu nie złości zlot innych miejscowości. Raj, wszak dość ściśle, wiąże się z grzechem. * PSL zwiedza miejskie fawele - żal trąca nutą trele morele. Wciąż na sercu tkwi członkom, by lśnił nijak ich fronton. Prosty myk, a jak wbija w fo(r)tele… ? * PiS wypluwa dziś jad w Polanicy - silni, zwarci, gotowi. Z mównicy ktoś pierdolnął głupotę, więc natychmiast (sic!) POtym obarczono - ich hit wszelkich przyczyn. * Na PO zawiedzeni są w Pile, w Gdańsku, Łodzi, Warszawie - noż ile czekać można na cud, kiedy zewsząd czuć smród, gdy na chleb brak, na czynsz - nie na wille. .

S.O.S. TU BUK - tępiąc dziób, tłukł go dzięcioł. Misiek lizał w nim miód, pszczoły miażdżąc pięścią. Z dnia na dzień drzewo nikło, za sprawą siknięć wilków - przyschło. BO STU SUK - nie liczą. A ja z chęcią.

Dzisiaj z Jarem "wszystko mogę", w Bałtyku uzbierałem masę płaskich kamyków. - Tata, po co? - Och dziecię... by je puszczać w odwecie. - Za ten Potop? - Oj, tak tak, basałyku.

Dobromir na pomysł (jak dorósł) wpadł i… „sukę” z MO w SUKTOBUS przerobił. A z czasem (gdy w las skręcał w trasie) Freud nazwę podszeptał – SUTKOBUS.

zaraza dupę sępu da zaraz

Ewo, mowo... no moja ty? (pyta jom o nowomowe?)

E, i mdło tam? Noe lasu zerka. Mi Janek. A na Kena Jima krezus. Ale on matoł. Dmie.