HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Dzięki Stasiu za ten plusik i za wizytę. Pozdrawiam.
-
Za Irmą rodzina wstawiła się z Pliszek. Chce proces wytoczyć wstawiony pan Zbyszek, a najtrzeźwiejsza z nich wszystkich Wanda drze się: że to jest zwyczajny skandal! Bo jak to! Już nikt o Irmie nie napisze?
-
Jak bym widział oddziałową z mojego ostatniego pobytu w szpitalu. Nieopanowana, wredna małpa... a tak naprawdę stawiająca do pionu mądra kobitka, znająca życie. Wiem, że tu jest inna historia, ale nie mogłem się oprzeć z tym porównaniem. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
-
Gatunkowo klasyczny neurotyk
HAYQ odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo podoba mi się puenta. Po pierwszym przeczytaniu miałem wrażenie, że za dużo "że". Ale bez tego wiersz dużo traci. Nie podoba mi się jedynie A to dlatego w pierwszym wersie. Wydaje mi się, że bez tego byłoby lepiej. Tak jakby to była kontynuacja dużo wcześniej rozpoczętego monologu - odpowiedź na zadane przez kogoś pytanie. Niezły wiersz (już w ulubionych). Pozdrawiam. ...właśnie dlatego, że nie mam nikogo, że źle mi z waszym fałszem – i że źle mi bez was,... -
Wielkie dzięki za wszystkie wpisy, a... wierszyki szczególnie. Serdecznie pozdrawiam.
-
Nie, on ma to już w naturze. Teraz został nocnym stróżem. Taki stróż, to wszystko wie, bo podgląda kiedy chce, zwłaszcza - na emeryturze.
-
Gorzej, kiedy z tej drabiny ktoś go zwali wprost na pysk. Wtedy dojrzy te "maliny", z których dotąd czerpał zysk.
-
Ja to wszystko wiedziałem, tylko nie powiedziałem. Chociaż... Twoja zagadka nie poszła mi "jak z płatka".
-
Po to, żeby odgłos jego kopyt zdobił. Wtedy by go chodząc paszczą już nie robił.
-
Tańczył z szablami, a już w głowie "Lot trzmiela" natarczywie bzyczy pośród trawek i ziela.
-
... trzeba czytać ze zrozumieniem - wtedy i bulgotanie w główce minie (znaczy się - sodowa)
-
Podoba mi się, poza kupowaniem czyjejś wolności - nawet w dobrej wierze. ;) Żartuję, pointa ok. i może tylko mnie źle się kojarzy. Dobrze się czyta, ale drażniło mnie twe, me, dlatego trochę pozmieniałem -sorry. Pozdrawiam.
-
"Och ty w cala" - rzekł wku (ż)ony, w-cale faktem niezmartwiony, w cale dwa swe uzbrojony (w cale - 2... bo podniecony!), Bo mu w-cale nie jest źle, gdy mu w cal znów zmieni się. A gdy powie jej, że chce - ona... nie odpowie - nieeee!
-
a leją Aleją, ale ją.
-
Wiem, że nic nie winien BlaCha (sorry, za pomyłkę w nick'u) - pewnie tylko się ucha-cha... (coś tu zgrzyta w pantałyku).
-
Nie pomorze też konsylium, co najwyżej żywot skróci. Irma wpada wprost w delirium, kiedy ujścia brak w jej chuci.
-
Z pieprzeniem, jak zwykle - poszedłbym na całość, a przysalał z wdziękiem... by się pić nie chciało.
-
Najpierw mnie Pani wykład do Henryka... rozśmieszył. Potem dreszcz i zwątpienie mną targnęły... bom zgrzeszył! Dość niedawno to było - pod Pani "li-wybrykiem"* (który fraszką zwiesz dumnie, choć, gry słów - jest wynikiem). Czy mam teraz skruszony, (bo trafiony, jak gromem) siedzieć cicho, bo grzech mój kiepskim był palindromem? Urszulanka wybaczy...? Czy za błąd bana wlepi? Może własne zobaczy i się już nie przyczepi? Już to, jako to kiedyś zdrów, a pijesz do mnie, Podobnoć i ja mogę podpić sobie skromnie. Ale kiedy ty puszczasz krew, czemu ja piję? A nie obeszło mię to, ażem nalał szyję. Nie bez przyczyny ten przykład i ten autor, bo Kochanowski wprowadził fraszkę do literatury polskiej. Proszę następnym razem zapoznać się czym jest - fraszka i dobrze się zastanowić pouczając kogoś, kto na temat limeryków wie zapewne dużo więcej niż niejedna osoba na tym forum. Poza tym... od tego jest moderator. Jak widać, nie przeszkadzają mu nawet Pani "fraszki" Bez urazy... pozdrawiam.
-
Łeb mnie boli tylko wtedy, (a tak czasem jest - na fleku), gdy zapomnę zdjąć berecik - ktoś tam... gumę wszył od weków.
-
Jak tu nie mieć jadu kobry, już mnie kurcze łapią w łydki - wciąż kartofle... na dzień dobry, a ja qrde wolę frytki. ;(
-
Już niedługo... i na sucho Będziem co dzień mieć Ostatki... Z śledzia dadzą tylko ucho, każdy będzie piękny... gładki a kto nie chce - do odsiadki.
-
Kiedy głupota rodzi złość, nie będzie spał spokojnie ktoś, bo inny ktoś zgotował strawę, że już za późno na naprawę.