
HAYQ
Użytkownicy-
Postów
8 235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez HAYQ
-
Rozumiem przeto Waści, że też Ci wstrętny ów, co nawet z gówna maści użyje, by wleźć w rów. Mam sposób - też poradzisz: Gustujesz w ostrym curry? U wejścia... już ich zgładzisz - naprawdę, to nie czary. dzięki za świetny wiersz. Do miłego ;) Bo takiemu wazelina to jest produkt z górnej półki a on chciałby wejść za darmo i broń boże jakieś spółki. To solista jakich mało i tak w oblatany w fachu, że gdy inni się wzdrygają on gramoli się bez strachu. I choć pieprz mu drażni nozdrza, chociaż gardło chili pali gotów błagać na kolanach żeby dupę wypinali. Wymiana zdań z Tobą to sama przyjemność. Pozdrawiam:))) Do następnego. HJ Dla mnie jeszcze większa Heniu, od momentu, kiedy Cię poznałem na tym portalu. Dziś poddaję się Henryku - miałem małe fiku-miku, straszny mętlik mam więc w głowie i króciutko tylko powiem: Najpierw drogę zajechali, z wazelinką wyjechali - że dwie stówki jakieś dadzą, lakiernika też doradzą. A chłodnica - pytam się, zderzak, lampa, itepe? Wazelinkę zakręcili, gdy policję zobaczyli. - Cztery stówy sam mandacik, brak hamulców... mały fiacik. I lawetą ukarali - musi słabo smarowali. Mnie zabrała też laweta... Teraz ślipia w neta wlepiam.
-
Epitafium dla Aleksandra Halla
HAYQ odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
gdy dziś, na Saskiej Kępie znów uśmiercali sępy - rzecz jasna politycznie (od Sasa aż do Kempy) to jeden z zagrypionych nie uległ presji ptak. Pyskował, jak najęty: fak, fak... czy jakoś tak. ;) Pozdrawiam -
Mickiewiczowskie pi Ra-zy oko
HAYQ odpowiedział(a) na HAYQ utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Zbudujemy piramidę jak za faraona, bo potrzebna jest jak nigdy, wielka, wypasiona Złoty cielec nam potrzebny, stanie więc i basta, by potęgą dominować w samym środku miasta. Co dzień będą nam obwieszczać przeogromne dzwony, że da nawet ZUS czterdzieści (i cztery?) miliony. I jak w końcu, choć bez cudów, skończą już budowę uciułamy na następne… piramidy nowe. Proszę, więc - niech nikt, psia mać nie mówi, że rząd zdziera! To nieprawda, tuż, tuż obok - sam na Buddę zbieram. -
starość -to fraszka- z inspiracji teresy
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
z Nowym mi nie do twarzy on sieć zaciąga na spękane ściany a każda kobieta o gładzi marzy...... i facet też... jak rany! :) ... ładne to to jest - nawet jako miniatura Pozdrawiam -
www.pl.wikipedia.org/wiki/Paluch O, przepraszam - paluchy są dwa, jednakże czasem... między nimi zjawia się grajek, co jak z nut gra (coś mi ten "grajek" się nie rymi) ;) Wiem Stasiu, że wiersz poważny... ino ten "przytrzaśnięty paluch" mnie zastanowił, ale nie dziwi. Musi amator był. :) Pozdrawiam
-
i dobrze, za natarczywość i że się podli zuje :)) Dzięki Judyt, miło że wstąpiłaś.
-
Dlaczego dwa ostatnie? A kameleon ? ;) dziękuję za wizytę, hej, hej
-
starość -to fraszka- z inspiracji teresy
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
miłością zalej bidon i wszystkie dziewczęce czary - zaklep "zdarzeń horyzont" i krzyknij... "pobite gary!!!". :)) Uśmiechu -
Bardzo mi się podoba Marlett, ale nie wiem, czy wyciągam dobre wnioski ;) Czas pojawiania się patyny bywa różny - to zależność warunków zewnętrznych. Można też uzyskać ją szybciej - chemicznie, za pomocą odpowiednich związków. Chemia w związkach (międzyludzkich), to odkrywanie samego siebie, a pojawiająca się patyna bywa jej odzwierciedleniem. Patyna nie zawsze jest złem, zabezpiecza i utrwala to, co pod nią. Oderwanie od siebie dwóch, scalonych patyną elementów może powodować rozdarcia. Krawędzie ostro wtedy kaleczą. Pozdrawiam.
-
"nie z każdej mąki..." taka fajna Babka wychodzi ;) Bardzo ciepły wiersz Pozdrawiam.
-
Prawdę mówiąc na początku były tylko dwa wersy i trochę przeleżały sobie w szufladzie. Znaczenie niby to samo, ale wrażenie delikatniejsze. A może nawet i mdłe? Dlatego dodałem trochę curry i nie wiem, czy trochę nie za dużo ;) Dzięki Mr.Suicide, lubię Twoje komentarze Pozdrawiam.
-
Wielkie dzięki za dobre słowo. Uwielbiam ironię, zwłaszcza taką, która podszyta jest humorem. :) Miło było Cię gościć Rachel. Pozdrawiam
-
Tak szczerze, to zastanawiałem się, czy nie za... ostro i czy w ogóle to wrzucić. Dzięki, że wpadłeś Pozdrawiam
-
He, he - dzięki, urodziłem się 10-tego. I kurczę, chętnie bym ujął... parę latek. Pozdrawiam
-
Bardzo mi się podoba dedykacja Pancolku, bo bezpośrednio kojarzy się z przytrzaśniętą wargą w rozporku: "A gacie" (?) ;)) Ale reszta też niezła i spowodowałeś u mnie sporo skojarzeń, o których lepiej nie wspomnę, bo może to wiersz osobisty. A miewam głupie skojarzenia. Podziwiam Twoje postępy i tutaj też zostawiam plusa. Pozdrawiam
-
Wyjazd z jaskini Hypnosa
HAYQ odpowiedział(a) na Jimmy_Jordan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Podoba mi się, ("motyla noga") naprawdę dobrze jest. Od momentu "to mi się" - trochę, jakbym wypadł z szerokiej przestrzeni, którą podziwiałem w dwóch poprzednich zwrotkach Być może wersyfikacja ostatniej potęguje to wrażenie, ale ogólnie + Pozdrawiam. -
wiersz na najgorże wiersze...
HAYQ odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
oj, bez przesady, wcale nie najgorży ten wierż jest. W tych kiściach i liściach (ości nie wspomnę) całkiem soczyście mi się zrobiło i czytało też fajnie. Ładnie jest Stasiu, trochę późno dojrzałem (o wierszu mowa) i nie było mnie trochę, dlatego dopiero teraz zaglądam. Dlatego trochę spóźnione, ale najszczersze życzenia noworoczne Ci przesyłam i Pozdrawiam. -
Dzięki zatem za wizytę i ten uśmiech. Pozdrawiam
-
Rozumiem przeto Waści, że też Ci wstrętny ów, co nawet z gówna maści użyje, by wleźć w rów. Mam sposób - też poradzisz: Gustujesz w ostrym curry? U wejścia... już ich zgładzisz - naprawdę, to nie czary. dzięki za świetny wiersz. Do miłego ;)
-
Dzięki Marlett - z takiego komplimentu i Tatarzyn byłby rad :)) Aśćka, jam nie godzien. Pozdrawiam z ukłonem
-
Kielich słodyczy
HAYQ odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miły jesteś Heniu, ale wybacz - piórem władasz znacznie lepiej, bo nie raz mi w skórę dałeś, wybijając myśli z pantałyku - gdy ja "a" pisałem, Ty sześć limeryków. Uznajmy więc obaj - tematu nie było i by mi sodowej z dekla nie wybiło miszczów na półeczkę najlepiej odstawmy i pióra zaostrzmy i kleksy postawmy. ;) Też bardzo serdecznie -
Zgadzam się w 100%. Ino akurat w tym epitafium nie chciałem zbytnio zawoalować tego, co było domeną peela (za życia). Tym razem jest krótko i jasno - a nawet na złość oślizgłej postaci z wierszyka. To on łechtał i ślinił. :)) Pozdrawiam.
-
A ja w swej ułomności tworzę wciąż frazy swe lecz w tworach mych mnie złości że mym jest także twe. ;) Pozdrawiam
-
Kielich słodyczy
HAYQ odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też lubię :)) A te "rodzynki" w komentarzach... mniam! :) do miłego Henryku. -
Niejeden kameleon chciałby mieć taką ślinę… A on na podorędziu miał jeszcze wazelinę. Dziś wielki, butny napis osrały mu gołębie i mocą gówna rażą, choć mniejszą... niż miał w gębie.