Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

HAYQ

Użytkownicy
  • Postów

    8 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez HAYQ

  1. niestety że oddychasz czy jak? ehhh, niestety, że tylko puenta, ehhh. A wiesz dlaczego tylko puenta? Bo te ostatnie kilka wersów są rzeczywiście teatralne. Mnie kojarzą się z "Dniem świra" w połączeniu z czeską komedią z lat 60-tych. Człowiek na tych filmach zarówno uświadamiał sobie, jak i się śmiał z politowania godnej rzeczywistości lub głupoty bohatera. Resztę musisz chyba trochę popoprawiać z takich różnych "jadąć, zachowadz" itepe. Pozdrawiam
  2. Tak, tak, jasne, że tak o ile w pamięci już nic nie zostało (a myślę, że jeszcze gdzieś w zakamarkach coś się jednak jarzy) W wierszu nie ma znaków interpunkcyjnych, więc nie postawiłem przecinka po "tkwi". Nie znalazłem w pamięci (nomen omen) żadnego synoimu do słowa pamięć. Mógłby być "zakamarek", ale to już o jedną sylabę za dużo i rytm się telepie. Stasiu zrób jak uważasz. Wiem, że wiesz najlepiej. Pozdrawiam.
  3. jałć, ładnie, szczególnie pierwsza. Bez zarzutu - płynie się nie czyta W drugiej trochę gubię rytm. I niepamięć i pamięć, z czegoś bym zrezygnował lub zmienił. Popsułem Ci drugą Stasiu Pozdrawiam obrastaliśmy w miłość z deszczowych drzew w potoki zmieniały się w chwile nurtem zrównanym z ziemią myśli płynęły wstydliwe wspomnienie miejsc gorących i grzesznych zostało mi przywoływać w pamięci tkwi papilarnych liniach świt dał je znowu przeżywać
  4. A nie mówiłem? ;)
  5. Nie pogniewsz się Marlettko, prawda? Troszkę pociąłem. Stare sterałem. Odchyla i chyli zbyt blisko siebie chyba było i raz tylko schyliłem. Ale to tylko moje widzenie. Poza tym wiesz... lubię rymy :) Pozdrawiam omszały kamienny mostek w szczelinach wiatrem steranych zgarnięte wilgotne próchno porosty z północnej strony znużone zbierając brzegi rzeka przybiera w korycie konary schylonej olszyny obmywa w lustrzanym odbiciu zszarzały listek z witraża oderwał się ślizgiem od witki i zwiewnym gładzony wachlarzem padł w wodę by tonąć w głębinie zaczynają się sny
  6. - chyba zbyt starannie, bo brak polotu wyczuwam. Szmira niby jezt, ale za mało mną wzdryga. Ale dzięki Jimmy za dobre słowo, dzięki
  7. nie zrozumiałem Judyt , rozjaśnisz cosik? Dzięki szczególnie spodobała się pierwsza zwrotka to się zdarza w życiu i nie tylko w życiu pozdr. ciepło., prosze teroz kumam, dziękuję. Letko zmieniłem - ale chyba nie popsułem tego, co Ci się podobało. W drugiej coś mi chrzęściło. Mam nadzieję, że jest lepiej. Pozdrawiam
  8. Szkoda - miałbym szansę na poprawę. Mam nadzieję, że nic nie wymusiłem ;) Dzięki
  9. klimat wiersza i treść, to już chyba nie ta epoka. Nieźle - czuje się dobre pióro. Czytałem kiedyś Twoje "Cafe Gołębia 3". Też mi się podobało, ale z braku czasu nic nie wpisałem - nadrobię i chyba poczytam więcej :) Pozdrawiam
  10. zgadzam się, puenta w dechę pozdrawiam
  11. no, no... ostro ;)
  12. jemu czy mnie? ;) Podejrzewam, że mnie, bo on mimo wszystko, że nie zgadł autora, to jednak zaliczył (tfu) dokończył tytuł. Pozdrawiam.
  13. abo tego jednego talentu zabrakło - się sprzedawania :) Pozdrawiam
  14. dziękuję, miło było Cię gościć Pozdrawiam
  15. aaa to dzięki - się czasem uda, czasem d.... ;) Pozdrawiam
  16. to siem bardzo czesię ;) dzięki i pozdrawiam
  17. nie zrozumiałem Judyt , rozjaśnisz cosik? Dzięki
  18. doszcze gam kilka - fajowo poukładanych piknie fraz i choć tak śpiewne yes owo wezne szlałcha i jak Zaucha, Jożin z Bażin dam se w jazz. ;) sympatyczne
  19. "Dziewczynka zza pał..." - Camus?
  20. niby... lelum-polelum, a guzikom żyć łatwiej - jak to w peeselu (no i co, że na tratwie?) ;)
  21. rozłączył co nierozłączalne naplątał co się splątać nie da i umarł żal bo to genialne czy nie chciał czy nie umiał sprzedać
  22. " fakir to taki gość łysy najczęściej z bólu i smutny" :)) to mi się najbardziej podoba. Spodziewałem się, po przeczytaniu tak skrzętnie i dowcipnie zbudowanej tezie rozwinięcia w podobnym stylu. Jest trochę inaczej, bo spodziewałem się czegoś innego - zrobiło się poważniej, więc na plus tak czy owak. Zmieniłbym tylko dwa razy "wyjący" na jakiś synonim. I ta dziwna wersyfikacja - kiepsko się przez to czyta. Tekst, jako całość świetny. Pozdrawiam.
  23. też bym chciał tak rano czule i zalotnie bo w moim przypadku całkiem jest odwrotnie ;) Fajne, pozdrawiam
  24. Podoba mi się, ale lepiej mi się czyta po (mam nadzieję) niezbyt drastycznych zmianach i bez u, ich. Pozdrawiam. dokonano drastycznych cięć teraz jest bez palców lewej stopy nie widać generalnie chowają się w pełnych butach na wysokiej podeszwie stał się poliglotą na smutek klnie w pięciu językach
  25. e tam... jemu wszystko jedno ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...