-
Postów
9 152 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Treść opublikowana przez Oxyvia
-
Rock & roll na stolnicy
Oxyvia odpowiedział(a) na aluna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oo! Teraz jest faktycznie rock'n'rollowo! Super!!! :) -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O, kogo widzę! Bardzo dziękuję. I zapraszam ponownie. :) -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję, Leno, za pochwalenie wiersza. No właśnie, piękno natury jest jednocześnie straszne i groźne, a my jesteśmy bezradni wobec niego i dobrze jest o tym pamiętać. Ta "Pieśń rytualna" ma wprowadzać element pokory. -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za określenie "pięknie", Haniu. :) Niestety wszyscy jesteśmy równie bezradni wobec żywiołu, chociaż ludziom wydaje się, że są tacy wszechmocni. Ciągle się okazuje, że guzik - nie umiemy chronić ani siebie, ani zwierząt, a jeszcze mocno szkodzimy tej planecie. Buziaki, Haniu! :) -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Baaardzo dziękuję. :) Mówisz, że mam swój styl? Bo większość ludzi twierdzi, że wzoruję się na Leśmianie, chociaż ja wiem, że tak nie jest i nigdy nie było (Leśmian nawet nie jest najczęściej czytywanym przeze mnie poetą). Jeśli uważasz, że mam swój styl, to strasznie się cieszę. :) Pozdrawiam. -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sylwestrze, faktycznie nasze wiersze podobne do siebie w wymowie i oba stylizowane nieco na język potoczny, nawet ludowy (dlatego właśnie powtarza się u mnie ten zwrot: "A jak", podobnie jak w pieśni Konopnickiej). Dziękuję za bajeczną pochwałę. :) Twój wiersz nie tak baśniowy, ale też bardzo mi się podoba. Pozdrawiam ciepło. :) -
W odpowiedzi przytoczę ten sam wiersz, który zacytowałam pod wierszem Astronomki, bo wydaje mi się, że jest na podobny temat - niemożność dogłębnego wyrażenia siebie, zwłaszcza swojego cierpienia: Bezsilność Gdybym ja mógł przelać w słowa Swe palące łzy, Gdyby zdolną była mowa Wcielić moje sny, Gdyby z serca wprost do pieśni Biegł uczucia prąd - Może daliby rówieśni Dobry o mnie sąd. Lecz przez twarde ziemskie prawa Pieśń przejść musi wprzód I ognista uczuć lawa Zastyga w niej w lód; A co tam, w wybuchu wrzącym, Huczało jak grom, Tu podobne jest szemrzącym, Cichym wiatru tchom... Nigdy, nigdy nie wypowie Blada mowa ta Tego, co szaleje w głowie I co w piersi łka; Bezowocne długie boje, Łańcuch ciężkich prób. Myśli moje, czucia moje, Pójdą ze mną w grób. [u]Wiktor Gomulicki[/u]
-
No prawda to. Nie mniej można człowieka czasem przekonać, że nie musi się tak strasznie przejmować jakimś drobiazgiem. Ale najpierw trzeba zrozumieć, że dla niego to nie jest drobiazg - bez tego, bez empatii, nie da rady go pocieszyć, można tylko jeszcze bardziej zdołować. Czyż nie tak? :)
-
Rock & roll na stolnicy
Oxyvia odpowiedział(a) na aluna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajny wierszyk o pieczeniu ciasteczek. :) Ale jeśli mogę mieć dwie uwagi, a nawet trzy? 1. "układam płasko na stolnicę" - jest tu błąd gramatyczny - nie mówi się: układać na coś, tylko układać na [u]czymś[/u]; 2. "upieczone do kawki zjemy rock and rolla zatańczymy" Nie ma tu rymu, a szkoda, bo w całym wierszu są rymy, dlatego zakończenie wygląda na nieporadność albo na niedokończone; 3. dlaczego w tytule jest rock'n'roll? - bo sam fakt tańczenia go po ciasteczkach nie jest tematem wiersza, to znaczy nie wiąże mi się z ciasteczkami - nie wiem, co tutaj robi ten tytułowy rock and roll i jakie ma znaczenie dla pieczenia ciasteczek? Nie mniej wiersz bardzo sympatyczny, pogodny i ciepły. Uściski, Alunko. :) -
powrót do korzeni
Oxyvia odpowiedział(a) na A.StronoMka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiesz, kiedy byłam dzieckiem i młodą dziewczyną, i jeszcze młodą kobietą (ale już matką), powtarzał mi się taki sen: widzę, że dom, w którym jestem wraz z tłumem ludzi, zaczyna się palić. Widzę płomień i dym. Mówię ludziom, że pożar, że trzeba uciekać. Nikt mnie nie słyszy, nikt nie słucha, wszyscy są zaabsorbowani czymś innym. Krzyczę, że się pali. Niektórzy patrzą na mnie nieprzytomnie, jakby nie rozumieli moich słów. Nikt nie reaguje, a pożar jest coraz bliżej, płomienie coraz większe, ale tylko ja je widzę. Nikt mnie nie rozumie i nie próbuje wysłuchać. Nie bez powodu powtarzał mi się właśnie taki sen. Dlatego napisałam, że doskonale znam historię z Twojego wiersza. :) -
Rytualna pieśń zimowa
Oxyvia odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A jak biały koń przebiegnie, lód wystuka spod podkowy i pół Ziemi nam przemieni, zaczaruje w świat lodowy. A jak dmuchnie lutym chuchem mróz siarczysty, czterokonny, to odjedzie w jego saniach pies bezpański, człek bezdomny. A jak przejdą zjawy mgielne, duchy chmurne, śnieżycowe, wezmą z sobą ptasie dusze w gwiezdną zimę, w wieczną drogę. A jak ruszy zawierucha i z gorączką pójdzie w tany, porwie młodych dzików duchy, wśród zamieci znikną sarny. Wszyscy wiedzą, że tak będzie: święty Bóg i mocny człowiek, lecz nikt słabych nie ocali przed szaleństwem złej królowej. Ta bogini lodooka, pani sopli - jasnych mieczy, odpoczynek daje wokół: sen zimowy i sen wieczny. -
Ale przemyślę Twoją uwagę, Nato, i może uda mi się poprawić tę strofę na bardziej liryczną. Ona miała być dosadna w zamyśle, jednak być może faktycznie nie współgra z resztą wiersza, skoro takie są Wasze odczucia (Twoje i Zbyszka).
-
No Bo to sformułowanie należy czytać z przymrużeniem oka, jak - nie przymierzając - różne wygłupy Gałczyńskie, w których wielki Poeta używa podobnie dosadnych i potocznych określeń: Fragment Idioty Niezłomnego [u]K. I. Gałczyńskiego[/u]. Przedstawienie z cyklu: Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić... BLIŻSZA I DALSZA RODZINA: (z towarzyszeniem orkiestry): Podnieśmy straszny lament, on zasypia na ament, a może wstrzyknąć bizmut?! Leń był, wydało tu się, ale niezłomnie wzniósł się na szczyty idiotyzmu. (tenory): Niezłomny na tym globie niezłomnie nic nie robił, niezłomnie w ziąb czy w upał. BLIŻSZA I DALSZA RODZINA: (z towarzyszeniem bębnów i harf): Niezłomny wróg postępu bełkotał gębą tępą, niezłomnie trwał i głupiał. IDIOTA NIEZŁOMNY: (w związku z powyższym wznosi się po raz ostatni na szczyt idiotyzmu, po czym definitywnie opada martwym bykiem na ceratową kanapę). K U R T Y N A (za pomocą poezji): Nieużyteczne chwasty, sitwy, kliki i kasty, różni mesje i madam — tacy są jak ten człowiek. Szczutka w nos im, widzowie. Ja bez bólu opadam. (opada bez bólu) NADPROGRAM: Podczas majestatycznego opuszczania się Kurtyny następuje, dodatkowo, Apoteoza, czyli słynna ceratowa kanapa wznosi się wraz z opisanym facetem w przestrzenie międzyplanetarne. IDIOTA NIEZŁOMNY (z kanapy, w przestrzeniach międzyplanetarnych): Razem z kanapą moją ceratową zamknięty jestem w kulę kryształową, kosmos to jest mój grób. Smutno mi, Boże, przez to, więc ty mi graj, orkiestro, coś w rodzaju hop-siup!
-
powrót do korzeni
Oxyvia odpowiedział(a) na A.StronoMka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O! Znam tę historię doskonale! :) Już dawno przestałam liczyć na pełne zrozumienie przez ogół ludzi. Nawet najbliżsi też patrzą przez pryzmat swoich wartości, nie zawsze rozumiejąc moje priorytety. Na pewno ja podobnie oceniam innych. Nikt nie jest obiektywny i rzadko udaje się nam popatrzeć na świat naprawdę cudzymi oczami. I bardzo dobrze, bo to budzi potrzebę pisania. :))) Tylko nie trzeba sobie brać do serca braku zrozumienia przez innych. Po co? Każdy jednak coś tam zrozumie dla siebie, i to jest ważne w naszym pisaniu. A tu wiersz prawie o tym samym cierpieniu: Bezsilność Gdybym ja mógł przelać w słowa Swe palące łzy, Gdyby zdolną była mowa Wcielić moje sny, Gdyby z serca wprost do pieśni Biegł uczucia prąd - Może daliby rówieśni Dobry o mnie sąd. Lecz przez twarde ziemskie prawa Pieśń przejść musi wprzód I ognista uczuć lawa Zastyga w niej w lód; A co tam, w wybuchu wrzącym, Huczało jak grom, Tu podobne jest szemrzącym, Cichym wiatru tchom... Nigdy, nigdy nie wypowie Blada mowa ta Tego, co szaleje w głowie I co w piersi łka; Bezowocne długie boje, Łańcuch ciężkich prób. Myśli moje, czucia moje, Pójdą ze mną w grób. [u]Wiktor Gomulicki[/u] -
Nie ma słów zużytych. Nie można zakazać mówienia o: horyzoncie, cierpieniu, świecie, istnieniu. Dlaczego? Te słowa istnieją i nadal funkcjonują w języku. Uważam, że tutaj zostały użyte w niekonwencjonalnej formie, w wierszu oryginalnym i przez to nadającym nowe odcienie tym słowom. Nie ma tu banału ani wyświechtanych frazesów. Rozumiem, że wiersz mówi o tym, iż punkt widzenia nie zawsze zależy od punktu siedzenia? A ludzie, którzy dostaja się na wyżyny i mimo to nie tracą z oczu realnej rzeczywistości, szybko dostrzegają, że nie mogą nic zmienić i to tylko przynosi im cierpienie. Czy tak? Ale czy to pozbawia sensu każde istnienie, i to przed urodzeniem? Czy rzeczywiście nie warto się urodzić, skoro nic się zasadniczo nie zmienia na lepsze? Osobiście nie sądzę. Każdy nadaje własny sens swojemu istnieniu, każdy ma swoją misję, swój cel, swoje usprawiedliwienie istnienia. Nie możemy świata naprawić, ale możemy go nieco poprawić, jak mawiał mój wykładowca pedagogiki. Ewo, fajnie, że znów jesteś po długien nieobecności. Cieszę się, że Cię tu widzę. :)
-
Oxyvio, ucieszyła mnie Twoja obecność. Twoje.. "mam nadzieję".. jest dla mnie chwilą zawahania, zatem do rzeczy. "Strefa (w)pływów", to nic innego, jak próba, może rozpaczliwa, "ratowania" naszego forum. To nie pierwszy "wiersz", który "poświęcam zieleniakowi", bo ciągle gdzieś jakieś "burze". Wcześniej było "To", potem "Sen" (III- cia zwrotka), pisząc "Poprawkę" też myślałam o forum, nawet miałam tytuł.. do czytelnika.. ale ze względu na pewną "uniwersalność" treści, dałam, poprawka.. czytanie było zgodne z moimi oczekiwaniami i jest ok. Jest niemal regułą, że od czasu do czasu pojawiają się zgrzyty, wręcz "wojny" słowne.. w których nie biorę udziału, ale dołują mnie one bardzo, tak już mam, kumuluje się we mnie, narasta, aż zaczyna się przelweać i wtedy najlepszym dla mnie wyjściem, jest ułożenie wiersza/ wierszyka, nazywaj to, jak chcesz. Bywam tutaj, bo bardzo mi odpowiada delikatna tonacja zieleni, dla mnie to "pomost", który powinien łączyć ludzi, a nie dzielić. "Krawędzie" mogą być różne, wola Czytelnika, ucięłam to, bo liczyłam na wyobraźnię... Czy spojrzenia "brodzą", a nie.? Prawie każdy, kto da tutaj wiersz, obserwuje/śledzi go, to naturalne. Odebrałaś treść, jw. nie mam o to pretensji i liczyłam się z tym, niemniej, wydawało mi się, że łagodna tonacja koloru podpowie co nieco, jak i tytuł. Nasze forum, jest czasami jak strefa pływów, jak komu czapka stoi i już nie wiem, mamy "bać się" zostawić autorowi uwagi pod wierszem, bo być może obrazi się (na amen), czy lepiej udawać, że wszystko jest w porządku, chociaż myślimy inaczej. Ważne jest też dla mnie, by nie mieszać autora z błotem, to człowiek, jak my wszyscy, więc można delikatnie. Nie lubię też, gdy autor wiersza, przemilcza post, tym bardziej, gdy czytelnik ma jakieś uwagi, wspominałam już gdzieś o tym, dla mnie to.. kruszejący dialog.. bo jednostronny. Tobie akurat tego zarzucić nie można.. zawsze odpowiadasz. Reasumując, po to jest to forum, żebyśmy mogli sobie nawzajem pomóc, tak, jak potrafimy. Zamiast kłócić się, poświęcmy czas innym, którzy w danym momencie.. tak, a nie inaczej.. zapisują swoje obserwacje. To chyba wszystko.. no i masz "tasiemca".. :) a co na koniec dopiszę.? Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Pozdrawiam. Zgadzam się z tobą w 99,9%..Prawdą jest, że te komentarze w których jest krytyka najbardziej rozwijają "początkującego".. Jednak trzeba zaznaczyć, że każdy z nas jest inny. Jednego do cięższej pracy zmotywuje "zbesztanie" utworu, a drugiego konstruktywne, uprzejme przekazanie słabych stron.. Trzeba wziąć pod uwagę to, że poeci to zazwyczaj ludzie cholernie wrażliwi, więc raczej bardziej przemawia do nich ta druga opcja:) Śmieszą mnie komentarze "wprawionych" którzy nabijają się z tego, że się pozdrawiamy i wysyłamy uśmieszki..Cóż, ja uważam się za dobrego człowieka, a co najważniejsze ludzie mnie tak postrzegają.. Lepiej napisać GNIOT (ale jak to świadczy o autorze komentarza?,sami odpowiedzie sobie na to pytanie) To smutne, że ludzie nie mają w sobie za grosz pokory, już w sumie nie chodzi o pokore, TYLKO Kurwa mać ....O ODROBINĘ TAKTU! przepraszam za przekleństwo, poniosło mnie:) Zgadzam się z Wami w 99,9%. :))) Uważam, że nie należy bać się pisania tego, co naprwdę myślimy. Ale: 1. trzeba pamiętać, że każda opinia (pozytywna czy negatywna) jest na pewno subiektywna; chyba, że wykażemy komuś ewidentny błąd językowy czy inny; 2. róbmy to [u]zawsze[/u] w sposób delikatny i kulturalny, bez obrażania autora, i pozwólmy mu pozostawać przy swoim zdaniu, nie obrażając się z kolei o to; 3. nie obrażajmy się sami za to, że ktoś ma uwagi co do naszych wierszy - dajmy innym prawo do tego, nawet jeśli się nie zgadzamy z cudzą opinią; poza tym zawsze możemy wyczytać w krytyce coś, co nam się opłaci - co nam otworzy oczy na coś, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy i pozwoli podnieść własny warsztat; 4. jeśli ktoś kilkakrotnie nie słucha naszych rad albo je ignoruje, albo one go ranią, dajmy sobie spokój i przestańmy komentować jego wiersze, bo w takim przypadku nie ma to sensu. Napisanie komuś "gniot" czy użycie innego pogardliwego epitetu nie jest krytyką i nie zawiera żadnego znaczenia, to nie jest żadna opinia. To jest tylko i wyłącznie zaczepka pozbawiona sensu. Takie "krytyki" rzeczywiście należy przemilczać moim zdaniem, a jeśli już coś odpisywać, to tylko tyle, żeby wykazać bezprzydatność i nonsensowność takich "opinii". Tyle mojego zdania na ten temat.
-
Widzę, że moja gorycz przy Twojej to pikuś. Pisałem raczej o naszej lokalnej polskiej wolności, jej ścieżkach, zakrętach, historii. Cóż, jesli chodzi cywilizację to tu akurat jestem wielkim optymista i mam zgoła odmienne zdanie, bardziej pragmatyczne niż ideologiczne. Ten wiersz też miał pokazywać rozdźwięk między ideami, a rzeczywistością. On zawsze jest bo jesteśmy tylko ludźmi. Dziękuję za komentarz MM Nie, Marek, ja nie jestem rozgoryczona, przeciwnie, widzę sens tworzenia utopii i mitów w ludzkich umysłach, rozumiem, że to też jest potrzebne oraz po co. A to, że stany idealne nie istnieją? To wiem od bardzo dawna. Stan idealny musiałby oznaczać absolutny bezruch, zakończenie wszystkiego. To dopiero byłoby smutne. Polecam Ci książki: "Obecność mitu" Kołakowskiego (właśnie o konieczności tworzenia mitów i ideologii) oraz "Ucieczkę od wolności" Fromma i "Antynomie wolności. Z dziejów filozofii wolności", praca zbiorowa (niemożliwość zaistnienia wolności w czystej postaci i na dłuższą metę). Zwłaszcza Fromm pokazuje dokładnie, na czym polega mechanizm klęski idei wolności i jak ludzie sami uciekają od niej pod opiekę autorytetów i bogów. Z tą ideą wolności jest tak samo jak z ideą raju, dokładnie. :)
-
Bardzo dobry wiersz. Budzi we mnie skojarzenia i uczucia, działa na wyobraźnię, widzę to umęczone miasto pod postacią pijaka-inwalidy: to nasza (o)błędna cywilizacja, nasza kaleka, odnaturzona rzeczywistość ludzka, wyrwana z naturalnego wszechświata i obrócona przeciwko niemu. Wszystko się oddala, zwłaszcza dziciństwo - tak samo każdego człowieka (także pijaka-inwalidy, choć trudno uwierzyć, że w ogóle był kiedyś dzieckiem), jak i całej kalekiej, pijanej ludzkości. Coraz dalej nam do korzeni i do naszej własnej natury. I niczemu niewinne zwierzęta, zależne od nas, od pijanej cywilizacji, która zmierza do rozwalenia swojego świata. Świetne. I przerażające.
-
Jest to wypluwanie z goryczą fałszywego słowa "wolność", którym się zatruła cała Europa. Wolność nie istnieje, jak nie istnieje sprawiedliwość, równość, braterstwo, raj, piekło i te de, i te pe. Ale istnieje wyobrażenie tego wszystkiego w ludzkich umysłach, istnieją idee i dążenie do nich. Gdyby nie istniały utopie i marzenia, cywilizacja nie tylko nie posuwałaby się do przodu, ale w ogóle ległaby w gruzach, ba, nie miałaby szansy zaistnieć.
-
W nowiu wyglądamy przepięknie
Oxyvia odpowiedział(a) na cezary_dacyszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po prostu... wygląda przepięknie. :) Naprawdę. -
Nato, wiersz ogólnie jest dla mnie zrozumiały (mam nadzieję): próba uratowania związku, zimne spojrzenia, niemożność dogadania się, nierozumienie partnera, wreszcie milczenie i odwilż, czyli łzy - w tej odwilży jest jednak optymizm, łzy to dobry znak, bo to znaczy, że nie wszystko zamarzło na amen i jeszcze ma szansę się rozmrozić. Potwierdza to też łagodny kolor, który próbuje być pomostem - to także brzmi optymistycznie; ale akurat to sformułowanie budzi moje zastrzeżenia z punktu widzenia językowego, komunikatywności. Cała ta fraza, którą jest pierwsza strofa: zimowa aura ma w sobie więcej ciepła niż osiadające [u]na krawędziach[/u] spojrzenia - na krawędziach czego? - brak dopełnienia, zdanie niedokończone, nie wiedzieć czemu, a szkoda, bo zapowiadała się ładna metafora - dlaczego ją ścięłaś? brodzą w łagodnej tonacji koloru który próbuje być pomostem na ulotnym brzegu - spojrzenia brodzą? - jakoś to nie budzi we mnie żadnych skojarzeń; brodzą w kolorze? który usiłuje być pomostem? na ulotnym brzegu?... - nie widzę tu żadnego obrazu, nie nasuwa mi się nic w wyobraźni, nie łapię tego; w dodatku nie widzę celu wprowadzenia tutaj przerzutni - co ona ma oznaczać dla treści wiersza? Druga strofa w porządku, jest jasna i logiczna, dzięki temu wiersz jest w ogóle czytelny jako wyraz konkretnych uczuć. Pozdrawiam, Nato. :)
-
No to już wiem, ale - dlaczego? Inaczej: jakie błędy lub nieporadności językowe tu widzisz? :)
-
Małżeński trybut
Oxyvia odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdyby równe było prawo dla faceta i kobity, sprawiedliwe płace babom, stanowiska i profity, gdyby nie gnać nas do garów, gdzie bez forsy nie da rady, to nie byłoby tych swarów o gotówkę i obiady. Niepotrzebna by nam była także i emancypacja, gdyby zawsze nam rządziła damsko-męska demokracja. Tutaj winna jest tradycja, zły obyczaj z dawien dawna, że bogato chce się wydać każda młoda, ładna panna. Potem musi dom prowadzić, męża portfel więc rozlicza, żeby ciężar ten uradzić; winien temu jest obyczaj. -
"N" jak Nowość...
Oxyvia odpowiedział(a) na Lilka_Laszczyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki i nawzajem! :) -
czy już zawsze tak bedzie?
Oxyvia odpowiedział(a) na A.StronoMka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Oxyvio, także w tym tekście pojawiają się echa naszej rozmowy, wygląda na to, że była wielce inspirująca:) To straszne, że są ludzie, którzy nie potrafią sobie wyobrazić szczęścia. Co tam wyobrazić, przyjąć go do wiadomości. Pozdrawiam, A. Tak to bardzo smutne, ale nie można ich za to winić. To tak, jak by mieć pretensję do kogoś, że urodził się niesłyszący albo że stracił w wypadku rękę na przykład.