Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Lilko, dziękuję bardzo i ja Tobie życzę również spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt! Uściski!
  2. Ostatni wers jest najbardziej obraźliwy dla kobiet. Ale może jestem tylko nienowoczesna?...
  3. W zupełności się z Tobą zgadzam we wszystkim, co napisałeś. Jestem przerażona tym, co się teraz dzieje i wiem, że ogłupianie narodu nie jest kwestia przypadku. Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt, mimo wszystko - bądźmy optymistami!
  4. Jejku Oksywio! Taki komplement jeszcze mi sie nie zdarzył. Szczerze mówiąc wiersz powstał szybko i spontanicznie. Ale wydawało mi sie ,ze jest za bardzo słodki, troche jak landrynka. Ale skoro Ciebie wzruszył to może nie jest z nim tak źle... Pozdrowienia bardzo ciepłe i podziękowania za komentarz również Lilka Nie jest landrynkowy. Jest piękny.
  5. Joasiu, ja również! Wielu z nas sądzę, miało jeśli nie osobiście, to z obserwacji lub zasłyszenia do czynienia z podobnymi przypadkami. Tylko czasem ich powody są różne, choć równie smutne wyniki i życie. Bywa, że odkłada się uczucie na bliżej nieokreslone "później". Niestety, wiemy to co jest, co się zdarzyło; nie wiemy co by było - gdyby. Dziękuję, życzę spokojnych, radosnych Świąt! Z uściskami - Iza I ja też życzę Ci ciepłych, rodzinnych Świąt! Całuję!
  6. Izo, przepiękny wiersz o zmarnotrawieniu miłości (tak go odbieram). Strasznie mi się podoba. Ilu ludzi zbyt późno dojrzewa do kochania! Niestety coraz więcej. Nikomu tego nie życzę.
  7. Bardzo ładny wiersz o samotności, o tym, że miłośc - to najpięlniejszy i najbardziej potrzebny prezent, jaki można dać komuś na Gwiazdkę (i nie tylko).
  8. Przepiękny wiersz! Wzruszył mnie do łez! Szczególnie, że ja też miałam wspaniałego, ukochanedo Dziadka, który niejedno potrafił i miał niezwykłą osobowość... No poryczałam się przez Twój wiersz, Lilko! :(((
  9. mnóstwo ciepła i gorąca gwiazdek z nieba oraz słońca i miłości - tej bez końca uczuć słodkich jak cukierki myśli jasnych jak iskierki czynów złotych w ten czas wielki pod choinkę na choinkę i na cały rok
  10. Kingo, baaardzo dziękuję za wszystkoe miłe słowa, za rozumienie wiersza i za jego rpzeżycie, i za pochwałę warsztatu. Strasznie się cieszę, że podoba Ci się moje pisanie. :))) Wiersz napisałam znając już Andrzeja (jak wiesz, bo początek wiersza powstał wiosną w rozmowie z Tobą pod jego chyba wierszem, albo pod moim dla niego - nie pamiętam). Ale takiej miłości uczyłam się od dawna, a nawet przez całe życie. Teraz wiem, że dla niego. :) Ale mogłam napisać ten wiersz wcześniej, nie znając jeszcze Andrzeja. Treść wynika z moich wielu przemyśleń, lektur, doświadczeń, obserwacji... I oczywiście uczuć. Ale nie ma to specjalnego znaczenia. Ja też Wam obojgu (Tobie i Michałowi) życzę wszystkiego, co w życiu najlepsze. :)
  11. Miła Oksywio Troszkę polemicznie, wybacz ,ze już nie o Twoim wierszu, tylko o komentarzu samym, dotyczącym uczuć i kraju. Pozwolisz, że jednak sie nie zgodzę, to wielkie upraszczanie sprawy. Przypisanie emocjonalności do danej nacji. Gdyby chodziło o np. o temperament to owszem. Ale twierdzenie, że w Polsce ludzie nie znają się na psychologii rodziny czy inteligencji emocjonalnej jest ...uogólnieniem. Są dobre rodziny angielskie sa i patologiczne. Są rodzice wychowujący fatalnie swoje dzieci zarówno w Polsce jak i np. we Francji. Pewnie, że jeśli chodzi o wychowanie seksualne to niebo, a ziemia. ale większośc rzeczy i cech nabywa sie właśnie w rodzinie, a te bywają różne w różnych tez szerokościach geograficznych. Uściski ciepłe Lilka Rozmawiamy właśnie o wychowaniu seksualnym (między innymi), czyli o miłości między kobieta a mężczyzną - sama napisałaś, że to niebo i ziemia (tzn. inne karaje auropejskie i my, jak rozumiem). Jasne, że wszędzie zdarzają się dobre i złe rodziny. Ale w niektórych krajach więcej jest tych złych tradycji, a w innych - więcej tych dobrych. W jednych krajach mniej się czyta i trenuje inteligencji emocjonalnej, asertywności, tolerancji, umiejętności rozwiązywania konfliktów z poszanowaniem potrzeb własnych i rozmówców - a w innych krajach trenuje się to już od przedszkola, i to obowiązkowo. Dobrze, że możemy ciekawie podyskutować. Dziękuję Ci za miłą, interesującą rozmowę. :) Uściski, Lilu.
  12. Kiedy mój wiersz nie mówi o żadnej idylli. Rzeczywiście można się różnić siłą miłości, ale sądzę, że tutaj raczej różnimy się pojęciami, a nie siłą uczuć. Ja moich bliskich kocham całą sobą, całą osobowością, ale to nie znaczy, że nie mam życia dola siebie i że żyję tylko ich życiem (choć wiem, że są takie kobiety i że to często obraca się przeciwko nim, niestety). Ma swoje JA, nawet może czasem zbyt silne, i mam swoje życie: pasje, zachwyty, dążenia, marzenia, własne drogi. Jednak kocham całą miłością, jaką mam w sobie - nie zostawiam sobie nic w zapasie, nie trzeba, bo miłość się nie wyczerpuje - nie jest materialna. Myślę, że podobnie podchodzimy do tego. :) Natomiast nie jest prawdą, że uczucia nie są zależne od kraju. Są. Kochania i życia w rodzinie ludzie się uczą, nie rodzą się z tymi umiejętnościami. Istnieje coś takiego jak inteligencja emocjonalna i wykształcenie seksualne, nie mówiąc już o psychologii rodziny. W Polsce ludzie raczej nie znają się na tym, nie jest to powszechne, a tradycje wychowawcze są z reguły chore, dlatego wielu ludzi - słysząc, jakie cechy są niezbędne, aby stworzyć rodzinę - mówi: "to idealizacja, coś takiego nie istnieje". W takim razie nie istnieje dla nich miłość i udana rodzina. I tak jest rzeczywiście, niestety. Serdeczności, Lilko. :)
  13. Haniu, Twoja prośba jest dla mnie wielkim zaszczytem! Oczywiście, że bierz i czytaj, ile tylko chcesz! Serdeczności i życzę dużo zdrowia, miłości i ciepła - takiego, jakim Ty obdarowujesz innych!
  14. Lilu, dziękuję za wszystkie miłe słowa. przeceniasz mój warsztat, to naprawdę nic takiego. :) Jeśli zaś chodzi o treść, to dla mnie tylko taki związek można nazwać miłością. Wszystko, co nie spełnia tych warunków - czyli brak wybaczania, zrozumienia, dogadywania się, brak zaufania, tolerancji, szczerości - czyli obcość i wrogość - to nie jest miłość. (Ale wiem, że w Polsce takie są obyczaje, więc nie każdy wierzy, że w ogóle może być inaczej; bardzo to smutne). Ja także pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło. :)
  15. Znaczy, Izo, dla mnie wszelkie ideały to coś nieosiągalnego, co istnieje tylko w wyobraźni. Można i trzeba do tego dążyć (po to jest ta wyobraźnia), podchodzić jak najbliżej, ale ze świadomścią, że idealnie nigdy nie będzie i nikt z nas nigdy nie będzie idealny. Optymalny czy wymarzony - to tak. :) Myślę, że taka miłość jest nie tylko możliwa, ale wręcz jedyna możliwa - wszelkie toksyczne związki są zabijaniem miłości. Serdeczności, Izo miła! :)
  16. A nawet sztacha. ;) Ale pamiętam, jak była moda, że pół klasy żuło tę samą gumę. :) Wtedy nie skojarzyło mi się to z wychowaniem chrześcijańskim. ;-D Serdeczności, Sylwestrze!
  17. Ładne, miłe, pełne ciepła. Niestety dzieci w dużych miastach trzeba uczyć, żeby nie wpuszczały do domu nikogo obcego. :(
  18. Bardzo dobry wiersz. Jesień potęguje depresje i chandry, wszelkie poczucie smutku, nie wyłączając świadomości przemijania. Nawet, kiedy jest piękna.
  19. Bardzo dobry, pełen nastroju wiersz. Widzę niemal tę bibliotekę i siedzącego przy stoliku z różami chłopca, piszącego na przykład pamiętnik, a w nim tylko ważne i poważne sprawy, bo o innych nie wypada pisać w tak dostojnym i mądrym miejscu jak biblioteka ojca. Bardzo mi się to podoba. Gdyby każdy ojciec umiał i chciał mieć taki autorytet!...
  20. Strasznie smutne. No tak: radializacja, sterydy - nie skojarzyłam w pierwszym momencie. Ale nastrój tworzysz świetnie.
  21. Niestety zgadzam się co do słowa, mam identyczne odczucie. Ja też nie utożsamiam autora z peelem, nie mniej wiersz jest obraźliwy wobec kobiet. Po ostatnim wersie ciśnie mi się na usta wulgarna odpowiedź do peela: pie... się sam.
  22. Okazuje się, że mamy wspólnych znajomych: Kasia Niedźwiedź ponoć dobrze zna Waszą grupę, a ja znam dobrze Kasię. :) Byłam na Waszym V Jamie i bardzo polecam. Szlachetna i ciekawa inicjatywa. Szkoda tylko, że zrezygnowaliście ze wspólnego pisania wiersza - to mogłoby być bardzo zabawne.
  23. siedziałem w lesie przez ostatnie pół roku :))). bez internetu, telefonu, radia, telewizora... tylko mi nie zazdrość ;). brakowało Ci sporów ze mną ;), tzn. dyskusji? miałem tego nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać :). zawsze deklarujesz się jako niewierząca, ale Twoje pojmowanie miłości jest zbieżne z tym, jak ją ujmuje chrześcijaństwo :). ja jestem błądzącym katolikiem, wiec Ci nic tu mądrego nie napiszę, ale nasz Katechizm naucza, że Duch Święty działa we wszystkich, ochrzczonych i nie ochrzczonych, wierzących i nie wierzących. Problemem jest tylko to, że jedni się na takie działanie otwierają, inni nie. z góry przepraszam, bo wiem, że nie lubisz takich dywagacji, ale od jakiegoś czasu to za mną chodziło :). ... ale, co to ja miałem... a, młotek jest superrr, przypadkiem go nie wyrzucaj ;) pozdrawiam serdecznie :) W lesie? Pół roku? Bez internetu i tego całego zgiełku? A jednak Ci zazdroszczę! Jakże mogłabym nie zazdrościć! Pewnie, że brakowało mi dyskusji z Tobą! Ale nie sporów - ja ich tek nie postrzegam! Wiem, że moje pojmowanie miłości jest zbieżne z tym, jak ja ujmuje chrześcijaństwo, a także z tym, jak ją ujmuje psychologia współczesna. Ale ja się nie wzoruję w swoich uczuciach na chrześcijaństwie czy psychologii. To czysty przypadek, naprawdę. :-))) Tak poważnie, to po prostu piszę o zdrowych uczuciach, czyli takich, jakie ma w sobie każdy zdrowy człowiek. Dlatego są głoszone przez chrześcijaństwo i psychologię. Dzięki za pochwalenie młotka, bardzo mnie ot cieszy! Nie zamierzam wyrzucać, absolutnie. :) Pozdrawiam! :)
  24. Kochana Babo, wiersz mówi o burzach, wybaczaniu, uczeniu się siebie nawzajem - nie o miłości cukierkowej i idealistycznej. Mówi o normalnych, zdrowych uczuciach. Uważam, że tylko takie uczucia można nazwać miłością. Wszystko, co chore i toksyczne, przestaje nią być. Staje się z wolna destrukcyjną nienawiścią. Serdeczności. :) Bezsprzecznie masz rację Oxy; jeśli prawdziwa - to z burzami, piorunami - taka też wg. mnie jest prawdziwa, taką nazywam idealną, "burze ją umocnią". Ściskam -baba Więc prawdziwa czy idealna? Bo już się pogubiłam...
  25. Nato, dzięki, zmieniłam "zmuszą" na "uczą", tak rzeczywiście jest dużo lepiej. :) Co do wyliczanki z młotkiem, to ona jest celowa - ma sprawiać wrażenie mnogości, bo miłość niesie ze sobą mnóstwo różnych "darów" - świadomych i nieświadomych, dobrych i złych, i wszystko trzeba z nią przyjąć, cały ten bałagan i ekwipunek, inaczej odrzuca się ją w całości. Skojarzenie dwulicowości dla późniejszego zaskoczenia też jes zaplanowane. :) Cieszę się, że wpadasz i że nie bezkrytycznie czytasz wiersze. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...