Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. kałuże - obłoki lądowe błękit upadły na bruk rozdarte między górną tęsknotą a dolnym niskim pragnieniem ulotne, chwilowe jak człowiek częścią duszy parują wysoko częściowo wsiąkają w ziemię nie wiedząc, gdzie czeka Bóg dopóki są jak ludzie lub jak upadłe anioły pomiędzy niebem a gliną nie wiedzą, ile w nich ducha a ile stanie się ziemią ani jak gromne w nich burze i czy w lód się zamienią który łatwo się kruszy ani dokąd popłyną z wysokim wiatrem sokołów ani czy wrócą jeszcze innym ciałem i smutkiem nową postacią deszczu zanim w siódme niebo wyciekną nikłe, malutkie na wieczność
  2. Ania, dopiero teraz przeczytałam całą "awanturę" pod Twoim tekstem. Hi hi hi! Jeśli ktoś wzbudza tyle kontrowersji, to może być dumny z siebie! Hi hi! Na serio, to myślę, że Do Cornellos ma trochę racji, chociaż nie ze wszystkimi jego uwagami się zgadzam. Faktycznie, te porównania liczbowych wyników wyszukiwarki są trochę trudne w czytaniu i lepiej by się je porównywało, gdybyś to zapisała tak, jak proponuje Don Cornellos. Też tak uważam. "Zaburza szlagier" - rzeczywiście, nie jest to poprawne sformułowanie. Może raczej: "Zaburza przesłanie szlagieru"? Zresztą nawet nie wiem, czy dobrze to zdanie rozumiem, a to znaczy, że przydałoby się je troszkę przeredagować. Z trybem przypuszczającym w zdaniu o feministkach też przyznaję rację Don Cornellosowi. Napisałaś już swoje, więc nie powinno być trybu przypuszczającego o tym, co by się stało, gdyby... Już się to stało. Ale to wszystko są drobiazgi. Natomiast co do innych uwag Don Cornellosa nie zgadzam się. (Piszę to do Wszystkich miłych Dyskutantów). Ogólnie tekst jest dobry. Takie jest moje odczucie, a czytam dużo i wnikliwie (ja też jestem zawodową korektorką, chociaż tutaj nie starałam się nią być, dopóki nie przeczytałam tej awantury pod spodem). :-) To są drobiazgi i naprawdę nie warto kruszyć o nie kopii, a już na pewno nie ma sensu rozróba na taką skalę! - jakby chodziło o jakieś arcyważne idee filozoficzne! :-DDD Don Cornellos, wiem, że jesteś wnikliwym czytelnikiem i starasz się jak najlepiej doradzić piszącym tu autorom. Masz rację w wielu kwestiach. Ale nie we wszystkich, bo nikt nie ma racji absolutnie we wszystkim. Aniu, jesteś zdolną i dobrą pisarką, głównie publicystką. Podobają mi się Twoje teksty. Ale nie są bezbłędne. Zresztą mało kto z nas tutaj na Orgu pisze bezbłędnie. I w ogóle mało kto pisze bezbłędnie, nawet spośród wielkich Pisarzy! Naprawdę. Oni zawsze poprawiają i krytykują siebie nawzajem, i zawsze się wzajemnie słuchają (choć nie ze wszystkim się zgadzają - ale jednak z niektórymi radami tak). Natomiast jeśli nawet w jakiejś dyskusji nikt z nikim się nie zgadza i każdy pozostaje przy swoim zdaniu, to i tak nie ma o co kopii kruszyć. Nie ma o co! Pozostańcie sobie przy swoim. Ja też pozostanę. To nie znaczy, że kto inny jest głupszy czy gorszy - nie! Po prostu widzi rzecz z innego punktu widzenia lub zwyczajnie ma nieco inną zdolność percepcji. I tyle. I niech sobie ma. Nie przeszkadza mi to w niczym. Amen. Wasza Oxy. :-)
  3. Cześć, Ania! Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twój tekst, ponieważ jestem singielką. :-) W dodatku taka singielką, która całe życie zastanawia się ,do jakiej kategorii singli należy - czyli tak naprawdę: dlaczego jest wieczną singielką. Dalibóg, nie wiem. Z Twojego tekstu najbardziej mi pasuje ostatni akapit, cholera... ;-))) Ale nie idealnie. Nie idealnie, chociaż do mężczyzn rzeczywiście mówię: "osobno proszę". (Nie, nie mówię, że nigdy nie fantazjowałam na temat seksu zbiorowego...). :-))) Przechodząc niespodziewanie na poważny ton, na temat samotności napisano kilka dobrych książek psychologicznych, a także kilka powieści i jeszcze mniej filmów (mówię wyłącznie o tych dziełach z przymiotnikiem "dobry"). Ale warto to wszystko przewertować. Dużo mi to pomogło zrozumieć na własny temat (choć nie wszystko). Wracając do Twojego felietonu, jest napisany ze swadą, z pazurem, dowcipnie, spójnie, logicznie - rozbawił mnie, dostarczył rozrywki i kilku przemyśleń, a to właśnie jest funkcją felietonu. Bardzo dobry. W dodatku Autorka ma do siebie dystans, wie i zaznacza, że nie występuje tu w roli wyroczni, naukowca, autorytetu - a jedynie w roli "blondynki", czyli wyraża to, co "na chłopski rozum", i to bardziej kpiarsko niż prawdziwie. ;-) Jednak przyczepię się swoim zwyczajem do kilku błędów, jeśli pozwolisz (a jeśli nie, to i tak się przyczepię, bo Cię nie widzę teraz): 1. "Lojalnie uprzedzam zanim przejdę do rzeczy," - brak przecinka między zdaniami składowymi, czyli po zdaniu: "Lojalnie uprzedzam". 2. "a trochę ze względu na nie-najlepsze, własne doświadczenia" - przymiotnik w stopniu wyższym i najwyższym wraz z zaprzeczeniem pisze się oddzielnie, bez żadnych myślników: "nie najlepsze"; poza tym nie widzę uzasadnienia dla przecinka między przymiotnikiem "nie najlepsze" a imiesłowem "własne", gdyż te słowa nie odpowiadają na to samo pytanie; jedno z nich odpowiada na pytanie: jakie?, a drugie na: czyje? I jeszcze drobne uwagi co do treści. Nie rozumiem logiki tego wywodu: 1. "Jak często ktoś klika w necie taki temat, jeśli uwił już słodkie gniazdeczko i karmi się złudzeniami, że tak będzie zawsze? Prawidłowa odpowiedź: nigdy albo bardzo rzadko. Zalety bycia singlem interesują zagorzałych singli (singlów?) – dla podbudowania motywacji – lub osoby, które wbrew własnej woli – wkrótce nimi zostaną – z tych samych powodów. Wniosek? Bycie singlem nie jest stanem naturalnym." Rozumiem, że rzadko się zdarza, iż ktoś, kto uwił szczęśliwe gniazdko, klika w Internecie na hasło wyszukiwarki: "idealna partnerka" (i pokrewne). Ale co z tego wynika? Dalej nie rozumiem wnioskowania. (Choć zgadzam się z tym, że życie w parach jest naturalne dla naszego gatunku). 2. Po bardzo chyba trafnej charakterystyce większości rozwodników piszesz podsumowanie: "Doprawdy, nieciekawe towarzystwo." Dlaczego nieciekawe? Bo im się nie udało? Czy dlatego, że polują na nową miłość? Mimo żartobliwego charakteru tekstu jakoś mi się to nie widzi, nie śmieszy mnie los tych ludzi ani kpiarski "wniosek" na ich temat. Moi rodzice też byli rozwiedzeni i to była ich wielka tragedia (jak dla większości rozbitych małżeństw, a jeszcze bardziej dla ich dzieci). Uważam, że to ostatnie zdanie akapitu jest dla tych wszystkich ludzi krzywdzące. Chyba, że czegoś nie zrozumiałam. Serdeczne pozdrowienia, Aniu! Oxyvia.
  4. Jagódko, aż do Ulu? No to baaardzo się cieszę! :-) Twoje lato już kończy 30-tkę? Moje 23-kę! Jak ten czas leci! No to w takim razie tamto lato 30 lat temu było dla Ciebie jeszcze pełniejsze w przeżycia i emocje niż moje! Buziaki.
  5. O, Cezary! Jak miło! :-) Nie musisz pamiętać akurat tego wiersza. Niewiele wierszy z życia się pamięta - tyle ich ludzie piszą... Fajnie natomiast, że wpadłeś do mnie i go przeczytałeś.
  6. Ależ on jest dobry! Naprawdę mi się podoba! Tylko jest w nim luka, która sprawia, że nie do końca jest zrozumiały i czuję niedosyt. Nie pisałabym tego, gdyby wiersz mi się nie podobał - bo po co? :-) Nie mam Ci niczego za złe - masz prawo sama decydować o swoim wierszu. :-))) Pozdrówka serdeczne.
  7. Dobry wiersz, owszem, robi na mnie wrażenie. Najlepsza puenta: "dobrowolnie wyrzekamy się własnej woli wtedy winy łatwiej przypisać niebu" - to jest święta prawda, po to właśnie ludzie tworzą wiary i religie - żeby mniej się bać i mniej się czuć winnym, żeby dostawać rozgrzeszenie od samego siebie. Pozdrawiam.
  8. Zosiu, zwiedzałaś Ermitaż w czasie, kiedy twoja córa zdawała maturę? No to ja się nie dziwię że nie umiałaś kontemplować sztuki! ;-) Fajnie, że się tu pojawiłaś. Wpadaj częściej!
  9. Janusz. witam serdecznie nowego Gościa! Cieszy mnie to, że podoba ci się wiersz, chociaż tamto lato akurat było dla Ciebie bardzo złe. Szkoda, przykro mi i współczuję. Jakie wskazówki warsztatowe dostałam? Nie pamiętam... Zaraz przejrzę komenty. Pozdrawiam. Oxy.
  10. Nie musi Cię to śmieszyć, oczywiście. Mnie śmieszy, nawet bardzo, mimo, że nie tylko asystowałam przy kilku porodach, ale sama dokonałam tegoż. :-) Wiersz Boskiego nie jest przecie o żadnym porodzie. Nawet nie o lokomotywie. :-) Pozdrawiam.
  11. Dlaczego nie wierzysz, że nie wszytko rozumiem? przeczytałam kolejny raz. pozostaję przy swojej ocenie wiersza - mi tu czegoś brakuje do całkowitej spójności i jasności, nie jest to napisane precyzyjnie i idealnie. Ale to Twój wiersz, więc oczywiście nie musisz brać pod uwagę mojego odbioru. Pozdrawiam.
  12. Marek, nie jestem egzaltowana ani nie byłam i nie jestem na emigracji. Po prostu inaczej podchodzę do tamtego lata niż Ty, co innego zachowałam w pamięci. Zobacz, że nie tylko ja. Dla mnie był to wybuch wspólnego dążenia do wolności i demokracji, zafascynowanie solidarnym, całonarodowym działaniem i wzajemnym rozumieniem się, jak nigdy przedtem ani potem. To właśnie było i jest dla mnie ważne i cudowne. A Ty masz prawo odczuwać inaczej i pamiętać co innego. Ale to nie znaczy, ze akurat ja jestem jednostronna czy egzaltowana. Dzięki, że wpadłeś i się odezwałeś. :-) Pozdrawiam.
  13. Michał, jak fajnie, że wpadłeś do mnie! Cieszę się niewymownie i dziecinnie, jak to ja. :-) Pewnie masz rację z tym unikaniem "fontann życia", ale ja nie potrafię tak wszystkiego zmienić od razu. Ja niestety jestem starego pokolenia, wiesz, i nie tak dobrze już umiem operować tylko i wyłącznie nowoczesnymi środkami wyrazu. Ale to jest też pozytywne i konieczne zjawisko w literaturze. Naprawdę. Pozdrówka. Oxy.
  14. O, w dłoń - to miłe. :-) Odkłaniam się.
  15. Bardzo dobry "warsztat", sprawne pisanie, operowanie rymem, rytmem, przenośnią, neologizmem. Co prawda, nie bardzo rozumiem przesłanie. Dym, zatrwoga, aleja do nieba, samotność - ale do czego to wszystko pite? I co ma wspólnego z pisaniem wierszy? Czegoś brakuje, może jednej strofy, może kilku - czegoś jest niedosyt, jakby ktoś wyrwał kawał tekstu i dlatego zostawił dwie niepasujące do siebie strofy. Dopracuj wiersz, zrób zrozumiałym, a będzie to wspaniały utwór. Pozdrawiam serdecznie.
  16. Bardzo mi się podoba ten wiersz! Bardzo! Pisany rzeczywiście tak, jak czasem wyglądają przemyślenia człowieka przy samotnym kufelku piwa. :-) Świetne skojarzenia, skróty myślowe, neologiczne zlepki słów, które pogłębiają znaczenia, a nie stają się niezrozumiałym bełkotem. Bardzo dobra, optymistyczna, wręcz radosna puenta. Świetnie! Zabieram sobie do Ulu.
  17. Aniu, jak miło Cię widzieć tutaj, pod wierszem!!! Niespodziewany, a jaki miły Gość! :-))) Wspaniały komentarz. Właśnie o to chodzi: młodość spleciona z fascynacjami, z walką o wolność, z konspiracją (którą młodzież tak kocha w każdych czasach), poważna zabawa, ryzyko porównywalne do tego, jakie wyzwala adrenalinę w sportach ekstremalnych... Nigdy tego nie zapomnimy! I wydaje mi się, że tamto lato najsilniej połączyło całe nasze pokolenie (z wahaniem do 10 lat wte i we wte, zresztą). Najserdeczniejstwa. :-)
  18. Bolku, jak to fajnie wiedzieć, że są tu Osoby, które czują treść mojego wierszyka tak samo, jak ja - to sprawia, że w naszej grupie jest ta sama jedność, jaka była wtedy! Gdyby tak naród przestał się kłócić i doszedł do wniosku, że naprawdę są piękniejsze rzeczy niż drapieżne spory ideologiczne, które wyniszczają u nas wszystkie dobre inicjatywy... Dziękuję Ci za piękną odpowiedź, tę wierszowaną także.
  19. Krysiu, dziękuję za przeżycie wiersza jako czegoś swojego, to najlepsze, co może wiersz spotkać! Ale wtedy się działo! Prawda? Już nigdy tak w naszym życiu nie będzie... Jednak dobrze, że było. Bez względu na to, co się stało dalej i jaki to miało wydźwięk dla kogo - nigdy nie było i nie będzie już takiego lata. Ściskam serdecznie!
  20. A jak szczypie? Pozytywnie czy negatywnie? Porusza czy raczej drażni? Ja również serdecznie. :-) Hmmm, ani negatywnie, ani pozytywnie, dramatycznie po prostu w kontekście pierwszej młodości - czyli porusza Jeśli porusza, to już jest pozytywnie! Dziękuję, Pielgrzymie, za przeczytanie i koment. Pozdrówka.
  21. Ha ha! To ja tu zacytuję mistrza Boskiego Kalosza, bo na podobny temat: Poetka na porodówce Wpadła na Izbę Przyjęć poetka. Ciężka, ogromna i pot z niej ścieka: W połogu kobietka. Leży i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Uch - jak gorąco! Puff - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Do kobieciny wszyscy jak stali Co rusz swojego coś doczepiali I pełno plotek w każdej kroplówce: W jednej blondynka o małej główce A w drugiej tłuste, wiejskie dziewuchy Siedzą za kradzież księdzu poduchy, Trzecia kroplówka pełna jest wężów Z kieszeni starych, zdradzonych mężów, W którejś aktówka - o! jaka wielka! Na kartkach były minister Belka! W innej tancerki wlazły na szafy, A jeszcze w innej pijane żyrafy... Dość! Nagle - gwizd! Nagle - świst! Para - buch! Wszyscy - w ruch! Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale Ruszyła -- poetka -- i prze -- ospale, Szarpnęła kroplówki i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci jak żaba pod kołem, I biegu przyspiesza, i prze coraz prędzej, I jęczy, się męczy, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po życie, po życie, po życie przez most, Przez ciemność, przez tunel, na pola, na las, I spieszy się, spieszy się, by zdążyć na czas, Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to. Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jakby to nie był poród a bal Nie ciężka kobieta, zziajana, zdyszana, A bal ponad bale, dana oj dana! A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, kto to tak pcha, Że stęka, że jęczy, że bucha buch, buch? To para poetów wprawiła to w ruch, To para, co kiedyś pisała sonety Napędza silnik brzucha kobiety I gna ją, i pcha ją, a ona się toczy, Bo para babę wciąż tłoczy i tłoczy, I łóżko turkoce, i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to... KLAPS! aaaaaaaaaa.......... Tak oto rodzi się praktycznie każdy wiersz na www.poezja.org, [...] ;) Pozdrawiam.
  22. A jak szczypie? Pozytywnie czy negatywnie? Porusza czy raczej drażni? Ja również serdecznie. :-)
  23. O, jak fajnie, że wpadłeś! Dzięki za przeczytanie i koment. Rocznik dobry i nawet najlepszy! :-) Wiersz jak najbardziej przymiotnikowy i do tego emocjonalny. A właściwie podoba się czy nie? Czy może obojętny? Ciekawam po prostu. Pozdrówka.
  24. Witam nowegop Gościa pod moim wierszem! Nie trzyma się sylab zupełnie świadomie, bo to nie jest sonet z dawnych wieków, tylko współczesny, więc troszeczkę "odsonetowany". :-) Fajnie, że wpadłeś i zapraszam do dalszych rozmów pod wierszami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...