Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Bardzo fajny wiersz! Monolog "starej dziwki" w kawiarni, gdzie już tylko starzec się ślini na jej widok. W końcu wszystkie kobiety - i mężczyźni też - mają podobne myśli i przeżycia, nie trzeba być dziwką. Tylko wiesz, w puencie to słowo "radośnie" do niczego mi nie pasuje. Jest zaskakujące, to prawda, ale czy puenta musi być zaskakująca za wszelką cenę? Zmieniłabym ten wyraz na jakiś smutny jednak, a może równie oryginalny (może jakiś wieloznaczny neologizm?).
  2. No właśnie. Nie lubię Bukowskiego, a przede wszystkim nie lubię, kiedy ktoś pisze, że woli coś tam niż kobietę - my do cholery nie jesteśmy przedmiotami! Dlaczego niektórzy faceci stawiają nas między zabawkami albo dopalaczami w stylu: wóda, samochód, wiersze, wino, śpiew? Jak można między tym wszystkim postawić kobietę, i jeszcze stwierdzić, że nie ona jest najbardziej potrzebna z tych zabawek? Co to za porównanie w ogóle?! A mi, uważasz, bardziej jest potrzebny las zielony niż facet, więc niebawem wyjeżdżam bez żadnego rozrywkowego urządzenia zwanego przy...sem. Sorry, nie miałam zamiaru komentować Twojego wiersza, ale skoro skomentowałeś mój, no to odezwałam się pod Twoim, żebyś wiedział, że i ja Twoje czytam i czekam. Pozdrówa.
  3. Czasem grom z jasnego nieba jest dobry na otrzeźwienie i realne spojrzenie na rzeczywistość. ...a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój nagle ptaki budzą mnie tłukąc się do okien... Tak to właśnie jest. W miłości też, a może przede wszystkim. Pozdrawiam serdecznie, Krysiu.
  4. Krysiu, bardzo miło, że zajrzałaś i wyraziłaś swoją interpretację wiersza. Te "kałuże" mają symbolizować zmienność wszystkiego i krążenie życia w przyrodzie - ono nie ginie, a tylko zmienia postać - jak woda. Ale też prawdą jest, że zbyt mało czasu i uwagi poświęcamy obserwacji małych rzeczy w przyrodzie, a przecież bardzo dużo moglibyśmy się dowiedzieć i nauczyć. Pozdrawiam najserdeczniej.
  5. Janusz, serdeczne dzięki za postawienie mnie w tak godnym towarzystwie! Na pewno nie zasługuję na takie porównanie. Ale jest ono bardzo miłe. :-) Wiersz poprawiłam zgodnie z sugestią Michała Krzywaka, bo miał rację - powtórzenie tego samego słowa w tym wierszu było bezcelowe. Pan Biały może ma rację co do tytułu, ale już go teraz nie zmienię, za późno - tu się nie da zmieniać tytułów. Co do formy - jak już napisałam - jest dopracowana i zapięta na ostatni guzik, nic już tu nie udoskonalę. To nie znaczy, że taka forma musi wszystkim pasować - niektórzy wolą wiersze regularne albo całkiem wolne, nierymowane; ale wiersz rymowany nieregularny nie jest błędem formy. Nagromadzenie przymiotników też nim nie jest. Tych rzeczy nie zamierzam poprawić, bo są celowe. A wiersz znajdziesz w moim tomiku, owszem. :-) Pozdrawiam serdecznie.
  6. Taak, aż deprecha to może nie, ale bywało lepiej, że tak powiem :) Cieszę się, że jednak z tym wypaleniem się podoba. Pozdrawiam serdecznie Mam nadzieję, że to wypalenie jest chwilowe. Na pewno tak. To pewnie przez te upały. :-) Przejdzie. Czekam na wiersz pełen radości tworzenia. :-)
  7. Dzięki za wizytę, Panie Biały. :-) Już kiedyś ustaliliśmy, zdaje się, że piszemy w innych poetykach, dlatego nasze wiersze nie trafiają do nas wzajemnie. Widzisz, ja lubię przymiotniki. Tu akurat celowo je nagromadziłam, żeby w ten sposób zbudować melodię i rytm, a jednocześnie wyeksponować wieloznaczność tych "kałuż". Lubię płynność i powolność przymiotników, ich stateczność, melodię, ich opisowość. Zresztą cała forma jest bardzo starannie opracowana. Nie ma tu błędów czy niedopatrzeń. Rozumiem natomiast, że wiersz może do Ciebie nie trafiać. Tak jak pozostałe, jak większość moich. Nic nie szkodzi. Pozdrawiam. Oxy.
  8. Podoba mi się. Oryginalnie i ładnie wyrażone rozczarowanie i żal z powodu odejścia miłości.
  9. Bardzo mi się podoba, choć wyziera z wiersza deprecha i wypalenie poetyckie, że tak powiem. Bardzo mi się...
  10. Zbieraj! Koniecznie! Wrzesień już blisko! Czy jeszcze są te tanie pociągi, którymi jeździłam do Krakowa i nazad w zeszłym roku? Bilety były po 40,- zeta.
  11. Moniko, dziękuję za "pięknie", bardzo mnie ot cieszy. Co rozumiesz przez wartość merytoryczną? Jest to wiersz o wędrówce dusz, o krążeniu wody i życia w przyrodzie, o zanikaniu życia na Ziemi i jego ucieczce w kosmos (a może w zaświaty?), o zmienności wszystkiego w każdej chwili, o różnych postaciach tej samej istoty (lub o różnych formach tego samego istnienia)... O czym jeszcze? Znalazłoby się. Czy w tym wszystkim doprawdy nie ma merytoryki? Fajnie, że się odezwałaś. :-)
  12. Masz rację, poprawiłam zgodnie z Twoją sugestią. Nawiasem: wszystko, czym jesteśmy, jest biologiczne. Dusza, duch i wiara w Boga. Wszystko. Dzięki za dobrą radę i za pochwałę. :-) Hm - "dusza" jest zasadą życia biologicznego, "duch" jest raczej aktywną i swobodną siłą nadnaturalną :) Różnie można te pojęcia interpretować. Dla mnie dusza jest rzeczywiście tym, co ożywia biologiczne ciało (ale jest niematerialna, raczej energetyczna, choć jest niezbadaną formą energii). Duch natomiast to jest szersze pojęcie. Nie musi przynależeć do ciała, jest niezależny od materii. Dusza jest częścią ducha, jest jego "kawałkiem", tym, który ożywia jakąś cząstkę materii - ciało biologiczne. Ale wiem, że dla różnych ludzi te pojęcia trochę co innego znaczą.
  13. Anno, dziękuję za piękny, wierszowany komentarz. Bardzo mi się podoba i rzeczywiście jest dopełnieniem mojego wiersza.
  14. Bardzo miły wierszyk o wakacjach. :-) Ale mam kilka drobnych uwag, szczególnie interpunkcyjnych, za pozwoleniem - zaznaczam je na czerwono: Pozdrawiam letnio i gorąco! :-)
  15. Ale fajny tekst! Uśmiałam się! Doktorek na wakacjach w upale i przy roznegliżowanych turystkach całkowicie traci powagę. Ale czy musi ją zachowywać zawsze i wszędzie? :-) Myślę tylko, że masz drobny błąd gramatyczny przy okularnicach: >>które mylą byt pierwotny „esse a se” od bytu pochodnego „esse a alio” - mylą byt pierwotny od bytu pochodnego? - chyba powinno być: >>które mylą byt pierwotny „esse a se” z bytem pochodnym „esse a alio” Czyżbyś znów zaczął coś studiować? Egzystencjalizm? :-)
  16. Izo, bardzo Ci dziękuję za wejście w świat wiersza i tak silne przeżycie go. Tak, życie składa się z błahostek, z pozornych błahostek, bo kiedy sobie uświadomimy, że tych błahostek mogłoby zabraknąć, nagle widzimy, że poza nimi właściwie nie ma nic lub prawie nic - poza nimi nie istnielibyśmy! Zresztą my sami jesteśmy jedną z takich błahostek tego świata. Właśnie to chciałam pokazać wierszem. Nie jesteśmy ważniejsi niż kałuże (niż woda, która krąży w przyrodzie i bez której nie byłoby życia). Pozdrowieństwa serdeczne.
  17. Dziękuję najserdeczniej, Bolku. :-)
  18. Masz rację, poprawiłam zgodnie z Twoją sugestią. Nawiasem: wszystko, czym jesteśmy, jest biologiczne. Dusza, duch i wiara w Boga. Wszystko. Dzięki za dobrą radę i za pochwałę. :-)
  19. Bardzo Ci dziękuję za tę niebagatelną pochwałę. Strasznie się cieszę. :-)
  20. Dziękuję serdecznie, Krzysiu. :-)
  21. kałuże - obłoki lądowe błękit upadły na bruk rozdarte między górną tęsknotą a dolnym niskim pragnieniem ulotne, chwilowe jak człowiek częścią duszy parują wysoko częściowo wsiąkają w ziemię nie wiedząc, gdzie czeka Bóg dopóki są jak ludzie lub jak upadłe anioły pomiędzy niebem a gliną nie wiedzą, ile w nich ducha a ile stanie się ziemią ani jak gromne w nich burze i czy w lód się zamienią który łatwo się kruszy ani dokąd popłyną z wysokim wiatrem sokołów ani czy wrócą jeszcze innym ciałem i smutkiem nową postacią deszczu zanim w siódme niebo wyciekną nikłe, malutkie na wieczność
  22. Ania, dopiero teraz przeczytałam całą "awanturę" pod Twoim tekstem. Hi hi hi! Jeśli ktoś wzbudza tyle kontrowersji, to może być dumny z siebie! Hi hi! Na serio, to myślę, że Do Cornellos ma trochę racji, chociaż nie ze wszystkimi jego uwagami się zgadzam. Faktycznie, te porównania liczbowych wyników wyszukiwarki są trochę trudne w czytaniu i lepiej by się je porównywało, gdybyś to zapisała tak, jak proponuje Don Cornellos. Też tak uważam. "Zaburza szlagier" - rzeczywiście, nie jest to poprawne sformułowanie. Może raczej: "Zaburza przesłanie szlagieru"? Zresztą nawet nie wiem, czy dobrze to zdanie rozumiem, a to znaczy, że przydałoby się je troszkę przeredagować. Z trybem przypuszczającym w zdaniu o feministkach też przyznaję rację Don Cornellosowi. Napisałaś już swoje, więc nie powinno być trybu przypuszczającego o tym, co by się stało, gdyby... Już się to stało. Ale to wszystko są drobiazgi. Natomiast co do innych uwag Don Cornellosa nie zgadzam się. (Piszę to do Wszystkich miłych Dyskutantów). Ogólnie tekst jest dobry. Takie jest moje odczucie, a czytam dużo i wnikliwie (ja też jestem zawodową korektorką, chociaż tutaj nie starałam się nią być, dopóki nie przeczytałam tej awantury pod spodem). :-) To są drobiazgi i naprawdę nie warto kruszyć o nie kopii, a już na pewno nie ma sensu rozróba na taką skalę! - jakby chodziło o jakieś arcyważne idee filozoficzne! :-DDD Don Cornellos, wiem, że jesteś wnikliwym czytelnikiem i starasz się jak najlepiej doradzić piszącym tu autorom. Masz rację w wielu kwestiach. Ale nie we wszystkich, bo nikt nie ma racji absolutnie we wszystkim. Aniu, jesteś zdolną i dobrą pisarką, głównie publicystką. Podobają mi się Twoje teksty. Ale nie są bezbłędne. Zresztą mało kto z nas tutaj na Orgu pisze bezbłędnie. I w ogóle mało kto pisze bezbłędnie, nawet spośród wielkich Pisarzy! Naprawdę. Oni zawsze poprawiają i krytykują siebie nawzajem, i zawsze się wzajemnie słuchają (choć nie ze wszystkim się zgadzają - ale jednak z niektórymi radami tak). Natomiast jeśli nawet w jakiejś dyskusji nikt z nikim się nie zgadza i każdy pozostaje przy swoim zdaniu, to i tak nie ma o co kopii kruszyć. Nie ma o co! Pozostańcie sobie przy swoim. Ja też pozostanę. To nie znaczy, że kto inny jest głupszy czy gorszy - nie! Po prostu widzi rzecz z innego punktu widzenia lub zwyczajnie ma nieco inną zdolność percepcji. I tyle. I niech sobie ma. Nie przeszkadza mi to w niczym. Amen. Wasza Oxy. :-)
  23. Cześć, Ania! Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twój tekst, ponieważ jestem singielką. :-) W dodatku taka singielką, która całe życie zastanawia się ,do jakiej kategorii singli należy - czyli tak naprawdę: dlaczego jest wieczną singielką. Dalibóg, nie wiem. Z Twojego tekstu najbardziej mi pasuje ostatni akapit, cholera... ;-))) Ale nie idealnie. Nie idealnie, chociaż do mężczyzn rzeczywiście mówię: "osobno proszę". (Nie, nie mówię, że nigdy nie fantazjowałam na temat seksu zbiorowego...). :-))) Przechodząc niespodziewanie na poważny ton, na temat samotności napisano kilka dobrych książek psychologicznych, a także kilka powieści i jeszcze mniej filmów (mówię wyłącznie o tych dziełach z przymiotnikiem "dobry"). Ale warto to wszystko przewertować. Dużo mi to pomogło zrozumieć na własny temat (choć nie wszystko). Wracając do Twojego felietonu, jest napisany ze swadą, z pazurem, dowcipnie, spójnie, logicznie - rozbawił mnie, dostarczył rozrywki i kilku przemyśleń, a to właśnie jest funkcją felietonu. Bardzo dobry. W dodatku Autorka ma do siebie dystans, wie i zaznacza, że nie występuje tu w roli wyroczni, naukowca, autorytetu - a jedynie w roli "blondynki", czyli wyraża to, co "na chłopski rozum", i to bardziej kpiarsko niż prawdziwie. ;-) Jednak przyczepię się swoim zwyczajem do kilku błędów, jeśli pozwolisz (a jeśli nie, to i tak się przyczepię, bo Cię nie widzę teraz): 1. "Lojalnie uprzedzam zanim przejdę do rzeczy," - brak przecinka między zdaniami składowymi, czyli po zdaniu: "Lojalnie uprzedzam". 2. "a trochę ze względu na nie-najlepsze, własne doświadczenia" - przymiotnik w stopniu wyższym i najwyższym wraz z zaprzeczeniem pisze się oddzielnie, bez żadnych myślników: "nie najlepsze"; poza tym nie widzę uzasadnienia dla przecinka między przymiotnikiem "nie najlepsze" a imiesłowem "własne", gdyż te słowa nie odpowiadają na to samo pytanie; jedno z nich odpowiada na pytanie: jakie?, a drugie na: czyje? I jeszcze drobne uwagi co do treści. Nie rozumiem logiki tego wywodu: 1. "Jak często ktoś klika w necie taki temat, jeśli uwił już słodkie gniazdeczko i karmi się złudzeniami, że tak będzie zawsze? Prawidłowa odpowiedź: nigdy albo bardzo rzadko. Zalety bycia singlem interesują zagorzałych singli (singlów?) – dla podbudowania motywacji – lub osoby, które wbrew własnej woli – wkrótce nimi zostaną – z tych samych powodów. Wniosek? Bycie singlem nie jest stanem naturalnym." Rozumiem, że rzadko się zdarza, iż ktoś, kto uwił szczęśliwe gniazdko, klika w Internecie na hasło wyszukiwarki: "idealna partnerka" (i pokrewne). Ale co z tego wynika? Dalej nie rozumiem wnioskowania. (Choć zgadzam się z tym, że życie w parach jest naturalne dla naszego gatunku). 2. Po bardzo chyba trafnej charakterystyce większości rozwodników piszesz podsumowanie: "Doprawdy, nieciekawe towarzystwo." Dlaczego nieciekawe? Bo im się nie udało? Czy dlatego, że polują na nową miłość? Mimo żartobliwego charakteru tekstu jakoś mi się to nie widzi, nie śmieszy mnie los tych ludzi ani kpiarski "wniosek" na ich temat. Moi rodzice też byli rozwiedzeni i to była ich wielka tragedia (jak dla większości rozbitych małżeństw, a jeszcze bardziej dla ich dzieci). Uważam, że to ostatnie zdanie akapitu jest dla tych wszystkich ludzi krzywdzące. Chyba, że czegoś nie zrozumiałam. Serdeczne pozdrowienia, Aniu! Oxyvia.
  24. Jagódko, aż do Ulu? No to baaardzo się cieszę! :-) Twoje lato już kończy 30-tkę? Moje 23-kę! Jak ten czas leci! No to w takim razie tamto lato 30 lat temu było dla Ciebie jeszcze pełniejsze w przeżycia i emocje niż moje! Buziaki.
  25. O, Cezary! Jak miło! :-) Nie musisz pamiętać akurat tego wiersza. Niewiele wierszy z życia się pamięta - tyle ich ludzie piszą... Fajnie natomiast, że wpadłeś do mnie i go przeczytałeś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...