Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxyvia

Użytkownicy
  • Postów

    9 152
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Oxyvia

  1. Nie, odczytałam trochę inaczej: że Peelka w końcu rozchorowała się tak ciężko, iż straciła niezależność i wymagała opieki (specjalnej troski). Przyjęłam to jako metaforę tak silnego zakochania się, że traci się poczucie rzeczywistości, jest się kompletnie zaślepionym, nie można o niczym innym myśleć, nie można niczym się zająć, na niczym się skoncentrować, dlatego wymaga się stałej opieki - jest się "chorym z miłości". Taki stan rzeczywiście przypomina chorobę psychiczną. Ale różni się od prawdziwej choroby tym, że nieuchronnie w końcu mija. Szczególnie wtedy, kiedy jest to miłość nieodwzajemniona. (Odwzajemniona przechodzi w stan dużo spokojniejszy i zdrowszy - w miłość rodzinną). :))) Pozdrawiam serdecznie.
  2. W takim razie, kiedy już ktoś zaśpiewa Twoją piosenkę, to nagraj ją i wstaw tutaj na forum, dobrze? Bardzo chętnie posłucham.
  3. No to chyba mamy podobne podejście do religii. :) Bo ja wiem? Gdy człowieka dotyka cierpienie, pragnie raczej końca tego cierpienia. Jeśli nie widzi innego rozwiązania, pragnie skrócić sobie cierpienie przez śmierć. Ale czy pragnie ogólnego końca świata? Śmierci innych ludzi? To się zdarza, ale jeśli tak jest, to z pewnością jest to stan mocno chorobliwy. Myślę jednak, że pod "końcem świata" rozumiesz koniec świata jednego człowieka - tego, który cierpi i nie potrafi znaleźć innego końca cierpienia niż koniec życia. W takim razie wiersz jest depresyjny i tragiczny w wymowie.
  4. Miłość jako choroba całego organizmu? Nie do końca się z tą metaforą zgadzam, ale wiersz fajny. :) Tylko na końcu uwaga: serce zakłuło - od czasownika: kłuć (wbijać kolec), a nie zakuło - od kuć (np. podkowy czy szable przez kowala). :)
  5. Bardzo fajny wiersz - oda do słońca jesiennego.
  6. No proszę - koniec świata może być dla niektórych piękny. Bardzo niekonwencjonalne podejście. :) Dla mnie motywy religijne w wierszach służą tylko za symbole pewnych konkretnych treści, ale nie religijnych. Zresztą nie sądzę, żeby kiedykolwiek miał nastąpić koniec świata jako całości. Świat nie ma początku ani końca, a tylko wszystko, co istnieje, ciągle się zmienia i przepoczwarza, staje się ciągle czymś innym. Oczywiście mój pogląd nie jest niczym nowym. Pozdrawiam.
  7. Ha ha ha! Bardzo fajny wiersz. Niekonwencjonalnie o poezji i procesie tworzenia, a raczej może o stanie psychicznym po stworzeniu wiersza (lub wierszy). Rozumiem, że jest to żartobliwy tekst, ale faktycznie, kiedy człowiek przez cała noc coś usilnie tworzy, to rano jest kompletnie wypluty i na kacu, że tak powiem. :)))
  8. Brzmi to jak rymowane kazanie albo jak przepowiednia rychłego Sądu Ostatecznego. Hmmm... Jesteś księdzem?
  9. Mam wrażenie, że słowa wiersza są adresowane do Chrystusa - to Jemu nie udało się stworzyć religijnej kultury takiej, jaką chciał - wszystko zostało wypaczone i zdeformowane przez "czarnego anioła", czyli przez duchowieństwo. Tak rozumiem ten wiersz i bardzo mi się podoba. Ludzka rzecz błądzić, ludzka rzecz grzeszyć, ale i ludzka - naprawiać błędy i uczyć się na nich, a kościół tego nie robi.
  10. @Waldemar_Talar_Talar Bardzo ładny wiersz, sentymentalny, z silna pointą, i to rymowany! Jestem zaskoczona, że piszesz także rymowane wiersze, Waldemarze! W dodatku bardzo ciekawe rymy: zrymowałeś wszystkie trzy strofki końcowym rymem ostatnich wersów - to nietuzinkowa poetyka! Gratulacje!
  11. Ładny i prosty wiersz, kolorowy i melodyjny, rzekłabym: w stylu country. :) Brakuje teraz melodii i śpiewu przy gitarze.
  12. Bardzo fajny utwór, melodyjny i prosty, i wesoły - czytam go jak słowa piosenki, zdecydowanie powinien być zaśpiewany.
  13. O, dużo lepiej! Chociaż teraz troszkę łamie się rytm w ostatnim wersie ostatniej strofy. Ale to nie razi bardzo. :) Miłego poniedziałku. :)
  14. Rozumiem. W takim razie już nie komentuję, bo to delikatna sprawa.
  15. Wiesławie, bardzo się cieszę, że trafiłam wierszem do Twojej wyobraźni - w końcu po to pisze się wiersze, żeby trafiać nimi do cudzych wyobraźni. :))) Dziękuję za miłe słowa i również serdecznie pozdrawiam.
  16. Marlett, dobrze, że zgadzasz się w tym ze mną. :) Dziękuję za tę zgodę i za miłą wizytę. I życzę Ci jak najmniej kasztanów na głowie. :))) Pozdrawiam ciepło.
  17. Ja też lubię wędrówki - ale latem! :) A ja zawsze, o każdej porze roku i doby. :) Dosłownie.
  18. Ładnie powiedziane, ten chłodny świat miewa w sumie dwa znaczenia... Jak też i jesień w ogóle.
  19. Ale ja tego nie widzę w wierszu. Nie wyczułam tam Mamy.
  20. Nie tyle zwracam uwagę, ile bardzo mnie te złamania bolą (na ogół). Wojciech Młynarski pisał niekoniecznie poetyckie teksty (niczego Mu nie ujmując). Jego piosenki były pisane prostym, kabaretowo-potocznym językiem, tyle że rymowane. Dlatego miał łatwiej niż Ty. :) Ale i tak z pewnością uczył się pisać, nie urodził się z tą umiejętnością, bo nikt się z nią nie rodzi; i wobec tego ktoś musiał go prowadzić w tej nauce - jacyś doradcy i mistrzowie, jacyś nauczyciele. A ja - podobnie jak Ty - uczę się pisać tu, na tym forum. I wiele już się tu nauczyłam. Piszę od dziecka, ale to nie ma znaczenia. Tamte dziecinne i młodzieńcze wiersze nie nadają się do publikacji. Ja też jestem 50+. I być może zaczynam się dobrze zapowiadać (jak Starsi Panowie Dwaj). :))) No to popraw! Naprawdę wiersz dużo zyska, bo to są ewidentne błędy językowe. Pozdrawiam ciepło-jesiennie.
  21. Co prawda wymienione zioła rosną chyba raczej wiosną? Ale nieważne, wiersz ładny i delikatny, i muzyczny dzięki włoskiemu słownictwu przedmiotowemu - podoba się. :)
  22. Ładny wiersz. Tym bardziej mi się podoba, że występuje w nim jesień-wiedźma, jak w moim wierszu. :)
  23. Taaa... Wielu ludzi myli asertywność ze zwykłym chamstwem. Niestety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...