Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antoni Leszczyc

Użytkownicy
  • Postów

    1 033
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Antoni Leszczyc

  1. Zenon z Kitą? :)) Ten kot mi chyba najbardziej z tych ostatnich odpowiada. Jeśli mam docierać - to jest w tym jakaś taka pasująca do tematu antyczność i prostota. Czasem może za bardzo ucieka w stronę prozy, może z pointą być można pokombinować, ale tak ogólnie, bez jakiejś euforii, ale statecznie i stoicko - jestem na plus. Pozdrawiam, Antek
  2. Myslę, że przede wszystkim warto by ten wiersz napisać o dwa tony niżej, lżejszym i bardziej osobistym językiem. I zrobić coś z tym fragmentem o Stworzeniu Peela ;) Wtedy może z tego być coś naprawdę ciekawego. Pozdrawiam, Antek
  3. E - no on chyba cały trzynastką :) Pozdrawiam, Antek
  4. Dzięki za komentarze :) Wando, jeśli mas zochote na jeszcze, to zapraszam tutaj: http://www.poezja.org/debiuty/poems.php?wierszeautora=1342 Pozdrawiam, Antek
  5. Trzeci sonet o niczym Inna bajka w dramatach. Tam ciekawiej sprawa: ona ci nie pisana, więc oczy wyłzawiasz, świat ci się w rękach kruszy, a mosty mijane pionowe są i groźne jakbyś szedł po ścianie. A kiedy żal przygłuszysz, w końcowych rozdziałach, krew ci się w skroniach tłucze nim spłynie do ciała, tych zaś, którzy parzyści, chciałbyś wzrokiem zganić i w twarz im splunąć prosto swoją skargą - na nic. Taka fikcja. A w życiu, to jakby coś pękło i próżnia taka pełna, że zmacasz ją ręką... Nawet sen nagle dorósł i śni rzeczy błahe. Haseł brak, które mógłbyś na sztandarze wyszyć, więc miast hymnu odkrywasz nowe sfery ciszy... Bardzo z ciebie niemodny dramatu bohater. [IV 2005]
  6. W drugiej strofie masz drugą anaforę. Zaczyna się od dwóch 'chociów'. Nie twierdzę, że nie ma w sobie nuty lirycznej - ma, ale ta jest, moim zdaniem, porzytłumiona przez nadmiar prozy w utworze. Gdybyś pozbawiła wiersz wersyfikacji uznałbym to bez wahania bardzo ładny opis - ale nie miałbym (zbyt silnych) skojarzeń z wierszem. Niech ten kot będzie symbolem, ja mu nie bronię! :) Ja nawet wiem czego symbolem, więc tym lepiej dla niego. Po prostu dla mnie ten kot nie ma czterech łap - trochę mu do pewnej postawy brakuje. Pozdrawiam, Antek
  7. Ja jestem dla tego wiersza o dwieście lat za młody - już sama archaizacja sprawia, że jestem na nie. Prócz tego radziłbym Ci uważać na rymy: jak rymujesz parzyście, to potrzeba rymów niedokładnych, bo te dokładne trącą częstochową. No i słownictwo z niższej pólki, bo to górnolotne za dużo ma w sobie patosu. Ogólnei jestem na nie, ale jakbyś pisał mnie przedwiecznie - to z chęcią poczytam :) Pozdrawiam, Antek
  8. Smutne. Ze swej stron radziłbym rzeczywiście wiersz skrócić, ograniczyć jakoś liczbę obrazów. Zaimki lepiej z małych - to nie hagiografia, mimo wszystko. Samobójstwo w wierszu - z tym trzeba uważnie, bo łatwo wiersz zbanalizować. Banalizują też wiersz łzy i deszcz, anioły czarne i to że życie boli i tak bardzo. A - i unikaj przypadkowych rymów. Ogólnie to słabiutkie, ale każdy z nas tak zaczynał. Pozdrawiam, nie poddawaj się Antek
  9. Dużo zostało powiedziane. Ja ze swej strony mogę tylko dodać, że się podoba i że warto wzmianki jest jeszcze strofa pierwsza. Pozdrawiam, Antek
  10. Hej :) Mam trochę uwag: 1. Troszkę za bardzo się w wierszu powtarzasz. Zrobiłem małe podsumowanie: pięc razy mamy w wierszu 'szept' w różnej formie, sześć razy słowa związane z 'bajkami', kilka razy 'ktoś' Te słowa same w sobie złe jeszcze nie są - ale trza trochę umiaru z nimi. Teraz ich z pewnością za wiele, wiersz przez się zrobił rozwlekły i przegadany.'Ktoś' w takim nagromadzeniu nie wygląda zaś już tajemniczo - rzecz nawet troszkę irytuje. 2. Tytuł. On odstrasza. Gdy go kliknąłem już miałęm mieszane uczucia. 3. Zakonczenie. Oryginalne - ale to nie był dobry pomysł. Nie osobiście bardzo mocno zawiodło. Nie było w poincie zaskoczenia, podsumowania. Palmę pierwszeństwa przejęła interpunkcja. Radziłbym więc zmienić tytuł, wiersz skrócić i pomysleć nad ciekawszym zakończeniem. Bo z tego wiersza, to jeszcze mogą być ludzie! :) Pozdrawiam, Antek
  11. Mi się wydaje, że przerabianie tego wiersza nic nie da: tu by trzeba rewolucji i w treści. Pisać o śmierci to nei jest rzecz łatwa, bo śmierć, tak jak i miłość, to bardzo popularny temat. Trzeba więc albo bardzo osobistego, albo bardzo oryginalnego podejścia do sprawy. Tu mamy jedynia widok zza okna, smierć i opuszczanie duszą korpusu. Taki obraz zna każdy fan filmów o rzeczach nadprzyrodzonych - trzeba więc czegoś bardziej osobistego. Więcej uczuć po prostu. Pozdrawiam, Antek
  12. Historyjka jak historyjka - być być zupełnie szczerym, to nie trafiła do mnie specjalnie. Podobały mi się fragmenty o stapianiu się z tłem i o rybnej tawernie - reszta to moim zdaniem już tło. Gdybym miał radzić, to proponowałbym wiersz możliwie skondensowa, usunąć anafory i skrócić trochę zdania. Teraz trochę za wiele ma to w sobie prozy. Pozdrawiam, Antek PS. Dobry pomysł z trzecią strofą - acz można by to chyba trochę lepiej napisać.
  13. Moze by wzruszył się on trochę, gdy by mu w łapy podać Zochę?
  14. Krzyczał staruszek z Wezuwiusza, iż nic go ten widok nie wzrusza. "Łkaj trochę, filistrze!" drze się tłum artystek i z czołgiem na dziadka wyrusza.
  15. W dawnych czasach, gdzieś na Helu trafił baca do burdelu. Chciał złych zboczeń, dostał ocet. Tak to było w PRLu.
  16. Na haiku się nie znam, rzadko też czuję pojedyncze obrazy. Ten jednak bardzo trafił. Na pewno zapamiętam. Gratuluję, Antek
  17. Ogólnie rzecz mi się podoba - acz wydaje mi się, że w sferze angielskiej są błędy (możliwe, że zamierzone). '20' powinno być po angielsku '20th', 'in the month' -> 'of a month', 'to account' -> 'to the/our/my acount'. Pewny nie jestem, acz tak mi się poniekąd wydaje. Pozdrawiam, Antek
  18. No - mi właśnie tej odrobiny metaforyczności w tycgh fragmentach zabrakło. Ale rozumiem, że masz inne cele :) Pozdrawiam, Antek
  19. Czytam i czytam. Jeszcze tu wrócę.
  20. Ten pocałunek też mi nie leży, choć tak na co dzień nie mam nic przeciw :) Moim zdaniem za dosłowny jest nieco - gdyby i to trochę dobajerzyć? :) Wymyśliłem coś nawet, acz orłem w białej nie jestem, więc pewnie nie trafi: coś mi mówiło, że napiszesz w ustach miałem smak gorzki Najmniej mi się podoba ostatni wers. Widywałem już po prostu coś takiego - nie mogło utrafić. I też sugerowałbym jaką metaforę, coś w stylu "w ciebie też mniej już wierzę". Żeby nie dawać na tacy :) Ogólnei jednak wrażenia naprawdę pozytywne Pozdrawiam, Antek
  21. Nawet nie wiesz, jak mi miło, że ktoś tu jednak zajrzał :) Na początek sam się lekko wytłumaczę z tłumaczenia :) Ja lubię tłumaczyć i to z kilku powodów. Raz, że to jest niesamowite wyzwanie - tłumaczenie to jest rzecz trudniejsza, bo jak piszesz od siebie, to możesz zawsze trochę treść nagiąć pod rymy, a jak to robisz skrzętnie, to i tak nie widać :) A tutaj treść jest widoczna, więc im bardziej nagniesz, tym widać wyraźniej. Drugi powód to to, że tłumaczenie wyrabia warsztat, a więc świetny to moment, by go sobie poćwiczyć. No i po trzecie - Kilmera nikt na polski jeszcze nie tłumaczył chyba, więc to coś w rodzaju misji dziejowej ;))) A teraz już do rzeczy. Niewątpliwie w każdym punkcie masz rację :) Pierwszej rzeczy nie udało mi się poprawić - ta zwrotka to była jedna z moich rozlicznych tu golgot, strasznie się nad nią męczyłem i się skończyło na rozwiązaniu zastępczym. Pozostałe dwie jednak rzeczy poprawiłem i to zgodnie z Twą sugestią :) Baaaaardzo dziękuję, żeś tutaj zajrzała :) Pozdrawiam cieplutko, Antek
  22. Chodzi Ania z Rosoła po swej wsi całkiem goła. Nie warto jest Anię prosić o ubranie. Żagiel zakryć Ani nie zdoła.
  23. Stróż prawa, co ze wsi był Rosół zabił się, gdy użył patosu. Rzekł raz, co nie trzeba i poszedł do nieba. Tak działa cogito ergo sum.
  24. Chciałbym w tym miejscu zapytać: czy teściowa ma czasem Edyta? :)
  25. Sprzedawca w Piławcach, pan Artur jaja ma, co owocem są gwałtu. Jak możesz Arturze żerować na kurze?! W Piławcach to powód awantur.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...