Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

egzegeta

Użytkownicy
  • Postów

    3 017
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez egzegeta

  1. wypłoszu, wybacz ale proszę nie interpretuj swoich wierszy bo zabierasz czytelnikowi frajdę własnej interpretacji. Pozdrawiam
  2. nie ma nic a jednak denaci pływają ... to jak to jest..? ale czytanie nie kończy się na jednym razie a to wciąga i dobrze rokuje;) aha, ta odległośc między powieką a dnem oka - jest miarą dość ścisłą:) Pozdrawiam jeszcze noworocznie:) z dalekiej północy
  3. bo fonetycznie faux pas to fo pa, a nie fopa;) Pozdrówka
  4. może i coś jeszcze nie tak, ale ja proponuję ostatni wers w takim brzmieniu: i reszta wielkich fo pa
  5. Pancolku A co Ty taki upolityczniony?:) Ja patrzę na wiersz i nawet nie kojarzę osób z przynależnością Pozdrowionka apolityczne;))
  6. nie powiem złego słowa;) tylko to "tyż" odstaje od całości Pozdrawiam
  7. dziś podczas latania z Henrietką kiedy byliśmy na szczycie tęczy ukazał się anioł z glinianą tabliczką a na niej - w nowym roku latajcie częściej tak lepiej by misie :) Pozdrawiam
  8. Panie Bogdanie naprawdę nawet nie śmiem z Panem dyskutowac, jest Pan dla mnie tutaj Autorytetem - to, czego ja łykam tu na orgu, dla Pana chlebem powszednim. I dużo Panu zawdzięczam. Pozwoliłem sobie tylko dorzucić kilka innych nazwisk poetów, którzy w "swoim" czasie "oberwali" bez porównania więcej niż Pan Sojan tutaj;) A gdyby Pan Jacek nawet dzis przeprosił i napisał:- Już więcej nie będę, zwłaszcza w czas tak świateczny, to ja bym od razu zripostował:- Pisać, pisać choćby wszyscy uważali to za skandal;) Pani alleno, ma Pani po części rację, bo gdybym nie skomentował komentarza Tomasza Obłudy, może nie zostałby zbanowany. I wiem, że się uniósł, ale potem przeprosił. Przykro mi, za tak surowy dla niego finał. Pozdrawiam świątecznie i jak zawsze serdecznie
  9. dodam jeszcze: Franciszek Zabłocki Kajetan Węgierski Stanisław Trembecki Jakub Jasiński i przeogromna ilość autorów pomniejszej rangi i nie rozumiem tego krzyku w rodzaju - "Pisanie epitafium dla osoby żyjącej jest niesmaczne" to co najmniej dziwne. Ale że dziś tak piękny wieczór , więc wszystko już OK:) Pozdrawiam wyjątkowo serdecznie
  10. Kasieńko Kochana niestety podpisuję się pod BlackSoul ale co tam wiersz najważniejsza jest Autorka której życzę coraz lepszych wersów z nastaniem nowego roku;)) A życzenia świateczne prześlę innym kanałem:)
  11. tak, wyjątkowo nie podoba mi się ta wypowiedź raz, że to forum poetyckie a nie polityczne i komentarz nie na miejscu po wtóre - ani to przedświąteczne, ani świąteczne a po trzecie - tu administrator orgu powinien się wypowiedzieć, zatem milknę aha nie chcę - Broń Panie Boże - uprzedzać faktów ale Pan Jacek jako człek niepośledniego pokroju ten koment zapewne skwituje litościwym uśmiechem o takim;//
  12. Panie Jacku najserdeczniej dziękuję za życzenia, które nie tylko świąteczne, a raczej ponadświąteczne; najbardziej zastanawia mnie "takie życie, które by prześcignęło wyobraźnię", bo jeśli oderwę je od sztuki, to nie wiem czy to tak dobrze; wtedy nie widzę miejsca dla marzeń, ale niech tam;)) Korzystając z tego świątecznego wątku całej forumowej rodzinie a zwłaszcza Panu życzę miłych, pogodnych dni i weny niekoniecznie permanentnej - chyba zbyt męcząca- najlepsza sinusoidalna:) z calego serca za dalekiej północy Wiktor Mazurkiewicz
  13. Marlettuś wiem, że nic nie zmienisz;) ale moje skromne 3grosze baraszkują beztrosko w obłokach-----> chyba lepszy rytm w kominku tlą się szczapy drewna ---->wg mnie bardziej nastrojowo Pozdrawiam PS. choć rzadziej tu bywam, to do Ciebie na pewno wrócę i sprawdzę, co Ty na to:))))))
  14. Bardzo ładnie napisała Ewa Kołodyńska i Fanaberka też, i Agnes i Arena, i Alter Net i wszyscy doceniający to miejsce, które mimo wszystko ciągnie. Pamiętam jak nie tak dawno, bez uprzedzenia, to forum zamilkło na kilka ... chyba tygodni. Oj ciężko było. Ale potem, gdy znów zazieleniło się, chyba z pracy wysłałem emaila do Beenie M. z radosną nowiną. Pierwsze "korepetycje" pobierałem właśnie tu. Nie będę wymieniał od kogo, bo każdego, kto wniósł choćby rąbek wiedzy dla mnie znaczący, bardzo cenię i darzę wdzięcznością. Tak więc Szanowny Angello - Dzięki Ci wielkie za tę internetową kuźnię, a wszystkich uczestników tego forum serdecznie pozdrawiam. Wiktor Mazurkiewicz
  15. wypłoszu ten wiersz przyciągnął mnie tytułem "astronomicznym", i nie żałuję /dawno temu coś tam zaliczałem i nawet korzystałem z rocznika astronomicznego/ - wstęp środkowa - rozwinięcie - trzeba by trochę pogłówkować nad, zakończenie "fachowe" znać, że Autorowi nie obce są pojęcia takie jak rektascencja i deklinacja;) "jeżeli się kiedyś skończę to tylko wybuchem supernovej." A supernowa nie mogłaby być? Pozdrawiam
  16. Witam jeśli można;) takie drobiazgi jeśli w tytule "czekam", to piewszy wers był usunął również "na godzinę" skoro wyżej mowa o chwili no i połączyłbym "co raz" :) i wstawiłbym ę i ź w odpowiednich miejscach. A wielokropki ..? :( moja wersja wyglądały mniej więcej tak: stęskniona wplątana w ramiona przypadkowe dające ukojenie później okropne, bo nie Twoje żartuję, śmieję się na końcu płaczę dni szare sznurem się ciągną ubywa mnie stale coraz mniej wierzę, że istniejesz ciepło wypożyczone wstrętne nieprzytulona, niewyspana patrzę tępo w sufit jednak przyznam - żadna wersja mnie nie rusza. Pozdrawiam :)
  17. "najbardziej trywialne z uczuć" - chyba zbyt trywialne;) ale tak sobie rozważam bo i asy w rękawie, i śliskie słowa - nie świadczą zbyt o uczciwości a jednak bogiem czyli co ... naiwność? ale jeśli tak, to piękna naiwność;) końcowa jego pewność stoi w opozycji do chciejstwa peelki ale może być:) pozdrawiam
  18. oczywiście, że nie trzeba opisywać fotografowania przyjemnie się ogląda nie da się ukryć profesjonalizmu galeryjka pływa flashem a martyna interesująco ma coś w spojrzeniu Pozdrawiam
  19. Marlettko gdyby to był mój wiersz, wytłuszczone bym wyciął pozdrawiam
  20. Szanowny Panie Michale i ja myślałbym podobnie jak Pan, gdyby nie wysłychana przeze mnie rozmowa telewizyjna, o której wspominam wyżej. Otóż w ubiegłym roku z uwagą wysłuchałem telewizyjnego wywiadu z Claude Lelouchem, w związku z nowym filmem tego wybitnego reżysera pt. "Odwaga miłości". Lelouche twierdzi, że w obecnych czasach aby zakochać się, trzeba być odważnym. Współczesne czasy są niekorzystne dla miłości. Pogoń za wszystkim oddala czas na miłość. Kobiety zmieniają swoje role społeczne. Mężczyźni zaczynają się bać kobiet. Jeśli wybuchnie kolejna wojna światowa, to będzie to wojna między mężczyzną i kobietą;) Ale mówi też cieplej o miłości, że to ona sprawia, iż stajemy się odważniejsi, piękniejsi i ...mniej kłamiemy. Czas może być sprzymierzeńcem miłości, ale też i jej zabójcą. Kiedyś kochający mężczyzna wysyłał list, który do ukochanej dziewczyny dochodził po 2 tygodniach. List od niej zabierał kolejne 2 tygodnie na dotarcie do ukochanego. W sumie czas 1 miesiąca był konieczny, aby kochający się ludzie mogli sobie powiedzieć coś jedynego, najczulszego. Ten czas, ta tęsknota niesamowicie scalały kochających się ludzi. Dziś technika częściowo zdegenerowała to szlachetne uczucie. Komórka pozwala na natychmiastowe przekazywanie sobie wyznań czyli - wg Lelouche'a - w ciągu 24 godzin można skutecznie zabić miłość. Tak zabić, bo wielość słów, mnóstwo wyznań w krótkim czasie zabija miłość. Tyle wybitny reżyser. A to, co mówił Kapuściński o lapidarności, to oczywista racja i my tu na orgu też o tym wiemy "konstruując" w wersach nasze myśli.:) Pozdrawiam serdecznie
  21. Stasiu a może coś w stylu- zasnąć w przestworzach twoich ramion
  22. Stasiu udało się peelce zasnąć czyli przejść w błogostan gdzie żadne miary nie obowiązują;) dlatego bym te "konkrety" nieco zmienił bo jeśli już, to ciśnie się ciąg dalszy: nie kończącą się na długości twoich ramion wynoszącej 90 cm:))))) Może się mylę, ale tak jakoś do marzycielstwa mi nie pasuje Pozdrawiam serdecznie
  23. przepraszam, ale nie przeczytałem tego fragmentu /brak czasu/, ale jako zwolennik ery przedkomórkowej /stary już jestem/ pozwolę sobie skomentować ten temat tak: Tak – komórka to wspaniały efekt postępu cywilizacyjnego. Kolega, gdyby nie komórka, już dawno byłby na tamtym świecie. Zawał zastał go w samochodzie na odludziu, na pustej drodze, wśród żuławskich pól. Miał na tyle świadomości, że zatelefonował do pogotowia i to go uratowało. Ale nie ma nic za nic. Ten postęp jak każdy inny kosztuje. Byłem świadkiem takiej sceny pod oknami mojego domu; na spacerze wolno szedł sobie młody tato z synkiem. Chłopiec coś tam mówił, ale dwa razy głośno zwrócił się do ojca z pretensją mówiąc: - "Tato, ale ty mnie nie słuchasz". Podszedłem do okna i zobaczyłem, że rzeczywiście tato nie słuchał chłopca idąc, jedną ręką trzymał synka za rączkę, w drugiej trzymał przy uchu komórkę. I to jest tragiczny paradoks naszych czasów, naszych nawyków, naszej zwariowanej, bezmyślnej codzienności. Rodzic zamiast znaleźć czas na rozmowę z dzieckiem, zwłaszcza podczas spaceru, to owszem rozmawia, ale nie ze swoim dzieckiem. Więź rodziców z dziećmi - nie tylko przez komórkę -staje się coraz luźniejsza; miłość rodzicielska traci. Nie jestem też zwolennikiem "miłosnych" sms-ów, które pozornie radują, znudzonych pocieszają lecz w dłuższym wymiarze czasu ogłupiają - jak mówi wybitny reżyser Lelouche - miłość zabijają / bo na temat komórki też się wypowiedział / Jeszcze dodam, że nie posiadam komórki. Zbyt wysoko cenię sobie swoją niezależność. Nie wyobrażam sobie, aby np. na spacerze czy w innych okolicznościach ktoś śmiał zakłócić mój spokój, zmącić moje myśli. Ktoś powie, można wyłączyć komórkę na spacerze. Oczywiście, tylko jak znam moc uzależnienia, to takie wyłączenie tylko w teorii;))Dlatego, gdy bliska osoba 2 lata temu powiadomiła mnie, że w prezencie dostanę elegancki model komórki, bo cała rodzina je posiada, tylko ja nie, to króciutko powiedziałem: - nie, dziękuję, absolutnie nie. Kiedyś młoda dziewczyna w perfumerii chcąc mnie powiadomić o nadejściu dla mnie karty stałego klienta, zapytała o numer komórki, a ja odpowiedziałem, iż takowej nie posiadam powiedziała: - "Zazdroszczę panu". Ciekawe, dlaczego, przecież może jej się pozbawić:)) Pozdrawiam
  24. Nechbet bardzo Cię przepraszam, ale chyba mnie pomyliłaś z kimś innym. Ja Ciebie przekrętnie...? Nie kojarzę, nie pamiętam, ale co pamiętam dość dobrze to to, że dawno temu, gdy miałem przyjemność zapoznać się z Twoją poezją napisałem wtedy Martunia, albo Martusia - bo w rodzinie mam takie sympatyczne imię - a Ty wtedy zapytałaś - czy się znamy..... ech Nic to. Aha, gdy wtedy z Legnicy wyjeżdżałem Jaworzyńską po drodze chciałem wpaść do Twojej Księgi Gości, ale była wówczas nieczynna; wyjaśniałaś - coś, jakiś wirus, .... to też pamiętam;)) Pozdrawiam bardzo, ale to bardzo serdecznie PS. a to nieporozumienie wszystko przez ten Goo Goo Dolls którego nie lubię. No co ja na to poradzę
  25. tyle komentarzy, a jedna Kalina miała szczęście na odpowiedź Autorki. Mnie odstręcza the goo goo dolls-iris dlatego i wiersz nie robi specjalnego wrażenia. Przez tych aniołów;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...