Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    1 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @Roma podaj dłoń. Pobiegniemy razem...gdzie dziko i pięknie. Dziękuję Roma.
  2. @Alicja_Wysocka A wcale bo nie !? Oboje. Bo się lubimy !!!
  3. @Berenika97 Zwięzły i błyskotliwy wiersz o tym, jak prowincja reaguje na inność. Berenika pokazuje, że wystarczy być „innym”, by stać się podejrzanym. Franz Kafka byłby dumny. Swojego czasu się nim zaczytywałem. Brawo Bereniko.
  4. @Alicja_Wysocka Alicjo z poetyckiego portalu. Jak dobrze, że jesteś !!!!!!! Dziękuję za Twoje rozczulające mnie słowa. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję. :)
  5. @Berenika97 Bereniko. Ostatnie dwa dni lipca. Uśmiechaj się do slońca i chmur i ukochanego. Dzięki. @Waldemar_Talar_Talar dziękuję Waldemarze :)
  6. @Gosława ten wiersz to taki miszmasz jak napisała Berenika. Piękny i czytelny. Poruszający.
  7. @Robert Witold Gorzkowski I do tego wszystkiego Sex appeal. I bywamy mali i plastyczni. Czasem zagubieni. Szczątkowi.
  8. @Maciek.J a ja serduszkiem odpowiadam. I własnego biciem. Dziękuję:)
  9. @Annna2 Aniu, Aniu -- dziękuję. @Robert Witold Gorzkowski Robercie. Dziękuję. Z wielkim szacunkiem do Ciebie.
  10. Je wiersz@Annna2 Pięknie, mocno, soczyście. Bardzo lubię Twoje wiersze. Mają specyficzny, cudowny klimat.
  11. @lena2_ super refleksja nad wartością spokoju i praktyczności w życiu! Mnie się podoba :)
  12. @lena2_ dzięki Lena. Niech moc będzie z Tobą.
  13. Ziemia poci się lipca ogniem -- a ja: boso, pijany ciepłem, żrę jeżyny z kolcami, jak leci, krwawiąc usta. Słońce warczy mi w żyłach jak dziki pies zamknięty pod skórą. Idę wśród wysokich traw, wśród motyli -- ostrych jak śliny dnia. Czas nie ma nóg -- leży w trawie, sapie z otwartym pyskiem, jakby chciał gryźć. Stąpam po jego bezkształtnym ciele, a moje stopy parzą go jak sen. Ciało aż dźwięczy -- światłem, jęykiem ziemi. Pełnia wżera się pod skórę, jak tajemnica wypisana cieniem na skórze. Noc ma język. Szorstki, jak język wilka. Liże mnie po karku -- zimna, słona jak krew z gwiazd. Zostawia ślad -- znak plemienny, wypalony oddechem. Kocham to. I wtedy biegnę. Nie po ludzku. Po zwierzęcemu. Na golasa -- jak dziki w lipcowym słońcu, bez wstydu, bez celu, bez pytań. Mam wszystko -- świat i lipiec we krwi, wolny jak wiatr, wolny bez granic. Biegnę, aż ziemia śpiewa pod moimi stopami.
  14. @Berenika97 dziękuję Bereniko. Pięknie dziękuję :) @Roma Roma..... dziękuję. Świetnie, że jesteś. Gdzieś daleko, a.......
  15. Migrena

    Limeryk - Jaskółczy

    @Nata_Kruk zwięzła forma, wielka troska: Nata /och, z jaką przyjemnością to piszę/ z maestrią uchwyciłaś ptasią walkę o przetrwanie.
  16. @Dagna bo mnie zaciekawiłaś -- więc jakie są te wnioski ?
  17. @Bożena De-Tre jeszcze tylko informacje: "Ludzie..." -- Zakupiono :)
  18. @Alicja_Wysocka czy się nie boję jutra ? Trochę się boję ! Dziękuję Alicjo. Dużo dobroci :) @Annna2 Aniu. Rozczulasz mnie swoją dobrocią. Pięknie dziękuję.
  19. @Bożena De-Tre Dziękuję za piękny wiersz Bożeno.
  20. @Annna2 cześć i chwała bohaterom !!!!! Tym z Ak i NSZ. Na wiecznej warcie u stóp Boga. Aniu --jesteś wielka !!!!
  21. @Alicja_Wysocka Alicjio -- rezygnujesz z rozumu na rzecz serca. Świat wokół się rozmywa, zostaje tylko ty i ja -- i to wystarcza, by żyć w pełni. Czułe, bezwstydnie zakochane. Świetne.
  22. Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.
  23. @Nata_Kruk Cześć. Dużo dobrego. @Jacek_Suchowicz romanse kończą się tak jak się zaczynają. Czasem tylko hałas jest większy. Dzięki.
  24. @Nata_Kruk super Nata. Ten filmowy gest przyciągnięcia jej i niezapomniany głos Stuhra. "Nata!!!". Dzięki, że pamiętasz:)
  25. @Robert Witold Gorzkowski bo jest tego pewien kontekst. Pisałem te swoje wiersze na kartkach papieru i nagle zauważyłem, że co rusz piszę słowo "cisza". Takie idee fixe. Utrwalone we mnie nie wiem od kiedy i po co. Teraz już wiem, że podświadomie nadużywam. I to przy byle okazji podkreślam. Dawno temu miałem kolegę któremu przyplątało się do mózgu słowo "sprężyna". I tak go nazywaliśmy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...