Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Migrena

Użytkownicy
  • Postów

    1 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Migrena

  1. @Annna2 dziękuję Aniu, że jesteś !
  2. na dnie powieki nosili miasto - nie z cegieł, lecz z tętna, z chrzęstu butów na gruzie i krwi, która próbowała śpiewać. ramiona mieli jak zawleczki granatów - ulice wspinały się po nich jak steny w dłoniach, każdy krok był drogą w stronę światła, którego nie było, albo już nie dla nich. ich imiona - teraz są ciszą między dźwiękami, oddechem ruin przed zawaleniem, modlitwą, co zgasła w gardle. serca? serca składali dla Polski, w szczelinach murów, jakby ktoś miał je kiedyś odnaleźć, choć wiedzieli - nie wrócą. to nie byli zwykli bohaterowie. to były dzieci Warszawy, które umarły, zanim nauczyły się bać. a Warszawa, dumnie śniąc o śmierci, krzyczała łzami.
  3. @Annna2 Robert miał rację. Tu też jest nasz pomnik Bohaterów. Ania pięknie pisze. Patriotka - poetka. Wielki szacunek Aniu.
  4. @Robert Witold GorzkowskiAnia - jeszcze nie czytałam. No dobra dwa pomniki pamięci. Żoliborz i Śródmieście.
  5. @Robert Witold Gorzkowski Ten wiersz, Twój wiersz, jest dzisiaj najważniejszym wierszem na portalu. To nasz pomnik pamięci o bohaterach.
  6. @Robert Witold Gorzkowski Jest ekstra. Jest wizualizacja. Jest poetyka. Jest refleksja. Mocne, subtelne, refleksyjne. Taka maleńka alternatywa: Odkrywamy właz. Buchnęło młode życie. Dziś są w nas.
  7. @Robert Witold Gorzkowski czekam na Twój wiersz. Dziękuję.
  8. @Robert Witold Gorzkowski Zryw narodu Polskiego okupiony setkami tysięcy ofiar. Polska po latach terroru niemieckiego podniosła głowę. Głowę bohaterów. Militarnie przegrała ale świadomościowo jesteśmy dumni. Dumni Polacy. Robert - jesteś wielki.
  9. @Nata_Kruk zaraz ją znajdę :) Dziękuję Nata !
  10. @Roma brzmi tak jakbyście śpiewali nie tyle do fal, co przez nie. Głosem, który chce nie uciec, a zanurzyć się aż po dno wspólnego milczenia. Bardzo porusza. Plastyczne piękno.
  11. @Berenika97 To ja Tobie dziękuję za sympatię. I głęboki szacunek dla Ciebie za dociekliwość. Za szukanie czegoś co jest ponad słowami ! Pozdrawiam.
  12. @Berenika97 Extra mocny. A mnie przez lata całe drapały mózg "płynące zegary". Super Bereniko.
  13. @Berenika97 Bereniko. Ciągnie mnie bo szukam wciąż wyrazu dla tego, co irracjonalne, podświadome i wymykające się logice. Chcę dotknąć prawdy ukrytej pod powierzchnią rzeczywistości. To moje dążenie do wolności wyobraźni, snu i symbolu, gdzie sens nie musi być dosłowny. Lapidarnie rzecz ujmując ciągnie mnie do niezależności, oderwania od schematów, szablonów i ponurej rzeczywistości. Szukam czegoś co jest niewidoczne. Czasem w sposób irracjonalny. Czasem się w tym gubię jak w labiryncie. Szukam głębi w człowieku który jest fenomenalny umysłem a sam nie przyjmuje tego do wiadomości. Czasem mam doświadczenia bolesne. Niezrozumienie. Ale mam w sobie tę dzikość która jeszcze walczy. Wiem też, że czasu mam coraz mniej. Jak każdy. Tylko nie każdy to rozumie. O, i się nagadałem. Sama chciałaś :) Dzięki Bereniko.
  14. @Alicja_Wysocka Alicjo. Skalpel - brzmi groźnie. Ten wiersz jest o wnuczkach. Jutro o rodzicach. Pojutrze o dziadkach. Tak mnie coś gdzieś we mnie pogoniło. Pięknie dziękuję za dobre słowo :)
  15. @Roma ale takim specjalnym. Tylko dla mnie. Bo ja... Proszę.
  16. @Leszczym to moja cholerna wyobraźnia. Czasem jest fajna ale nieraz już zaprowadziła mnie na manowce. W wierszach jest bezpieczna. Ale do czasu. Czasem tak go zagęszczę, że sam się w nim nie mogę odnależć. Coś mnie ciągnie w surrealizm. I w ciszę - ale z tą ciągotą już walczę. Dzięki :)
  17. @Roma życie w fabryce to upiorny taniec własnego życia z marzeniami. Sorry, że musisz. Roma. @Roma A czy Ty nie mogłabyś na swoim zdjęciu uśmiechnąć się do mnie? Wiem, zimna kawa chłodzi zmysły ale jak ja.....tak bardzo proszę.
  18. @Roma każdy Twój ślad to dla mnie jak walnięcie Big Ben co nasyca moją duszę Twoim wdziękiem. @Annna2 Aniu. Piękne Twoje słowa. Dzięki wielkie.
  19. @Waldemar_Talar_Talar fajny.
  20. "wiersz o wnuczkach" 1 ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei - tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - full aborcja od zaraz. dni - długie gumy do żucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo:u „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.
  21. @Roma poproszę ! Będę obok. I będzie jeszcze bardziej dziko. A póżniej wezmę Cię na barana i poszybujemy....ku przyszłości.
  22. @Waldemar_Talar_Talar wszystkiego dobrego :)
  23. Migrena

    Limeryk - Jaskółczy

    @Nata_Kruk serdecznie się polecam ! Och, Nata !!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...