Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewelina

Użytkownicy
  • Postów

    3 261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    63

Treść opublikowana przez Ewelina

  1. @Tectosmith @Tectosmith żywi czasem sami chcą się grzebać... niestety. Mam nadzieję, że wyrzucenie z siebie tych słów, przyniosło Ci ukojenie. Wiersz poruszający. Pozdrawiam serdecznie :)
  2. @Rafael Marius A rozwiń myśl proszę. Ja z autopsji nie znam, ale zakładam, że bliskość nie może zbyt bliska?
  3. @Rafael Marius wypracowałam sama. Życie mnie nauczyło dość boleśnie w niektórych obszarach. W sumie dobrze, bo z tym podejściem jest mi dużo lepiej :)
  4. @Cor-et-anima Łapię, łapię 😁 Pozdrawiam serdecznie
  5. @Marcin Szymański @Marcin Szymański Nie wszystko jest zawsze oczywiste. Choć faktycznie była postawa powiązać tekst z wątkiem religijnym. Moje słowa nawiązują jednak do słów Junga: "Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie" Tyle, że ja poszłam o krok dalej... Zdecydowanie dalej.
  6. @Marcin Szymański naprawdę do Jezusa? Jak to każdy inaczej odbiera... Niezmiennie mnie fascynuje ta różnorodność interpelacji
  7. @Cor-et-anima a przetłumacz proszę bo nie rozumiem 🙊 Pozdrawiam serdecznie :)
  8. @Rafael Marius zdecydowanie drugi wariant jest mi bliski. Cieszyć się życiem i chwilą, która właśnie trwa, zamiast gonić za nie wiadomo czym :) Ci co gonią, pędzą, których znam, nie są szczęśliwi. Są zmęczeni, sfrustrowani. Do tego najczęściej nie potrafią sformułować, co jest sensem czy kwintesencją ich życia. Nie mają czasu na refleksję, wypełniają swoje życie tysiącami powinności, ale gdy ich spytać po co to wszystko robią, nie mają wyjaśnienia, poza jednym: "bo tak trzeba..." i odpowiadają często w formie pytania...
  9. Pędzą ludziska przez życie Podmuch mi na policzku robią Biegną chwytając powietrze łapczywie... Ich wzrok taksuję w przelocie Życie jak bimber pędzą Na wariata... Nie wylewając ani kropli Za kołnierz A ja stoję i patrzę sobie Na ich poczynania Iście nerwowe... W garści piasek ściskam Tłamszę go między palcami I puch! Uwalniam blokadę Oddaję ziarenkom wolność - Padają w ciszy na ziemię Jedno po drugim Spoglądam na ludzi pędzących Nachalnie za życiem kapryśnym Spojrzeniem tylko mi znanym Patrzę się na nich Ze słabym uśmiechem I jakże silnym zdziwieniem
  10. @Leszczym Zawsze może być lepiej... Tu nie ma granicy. To raczej nieskończoność, przynajmniej ja tak uważam. Dziękuję za przychylny komentarz :) Pozdrawiam serdecznie
  11. @kwintesencja dziękuję bardzo :) bardzo mi miło :) Nie spodziewałam się tyłu przychylnych recenzji. Pozdrawiam serdecznie :) @Kwiatuszek dziękuję bardzo mocno:) Pozdrawiam serdecznie :)
  12. @A-typowa-b dziękuję serdecznie :) Choć ja chyba nigdy nie będę zadowolona ze swojego pisania. Ciągle widzę mankamenty. Tym bardziej jestem wdzięczna do dobre słowo, bo pozwala mi to uchwycić równowagę, a tę bardzo sobie w życiu cenię. Miłego wieczoru :)
  13. @Rafael Marius jutro jest bardzo samodzielne :) Pozdrawiam serdecznie @Tectosmith dziękuję :) bardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie :)
  14. Błyszczący żuk tocząc swą kulę Łagodnie płynie przez piasku tabuny... A ja głęboko wdycham świat wokół I wilgoć dzikiej leśnej natury Idę po drodze na górę wysoką I pod sklepieniem wiatr włosy mi łamie Zanim tam dojdę może nie zblaknie Twój cień z oddali co patrzy się na mnie Błyszczący żuk toczy swą kulę Wciąż idę za nim w pośpiechu znikomym I w ciszy niosę swój nagi kamień Mokry od potu a może od rosy Idę w labirynt zaklętych granic Które mi twoje dłonie znaczą Idę w aleje drzew jak w rzeki ulic Idę o jutro nie martwiąc się wcale Błyszczący żuk toczy swą kulę A ja się zginam w geście poddańczym Nad głową mam swą śnieżną chmurę I twoją sylwetkę i ruch twoich kończyn
  15. @ais mnie czasem kłują igły :) A majuskuły..? Jeszcze nie miałam przyjemności. A mogę wiedzieć co to takiego? Chętnie rozważę, tylko potrzebuję wiedzieć o co dokładnie chodzi. Pozdrawiam serdecznie
  16. Wrastam głęboko... Przedostaję się przez skórę W każdą tkankę wnikam W każdą komórkę - żywą Jestem na twój obraz i twoją podobiznę - Tylko kształty inne... Przepływam przez ocean materii Lubię kiedy bolisz odrobinę I kiedy powietrza w nozdrzach brakuje - Wszystkim co mam - doświadczam ciebie Obcuję z kobiecym sercem i umysłem Gdy jestem - Kojąco milczę W meandrach ciała i jego rozwidleń Ginę niechybnie
  17. @Cor-et-anima dziękuję i wzajemnie!
  18. @Cor-et-anima hahaha....z całą pewnością bardzo zła kobieta 😅 a jaka niewyrozumiała 🙊 Pozdrawiam serdecznie :)
  19. @Somalija jesteśmy przebodźcowani...
  20. Obudziła się w jego ramionach I nic już nie było brzydkie ani obojętne Nawet te tandetne obrazy W sklepiku za rogiem Wszystko stało się na powrót - Piękne W relację chemiczną Jej mózg się stoczył - W najlepsze zaiskrzył Neurony jak światełka - Daleko im było do nocy Dzień świtem wstał rzwawo Dawno pobudzony Rozochocony zmysłami - Nieokiełznany jak syczący płomień Jest on i jest ona I jej nagie ciało Obudziła się w jego ramionach Choć noc była długa Wciąż pieszczot jej mało
  21. @Rafael Marius Życiowa... Rewolucyjna :)
  22. @Cor-et-anima dużo serca a więc niewymuszonego piękna jest w tym wierszu. Bardzo dobrze, że go opublikowałaś.
  23. @Amsabi jest w tym tekście coś słodkiego i rozczulającego. Pisz, ćwiczenia czynią mistrza. A ciężka praca popłaca. Pozdrawiam serdecznie Ps. Nie jestem specjalistą więc nie będę uwag gryzmolić. Mamy tu wielu specjalistów od techniki, rymów i zasad. Może przeczytają i się wypowiedzą.
  24. @Rafael Marius może i koniecznej ale nieosiągalnej nawet w najśmielszych myślach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...