Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. @aniat. Czyli wiersz jest tak naprawdę o zimie w sercu.
  2. Ja też tylko, że dziadkiem rzecz naturalna.
  3. @Jacek_Suchowicz Zawsze to lepiej niż samemu.
  4. Coraz więcej singli, takie czasy. Ja też się w ten trend przez przypadek wpisuje.
  5. Wyraźnie lęk przed bliskością, przyjmujący pozór niezdecydowania.
  6. W zimie stulecia też takie były, gdy wiatr stworzył taką zaspę. Widziałem na zdjęciach pociągi całkowicie zasypane, tak że ich nie było widać.
  7. Tak rzeczywiście były takie różne wzorki z lodu, które ludzie nazywali zimowymi kwiatami. Teraz już ich nie ma bo szyby mają korzystniejsze współczynniki przenikalności, no i cieplej jest. Pamiętam w komunikacji miejskiej szyby były całkiem zamarznięte od wewnątrz z powodu wilgoci osadzającej na nich. Aby zobaczyć, gdzie wysiąść trzeba było wyskrobywać, chuchając wprzódy, choćby małą dziurkę. Nie było to łatwe, zatem miejsca przy już wyskrobanym widoczku były uważane za najlepsze, a jeszcze bardziej pożądane były te wygrzane, na których już koś długo siedział. Zdarzały się też oblodzone i zaśnieżone, ale te wszyscy omijali. Brzmi jak bajka dla niegrzecznych dzieci.
  8. @Wiesław J.K. Dziękuję za przychylną reakcję i chwilkę spędzoną z mym wierszem.
  9. Dziękuję za budujący komentarz i serduszko.
  10. @Jacek_Suchowicz Ach te wspomnienia.
  11. @Wędrowiec.1984 U mnie się ostatnio słuch poprawił to znowu mi hałasy zaczęły przeszkadzać, a najgorsza to jest straż pożarna.
  12. Dziękuję za serduszko i zainteresowanie. I nadal się ciągnienie. U nas to akurat faktyczni spadkobiercy zza oceanu odzyskali swoją własność, ale później niestety sprzedali swoje dziedzictwo developerowi, który podwyższył czynsz wielokrotnie. Lokatorzy na znak protestu przestali solidarnie płacić. Wtedy wpadł na inny pomysł i pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa wysiedlił wszystkich na tak zwany bruk. Kamienica jest zabytkowa zatem zburzyć jej nie można, ale ochrona obejmuje tylko zewnętrzną elewację, a to co w środku już nie. Zatem pozostawiono tylko zewnętrzne ściany i nic więcej i tak sobie stoi bezużyteczna, a mogli w niej jeszcze mieszkać ludzie. Wiele jest takich miejsc w Warszawie, gdzie w środku urządzono zupełnie coś innego i całkiem ładnie to wyszło, ale ta póki co niszczeje. Może o to właśnie chodzi nowemu właścicielowi. To też jest jeden ze sposobów pozbycia się niechcianego zabytku z działki, na której można budować aż po same chmury i dalej do gwiazd.
  13. A znasz takie przykazania w wersji katechizmowej. "Nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy jego" Dla osób wychowanych w Polsce to dość oczywiste skojarzenie. Warto znać kulturę kraju w którym się mieszka, bo inaczej to jest słabo. Zatem nie o posiadanie tu chodzi a o pożądanie. Pożądać można nawet, gdy ma się mało. A moim zdaniem szczególnie, gdy ma się mało. No i jeszcze zazdrość się pojawia wobec tych co mają więcej.
  14. @viola arvensis Ja od dziecka lubiłem mieć dużo zabawek, ale też lubiłem je rozdawać. Później rodzice moich rówieśników przynosili te dary z powrotem do właściciela i tak sobie krążyły. Można mieć dużo rzeczy, ważne by się do nich nie przywiązywać. A to jest znacznie prostsze, gdy ma się ich wiele. Wtedy na żadnej z nich nam nie zależy. Jedna mniej czy więcej co za różnica. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Podobnie jest z kobietami, gdy ma się ich wiele strata jednej nie zaboli. Ale brak tej jedynej może być tragedią.
  15. @MIROSŁAW C. Obok rzezi Woli najgorsze miejsce i czas Powstania. Naszą kamienicę na Woli też RONA spaliła.
  16. @Monia Dziękuję za serduszko i wizytę.
  17. @Bożena De-Tre Dziękuję za przychylność i czytanie.
  18. A dziękuję za uznanie i tym samym zachętę.
  19. Ja też lubię raczej słuchać niż oglądać, ale nie ciągle na ten sam temat. Rodzina ze strony ojca bardzo była zaangażowano w tematykę powstańczą, a że mieli różne zdania to tylko się kłócili z tego powodu. Ojciec ciągle kazał mi chodzić w jakieś miejsca pamięci, których było pełno wokół. Wiecznie coś opowiadał, aż mi się to przejadło. Jakby innych tematów nie było. A ja byłem młody, radosny i chciałem się bawić, a nie wspominać dawne dni. Dokładnie tak. Bardzo typowe. Moi też tacy byli. Dzięki temu humorkowi i zdystansowanemu podejściu byli w stanie przetrwać te trudne chwile i nie zwariować. Wiersz też się starałem napisać z dystansem i humorkiem, aby oddać nastrój tamtych dni, w tym przypadku odbudowy i wielu lat na gruzach. Oni mieli naprawdę kozacką fantazję, zupełnie nieporównywalne z tym co dziś. Młodzieży by się choć trochę tego przydało. A Twojej mamy mąż tylko dwa lata młodszy od mojego dziadka, czyli prawie to samo pokolenie.
  20. Znane sprawy. Nic nowego. Przez te 50 lat świadomego życia tyle się tego nasłuchałem. Różnych interpretacji z taką, czy inną tezą, wzajemnie sprzecznych. Ja do tego wszystkiego podchodzę sceptycznie. Bardziej interesuje mnie historia przez małe "h" ta codzienna zwykłych ludzi, dużo bardziej prawdziwa. A każda władza ma to do siebie, że realizuje tylko własne interesy i interesiki, kosztem śmierci swoich poddanych.
  21. A ja się z tym powiedzeniem utożsamiam i w moim przypadku jest bardzo prawdziwe, Tu nie tylko chodzi o faktyczne nieszczęścia, ale o ich subiektywne odczucie, a tu w moim pokoleniu i wcześniejszych była i jest ogromna przepaść. Za młodu ludzie byli weseli i pogodni, a na starość smutni i zgorzkniali. Tak statystycznie rzecz jasna. A powiedzenia mówią o regułach, a nie wyjątkach.
  22. To miło, że Ci się spodobał. Dziękuję za pozytywny komentarz i serduszko.
  23. A owszem nawet udało mi się wyjść na trochę, co u mnie dość rzadkie ostatnio.
  24. Zatem życzę miłych wrażeń akustycznych.
  25. A owszem to symfonia harmonijnych dźwięków rozpisana na całe życie. Dziękuję za uznanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...