Ja to tylko w parku przed blokiem najczęściej.
A Bory Tucholskie należą do tych nielicznych miejsc, gdzie wilki są na stałe.
W KPN też są, ale ja nie znam nikogo, kto by je tam widział, a kiedyś należałem do grupy osób fotografujących długimi lufami przyrodę i wielu próbowało.
Nie mieli szczęścia. Może teraz jest ich więcej i łatwiej.