Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    9 764
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. @Yavanna Moim zdaniem to obecnie jest przesada w drugą stronę szczególnie w korporacjach i urzędach, które chcą być hiper poprawne, a takich jest wiele. Mam znajomych, którzy w takich miejscach pracują. Przez te ograniczenia tam prawie nie ma kontaktów towarzyskich, bo wszystkim się odechciewa. Jest sztuczny i nieludzki świat. Ja pamiętam z dzieciństwa jak to u mamy w ministerstwie wyglądało. Miła rodzinna atmosfera. Wszyscy się znali, również bardzo przyjazne miejsce dla dzieci. Mogłem tam sobie biegać po pokojach ile chciałem. A teraz nawet by dziecka do takiego urzędu nie wpuścili. Wtedy też byli strażnicy, ale mnie znali po imieniu. Wystarczyło dzień dobry i uśmiech zamiast przepustki.
  2. A słyszałaś o czymś takim jak podział obowiązków pomiędzy osobami, które razem mieszkają? Dla mnie to rzecz naturalna od dziecka. Obowiązki też mogą być przyjemne. Dla mnie w większości tak właśnie jest. Lubię prace manualne.
  3. Ale roboty za to więcej i mniej wolnego czasu. Choć generalnie tak jak najbardziej Cię rozumiem. Gdybym miał wybór to pewnie też bym sam mieszkał. Niestety ja już do końca życia będę musiał być z kimś.
  4. Ja też parę lat sam mieszkałem to wiem jak to jest. Ma swoje wady i zalety.
  5. Mnie mama nic nie dawała. Zresztą u mnie to nie był wirus tylko udar słoneczny czy coś takiego. Miałem omamy i byłem w innym świecie. A za drugim razem zatrułem się kiełbasą to mnie zupełnie zmiotło z planszy.
  6. Prawdopodobnie tak właśnie by było szczególnie, że pieniążki też mnie lubiły z wzajemnością. Mama tak samo mówi i nie tylko ona, raczej wszyscy którzy mnie dobrze znali.
  7. Ja też się zmieniłem od tego czasu, ale to szczególny przypadek ze względu na niepełnosprawność i choroby. Gdyby nie one pewnie byłbym zbliżony do oryginału skoro ten w życiu dobrze się sprawdzał.
  8. @Somalija Ja kiedyś miałem 41,9 i odleciałem zupełnie. Wiem jak to jest.
  9. Ale natura ludzka jest niezmienna od tysięcy lat.
  10. Ma i to ogromne. W ten sposób uczymy się socjalizacji z płcią odmienną i generalnie z ludźmi. Każdy psycholog Ci to powie, że dzieciństwo to podstawa dorosłego życia. Gdy jest solidna znacznie łatwiej później utrzymać równowagę nawet w trudnych okolicznościach, gdy wiatr przeciwności usiłuje zdmuchnąć nas z planszy.
  11. To prawda, ale nikt nie każe nam być w awangardzie, ani w ariergardzie. Najlepiej w środku stawki czyli w równowadze. A tej u mnie brakowało. Przez 10 pierwszych lat byłem jedynym dzieckiem w dużej rodzinie. I wszystkie te mamy, ciocie, babcie i prababcie rywalizowały o mój czas i względy. Natomiast panowie albo już nie żyli, albo mną się mało interesowali. Podobnie działo się na podwórku. Byłem jedynym chłopcem, który potrafił bawić się z dziewczynkami na ich zasadach. Zatem już pod klatką na mnie wyczekiwały i zabierały na żeńską stronę podwórka. Chłopakom zależało znacznie mniej. A ja szedłem tam gdzie mnie bardziej lubiano.
  12. U mnie tak było od dziecka. Mama mi opowiadała, że już w głębokim wózku panie przyciągałem, bo byłem wesolutki i chętny do kontaktów. Ale w życiu powinna być równowaga między płciami, a tej mi zawsze brakowało dlatego cieszą mnie takie męskie spotkania, szczególnie gdy są nowe osoby. Też dobrze i zdrowo.
  13. Dla mnie nie. Wstałem o 5 pomimo zmiany czasu, a potem miałem ciekawe spotkanie z 4 kolegami w formule telekonferencji. Dla mnie to coś niezwykłego takie męskie znajomości, bo większość osób z którymi mam kontakt to kobiety.
  14. @Leszczym Można się zapętlić.
  15. @violetta Nie ma to jak równa dziewczyna Waga.
  16. @Jacek_Suchowicz Romantycznie.
  17. Niestety efekt pokazania skali patologii był taki, że w wielu firmach za przytulenie koleżanki z pracy bez jej zgody można wylecieć z roboty, bo zostanie to potraktowane jako molestowanie. Znam takie przypadki. Ja bym czegoś takiego teraz na pewno nie zrobił, a kiedyś jak najbardziej. A pytania się, czy mogę panią przytulić, jest z mojego punktu widzenia całkowicie chore. To powinien być spontaniczny akt, tak jak to robi wspomniana wyżej sąsiadka. Co do tego, że tylko kobiety są molestowane też nie jest prawdą. Jako dziecko spotkało mnie to czterokrotnie od mężczyzn w tym raz bardzo przemocowo i ledwo uszedłem z życiem. Zatem też mógłbym wiele na ten temat powiedzieć. U mnie w podstawówce najczęściej molestowaną osobą był chłopak o dziewczęcej urodzie i zachowaniu i to zarówno przez mężczyzn i kobiety. Ja również byłem śliczniutki i milutki zatem dużo starsze ode mnie panie mną się bardzo interesowały i czasem dochodziło do tak zwanych innych czynności seksualnych A to że za moją zgodą nic tu nie zmienia, bo poniżej 15 roku to zawsze czyn karalny. A fakty są takie, że mężczyźni dużo rzadziej się do tego przyznają i stąd ta dysproporcja. U nas w podstawówce tak samo dziewczęta jak i chłopcy byli molestowani. Nikt się z tym nie krył stąd wiem. Opowiadaliśmy sobie. A swoją drogą to miałem najlepszą klasę na świecie i wszyscy się wspierali w tym również, przytulając się wzajemnie.
  18. @iwonaroma Raz dobrze w cieniu, a raz na słońcu. Równowaga w cenie.
  19. @Leszczym Z własnego doświadczenia potwierdzam INFO.
  20. Trawy zielonej też u nas jeszcze nie ma. Słońce mocno grzało. Widziałem nawet ludzi w krótkich spodenkach.
  21. Całkiem możliwe, choć to już nie będzie tak smakowało jak w szczenięcych latach, bo mózg człowieka dorosłego funkcjonuje inaczej, a okno rozwojowe się zamknęło. To prawda, tak zwana poprawność polityczna. "Me too" i inne podobne histerie budują coraz wyższe mury między ludźmi. Strach się bać. Dotyka również i mojego pokolenia urodzonych w latach 60tych, ale póki co mnie nie. Z dotykaniem nie mam problemu, choć raczej mogę być jedynie beneficjentem onego. Jako osoba niepełnosprawna na wózku mam barierę techniczną. Ale właśnie, dzisiaj jedna sąsiadka mnie przytuliła i zawsze to robi, gdy mnie spotyka. Robiła to też podczas pandemii covid. Ją żadna poprawność nie obowiązuje. I tak trzymać. I nigdy nie pytała czy chcę, przecież to oczywiste i dla niej i dla mnie.
  22. Są dwa rodzaje empatii lustrzana i relacyjna. Ja mam tylko lustrzaną, a ona działa wyłącznie impulsowo. Otrzymujesz bodziec i przyjmujesz go lub odrzucasz. Choć to odrzucanie wymaga pewnej wprawy. Nigdy się nie utrwala. Ja kiedyś miałem hiper empatię i leczyłem się na to zarówno farmakologicznie jak przez psychoterapię zatem ogarniam ten proces dość dobrze od dawna. Inaczej nie mógłbym pracować jako terapeuta. Natomiast empatia relacyjna działa bardziej wyobrażeniowo i utrwala się nawet na kilka dni. Może też czasem dawać błędne sygnały ponieważ te osoby nie odczuwają emocji innych bezpośrednio, a jedynie ich subiektywne reprezentacje.
  23. Szczególnie na tych ze skłonnością do obniżonego nastroju. Wiadomo światło działa antydepresyjnie. U mnie to tylko na zasadzie empatii. Jak się innym z otoczenia nastrój polepsza to i mnie.
  24. Wczoraj było jeszcze cieplej, bo bez wiatru. Jeździłem, jak to moja babcia mówiła, do figury, czyli bez kurtki i w letnich spodniach. Dzisiaj też.
  25. @Yavanna W sumie to i ja na Politechnice studiowałem, jednak w tym zawodzie nigdy nie pracowałem, ale tej niezgodności nie zauważyłem. Bardziej patrzę od strony psychologicznej, emocjonalnej, bo takie wykształcenie i praktykę też posiadam. I wychodzi mi, że bardzo prawdziwie napisałaś, Szkopuł w tym, że o takie ramiona coraz trudniej, a to z powodu wszechogarniającego lęku przed bliskością szczególnie wśród młodych. Ostatnio zapoznałem się z badaniami, które mówiły o tym iż współczesnym nastolatkom łatwiej jest uprawiać seks niż przytulić kogoś czule. W moim pokoleniu było dokładnie na odwrót. Przytulania było naprawdę dużo. Z każdą koleżanką, którą lepiej znałem robiłem to na pożegnanie i powitanie. Czasem owo przytulanie się przedłużało, gdy była taka potrzeba. Również na pocieszenie, w tańcu, w płaczu i przy każdej okazji. Wielu chłopaków robiło podobnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...