Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    7 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. @Dominika Moon Mistycy na ogół bywają samotni. Towarzystwo ludzi nie jest im potrzebne.
  2. @Hiala Ekologicznie i pouczająco.
  3. Ja też nigdy nie planowałem na serio wyjeżdżać. Mnie tu dobrze, to po co.
  4. To życzę, żeby Ci się przytrafiło. Choć tu muszę się zgodzić, że rozkład zakochań jest bardzo nierównomierny. Jedni mają aż za dużo, a dla innych nie starcza. Ja znam z własnego doświadczenia jedno i drugie.
  5. Tak jak najbardziej jest to możliwe, szczególnie jeśli mieszkał tam w jakiejś małej miejscowości. Tak bardzo trudny i niebezpieczny. Wielu z tych co zdecydowało się by wrócić zginęło lub umarło. Tam była wtedy totalna anarchia. Carat upadł, a nowa władza jeszcze nie zbudowała struktur. Wszędzie grasowały bandy wygłodniałych dezerterów i innych łobuzów. Życie było mniej warte niż para butów. Zdarzały się przypadki kanibalizmu, a młoda dziewczyna była narażona na zbiorowy gwałt, dlatego poruszali się głównie nocą, by nie zostać zauważonym. Oni byli przyzwyczajeni do ekstremalnie trudnych warunków. Nie do zdarcia. Szli na piechotę do celu, aż doszli, czasem ktoś za darmo kawałek podwiózł. Na ich syberyjskiej polanie nie było pieniędzy, niby po co. Tak jak najbardziej. Pewnie też wiersz o niej kiedyś napiszę, bo to świetny temat. Ja znałem jeszcze jej męża. Też bardzo długo żył. I jeszcze pradziadka ze strony mamy. Umarł gdy miałem 10 lat.
  6. Jej rówieśnicy zostali na Syberii i to byli w większości Rosjanie z którymi się przyjaźniła, również jej narzeczony. W 1917 wybuchła rewolucja bolszewicka i pojawiła się szansa powrotu do ojczyzny. Prababcia chciała zostać ze swoimi, ale wola prapradziadka była decydująca. Zatem po rocznej traumatycznej podróży wrócili do Warszawy, która musiała wyglądać dla dziewczyny wychowanej w tajdze jak inna planeta. Mieszkali na leśnej polonie, zaledwie parę ziemianek i żyli z tego co dawała im natura. Jakoś udało jej się zostać nauczycielką języka rosyjskiego, po wojnie nawet uczyła w szkole podstawowej. Miała dobry kontakt z dziećmi, pamiętam jak odwiedzały ją byłe uczennice do samego końca życia. A gdy przeszła na emeryturę zajęła się zawodowo swoim wcześniejszym hobby krawiectwem. I to też powodowało, że musiała nadążać za trendami. Wtedy w sklepach nie było żadnych modnych ciuchów, zatem mistrzynie igły miały pełne ręce roboty. Głównym problemem był dostęp do materiałów, a prababcia dzięki rodzinie za granicą go miała. Klientki przynosiły zdjęcia wymarzonych kreacji z zachodnich czasopism, a jej zadaniem było zrobić dla nich to samo. Zaczynała od szkicu, potem według tego robiła wykrój, a dalej to już szło łatwo. Kilka przymiarek i wszystko było gotowe. A kosztowało... Zdarzało jej szyć dla trzech pokoleń. Zatem tym sposobem miała nieustanny kontakt z młodymi dziewczynami. Czasem też sama coś projektowała, zdolna była. A wtedy mądra krawcowa to była instytucja zaufania publicznego. Nie tylko szyła, ale też wysłuchiwała zwierzeń, doradzała, łączyła ludzi.
  7. To raczej prababcia cieszyła się świetnym zdrowiem, pracowała zawodowo do 90 roku życia, była bardzo nowoczesną osobą, dużo bardziej od babci. Nadążała za trendami. To naprawdę niesamowite jak dobrze jej się to udawało. Ona urodziła się w Warszawie, a całą młodość spędziła na Syberii w ekstremalnie trudnych warunkach. I to dało jej taką siłę i odporność. Umarła jak miałem 19 lat. Ona była dla mnie zawsze jak koleżanka. Zupełnie się nie czuło się różnicy wieku. Dopasowywała się wraz z moim rozwojem. Towarzyszyła w zainteresowaniach. Choć fakt faktem ja też byłem rozsądniejszy od innych dzieci. Zawsze dorosły bardziej. Z babcią było jak z mamą. Ona była głównym autorytetem i to właśnie jej i tylko jej słuchałem. Mama była i jest do dziś koleżanką podobnie jak kiedyś prababcia.
  8. A u mnie to było tak w kratkę najpierw babcia od mamy, potem prababcia ta od ojca, dalej rodzice, później znowu babcia ze strony mamy i na koniec mama z nowym partnerem(super gość). I jeszcze przez krótki czas inne konfiguracje, typu rodzina czteropokoleniowa itp. Miałem urozmaicone dzieciństwo i bardzo to sobie chwale z perspektywy czasu. Niesamowicie poszerza horyzonty, daje elastyczność osobowości, otwartość na zmiany, lepsze rozumienie świata, tolerancje.
  9. @kuradziewczyna Czemu nie. Może tak być falująco.
  10. @Igor Wasiński Radość zbyt namiętna. Lepsza taka znaleziona na drodze złotego środka..
  11. @Natuskaa Mnie akurat babcia wychowywała jako główny opiekun, to trochę inna relacja.
  12. @Andrzej_Wojnowski Szkoda, że to tylko sen, choć powiem ci, że tu u nas w centrum stolicy, mówię o mieszkańcach to takie animozje były w latach 90tych. Teraz geje w swoich strojach organizacyjnych chodzą po ulicach bez obaw. W dzień, bo jak jest w nocy to nie wiem. Na jednym z balkonów w moim bloku od miesięcy wisi tęczowa flaga i nikomu to nie przeszkadza, a tak naprawdę to nikogo nie obchodzi. Obojętność.
  13. Od bycia. Bóg nic nie powinien z definicji boskości. Nie ma żadnych powinności.
  14. I będzie coraz gorzej, bo pewnie tylko jakaś część ludzi zdecyduje się na eutanazje. A są też tacy bogacze, co zamrażają się na wieczność w ciekłym azocie, w nadziei że za jakiś czas pojawi się technologia medyczna, która ich ożywi.
  15. Myślę, że wśród nielicznych już ludów pierwotnych nadal tak jest. Oni nie umierają w szpitalach. W takich krajach jak Polska lekarze przeszkadzają w przejściu na drugą stronę życia w naturalny sposób. Może się przyjąć gdy eutanazja stanie się bardziej popularna. Wtedy ludzie będą wiedzieć dokładnie.
  16. Moja babcia i pradziadek jej ojciec wiedzieli. Wszystko przygotowali i tak się stało. Oboje żyli 92 lata. Ludzie teraz stracili kontakt z naturą i mało kto wie. W pokoleniu pradziadka to było częste. On nie umarł na żadną chorobę, po prostu zgasł, gdy przyszła na niego pora.
  17. A ja bym wolał wiedzieć, lepiej bym wszystko zaplanował.
  18. @Ewelina Nie znamy dnia, ani godziny.
  19. Jak niektórzy naukowcy twierdzą mamy pandemię głupoty.
  20. @Starzec Co komu pisane to go nie minie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...