Można się nim wszędzie dogadać.
Za czasów mojej młodości, gdy rodacy nie znali jeszcze języków obcych był taki dowcip.
Kto to jest Polak za granicą?
Neandertalczyk, bo porozumiewa się na migi.
Faktycznie rzadkie zjawisko, aż prawie niemożliwe, a jednak każdemu może się zdarzyć, czy to jawie, czy to w marzeniach. W tych drugich niemalże wszystkim.
A szkoda, że tylko tak.
Niby to łatwe i bliskie, a jednak trudne i odległe.
W sumie to kwestia gustu, która się w danym momencie podoba.
Niekoniecznie powszechnie obowiązujący kanon typu miss musi być dla wszystkich atrakcyjny.
Ja tam zawsze wolałem te grubsze.
A propos różnorodności.
U mnie była dziś na osiedlu parada równości, ale nie oglądałem na żywo jedynie w necie. Zdrowie nie pozwala na wyjście.
A szkoda, bo takich cudaków jak tam nigdzie się nie zobaczy.