Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rafael Marius

Użytkownicy
  • Postów

    8 344
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Treść opublikowana przez Rafael Marius

  1. @Czarek Płatak Smutne wspomnienia dzieci alkoholików. Też pamiętam takich panów, ojców moich koleżanek i kolegów i ich tragiczne losy. Dobrze, że mieli wsparcie od nas rówieśników i nikt nie był z tego powodu dyskryminowany. Jak by ktoś próbował to miałby ze mną do czynienia. A wiem że różnie z tym bywało na innych podwórkach. Tak pamiętam i chyba tam właśnie były opowieści dzieci i rodzin alkoholików i ich samych. Chyba pierwszy taki, który mówił otwarcie o tym że w PRLu mamy problem z alkoholem. Władzy trudno było przyznać się do porażki, a była ona ogromna.
  2. Każda ze stron ma przekonywujące argumenty szkoda że często sprzeczne. Na ale mamy pluralizm światopoglądowy. Niektórzy już zapomnieli, że kiedyś go nie było. Była za to jedynie słuszna linia partii. Ludzie są odmienni i różnie myślą. Kościołów też jest wiele.
  3. Nie, to niemożliwe. Platoniczne na muzy są najlepsze.
  4. Co do zasady nikt nie wie. Wróżby się nie sprawdzają.
  5. @Nata_Kruk Chyba o jakiejś czarownicy o uzdolnieniach artystycznych, szczególnie na polu plastyki.
  6. Rafael Marius

    Unix-like

    Chyba tak właśnie się nazywał. A w pierwszej LO mieliśmy polskie komputery meritum. Tak Polska kiedyś produkowała komputery osobiste własnej konstrukcji niczym nie ustępujące tym ZX. O starszych klasach LO już pisałem. Natomiast na Politechnice był centralny superkomputer chyba nazywał się Odra i też był polski, ale ja go nigdy nie widziałem. W pracowni mieliśmy dostęp do tak zwanych końcówek, które były spięte siecią z tym centralnym i między nimi też była komunikacja poprzez ten centralny chyba. Ta końcówka to był tylko monitor i klawiatura z ruskimi bukwami na klawiszach. Obok była ściągawka na karteczce, która ruska litera odpowiada polskiej. Bardzo to utrudniało zadanie, bo one nie odpowiadały sobie fonetycznie. To wszystko razem chyba właśnie chodziło na Unix, ale tym pierwotnym. Mój kolega z bloku pisał pracę magisterską z tego systemu. Kiedyś przyszedł do mnie z taką miną wskazującą na zmieszanie zakłopotania z brakiem nadziei i nieśmiało poprosił mnie czy bym mu mojego PC nie pożyczył na kilka dni, bo potrzebuje go spiąć w sieć ze swoim, by coś tam testować. Zaraz mu wręczyłem bez najmniejszego wahania i zwłoki. Pamiętam jak się strasznie ucieszył i zdziwił. Pewnie swojego by nikomu nie dał, i dlatego nie wierzył w powodzenie swojej misji. Mała rzecz, a cieszy. Ja takie chwile najlepiej pamiętam.
  7. Dziękuję za serduszko i porównanie to bardzo dobrego poety, choć kontrowersyjnego ze względu na treść utworów. Za czasów mojej socjalistycznej młodości bardzo popularnego, siłą narzucanego, ale w klasie mat-fiz w której byłem, nawet lubianego mimo wszystko. Taki konkretny był jak ścisłe umysły lubią.
  8. Rafael Marius

    Unix-like

    Tak bardzo wysoko jak dla mnie. Ja nie mam studiów informatycznych, ale za to duży talent i wyczucie w którą stronę iść, a możliwości jest zawsze wiele. Tak ja robiłem do stable. Jasne wiele rzeczy nie pasowało. Ja dostałem od sąsiada pierwszy komputer w 1983. Nie pamiętam nazwy, ale to był poprzednik zx spectrum. Nazwy nie, za to świetnie emocje tego sąsiada i całą tą sytuację, jakby się to działo dziś. To było coś, pierwsza osoba z komputerem w całej szkole podstawowej liczącej 500 dzieci. Commodore i Amiga miałem w drugiej LO, a w trzeciej mieliśmy już pc na DOS. Pamiętam bo jeszcze z dwoma panienkami byłem w komisji powitalnej rodaków z Ameryki, którzy nam je przywieźli. Ja zawsze w niej byłem, bo dobrze wyglądałem i umiałem się odpowiednio zachować. Generalnie mam dobrą pamięć emocjonalną i co się przyklei do emocji to zostaje na całe życie. Te wszystkie rodzinne historie opowiadane mi w młodości do sześciu pokoleń wstecz, przez prababcie o jej rodzicach i dziadkach. Gdy byłem mały opowiadano mi ciągle o jakiś dorosłych sprawkach, o których nie miałem pojęcie, ale czytałem świetnie emocje mówiącego i to wystarczało by wiedzieć w czym rzecz i wchodzić w głęboką relację. Bardzo chciałbym żeby to wróciło i wiem że wróci, bo już tak częściowo jest. To chyba najlepsze mój okres życia. Ten komputer też z tego powodu dostałem, że potrafiłem złapać z tym sąsiadem kontakt uczuciowy. On był naukowcem i tak mądrze mówił, że nic nie rozumiałem, a komputery mnie kompletnie nie interesowały. Wielu go o niego męczyło bo marzyli o takim wynalazku. Kosztował 20 średnich pensji. Sam rozumiesz kupa kasy. A trafił do mnie niesiony falą emocji, chociaż go wcale nie prosiłem.
  9. Rafael Marius

    Unix-like

    Nie ja to jakoś sam kombinowałem. Jak najbardziej i nie było to wcale łatwe. Zresztą nic nie było. Miałem wtedy wiele cierpliwości. Nie przejmowałem się i krok po kroczku parłem do celu. Mnie się osobowość co jakiś czas zmienia. Cześć zdarzeń kasuje się z pamięci, ale nie wszystko tak jak w osobowości mnogiej. i potem sam się sobie dziwie. W młodości byłem dyskotekowym playboy`em spod znaku Modern Talking uganiającym się za panienkami, a potem potrafiłem robić takie rzeczy. Ech czego ja w życiu nie robiłem. Teraz jestem niepełnosprawnym na wózku i to też jest nowe wcielenie. Zupełnie inne życie. W sumie to Twój zawód, nie ma się co dziwić. Tak BSD jest lepszy pod tym względem. To zapamiętałem.
  10. Rafael Marius

    Unix-like

    @Wędrowiec.1984 Ja przez większość swojego życia korzystam z Linux. Teraz mam na starym laptopie i komputerze, którego nie używam. Ten komentarz piszę z komputera z Windows 10, ale w październiku 2025 mają zakończyć wsparcie, zatem pewnie zainstaluje jakiegoś Linuxa. Kiedyś też mnie to interesowało. Stworzyłem nawet własną dystrybucję pod kątem bezpieczeństwa z kodu źródłowego podłączoną do repozytorium Debiana. Siedziałem nad tym przez dwa lata po kilkanaście godzin dziennie. Byłem wtedy chory, praktycznie leżący, zatem takie sobie znalazłem zajęcie. Sam się sobie dziwie jak ja to ogarnąłem. Tam jest tyle wiedzy do zgłębienia. Ale żebym coś z tego pamiętał to nie powiem. Jednorazowa akcja jak to często u mnie. Pobawię się trochę, osiągnę to co zamierzałem i szukam innych igraszek z życiem, a o minionych zapominam, jak kamień w wodę. Używam też androida, który również jest linuksopodobny. Z BSD nie korzystałem zbyt wiele, ale też styczność była. Szczególnie tamtejsze firewall`e mnie interesowały i ewentualne ich implementacje na linuksa.
  11. Tak. Na tyle na ile zdrowie i niepełnosprawność pozwala.
  12. Jak olśnienie to tylko się cieszyć. Też mi się czasem takie zdarzają, czasem mogą zmienić życie na lepsze.
  13. @Witalisa Ptaki przystosowują się do nowego środowiska, a niektóre gatunki dzięciołów radzą sobie całkiem nieźle w miastach. Stali bywalcy zimowych karmników.
  14. Ja się za bardzo nie znam na małych dzieciach, ale skoro tak mówisz to pewnie tak jest. Mama mi opowiadała, że jak byłem mały też mało spałem i byłem ruchliwy i wesoły, ale to chyba w nieco starszym wieku.
  15. Dziękuję za serduszko i zrozumienie. Niestety międzynarodowe korporacje budowlane rozdają karty na warszawskim rynku nieruchomości, nie licząc się lokalną tradycją i więziami społecznymi istniejącymi od pokoleń. To właśnie tego typu firma nas wyrzuciła. Tak się złożyło, że większość mieszkańców tej kamienicy zasiedliło ją tego samego dnia co my, zatem byli zaprzyjaźnieni od sześciu pokoleń. Owszem można się przeprowadzić w inne miejsce, może nawet lepsze, ale takich więzi sąsiedzkich już nie będzie.
  16. W mojej rodzinie też tak wszyscy robili. To powinno się udać jeśli nie będzie miała żadnego innego mieszkania na własność. Teraz takie małe pieski w różnych modelach są bardzo modne. Jest ich w moim bloku kilkanaście. Bardzo poręczne. To ślicznie.
  17. Ja też jestem za. Sam przecież mieszkam z mamą i nie narzekam. Ale z rodzicami mojej byłej partnerki, to już bym nie chciał. Ona też nie chciała z nimi mieszkać, bo byli okropni. Wolała moją mamę. A jako dziecko to już ci pisałem, że mieszkałem w czteropokoleniowej rodzinie i byłem zadowolony. Niestety jak jest para, to ktoś musi mieszkać z teściami, a przeważnie nikt nie chce, co zrozumiałe. Moja mama żyła pod jednym dachem przez 6 lat z ojcem i dziadkami mojego taty i też marzyła przez cały ten czas, aby pójść na swoje, choć układy miała z nimi dobre.
  18. @Leszczym Co komu pisane to go nie minie?
  19. @Nata_Kruk Słońce zimą, a cień latem. To lubię.
  20. @aniat. Czyli wiersz jest tak naprawdę o zimie w sercu.
  21. @Jacek_Suchowicz Zawsze to lepiej niż samemu.
  22. Coraz więcej singli, takie czasy. Ja też się w ten trend przez przypadek wpisuje.
  23. Wyraźnie lęk przed bliskością, przyjmujący pozór niezdecydowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...