@Yavanna
Zawsze ktoś musi nadawać rytm, a wokół tego inni mogą improwizować.
Kiedyś grałem jazz na gitarze basowej.
Chyba najbardziej free to jest kręgach bębniarskich, ale jednak i tam ktoś rozpoczyna z jakimś wzorem rytmicznym, który ewentualnie ulega dalszym spontanicznym przekształceniom i oby się całkiem nie zagubił, bo powstanie kakofonia i tyle.
Ja sporo kiedyś na to chodziłem, bo było w moim parku, co tydzień. Kto chciał to przychodził. Czasem się udawało, a innym razem nie. Zależy od umiejętności i wyczucia uczestników.