@Arsis Całe szczęście wiersz napisałam miesiąc temu. Teraz jest już zdecydowanie lepiej. Pozdrawiam i życzę znalezienia jakiegoś światełka do rozproszenia tej ciemności. A jak znajdziesz, to trzymaj mocno ;)
@Marek.zak1 Tak, najważniejsze, by nie gościł za długo. Pozdrawiam i dziękuję.
Obudziłam się dzisiaj ze smutkiem.
Leżał koło mnie na łóżku.
Puścił oko szelmowsko
jakby chciał zapytać :
„Jak minęła noc?”
Wypił ze mną poranną kawę,
pobawił się kosmykiem włosów
i osiadł na rzęsach.
Trzymał się kurczowo cały dzień.
Skutecznie osłaniał od uśmiechów
i jasnych słów.
Do ucha szeptem wpuszczał melancholię.
Wieczorem ułożył się łzą na poduszce,
by rano znów obudzić się u mego boku.
@Arsis Miałam w swoim życiu okres kiedy słuchałam The Prodigy , podobne , mocne brzmienie@Arsis @Arsis A wiesz , że nawet nie pomyślałam, że tak też można odebrać ten wiersz. Też pasuje. Ja myślałam raczej o psychicznym terrorze.
@Miro-sław :):) Dzięki. Ja dopiero raczkuję w poezji więc pewnie stąd to moje wahanie. Ale dzięki Wam czuję się pewniej. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia.
Kamienne schodki trzyokryte różową piwonią.Milczą.Ze strachu czy z niepamięci.Dziś już nikt tego nie wie.Wtedy też nie krzyczały.Zrobiły miejsce dla jej lęku.On w tym czasiezaciskał knykcie na rękojeści nożai rysował na ścianie swój gniew.Rozharatany ślad stał sięwystrojem wnętrza pokojui jej serca.