Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

aniat.

Użytkownicy
  • Postów

    282
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez aniat.

  1. No właśnie, taki mam styl. Bo ja już stara jestem;) Fajnie jak ktoś to docenia. Dziękuję za oryginalny komentarz. Rozbawił mnie. Życzę miłego dnia.
  2. Przyszedłeś nagle, nieproszony nie zapukałeś do drzwi. Szarpnąłeś sercem, jak klamką - gwałtownie. Powiedziałeś: " Tylko na kilka chwil." Zabłoconym butem zdeptałeś moje wnętrze, niezgrabnie strąciłeś z półki bibeloty. Zaproponowałam, byś usiadł koło mnie. Powiedziałeś : " No co ty." Do kieszeni płaszcza włożyłeś moją radość i uczuć garść. Zgarnąłeś nadzieję - bez pytań. Gdy chciałam odebrać co moje... Powiedziałeś: " Pożyczam. " Zmywam ślady błota z podłogi. Rozbite kawałki serca pozbierałam w ręce. Powiedziałam: " Dobrze, że nie zostałeś na dłużej. Na szczęście."
  3. @Dag Fajnie , że mnie rozumiesz. Ja już też zaciągnęłam hamulec. :) Pozdrawiam.
  4. @Sennek Brakowało, naprawione . Dziękuję za komentarz.
  5. Dziękuję. Staram się zwalniać, ale w tym cholernym życiu nie zawsze się da ;) Utwory wykorzystam jak w końcu wezmę się za jogę. Miłego wieczoru :)
  6. Dziękuję za przychylne komentarze. Pozdrawiam.
  7. Chciałabym zahamować. Zatrzymać się na chwilę. Śledzić drogę mrówki, obserwować motyle. Żuka odwrócić patykiem, By znowu grzbietem zabłysnął I spojrzeć w oczy drzewom. I szumem ich się zachłysnąć. Chciałabym trochę zwolnić. Noga za nogą powłóczyć. Pójść na wykład do lasu i ciszy się nauczyć. Chciałabym jeszcze wolniej pościgać się ze ślimakiem. I nie gnać tak do przodu, nie chwalić się czasu brakiem. Lecz hamulce zepsute, Wplątałam się w codzienności tryby. I gnam i gnam do przodu. Zwalniam tylko na niby. A las ciszą szeleści. Motyl skrzydła rozwinął. Mrówka zniknęła w mrowisku. Żuk błyszczący mnie minął. Zatrzymam się na chwilę. Nie biegnę już więcej po złoto. I wolno, jak najwolniej, Wrócę do domu piechotą.
  8. @error_erros Dzięki za opinię. Wiesz, ja dopiero zaczynam dreptać w świecie poezji i każda rada jest dla mnie cenna. A jak się komuś mój wiersz spodoba to jest to ogromna satysfakcja i motywacja do dalszego tworzenia. Tak że jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam.
  9. Ona codziennie do pracy uniform władzy zakłada, A sztucznym uśmiechem na twarzy każdą fałdę wygładza. Jest kobietą bez duszy, bez szaleństwa i bez natchnienia. Miłość rozkłada na biurku - wystarczy jej do spełnienia. Zamiast w twarz ukochaną w monitor się wpatruje. Żyje w obowiązkowym biegu. Czy czułość kiedyś poczuje? Czy wpuści wiatr we włosy? Czy odda się rozkoszy? Zapomni o nudnych porankach? Wir stagnacji rozproszy? Nie ma w niej romantyzmu nawet ziarenka małego, które by można zasadzić i przelać na jedynego. Dla niej kochankiem jest władza. Sukienką codzienna praca. Dla której rano wstaje I dla niej do domu wraca. Uprawia miłość z raportem. Szaleństwo wlewa w paragrafy. Pocałunki przesyła skryptom Nigdy się nie zapomina i nie popełnia gafy. I jak co rano, nudno uniform szary zakłada. Wiąże smutną apaszkę na szyję. Ale czy żyje?
  10. @Annuszka Dzięki, cieszę się że się podoba :)
  11. Wiatr szarpie kartką z zeszytu. Smutne słowa porywa za horyzont ze sobą. Zanim uciekną daleko z podmuchem, jeszcze chwilę zatańczą nad głową. Potem w morski szmaragd się zanurzą. Spienią się trochę na krawędzi fali. To zapuszczą się w toń, to uniosą bałwanem. Gdzieś tam migną w oddali. Morze zabierze je w swe odmęty a ja słońcem już będę pisać wiersze. Chyba, że znowu serce zaboli. I smutek wypłynie na brzeg topielcem.
  12. @Vanilla Ostatni wers mówi o tym, że czasami pająk zastawiając sidła sam w nie wpada niestety. I wtedy ma problem, żeby się z tego wyplątać ;)
  13. Między jednym twoim spojrzeniem a drugim rozciągam pajęczynę. Dokładnie owijam dłonie. Twoje muskularne ciało mogłoby zdecydowanie rozerwać te więzy, ale nie robi tego. Nie szarpiesz się z bezsilności. Nie emanujesz strachem. Zbliżam się do ciebie, stąpając po delikatnych nitkach pożądania. Na twoich ustach składam pocałunek śmierci. Tyle, że już nie wiem , kto jest pająkiem, a kto muchą.
  14. @Jaka jest prawda Bo ja już też taka trochę archaiczna jestem, może to dlatego .. tak i w wierszu wychodzi :)
  15. @Annuszka Dzięki za radę, skorzystam. Pozdrawiam. @[email protected] To prawda i czasami bardzo ,go brakuje. Dziękuję za komentarz. @Radosław Przymierzam się, ale zawsze jeszcze można wrócić do starych nawyków.
  16. Nie nakarmiłeś mnie dziś rano rozkoszą i czułym słowem. Nie dotknąłeś mej dłoni, nie zaszedłeś w głowę. Pierwszy raz zapomniałeś o "tęsknię" i "gorąco całuję". Jestem głodna, samotna. Źle się od rana czuję. Z warg mych strącam delikatne resztki uśmiechu. A łzę co spływa po twarzy wycieram ukradkiem, w pośpiechu. Spragniona jestem ciebie, tęsknię do twego kochania. Nie zostawiaj mnie więcej w taki sposób. Nie lubię wychodzić z domu bez śniadania.
  17. @Leszczym Dziękuję. @Nata_Kruk Dziękuję. @error_erros Dziękuję. @corival Dziękuję. Cieszę się, że się podoba. Tym bardziej , że nie pisałam od 25 lat. Po tak długiej przerwie spróbowałam znowu.
  18. @Nata_Kruk Dziękuję za komentarz. Miłego wieczoru życzę. @Arsis Cieszę się, że się spodobał. Dzięki.
  19. Kreśliłam cię w moim sercu jak pierwszak litery w zeszycie. Dokładnie kaligrafowałam twój obraz. Nie było żadnych zawijasów, krzywizn ani wychodzenia za linię. Byłeś idealny , na piątkę. Zapisałam tobą całą moją przyszłość. Nagle wiatr rzeczywistości szarpnął skrzydłem okna. Strącił kilka smutnych kropel deszczu na kartkę. Litery rozmyły swą nieskazitelność, spływając strumykami łez. Wyrwałam kartkę z zeszytu i zaczęłam pisać nowy rozdział.
  20. @[email protected] Dziękuję za powitanie. Sprzątam , ale na razie kiepsko mi idzie ;). Ostatnie moje wiersze właśnie takie smutne. Mam nadzieję ,że już niedługo wykrzesam coś bardziej optymistycznego. Pozdrawiam.
  21. Odłożyłeś mnie do szuflady. Leżę wśród notatek i rachunków, przygnieciona pękiem kluczy dawno już nieużywanych. Czasami otwierasz ją i szukasz czegoś pospiesznie. Muśniesz niechcący mój obraz… Zatrzymasz się na chwilę… A potem znowu spychasz mnie na samo dno niepamięci. Obok starych fotografii i zegarka z pękniętą twarzą układam się do snu. Czekam z niecierpliwością na kolejne otwarcie, by zaistnieć w twojej codzienności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...