-
Postów
760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez marekg
-
w puszczy skrytej w nagłej zimie wył wiatr raz po jednej raz po drugiej stronie w sfermentowanych kolorach tliła się zieleń między wycinką a przecinką słońce przeciskało się przez drzewa jak lisie kity rozbiegane po torach kolejki wąskotorowej której nie ma
-
nigdy nie jest za późno na zimną herbatę koty plączą się między słowami od wczoraj a ty malujesz rondo kręcimy się w kole samotności od nowa wiatr biega po schodach krople deszczu płaczą za drzwiami
-
między drabiną a drzewem jest niebo otwarte w domalowanym oknie kobieta naga grzech gryzie się z cnotą przekwitła gwiazda betlejemska
-
między morzem wódki a wyspą spokoju pełza noc na powierzchni ziemi na nagich plażach turlają się gwiazdy księżyc grzechocze w ciemności nieba kołysze się świat w moim śnie budzę pomarszczone twarze zbyt młodych ludzi
-
siedzimy przy moim zamku bez klucza na krzywej wieży zamieciono wszystkie koty wróble wypłoszył strach teraz liczymy schody w dół i w górę zaraz nastąpi akt samozagłady na lewo są drzwi ludzkoodporne mamy miasto na wyciągnięcie plecaka teraz stoimy w korku po ostatnim winie
-
2
-
są wiersze uczepione do choinki zatrzymaj mnie jeszcze wczoraj czytaliśmy w leśnym domku dziś w pośpiesznym do Krakowa potem był pusty peron i czerwona czapka nie pasujemy do nikogo nawet w dobranych słowach miasto kwitnie śniegiem na białych ulicach marzną kartki niezapisane i wersy do nieba przytulone Moi Drodzy życzę wszystkim wiary, która odmieni nasze serca, nadziei, że jutro będzie lepsze, miłości, która przetrwa najgorsze momenty w życiu. I zdrowia, którego wszyscy potrzebujemy. Wesołych świąt Bożego Narodzenia!
-
pies idzie pod mur a ja głaszczę wiersz ściskam smycz słowa a ludzie szczekają na mnie są wściekli codzienne
-
w naszym śnie mruczą koty mędrcy siedzą między wersami matki tulą dzieci do snu zaraz będzie północ ten z Bielska do Gdyni pojechał w drugą stronę samotni podróżują w ostatnim wagonie czytają porzucone książki noc jest na sprzedaż z torbą pełną gwiazd i sentymentalnych wspomnień w staroświeckiej sypialni jak mówisz
-
dziś byliśmy tu pierwszy raz pierwszy raz spadł śnieg zapachniało zimą lubię kolorowe rękawiczki zapach drzew i ten magiczny las czasem sarny ranią błogą ciszę po drugiej stronie wiatru kołysze się nagie miasto pusty pociąg kończy bieg w tłumie morsów samotność rozdaje karty dama pik puszcza oczko za oknem worek zamrożonych snów i sople niespełnionych marzeń
-
włączyłem noc w świecy zasnął knot bajki chrapały na parapecie wiatr za oknem merdał światem we wszystkie strony gwiazd a my w pełni rozumu pożeramy księżyc na dobranoc
-
@jan_komułzykant Dziękuję !
-
@Jacek_K Dziękuję za opinie .
-
w pewnej godzinie miasto zmienia kształt zamienia brzeg płoną fontanny łuszczą się chmury lubię twój parasol w kolorze malowanego nieba liturgię deszczu sączoną w wieczornym świetle dziś klęczymy na zimnym moście jak w niedzielę nie każdą i nie ostatnią na sen zagłaskałem kota więcej grzechów nie pamiętam kajam się nagi pod ścianą deszczu
-
@Gosława bardzo lubię klimat Torunia , zawsze miło wspominam urocze miasto. W takim barze powstał ten wiersz , only w stolicy.@Dag @Nata_Kruk @Nata_Kruk @Nata_Kruk Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
-
@Stary_Kredens może nie -Pozdrawiam
-
a stąd jest tylko kilka stron do placu na którym bawimy się w teatr jest też tani bar mleczny z pomidorową i kluskami kręcimy się w maseczkach rozmazujemy ulice kapiemy wyobraźnią bojąc się rzeczywistości po drugiej stronie drabiny jest ten sam aktor w kolejnej scenie znieczulenia
-
między ostatnim dworcem a pierwszym pociągiem mkną w oddali samotne wioski dziś znów przestawiono czas tej nocy stoimy w pustym polu fascynuje mnie pewien chaos napoczętej bułki starszy pan w słuchawkach zdobył się na drugi kęs mlaszcząc na widok księżyca przeżuwa swoje myśli stąd jest tylko kilka stron do wyciętego miasta z ust wypadają kolejne słowa pozbawione kalorii zaraz stąd ruszamy świat jest daleko za oknem a moje ciśnienie skacze na trampolinie
-
w pogubionych godzinach kilka nagich westchnień nie wstydź się usiądź przy moim ramieniu dotykaj słów które przegania wiatr są takie wiersze codzienne które jeszcze nie powstały z kolan wyobraźni
-
są godziny po których trudno wejść na kolejne schody podnieść głowę otworzyć usta pochyleni nad mostem nad brudną rzeką czerpiemy tylko wiatr w zregenerowane płuca na powierzchni miasta ludzie kołyszą się w tramwajach szukają siebie w lustrach niektórzy przestają oddychać na samotnej dłoni ostatnia wskazówka dnia
-
wczoraj jeszcze była jesień i niedopałki na surowej plaży artysta domalował rzekę kolejne fale pandemii i przeszedł na drugą stronę tak ten most nie istnieje tylko każdego dnia i o każdej porze zmarli zostawiają tu swoje dusze na pustym brzegu w przestrzeni czasu który zaraz odpłynie
-
@Nata_Kruk Dziękuję
-
do dna w szklance rozpuścił się księżyc pijane gwiazdy śpią na wozie wielkim w radosnym okrzyku wybudzony sen cud nocy cud życia w pełni dzień kolejny nie zapalaj słońca pal licho następny poranek
-
2
-
iluzja to taka nitka na której kołysze się świat to przestrzeń której nie ma sen piękny jak różowe okulary które zgubiłem wczoraj a może mi spadły zbyt wcześnie stoję w dzieciństwie na jednej nodze i zaczynam wierzyć w bociany
-
na pniu ściętego dnia słońce umiera w ciszy potem zgładzono księżyc jego blask turla się w zaświatach na publicznym niebie znika noga lewa potem prawa w przeciągu istnienia nasze życie czas wypadł mi z rąk bezpowrotnie
-
2
-
słońce wylało się na bruk domalowałaś kwiaty potem uschły doniczki i nastała noc przyszedłem porozmawiać może pocałować raz tylko raz i herbaty napić się w tej filiżance którą wytargałem za ucho