-
Postów
689 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez marekg
-
do dna w szklance rozpuścił się księżyc pijane gwiazdy śpią na wozie wielkim w radosnym okrzyku wybudzony sen cud nocy cud życia w pełni dzień kolejny nie zapalaj słońca pal licho następny poranek
-
2
-
iluzja to taka nitka na której kołysze się świat to przestrzeń której nie ma sen piękny jak różowe okulary które zgubiłem wczoraj a może mi spadły zbyt wcześnie stoję w dzieciństwie na jednej nodze i zaczynam wierzyć w bociany
-
na pniu ściętego dnia słońce umiera w ciszy potem zgładzono księżyc jego blask turla się w zaświatach na publicznym niebie znika noga lewa potem prawa w przeciągu istnienia nasze życie czas wypadł mi z rąk bezpowrotnie
-
2
-
słońce wylało się na bruk domalowałaś kwiaty potem uschły doniczki i nastała noc przyszedłem porozmawiać może pocałować raz tylko raz i herbaty napić się w tej filiżance którą wytargałem za ucho
-
w albumie o Podlasiu jest kilka malowanych cerkwi synagoga w Tykocinie stary kościółek nad Narwią i spóźniony pociąg do Czeremchy obudziliśmy się na kolejnej stronie wtuleni jeszcze w koci sen mruczymy do siebie nocą poczęte wiersze zawijam w pieluchy na skraju łóżka kolejny akapit i kartki czasem podzielone teraz rozwieszasz akwarele pędzle odjadą ostatnią furmanką na fotografii w kolorze sepii radosna wieś tykający zegar wspomnienia w starych łachmanach pukają do drzwi
-
zanurzam się w kolor zielony nienaturalny zdewastowany późną jesienią przepocony korą spróchniałych drzew skadrowany żółcią konających liści w wirującym lesie kropki ptasiego śpiewu dzioby spłoszone uskrzydlone hipoteką opuszczonych gniazd na kawałku nagiej skóry konający komar i krew moja rozmazana
-
nie mówiłem ci że kupiłem zieloną pościel a i tak śpię na dnie mojego oka
-
samotność iluzja nabyta
marekg odpowiedział(a) na marekg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@error_erros czy dzisiaj potrafimy być tak naprawdę sami ze sobą? Myślę że to trudne ale czasem musimy dla higieny. Z innej strony ,czym jest samotność ? czasem obwarowujemy się tłumem osób , może wyłuskanych znajomych którzy maja być ramą dla naszego- Ja . Mają stanowić tamę przed krytyką mają usprawiedliwiać , głaskać i malować nas jak najpiękniej .a my krzyczymy -nie jestem sam -Patrzcie ! -
@Nata_Kruk nie obfotografowałem jegomościa niestety ... Następnym razem pokuszę się o fotkę , nawet jak będzie to bluza w kacze łapy . Pozdrawiam
-
noc pomarszczona przytulona do zimnej ściany kilka godzin temu turlało się tu słońce w ostatnim pociągu na ulicach złachmanione chmury niedokończone pety obelgi i rozmowy na dworcu cisza mącona chrapaniem rozmemłane twarze śpią na wydechu w głąb miasta betonowe schody windy i wyspy zielone na słupach świecą kocie źrenice zaginął Wood ufny łagodny zaszczepiony wykastrowany rano stąd wyjeżdżam facet w bluzie w kocie łapki coś mruczy pod nosem
-
dziś będę sam tu czyli blisko w mojej ciszy upaćkanej chmurami wiejską drogą tnącym wiatrem odcięty od sieci kciuków w górę dół serduszek roześmianych mordek i tylko ten lęk codzienny w ciało zanurzony mrożący gdzie każda kra zabija myśli kaleczy dziś będę sam jak wojownik poczęty w złotej ciszy pierwsze lodołamacze dotykają dłoni
-
na wieczór wystarczy herbata z cytryną i koc z księżycem daleko stąd twarze pogubione w mokrych liściach i mural z kromką chleba w zakrzywionej nocy dziewczynki mają swoje tajemnice i własne ciała przy śniadaniu ustalimy imiona lalek
-
obrazy nie potrafią milczeć rozkołysały morze potem były schody rytmicznie w dół stand up szatniarki ubrałem się w marzenia reszta wydała się zbędna aż ciasna od słów za drzwiami martwa cisza nóż piękny jak kobieta tnie wzrokiem
-
na kartce zerwanej chwili kolejny wtorek czarny nieodświętny zwyczajny między mapą a kalendarzem nasze zmarszczki chwila na herbatę i spojrzenie w okno potem spragnieni podróży idziemy obok siebie w nienamalowanym lesie w cieniu wiejskiej ciszy za stogiem siana słońce rozbabrane nagie turla się w szklance zimnego wiatru
-
@Dag Dziękuję za uważne czytanie , już poprawione . Pozdrawiam serdecznie
-
w szybie odjeżdżającego pociągu pusty dworzec bursztynowe liście niemy odruch owadów i pet nie ostatni malarze siedzą za rzeką nadnarwiański fotograf cztery zdjęcia dalej na sztalugach plamki zwierząt w rozmazanych łąkach wioski pędzlem przemierzone w zachodzącym słońcu konie uczepione nieba w galopie wędrujących słów poeta stanął nad wierszem i czeka
-
jest tylko szklanka łyk słońca oparty o usta i kasztanowe włosy cienia jesień przemyka przez las w oddali intercity mknące okna w pośpiechu zerkają na bezczelnie kończący się dzień potykam się o objedzone rdzą szyny mijam człowieka i psa niepostrzeżenie rzeczywistość traci kontakt z człowiekiem pies przemyka przez las cisza... mimowolne wtrącenie w samotność
-
@Gosława Dziękuję
-
w porywistym wietrze niebo rozrzuca kartki słowa mrużą oczy ze zmęczenia jest jeszcze samolot uczepiony białej wstęgi potem atramentowa cisza wyjechałaś kilka godzin lotu stąd zamieszkałem między książkami twój koc czytam na dobranoc czasem mruczy kot w rękopisie po drugiej stronie wiersza
-
na tych ścieżkach kiedyś czyli wczoraj zostały wspomnienia w ciszy drzew które nigdy nie siwieją milczą usta błądzi twój uśmiech czasem wiatr mówi wierszem
-
a dzisiaj będzie wrzos kolor odnaleziony w leśnym wazonie na półce między książkami a dębem starym i tylko liście uschłe najpiękniej jak potrafią szeleszczą jesienią jak zwykle o tej porze sfruwają z drzew zgodnie z kalendarzem
-
na zasnutym mgłą liściu rozrzucone słowa w koronie drzew zbłąkany wiersz kołysze bezlistną gałąź
-
1
-
jest sporo słońca północny wiatr przegonił chmury wyłoniło się morze fale targane modre osolone w oddali stare miasto za falochronem ryby w kostkę ułożone i sieć podarta w przypływie tęsknoty moje ja szuka drugiego brzegu na pustej plaży figurka z marcepanu
-
1
-
@Patrycja_M mój ulubiony -combi Volvo z MAJORETTE i te modele z Matchbox wymienione w wierszu
-
w niebieskim Iso Grifo wyłamane drzwi bordowy Maserati Bora na doskonale zachowanych resorach autka z dzieciństwa oddajemy wnukom nabierają nowej prędkości