Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. @Jacek_Suchowicz To teraz usiądź, bo będę brutalny. :) Jaka jest odległość do centrum galaktyki Drogi Mlecznej? Okolo 8,5 kiloparseków, co daje w przeliczeniu 27900 lat świetlnych. Co to oznacza? Że jak patrzysz na zdjęcia wspomnianego obszaru, widzisz, jak wyglądał 27900 lat temu. Tak, on istniał 27900 lat temu. Dalej? Jest taka gwiazda UY Scuti. Znajduje się około 1,6 kiloparseków od nas, co daje 5100 lat świetlnych. Tak, wychodzi na to, że gwiazda UY Scuti istniała 100 lat przed stworzeniem wszechświata, biorąc pod uwagę to, co napisałeś. Dalej? Pisałeś o widmie grawitacyjnym, które ktoś odkrył, że powstało raptem 5000 lat temu. Cóż, historia fal grawitacyjnych sięga odkryć oddalonych od nas o 1,4 miliarda lat świetlnych, a to był dopiero początek doświadczalnego wykrywania takowych. Czytasz w ogóle to, co piszesz? Tyle o Bogu napisałeś, a teraz twierdzisz, że byt, który jest miłością i jak nikt inny szanuje wolną wolę człowieka wsadził ludzkość do matriksa, który wolnej woli całkowicie pozbawia? No weź, bo to już naprawdę niepokojące jest. :-) Poza tym istnieje coś takiego, jak teoria wymiarów, która mówi wyraźnie, że jeśli istnieją gdzieś hipotetyczne stworzenia czterowymiarowe, to w żaden sposób nie mają dostepu do wymiaru niższego. Tak samo, jak my, czyli istnoty żyjące w trzech wymiarach przestrzennych, nie mamy dostępu do hipotetycznego świata dwuwymiarowego. No, zaraz powiesz, no ale jak to? Przecież, jak sobie na kartce papieru coś narysuję, to będą dwa wymiary. Kolejna bzdura, bo to wciąż trzy wymiary, ponieważ kartka oprocz wysokości i szerokości posiada jeszcze grubość. I najważniejsze, żadne z powyższych rozważań nie neguje istnienia Pana Boga. :)
  2. Ale jak możesz uporządkować, skoro negujesz dawno już naukowo udowodnione odkrycia, które na domiar wszystkiego w ogóle nie negują Boga (a ty jakoś usilnie w nich tej negacji szukasz)? To czego jeszcze trzeba, byś miał porządek? Wierzysz, że wszechświat ma 5000 lat. Ok, no... wierz sobie, tylko niech to nie będzie pseudo nauka, a udowodniona naukowo teoria. Równie dobrze mógłbym uwierzyć Edycie Górniak, która twierdzi, że ma 3000 lat.
  3. Skoro nie potrafisz sobie tego uporządkować, to nie staraj się przekonywać do swoich teorii, bo tylko mieszasz drugiemu człowiekowi w głowie. Fajnie jest napisać: wierzę w to i to, ale tak w ogóle to mi się to miesza wszystko. C'mon.
  4. @Jacek_Suchowicz Napisalem Ci już, że jestem katolikiem. Uważam, że nagły zanik guza może być prawdziwy. Zawsze w ten sposób myślałem i niczego nowego w tej materii u mnie nie zmieniłeś. Pewnie, że jeszcze wielu rzeczy się o materii jako takiej ludzkość dowie. Mało tego, wciąż się dowiaduje. Co w tym dziwnego? Uważasz, że wszechświat ma 5000 lat. Dowód na obalenie tej hipotezy przedstawiłem kilka postów wyżej. Chcesz więcej dowodów? Poszukaj informacji o doświadczeniach na temat prawdziwości teorii względności. Nie wiem, dlaczego starasz się usilnie przekonać mnie do swoich racji i w dodatku piszesz o obrażaniu się, podczas gdy kolejny raz znów krzyczysz? Tak na koniec przywołam jeden z ciekawszych cytatów Stevena Hawkinga, zapytanego, czy przeciwstawia się religii, potwierdzając teorię wielkiego wybuchu: "Nie staram się udowodnić, że Bóg nie istnieje. Chcę tylko pokazać, że nie był do tego potrzeby.".
  5. @Jacek_Suchowicz Nie przeszkadza mi, że wierzysz w co wierszysz, i że podchodzisz do świata tak, a nie inaczej. To jest Twoja sprawa. Ja natomiast przedstawiłem swój punkt widzenia, którego będę się trzymał. Skoro Cię to irytuje, o czym świadczyć mogą aż trzy wykrzykniki, w stosunku do tego, co napisałem wcześniej, to trudno.
  6. Uważam, że ta teoria to bzdura. Najbardziej oddalona galaktyka we wszechświecie to obiekt odległy od nas o 13,4 miliarda lat świetlnych. Co to oznacza? Że światło potrzebowało 13,4 miliardów lat, by do nas stamtąd dotrzeć. Co to jeszcze oznacza? Że oglądamy tę galaktykę taką, jaka była 13,4 miliarda lat temu. Okrywamy to, na co pozwala technologia. Kiedy technologia się rozwinie, odkryjemy więcej rzeczy, co nie znaczy, że fizycznie się obok nich znajdziemy, bo np. spotkania z osobliwością czarnej dziury, albo z powierzchnią gwiazdy neutronowej, nie sposób przeżyć. Nie znam tematu, ale nie mieszam fizyki z religią, pomimo tego, iz jestem katolikiem. Bóg stworzył to wszystko, byśmy mogli to odkrywać, więc odkrywamy, za pomocą takich, a nie innych narzędzi, a jeśli ktoś się przy okazji nawrócił, to ok.
  7. @iwonaroma Wolę pisać. Słowo pisane może być dużo bardziej przemyślane, niż słowo mówione. Przed wysłaniem wiadomości, można dokonać korekty, sprawdzić stylistykę zdania, pomyśleć. Słowo mówione narażone jest na przekłamania, ponieważ jest determinowane chwilą. Odbiorca oczekuję zazwyczaj odpowiedzi natychmiast.
  8. Za 4,5 miliarda lat, galaktyka Andromedy zderzy się z Drogą Mleczną, przy czym nie będzie to klasyczne zderzenie, ponieważ odległości pomiędzy gwiazdami są tak wielkie, że kolizji będzie relatywnie mało. W każdym razie, jeśli ludzkość jeszcze będzie wtedy istniała, to za miliard lat od tego wydarzenia, Słońce zakończy fazę ciągu głównego, zmieniając się w czerwonego olbrzyma, co zapewne spowoduje anihilację planet wewnętrznych. 5,5 miliarda lat, to dostatecznie dużo czasu, by ludzkość osiągnęła trzeci poziom rozwoju w skali Kardaszowa, pozyskując energię z calej galaktyki, naturalnie jeśli nie dojdzie do unicestwienia/autodestrukcji rodzaju ludzkiego. Mamy więc przed sobą bardzo duże perspektywy podboju kosmosu i uniknięcia zagłady ludzkości za 5,5 miliarda lat.
  9. @m1234 Zapach starych książek rzeczywiście jest inny, niż nowszych, nawet tych, które już zdążyły się zestarzeć, niemniej jednak i tak wolę e-booka. Zapach, dotyk, szelest stron, etc. nie przemawiają do mnie.
  10. Nigdy jakoś specjalnie nie przepadałem za zapachem papieru.
  11. Ulepszył. E-booki są dużo bardziej wygodne, niż wersje papierowe.
  12. Zaraz, zaraz. Pisząc zwykły tekst, mam na myśli plain text, kodowany w dzisiejszych czasach standardem UTF-8, nie screenshot, albo zdjęcie. Haiku, czy miniaturka mogą być zaprezentowane jako plain text w przeglądarce, lub jak niektórzy preferują, za pomocą screenshota. Żeby zobaczyć haiku, czy miniaturkę, zapisane jako plain text, w całości, również nie trzeba wchodzić do artykułu z wierszem. W tej kwestii, czy ma się do czynienia ze screenshotem, czy z plain textem, to nie ma nic do rzeczy.
  13. W jaki sposób? To samo dotyczy zwykłego tekstu. Poza tym, nie rozumiem gdzie tutaj strata? Skoro tekst został opublikowany, to chyba właśnie po to, by go przeczytać, wchodząc do odpowiedniego posta/artykułu. Tego akurat nie znam, albo nie zwróciłem na to uwagi.
  14. @viola arvensis Fajnie, chociaż pewnie bardziej bym docenił prawdopodobne metafory w tekście, gdybym znał się na tańcu. Wkradła się literówka.
  15. Tylko pozornie. Treść jest wciąż dostępna. Jedyne utrudnienie to niemożność skopiowania jej z obrazka, ale zawsze można skopiować obrazek w całości.
  16. Dlaczego niektórzy decydują się wstawiać screenshoty, zamiat czystego tekstu? Takie rozwiązanie posiada same wady. Wypala oczy, przy ustawionym ciemnym motywie strony, oglądanej przy zgaszonym świetle w pomieszczeniu. Jako że obraz jest rastrowy, źle się skaluje i (w zależności od przeglądarki) rozpikselowuje się, albo rozmazuje. Wyszukiwarki nie mają szans, by zaindeksować treść w postaci obrazka więc występuje dodatkowa trudność np. podczas przeszukiwania strony za pomocą Google'a. Nie da się takiego tekstu zacytować na forum i trzeba ręcznie przepisywać. Wiem, że być może fajną perspektywą jest zastosowanie niestandardowej czcionki, albo wsadzenie obrazka pod tekst, tylko że, dla potencjalnego odbiorcy, więcej z tego szkody, niż pożytku.
  17. No to skoro tak, to trzeba go odkrywać, zamiast bawić się w bezsensowne konflikty. Trzeba inwestować w technologie, pozwalające podbijać kosmos i poszerzać wiedzę na jego temat. Przeciętna galaktyka to od 10^7 do 10^12 gwiazd. Widzialny wszechświat to z kolei 3×10^23 gwiazd, a przecież pozostają jeszcze inne obiekty do zbadania, nie wspominając o odkrywaniu samej fizyki kosmosu, jak i fizyki cząstek elementarnych.
  18. @Jacek_Suchowicz Nie wiadomo, czy jest nieskończony, jednakże coraz szybsze przesunięcie galaktyk ku czerwieni świadczy o ciągłej i przyspieszającej ekspansji. Przestrzeń rozszerza się tak szybko, że światło, wyemitwane przez ogromną ilość obiektów, nigdy do nas nie dobrze, pozostawiając wspomniane obiekty poza granicami widzialnego wszechświata. Co więcej, postępująca ekspansja spowoduje, że galaktyki widoczne teraz, również widoczne być przestaną. Zamiast toczyć bezsensowne wojny, należy zająć się badaniem kosmosu. Odkrycia tylko czekają, by po nie sięgnąć.
  19. @iwonaroma Genralnie masz rację. Wycinanie własnego gatunku w wojnach jest całkowicie pozbawione sensu. Należy zapomnieć o animozjach i zorientować się na podbój kosmosu, na dokonywanie kolejnych wielkich odkryć, czy na doskonalenie ludzkości jako takiej. Wojny nie mają sensu, kiedy wszechświat czeka na odkrycie.
  20. C to prosty język, ale bez walidatora dynamicznego alokowania pamięci (debugera) łatwo zrobić błąd w kodzie i np. nie zwolnić nieużywanego już zasobu, powodując wyciek pamięci. Bardzo dobrym walidatorem jest valgrind, pod Linuksa. Basica nie lubię. Jest tak samo przegadany, jak Pascal. Z kolei w C++ widać ogromy bałagan spowodowany rozwojem w kierunku obiektowości, pozostawiając jednocześnie kompatybilność z C. C# to już inna bajka. Nowoczesny jezyk wysokiego poziomu, opary o kod w pełni zarządzalny, przez co trudniej o wyciek pamięci. Rozumiem. W mnie w LO, nauczyciel informatyki zajmował się siecią.
  21. To mógł być sprzęt w ramach programu RIAD. Wspominałeś coś o rosyjskich napisach. To by się zgadzało. Rozumiem. Swoją drogą do dzisiaj nie cierpię Pascala, za tę jego przegadaną składnię. Zupełne przeciwieństwo języków ze składnią wzorowaną na języku C. W ogóle dobrze widoczny jest rozwój sposobów tworzenia oprogramownia w kierunku C => C++ => C#, patrząc chociażby na upraszczanie dynamicznego alokowania pamięci. Od wskaźników w C, przez referencje i smart pointery w C++, po typy referencyjne w C#.
  22. @Laura Alszer Rymy niedokładne w parzystch linijkach (nie liczę nawiasów) przeplatają się z gramatycznymi w nieparzystych. Nie wiem, czy to był celowy zabieg, ale ciekawy, bo np. byłem zainteresowany, czy taka budowa będzie stosowana do końca utworu. Już miałem napisać, że mamy tu brak logiki, ponieważ skoro namiętność była niepowstrzymana, to dlaczego granie było jedynie z odrobiną miłości, miast z całym jej mnóstwem? No ale namiętność nie zawsze oznacza miłość.
  23. @Laura Alszer Jesteś bardzo dosłowna, ale mam wrażenie, że wiersz taki miał być. Dosłowność tutaj się sprawdza.
  24. Tak, ale to była konstrukcja przestarzała, już w momencie premiery. Widziałem ten komputer na jakiejś wystawie sprzętu retro, bodajże. Odra należała do komputerów, do których końcówki terminalowe na początku chyba nawet nie posiadały monitorów, tylko wypluwały wyjście na papier. Nie jestem do końca pewien, niemniej jednak to była ta właśnie generacja komputerów, gdzie obecność monitora wcale nie była taka oczywista. To byl system z rodziny GEORGE, niemniej jednak nigdzie nie ma informacji, że był to jakikolwiek Unix.
  25. Rozumiem. Po eksperymentach z Gentoo, czy przebojach z Archem, przy których mnóstwa rzeczy się nauczyłem, przyszedł czas na coś stabilnego, co mi się po tygodniu bez aktualizacji nie wywali, kiedy w końcu będę chciał takową zrobić. Poza tym, kiedyś dużo bardziej interesowałem się informatyką, niż teraz, gdy zgłębiam zupełnie inne zainteresowania. Potrzebuję stabilnego systemu, z długim wsparciem, a Debian Stable od zawsze taką właśnie miał filozofię i tak już pewnie zostanie. Niestabilny system operacyjny jedynie przeszkadzałby mi w zagłębianiu się w tematy, które jednakowoż są już całkowicie poza sferą IT. No i Windows.... Dziesiątka traci wsparcie w tym roku, będąc w mojej opinii naprawdę całkiem niezłym systemem, a do Jedenastki w ogóle mnie nie ciągnie, zważywszy też na fakt, że wciąż zdaje się niestabilna i np. uwalana przy aktualizacjach. Mam wrażenie, że to na dzień dzisiejszy trochę taka Fedora wśród Windowsów. :) Co do FreeBSD na komputerze osobistym - można, owszem można i to nawet działa, tylko jest tutaj jeden problem. Non stop ma się wrażenie, że oprogramowanie nie jest natywnie szyte pod ten system. Idę o zakład, że stawiając FreeBSD na biurku, 99% oprogramowania to będzie kod przeportowany z Linuksa i podczas używania to widać, bo np. w KDE na FreeBSD nie działał (piszę w czasie przeszłym, bo może dzisiaj działa) Odkrywca, instalując jakiekolwiek większe środowisko graficzne, trzeba przy okazji odpalać wszelakiego rodzaju udevy, czy hald, dublując mechanizmy zaszyte w BSD, trzeba uruchamiać obsługę /proc z Linuksa, zupełnie (w natywnym BSD) niepotrzebną. W KDE na BSD nie działa np. Network Manager z KDE i trzeba instalować zamiennik. No... to wszystko czuć, kiedy się BSD używa na biurku, a w Debianie po prostu działa, bo zwyczajnie pod Linuksa jest robione z założenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...