Poza horyzont
A gdyby spojrzeć dalej, za granicę światów,
Prastarą jak te gwiazdy co przez wieki płoną
Iskrami martwych cudów, które w snach więziono,
Gdzie płomień swój wzniecały dla zwiędłego kwiatu?
Widziałem takie miejsce, pełne złotych szkatuł,
Zamkniętych mocą zaklęć co rabusia łomom
Przenigdy nie ulegną. Rygle ich stworzono
Na ludzkich pragnień kruszcu, śród fantazji gmachu.
Maleńki stał tam kufer, zasuw miał tysiące,
I dojścia doń zabraniał kłódek dzielny zastęp,
Co dumnym był obrońcą skrzyni wciąż błyszczącej
Światełkiem dawnych marzeń, pasji już wygasłej.
Choć jestem coraz rzadziej woli swojej gońcem
Potęgą snów rozerwę zamki skrzyń żelazne!
---