Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 666
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. @lovej dziękuję za odwiedziny i podobanie. Również życzę powodzenia i pozdrawiam. @Czarek Płatak jeśli mój wiersz skojarzył Ci się ze słowami Wojaczka, to nic ująć, nic dodać, to dla mnie zaszczyt. Wojaczek jest w gronie poetów, których doceniam i lubię. Kierunek jaki obrałeś jest dobrą drogą. Lepkie tajemnice...tak to krew i inne płyny. Dobrze interpretujesz. Dziękuję Ci za niekłamaną przyjemność. Serdeczności.
  2. ewoluuję na nowo. płomień zgasł i teraz ciemność jest namacalna. skóra ma kolor smoły, dlatego wtapiam się w tło. widmo pogorzeliska, to tylko zły sen, odległy o kolejną noc, za którą czarny świt wdrapuje się na kolejny poziom.
  3. :D
  4. Nie mam nic przeciwko, ale myślę, że Autorka pomyliła fora. Serdeczności.
  5. Brzmi jak praca w korpo, ale niestety to się nam narzuca. Dyktatura rośnie i rośnie, a oni... raczej się nie zatrzymają. Ale fakt, decyzja należy do nas, wybór jest w naszych rękach. Bdb wiersz. Pozdrawiam.
  6. @Starzec @Ewelina być może macie rację;) Dzięki za przeczytanie i refleksję. @iwonaroma bardzo dziękuję Iw za zajrzenie. Pozdrawiam. @affnie mogłaś dać serducha za wiersz, bo go tutaj nigdy nie publikowałam. Nie usuwam wierszy po to, żeby za jakiś czas na powrót je wstawiać. To byłoby chore. Jeśli go czytałaś, to zapewne gdzieś indziej. Więc jeśli już pisać o konsekwencji i sprawiedliwości, to należy mieć pewność. Poniżej piszesz, że jej nie masz, więc uznaję, że tematu nie było;) Dziękuję Ci za komentarz, wizytę i docenienie motywu:) Pozdrawiam. Wszystkim czytelnikom dziękuję za czas poświęcony na wiersz. Pozdrawiam.
  7. Piotrze, przed nami noc pokryta satyną — gładka skóra, bezbronna wobec przygaszonych gwiazd. Za ich oczami jątrzy się czerń mojego patrzenia; im głębiej, tym wyrażniej czuję jak pochłania. Sen jest pełen niepokoju, zbiega się w punkt, gdzie niewyobrażalnie żywy przelewasz we mnie swoją krew. Wiążę z niej wstążki — czarne przywołują płytki oddech za którym już tylko kości rzucone w noc.
  8. @opal podoba mi się twoja interpretacja. Dziękuję za zajrzenie. Pozdrawiam @Krzysztof_Kurc dzięki.
  9. Widzisz @staszeko nigdy nie mów na pewno:) Ale okey, rozwieje wątpliwości, tylko nie pod wierszem. Nie tłumaczę tworów, bo albo się bronią, albo nie, po prostu. Dzięki, że próbowałeś. Pozdrawiam. @jag :) Dzięki za wgląd. Pozdro. @Leszczym @beta_b @Tectosmith Wam również dziękuję. Pozdrawiam.
  10. @aff dobrze, że z czymkolwiek się kojarzy;) i choć to nie ten kierunek, to dziękuję ci że byłaś i opowiedziałaś co czujesz. Wiersz jest hermetyczny, ale jeśli właściwie rozgryzie się tytuł, to powinien się otworzyć. Starzec dopatrzył się w nim chirurgicznej precyzji... cięcia, nacięcia i to jest właściwy trop, ale nie ciąża. Serdeczności. @staszeko mam wątpliwości, czy mleko wystarczy:) Ale to prawda śpiewać każdy może a zwłaszcza tutaj i tak Y-Y-Y-Y-Y-Y. Doskonale to rozumiem. Pozdrawiam.
  11. Krótko i ciekawie. Tytuł czytam jako pierwszy wers. Rym desek - marginesie spowodował że tekst (przynajmniej w moim odczuciu) stał się delikatniejszy. Obrzeża i margines, choć to miejsca poza tym co istotne w przypadku peela (mam nadzieję) uzmysławiają jednak jak dużą i głęboką powierzchnię potrafi zająć zadra. Pozdrawiam.
  12. @Starzec ogromnie Ci gratuluję. Masz niesamowite wyczucie. Cieszę się, że nie obawiałeś się podejść do tego wiersza. Zastanawiałam się nad tytułem, czy aby nie nazbyt enigmatyczny, ale jak widać poradziłeś sobie doskonale. Dzięki raz jeszcze. @Tectosmith @Leszczym dziękuję za ślad. Pozdrawiam.
  13. niewiadome kryje się pod powierzchnią wystarczy naciąć by wszystkie tajemnice nabrały lepkości opowiedz o nich nazwij to co później zmyjesz zimne ciało nie ma zdrowego ducha — dusza sączy się szybciej niż światło pełna wybroczyn określa położenie podczas gdy ja wciąż tutaj jestem dokończ to co zacząłeś — opowiedz o glinianym sercu tekturowych płucach woda jest wszędzie mętnieje w miejscu w którym nigdy nie zadrżała ci ręka
  14. Otóż to Iw :) Dzięki za zajrzenie. @Leszczym dzięki.
  15. miało być gorące lato jednak burze rodzą się jakbyśmy byli winni kwaśnych deszczów nasze alergie mają jedno ciało i kilka rozdrapanych znamion krwawią w nosie mam przeciwwskazania wiążą ręce przesłaniają widoki nierozpoznane tracą na wartości zapowiadając kolejne oberwanie chmury dla poprawy stanu skupienia będę niemoralna
  16. Bardzo ostrożnie stąpasz po tym gruncie i dobrze, bo łatwo można przekroczyć granice. Wyliczankowość w utworze uzmysławia, że podmiot nie przeszedł obok niczego obojętnie. Widział całe zło i nie pozostał wobec niego bierny. Pozdrawiam.
  17. Mam kilka pomysłów na ten wiersz i dlatego mi się podoba;) Lubię kiedy tekst jest niejednoznaczny i obrazowy. Tutaj tak właśnie jest. Fajne te drinki z ziarenkami plaży. Pozdrawiam.
  18. Też pomyślałam o czereśniach, może temu, że mniejsze. Lupa mnie zbiła z pantałyku:) a Jasiu tylko chciał mieć pewność:) Fajny zabieg z tytułem. Pozdrawiam.
  19. siedzę sobie w barze szafa gra w kąciku mi się zrodził pomysł na wiersz w serwetniku jedno piwko...drugie muzyczka ucichła trzeba wrzucić grosik i nalać znów piwka wiersz już prawie gotów serwetek brakuje kiedy nagle puenta wszystko mi krzyżuje nie mam zakończenia wszystko przeminęło i szlag trafił nagle całe moje dzieło;) O! Pozdrawiam;)
  20. @beta_b Nie do końca rozumiem zacytowany przez Ciebie fragment. Wygląda to tak, jakbym napisała, że czas pozwala się określić, a takiego stwierdzenia w tekście nie ma;) Więc nie wiem co z tym czasem i określeniem, ale nieistotne. Po pierwsze primo, nie jesteś za mała (nikt z nas nie jest). Są wiersze, które przyswaja się od razu, takie nad którymi się myśli, które za tobą chodzą, takie które warto przepracować (przynajmniej ja tak uważam) i takie, których za cholerę nie da się rozwikłać tzw herma. Nie dziwię Ci się, że tutaj nie nadążasz. Gniot ma podłoże trochę filozoficzne;) W końcu nie każdy czyta Kanta, czy Yunga:) Wiersz po napisaniu wydawał mi się mocno techniczny i żeby taki nie był, zmieniłam tytuł i parę miejsc, wplotłam czynnik ludzki o charakterze emocjonalnym. Kantowanie, bo tak brzmiał tytuł w pierwowzorze początkowo wydawało mi się fajnym pomysłem, ale obawiałam się, że pójdzie to nie w tym kierunku jaki bym chciała. Kant, czyli blef, a nie o to tutaj chodzi. Po drugie primo, każdy z nas ma swoje ułomności. Jeden rozumie to, inny tamto. Nie bądźmy dla siebie zbyt brutalni. W każdym z nas jest piękno i archetypy mają sposób na to, by wrastać w to piękno. Serdeczności BB. @violetta dziękuję za komentarz i poczytanie. @Starzeczależy jak na to spojrzysz. Okiem Kanta, powiedziałbym, że powinniśmy to przyjąć bez dowodu, jako założenie, zaś okiem Yunga, to motywy, obrazy występujące w naszych snach, fantazjach, deliriach, mające nierzadko znaczenie symboliczne. Dzięki za wgląd. @Olaf Gawryluk bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłeś tym komentarzem. Spodziewałam się łomotu, niezrozumienia, ewentualnie braku odzewu, a tu proszę, przyszedł i wyłowił co nieco:) Przeżyć coś w złudzeniu bliskości... no, to jest trop i fajnie. Gniot jest taką moją wariacją na temat granic ludzkiego poznania. Odwaliło mi po filozoficznych lekturach, aczkolwiek uważam, że i tak było warto:) Pozdrawiam serdecznie. Wszystkim zainteresowanym moc pozdrowień. -------------------------
  21. To mi się bardzo podoba. Tekst kobiecy, sensualny. Miło było zajrzeć. Pozdrawiam.
  22. noc rozrzuca gwiazdy - są ciężkie spadająca rozbija ukamienowane słowa tabliczka z napisem: alea iacta est rozpada się na kawałki odłamek trafia w oko i transcendentalne traumy wypływają musisz zmierzyć ich wielkość prawda absolutna różni się od twoich wierzeń sięga tego co najczystsze pomimo różnych form najbardziej plastyczny jest czas znalazł w tobie diabła więc kiedy mówię że cię kocham przekraczam granice nieokreślone pozwala się określić i to jest ta przestrzeń być może próżnia gdzie archetypy wrastają w misterność
  23. @Michał78 dziękuję Ci za komentarz i za zmierzenie się z tekstem. Wszystkim, którzy zostawili ślad, serdeczne dzięki. Pozdrawiam.
  24. I znów jestem. Na końcu drogi zdejmuję buty, by nie nanieść błota. Zostawiam to za sobą, a ty zacierasz ślady dawnych nieznajomych. Dobrze poznać się od nowa; wejść w wiersz, już nie ten sam, bo z inną puentą. Sztuka interpretacji leży po stronie (nie)wiernych, mają więcej do powiedzenia. Historia wyssana z ust błądzi między niewiastami. Na językach: twoja wina, twoja wina, twoja bardzo wielka wina i wszyscy w(y)tykają, nikt nie bije się w pierś. Dlatego jestem. Na końcu drogi dotykam stóp - krwawią. Ścieżka roi się od kąsających stworzeń, judaszowych spojrzeń. Mimo to, wijesz dla nas gniazdo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...