Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 701
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. pisać o tym co ważne palić znicze zamknięte nekropolie przeniosły się do babskich macic na ulicach transparenty z napisem wypierdalać są/stanowią/jednoczą kobiety jedzą ziemię (i nie ma to nic wspólnego z picą) w zarodku usypują kurhan wystawione na podobieństwo (żywych trumien nikt tak dobrze nie reklamował) producent jest fanatykiem wwierca w głąb unikatowe słoje burzy integralność a w nas rozwija się anomia i nikogo nie stawia to w dobrym świetle
  2. Kadłubie myśli, a to ciekawe! Skojarzyło mi się z ogromną przestrzenią i płynnością myślenia, kształtem, być może konkretnym, określonym jaki peel nadał owym kadłubowym myślom. Cóż to za kształt? Myślę, że o tym mówi puenta. Dla mnie dwuznaczny tekst, podsumowujący, smutny. Pozdrawiam.
  3. No to ja też dołączam do pochwał:) Bardzo zgrabnie napisane i świetnie się czyta. Masz to coś. Pozdrawiam.
  4. Bardzo podoba mi się tytuł Waldku. Twój peel ma w sobie dużo pokory. Wiersz prawdziwy i za to serducho. W zaimkach zwrotnych uciekł ci ogonek. Zdrówka życzę.
  5. głową w dół by nie było wątpliwości czy jestem godna Piotrze prawą ręką robię znak — lewą sprawdzam czy bije serce próbuję zatrzymać odrobinę ciepła miłość ociera się o nasze usta rozpala dogasający płomień — wiąże nadpalony czas i wiarę nigdy więcej nie odchodź w ten sposób ja pokutnica twoja biorę ciebie Piotrze na świadka i przyrzekam nieść swój krzyż dopóki nie złączymy ramion w moim wnętrzu śnięte ryby niegotowe na tarło
  6. Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze i serducha. Pozdrawiam.
  7. tetu

    Drugie dno

    Toż to oczywista nieoczywistość:) Pozdrawiam.
  8. na granicy światów czas zmienia kierunek łamie szept w półsłowo — nie pozwala wejść w atmosferę wrzucam wiersz jest wróżbą — miejscem spotkań do których pragnę wracać duchem oraz ciałem odmierzam przestrzeń pustka wypala dziury syci się tęsknotą z tym żyję i zasypiam jestem głodna słów krążą po orbicie zanurzone w ciemnościach jak ten wiersz o falistych brzegach co powstał z naszych tkanek dlatego tyle go we mnie ile może się zmieścić w rozedrganym powietrzu nieobojętny kosmos wygładza martwy naskórek
  9. Zastanawiam się Waldku, czy nie lepiej by było w drugiej strofie ten zapach porannej kawy zastąpić czymś zupełnie innym, albo po prostu wyciąć, bo to samo masz w tytule, a tytuł spokojnie można czytać jak początek utworu, jak pierwszy wers. Pierwsza strofa jest wyliczankowa i moim zdaniem fajnie się z tym tytułem komponuje. Zostawiam Ci to do przemyślenia i życzę dużo dobrego, Pozdrawiam.
  10. Zostawiam uśmiech:) Fajna zabawa słowem.
  11. Ależ się wpasowałeś w mój klimat:) Podoba mi się wiersz. Jedna tylko uwaga jeśli mogę. Siódmy wers czytam bez pauz i nie chodzi o dopełniaczówkę, ale powyżej jest cisza zbyt pusta, więc robi się za gęsto od podobnych znaczeń. Natomiast w ósmym wersie "za" również zbędne dalej niż horyzont - tak to czytam. Pozdrawiam.
  12. Marcinie, trzeba było przywalić;) Pozdrawiam. Warszawianko, dobrą ścieżką idziesz;) dzięki. Grzesiu, tego nie wie nikt. Wszystko jest możliwe. Deo, popierdółkowate?!:D Niemożliwa jesteś :D Chyba mnie już trochę znasz i wiesz, że u mnie możesz głośno myśleć, zawsze. Najważniejsze, że sama doszłaś do tego i to poukładałaś. Zdecydowałam się na ten cytat, ponieważ chciałam połączyć po trosze fizykalność z duchowością. Myślę, że ów motto doskonale spina te dwie sfery oddając charakter tego co miałam na myśli. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za ślad.
  13. Ja nie o tem* :) Nie mam nic przeciwko dopełniaczowym metaforom, pod warunkiem, że są świeże, ta jest mocno zużyta. Pozdrawiam Licho;)
  14. wszystko co mam co dał mi świat noszę w sobie by kiedyś ci dać* najbardziej przekonuje mnie czerń jest gładka miedzy jednym wszechświatem a drugim rozpięte skrzydła nietoperzy — krzyk i coś co rozpycha od środka wystarczy uwolnić kształt nadać formie początek nieskończone niech będzie pokarmem poza czasem a realnym bytem jesteśmy teorią wszystkiego nie da się zrozumieć trzeba znaleźć klucz przejść na drugą stronę uwierzyć że to co tak naprawdę umiera jest źródłem u którego my sprzed początku rozpinamy skrzydła Wracam do domu - Justyna Steczkowska*
  15. Przewrotnie. Niby zimny prysznic, niby pod lir potrafi się ostudzić, ma kontrolę. Z drugiej zaś strony wyobraźnia i fantazje prowadzą go tam gdzie dojrzewają rumieńce. Czy zatem ten zimny prysznic działa? Czy jest potrzebny? :P Granic – sami, tutaj mamy rym. Nie wiem na ile zamierzony, Ostatni wers dość lakoniczny, albo bym coś pokombinowała, albo całkiem wyrzuciła. Pozdrawiam.
  16. Osobiście tę łzę wzruszenia spróbowałabym zastąpić czymś innym, inaczej to nazwać. Za to tytuł bardzo mi się podoba. Przejście z pierwszej cząstki do drugiej też super. Ogólnie na tak. Lich_o spragnione absolutu:) No i spoko:P
  17. Witajcie, przede wszystkim dziękuję wszystkim za czytanie. Duszko, świetna interpretacja, doskonale to ujęłaś, dziękuję. Pawle masz rację. Jeśli chodzi o konkret, to w połączeniu z dopełniaczem powinno być "jej" nie "ją" Dzięki za czujność. Pozdro. Iw, szczerze mówiąc wahałam się, czy użyć jej, czy ją. Po zastanowieniu się doszłam do wniosku, że Paweł ma rację, to się w tej formie nie obroni. Dotknąć ją byłoby poprawne gdyby było użyte w bierniku, bardziej jako stan psychiczny, bardziej przenośnie, niż konkretnie. Marcinie, Waldku, w kropki bordo, dzięki wielkie za słowo. Pozdrawiam.
  18. noc jest pełna. od znaczeń, po koniec języka wszystko drży. z parujących słów coraz więcej treści. czerń ma dwa końce; niejednoznacznie przepuszcza blask, płynie i łączy się w jedno ciało. to szaleństwo jest czystą liryką, potrafię jej dotknąć. chwilowo uskrzydlona strącam kosmos, ubieram się w noc. jestem pełna spadających gwiazd. zgasnę; nim obcy świt zjeży sierść, pochłonie nasze stygmaty.
  19. Dziękuję kolejnym gościom za pochylenie się nad tekstem. Trochę go zmodyfikowałam, myślę, że jest lepiej. Pozdrawiam.
  20. Wzrok Cię nie myli Marcinie:) Pozdro.
  21. Hehehe już Wam miałam powiedzieć Iw i Marek cobyście tyle nie rachowali:) Trza spojrzeć na przyjemność podróży; nowe doświadczenia, doznania, umiejętności:) Wszak podróże przeca kształcą;)
  22. Według mnie, to siła wiary i głód miłości obudziły pelkę. Długo umierała zanim w bólu odnalazła samą siebie, zanim zrozumiała, że nie tylko miłość cielesna, ale także ta niematerialna, nienamacalna, uskrzydla. Prawdopodobnie uznała swoją słabość, zrozumiała, że dopóki będzie czuła jego dotyk, dopóty nie umrze. To jest zwycięstwo nad śmiercią, tak odczytuję tutaj ten krzyż. Pelka znalazła swoją drogę. Króciutko duszko, ale bardzo treściwie i wymownie. Pozdrawiam.
  23. Dziękuję Panom za komentarze. Gerber we wskazanym przez Ciebie wersie po prostu urwałam myśl, by nie dopowiadać. Chciałam, by ta przestrzeń pozostała wolna dla czytelnika. Tu rozwiązanie nasuwa się praktycznie samo, ale w takim razie pomyślę jeszcze. Pozdrawiam. Dziękuję także wszystkim za podarowane serducha. Miłego wieczoru.
  24. Ok, dzięki za wyjaśnienie. Poukładam to sobie inaczej;)
  25. Mi się podoba autorko. Ci protestujący mogą znaleźć się wszędzie, dziś są na Białorusi (tak mi się pomyślało) dlatego to jest dla mnie bardzo wymowne. Mam jednak parę sugestii; dwa najdłuższe wersy bym podzieliła, w końcówce zbyt blisko potrójny rym: świcie - życie - zeszycie i puenta... za słaba na ten wiersz, tylko to mi haczy. Poza tym bardzo na tak. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...