-
Postów
1 742 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Treść opublikowana przez tetu
-
Bardzo przyjemnie się czytało. W Bieszczadach byłam rok temu, cudownie. Można się zresetować. Człowiek zapomina o wszystkim, chociaż na chwilkę. Ładny wiersz. Pozdrawiam.
-
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze i za serducha.
-
sinusoida dwa bieguny mocno ścierające sen jest lżejszy od dymu zatacza koło znów śni się jak przychodzisz wypełniony ciałem i krwią dojrzewasz we mnie mijają lata ubogie o wszystko co zastygło pomiędzy tym czego nienawidzę nie ma zależności podobno
-
przejść przez światło dnia i nie spłonąć
tetu odpowiedział(a) na tetu utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Dag @GrumpyElf dzięki dziewczyny za przystanek;) Za uznanie w formie serduch, także wszystkim dziękuję. @GrumpyElf nie trywializujesz. Każda interpretacja zawsze bardzo mnie ciekawi i wnosi coś fajnego, nowego. Zaskoczyłaś mnie odczytem drugiej strofy (pozytywnie) masz ogromną wyobraźnię. Dziękuję. -
W pierwszym wersie pominęłabym słowo dawnych - zbędne. Czasownik spieka na początku myślałam zamienić na scala, ale nie łączyło by się to z późniejszym żarem, jednak pomyślałabym nad zamianą, bo nie brzmi to ciekawie i rymuje się z powiekami, co dość mocno wybrzmiewa. W poniższym fragmencie raczej brakuje przecinka. W tym wersie zamieniłabym miejscem zaimek zwrotny. A tutaj raczej bez ogonka. I ostatni wers bez już. Poza tym ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
-
Jej tak naprawdę nigdy nie było
tetu odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cała przyjemność po mojej stronie. Lubię wnikać we wnętrza utworów, za którymi kryje się znacznie więcej, niż to co powierzchowne. Miłego wieczoru. -
Jej tak naprawdę nigdy nie było
tetu odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ten wiersz świetnie wypada na tle ciekawie wykorzystanej warstwy kolorystycznej. Moim zdaniem w wierszu nie tyle mowa o konkretnej kobiecie, co o miłości jako takiej. Chciałoby się rzec niewinnej, czystej (ale skoro nie do twarzy jej w bieli? no tak, klątwa!) za którą tak naprawdę podmiot tęsknił, na którą czekał, a która była nieosiągalna, ciągle ulotna nawet na tle sennych cudów. Tak więc pozbywając się złudzeń, odzierając z resztek nadziei, peel traktuje dynamiczną czerwień jak źle dobrany archetyp w kontekście pożądania. Wypiera to, co go podnieca, fascynuje, a co jest nienamacalne. Ma świadomość że jej tak naprawdę nigdy nie było. Ale, ale...nie poddaje się i w sposób bardzo sensoryczny dotyka uczucia wszystkimi zmysłami, stąd ta przezroczystość, którą tak wielbi, lecz która tak naprawdę nie daje poczucia pełnej stabilizacji. To taka trochę ułuda, a może faktycznie zrządzenie losu z czym podmiot stara się oswoić. Ten brąz powiązany z czernią wiąże mi się ze zniechęceniem z usychaniem. Zatrzymałeś mnie error. Pozdrawiam. -
przejść przez światło dnia i nie spłonąć
tetu odpowiedział(a) na tetu utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Michailczęść uwag przyjmuję, zatem zamienię więc z niech, masz rację brzmi lepiej. Jeśli zaś chodzi o rejestruje, to tutaj miałam na myśli oko, nie pelkę. Ogień i światło jak słusznie zauważyłeś odnosi się do złożoności, dlatego takie zestawienie. Dziękuję za zajrzenie. Pozdrawiam. -
Ta dziewczyna bardzo szybko musiała dorosnąć. To był dla niej straszny czas. Takie wydarzenia zawsze będą intensywne i wszechobecne. Zastanawia mnie, czy kolejny rozsypany związek nie jest jakąś konsekwencją traum z wcześniejszego okresu. Ten wiersz Jo, niesie za sobą duży ładunek emocjonalny. Pozdrawiam.
-
@Marcin Krzysica dziękuję Ci za taki piękny, krzepiący komentarz. Miłej niedzieli.
-
Fajny. Podoba mi się konsekwencja 3 wersu drugiej strofy:) cztery razy bzdury to i tak nie dużo to namiastka ciszy co przed słowną burzą wtedy dziesięć razy grzmotnie owa bzdura i z jednego słowa utworzy się chmura :) Pozdrawiam.
-
przejść przez światło dnia i nie spłonąć
tetu opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to stamtąd wypływają wszystkie aromaty mocny zapach ognia spadnie wraz z deszczem zmyje szminkę z koszuli w dłoniach ściskam rozpalone żelazo mijam ciało bez ciała nie mam wolnych rąk by głaskać dlatego wkładam oko w twoje usta rejestruje słowa morze słów martwych jak Sodoma słonych jak karmel niech więc to będzie uczta ostatnia z pierwszych po której złożone światło wyrzuci z ognia nadpalony hologram -
Pozorny obraz być może wcale nie jest taki odległy. Uśmiech potrafi zdziałać cuda;) Pozdrawiam.
-
Bardzo dziękuję kolejnym gościom za czytanie. Pozdrawiam.
-
Dziękuję Jo ;) Serdeczności.
-
Bardzo lirycznie. Twoje na zawsze, zawsze będzie w peelu, jedyne, co się nie ulotni. Nie za dużo tych spójników na początku? ;) Przynajmniej z jednego bym zrezygnowała, wiersz nie straci na melodyjności, ale to ja:) Pozdrawiam Error.
-
Beato, Sylwku, bardzo dziękuję. Miłego popołudnia.
-
Przypomniałeś mi cudny utwór Dżemu. Pozdrawiam.
-
pytania podniosłej treści
tetu odpowiedział(a) na beta_b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To są bardzo sensowne pytania, na które każdy sam musi znaleźć odpowiedź, dlatego pozbyłabym się nawiasu i masz ładną strofę saficką. Może jeszcze przemyślałabym trzecią cząstkę , żeby było konsekwentnie, bo ostatni wers się nie rymuje. Całość bardzo na tak Beato. Pozdrawiam. -
Oj prawda, prawda. Jak kot, kotem stary, zawsze tak było. Wyczytałam, co między sierścią piszczy;) Sprytnie. Pozdrawiam.
-
gdybym miała w dłoniach ten biały puch byłabym bliżej gdyby choć strzęp coś pomiędzy nieobecnością a skrzydłami byłabym pewniejsza swojej miłości szukam w umierającym słońcu jeszcze ciepłe kładzie się na piersiach wtulona chłonę każdy promień dojrzewam do jesieni — tańczę w deszczu siwiejących drzew
-
Bardzo mi się podoba. Taki prosty, naturalny przekaz. Jest w tym okamgnieniu cała ulotność. Dajesz do zrozumienia ile można przegapić. Idealnie dopasowana fotka. Brawo Marcin! Pozdrawiam.
-
Wszystkim razem i każdemu z odobna dziękuję za serducha i komentarze. @Lahaj miło, że tak odbierasz moje teksty, ale z kaloriami ostrożnie;) A wyobraźnia i światłowody, to i tak dużo, kiedyś była tylko wyobraźnia. Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam.
-
Witaj Lidio. Wiersz mnie zatrzymał. Nie jest to jakaś tam paplanina, tylko bardzo wyraziście zobrazowany stan wewnętrzny peelki. W zupełnie prostym i spokojnym monologu, który poniekąd kieruje do siebie, znalazła miejsce dla Boga, zwraca się do niego, opisując swój stan i niczego nie ukrywa. Mówi o swojej niechęci do ludzi, alienacji, goryczy. Jest świadoma swojego stanu, ale wierzy... wierzy że wróci i to jest bardzo dobra przesłanka. Poniższy fragment jest dla mnie the best Jest też parę miejsc, które bym poprawiła np zimno daremno, może daremnie? Unikniesz tych samych końcówek, albo w ogóle zrezygnować z jednego określnika. W poniższym wersie, w końcówce zmieniłabym szyk, na lata życia Przemyśl go jeszcze. Warto. Pozdrawiam serdecznie.
-
lepiej będzie zapomnieć to zdradliwe słowo rozwarstwiło świat na pół dzieliłam tylko sen (dwie fazy i po krzyku) jawnie odpowiadam za więcej dlatego wybacz to zdradliwe słowo o którym boję się wspomnieć tę stoicką antylogię spiesz się powoli więc niespiesznie idę omijając wszystkie ozdobniki na drodze ktoś zostawił ślad z nadzieją że zawróci noc i przyjdzie sen — ten sam z podziałem na fazy a później wszystko jedno kto dotknie pierwszy