Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 654
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. Strach, lęk i wszelkie inne negatywne emocje jakie nam towarzyszą w obliczu cierpienia, namacalnego kryzysu, agresji, samotności, śmierci, wywołują w nas różne reakcje. Towarzyszą temu mechanizmy wyparcia, buntu, ale też kompletnej bezsilności z którą każdy z nas na swój sposób stara się walczyć. Jeden będzie płakał i się w sobie zapadnie, inny będzie odreagowywał w sposób zupełnie odwrotny. Zdarzają się również irracjonalne zachowania. Skutki tego wszystkiego są różne, dlatego staram się nie oceniać ludzi, a zrozumieć mechanizmy jakie nimi kierują. Zgadzam się z komentarzem Deonix. Wiersz jak najbardziej w porządku z nad wyraz wyrazistą puentą i wybacz off topic, ale wiele mówi o Tobie i Twojej wrażliwości autorze. Pozdrawiam.
  2. Pod lir stara się wyprzeć to, co niestety go dotyczy. Nikt przecież za niego niczego nie załatwi. Czasami zbyt dużo spada na jednego człowieka, to prawda, lecz niestety często nie mamy na to wpływu. Jednak dopóki nie stawi czoła temu, co nieuniknione i będzie w nieskończoność odkładał sprawy na bok, dopóty będzie czuł się przytłoczony i zmęczony. Kiedy się upora z ciężarem, odetchnie, zrozumie, że nie warto było się chować po kątach. Pozdrawiam.
  3. Powiedz, że będzie dobrze, a roziskrzone niebo przestanie odstraszać ptaki. Kilka z nich spadło na balkon, nawet pies nie podszedł bliżej, skulił ogon i wył, wył jak syrena. Nad miastem chmury puchną od wyschniętych kości, czarna mgła zabiera modlitwy, w gardłach zalega dym. Nie patrz tak! tutaj wyrośnie ogród słonecznych kwiatów, kwitnących o każdej porze roku. We wszystkich kierunkach wiatr rozwieje pestki; będą jak krople krwi, krwinki, krwiaki — czysta hemostaza. Pamiętaj! zmiażdżone wkrótce się odrodzi. Mamy swoją historię odnajdowania dróg. W rozerwanej przestrzeni pomarańczowa kula, ścina głowy pełne słoneczników.
  4. Z jednej strony, to wiersz o staraniu się być odważnym, o uodpornieniu się na lęk, o wypieraniu strachu. Z drugiej zaś, mówi o tym, że kto się nie boi, jest głupcem. Taką tezę stawia przede mną pierwszy wers, tak go odczytuję. Uważam, że prawidłowo wyważyłaś proporcje. To co zostanie na dnie oka, te skany, to wstrząsające obrazy pełne strachu z którym trzeba się będzie mierzyć do końca życia. I chyba to starałaś się zobrazować. Miejscami użyłabym nożyczek, ale to drobna kosmetyka. Całość widzi mi się w troszkę innej wersyfikacji, ale jest potencjał. Przeczytał się. Pozdrawiam.
  5. Dziękuję wszystkim za poświęcony czas, za słowo komentarza i za uznanie w formie serducha. Pozdrawiam.
  6. zanim odkryłam piąty wymiar czas wydrapał ze mnie ostatni księżyc bezgłośne obietnice dryfowały w pustej przestrzeni — bez mocy i wszystko było czarną kropką mój duch zestarzał się o całe wieki przywiązany do twojego jest jak dwuwymiarowy cień pozbawiony kształtu stłumiony głos przenoszony z jednej ciszy w drugą nie zamilknie w próżni jestem fotonem biegnę przez pola i choć dzielą nas lata świetlne nie tracę gwiazd pod stopami otwarty wszechświat nawołuje
  7. Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Świetna puenta z morałem. Warto wyciągnąć wnioski. Pozdrawiam.
  8. @Krzysica-czarno na białym a ja to czarno widzę:) Dzięki, że wpadłeś;) @WarszawiAnka dziękuję za ślad. Pozdrawiam.
  9. Serdecznie wszystkim dziękuję za zainteresowanie wierszem i pozostawiony ślad. @dach chciałabym Ci wyjaśnić, dlaczego tak, a nie inaczej, ale to by przekreśliło szanse na Wasze interpretacje. Więc tak szybciutko i ogólnie odniosę się do tego co napisałeś. Troszkę na skróty i banalnie. Może i banalnie, ale tutaj nie widziałam innego rozwiązania. Tunel w tym przypadku musi być konkretnie sprecyzowany, choćby ze względu na kształt tego czegoś, dlatego nadałam temu tak oczywistą nazwę. Jeśli pomyślałeś np o światełku w tunelu i poszedłeś tą drogą, to faktycznie wers ociera się o banał. Z drugiej strony, może to słaby punkt wiersza skoro odbiór jest tak jednostronny. Myślę, że stać Ciebie na więcej. Komórki są strukturą - konkretną i wyjaśnioną - najmniejszą. Przepraszam, ale nie mogę się oprzeć, otóż: głęboko w najmniejszej komórce wciąż aktywne jądro Zgoda, komórki są konkretne, wyjaśnione, najmniejsze, ale wielkością potrafią się różnić między sobą. Któraś z komórek może strukturalnie odstawać, może być zmieniona np chorobowo i co wtedy? Nauka wciąż poszukuje odpowiedzi na niektóre pytania. W jakiejś, brzmi rzeczywiście brzydko, ale jeśli jesteśmy na etapie badań, poszukiwań, mamy coś, co ciągle jest bliżej nieokreślone, być może do końca nieumiejscowione, nadal nieuchwytne, to nie sposób nazwać tego inaczej, a już tym bardziej nie możemy mówić o wielkościach. Ale obiecowywuje, że przemyślę ten fragment. Chociaż wiersz nie należy do takich, które napisałam naprędce;) Dziękuję Dach za pochylenie się nad nim i rzetelny komentarz. Doceniam.
  10. Gniew, żal, ale i jakaś niemoc przebija się przez Twoje wersy Michale. Dobrze, że peel to z siebie wyrzuca. Pozdrawiam.
  11. każdego dnia jestem bliżej wypełniona cząsteczkami gamma ćwiczę czujność przenikanie toruje drogę do twoich tkanek wyciągam ręce drętwieją jaki rodzaj miłości jest nam pisany trudna przenikliwa wieczna na zaczernionej kliszy ślad przerzedzona biel kości nie wyróżnia nas z tłumu żyjemy jakby nigdy nic w kawałkach (prze)znaczeń podświetlonych tunelach głęboko w jakiejś komórce wciąż aktywne jądro
  12. Serdecznie dziękuję za komentarze. Pozdrawiam.
  13. A ile jest takich brudnopisów? Aż strach pomyśleć. Pozdrawiam.
  14. Bardzo wzruszający tekst. No cóż... taka kolej rzeczy: wychowujemy, kochamy, a później tęsknimy. A oni...pragną rozwijać skrzydła, mają swój świat, dobrze jak w tym świecie jest miejsce dla nas. Ale tutaj rodzice się o to postarali. Bardzo piękna lekcja. Fajny tytuł. Pozdrawiam.
  15. Życie nie jest problemem do rozwiązania, tylko rzeczywistością do doświadczenia. S. Kierkegaard. Bezsenność obrysowuje kształty, pozwala karmić noc. Po nocy wpadam w (bez)sen(s), wyciągam z kapelusza czarnego byka i stajesz się wyzwaniem. Spójrz; ból w piętach rozszedł się po polach. Ziemia nie musi być jałowa. Idę, bo ślepe ziarno potrzebuje kury. W zaułkach malin, wciąż zranione dłonie, zaledwie parę zmarszczek.
  16. A króli było sześciu i stali na przedmieściu co przynieśli nie wnikam wie to ten jeden - ja kicam. Pozdrówka noworoczne.
  17. Faktycznie ze świata banału :P ;) ale w swoim życiu warto się o taki banał otrzeć, ba! z rąk go nie wypuszczać! Miłość (nie)banalna, to największa wartość. I takich idealnych banałów, życzę Ci Marku (zresztą nam wszystkim) w tym Nowym Roku. Pozdrawiam.
  18. No i fajnie. Lubię analizy, a zwłaszcza metaanalizy. Zawsze mnie to inspiruje i ciekawi, w związku z czym troszkę metatekstów się popełniło:) Ciut inaczej widzi mi się zapis pierwszej cząstki, ale to drobiazg. Odpowiadają mi takie rozważania. Pozdrawiam noworocznie.
  19. Uśmiecham się do wiersza, bo bardzo dobrze znam ten stan :D
  20. @Igor Dreja dzięki za docenienie i wizytę. @Panareko i widzę, żeś wykontynuował i dobrze. Każdy ma prawo kontynuować na swój sposób:) Dzięki. @A-typowa-b też lubię zakwas (buraczany rzecz jasna) ale już inaczej sprawa się ma do kwasu, lub zakwasów, wtedy jestem na nie;) Mówisz, że ostry, że tnie? Oj tam, oj tam, to nie ja zaczęłam;) Dzięki za słówko. @Dag dziękuję że wpadłaś i zostawiłaś ślad. Pozdrawiam. @dot., miło cię gościć:) Też uwielbiam buraki! gorzej z burokami, tych nie trawię;) Uszka na języku miały troszkę wyostrzyć zmysły. Czy to co słyszymy może jeszcze iść w parze z dobrym smakiem? Czy może nas rozsmakować? Ja swoją (nie)filozofię mam: grzyby bywają zdradliwe;) Fajnie, że to dostrzegłeś. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze i za uznaniowe serducha. Pozdrawiam noworocznie.
  21. buraki mają swoich fanów powinni skoncentrować się na barszczu to słodycz w której czują się pobożnie czasami kwas i pieprz doprowadzają do wymiany zdań i pieprzenie nie ma końca na języku uszka z grzybami trzeba uważać nie pozostawiają złudzeń po wszystkim ksiądz i tak ogłasza że najlepsza jest czarnina
  22. Panowie, @Franek K @Stanisław albo tak namotałam w wierszu, że nie wiadomo o co chodzi, albo trzeba to przepracować jeszcze raz;) To owo ciało jest częścią peelki, jest z nią związane, powiązane, scalone, wyrosło na jej języku - to jedno ciało, które ona (peelka) cały czas wygładza, muska, dopieszcza, jest z nim tożsama, bliźniacza... Będę zatem obstawała przy bierniku. Miałam podkreślić to, co tutaj jest bardzo istotne, ale tu wszystko jest ważne :D ;) a czytelnik przecież potrafi. Dziękuję za dyskusję. Pozdrawiam. @Krystian @Leszczym dzięki za serducha.
  23. Mówią, że obcy bardziej cię zrozumie, niż ten kto jest tuż obok i niestety często to prawda. To samo dotyczy udzielania pomocy (i nie chodzi tu tylko o życie i zdrowie, choć to też) No niestety smutna to prawda, że ci którym najbardziej ufamy, zawodzą. Pozdrawiam Iw.
  24. Bardzo ładny, kobiecy wiersz. Delikatna, nienachalna metaforyka, i klimat jaki lubię. Tytuł fajnie podkreśla taką naturalną niewinność, sterylność, wdzięk i lekkość tego utworu. Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...