Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Klaudia Gasztold

Użytkownicy
  • Postów

    398
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold

  1. Parę lat temu w zielonym gąszczu Trzymałam w dłoniach Twoje życie Bądź silny Któregoś dnia Klaudia Gasztold
  2. Pozwól mi raz jeszcze dotknąć nieba Gdzieś pomiędzy palcami tkliwe marzenia Zezwól mi kochać prawdziwie i szczerze Jeszcze tutaj na ziemi za życia Mgła owija mnie spełnieniem Chroniąc przed miłości cieniem Pozwól mi proszę dotknąć blasku Twych oczu Kochać prawdziwie zdala od cieni W słońca krainie na wieki wieków kochać Pragnę tylko tylko Ciebie Klaudia Gasztold
  3. Bawię się w chowanego z moją siostrą Kocham ją gonić wśród kwiatów i motyli Zawsze ją znajduję w jednej kryjówce Na skraju lasu tam gdzie słychać życie O zachodzie słońca zawinięte w kocyk Odpływamy w głęboki sen Aby o świcie móc dalej beztrosko się bawić Tkwić w szczęściu i harmonii Dopóki nie znajdą nas dorośli Klaudia Gasztold
  4. Kropelka rosy Widziana o świcie Wiatr jesienny śpiewa Serenadę śpiewa Drzewom zaspanym Kropelki deszczu Spadają z nieba Wśród nich Moja łezka Maleńka Duszy mojej kropelka Klaudia Gasztold
  5. Piękne dziękuję, mój piesek ktory odszedł w 2012 roku właśnie był bokserkiem, miał na imię Herc
  6. Nie jestem sama Mam wielu przyjaciół obojga płci Mam rodzinę i znajomych Z sąsiadami żyję w zgodzie Mam też psa i kilka wierszy w szufladzie Pytanie typu ,,dlaczego jesteś sama,, Jest stanowczo nie na miejscu Nikt nie jest sam Wokół nas są ludzie i inne zwierzęta Także kwiaty i drzewa Nikt nie jest sam na tej Arce Płyniemy zgodnie z prądem czasu Napiszę krótki list do Ciebie Wyślę go w szklanej butelce Wysp jest wiele a jednak nasza jest jedna Klaudia Gasztold
  7. Jest gorzej Tym razem Rośnie napięcie w żyłach Niepokojące rozszerzenie się źrenic Mam obawy Jeszcze większe Niebo ciemnieje Pod wpływem kalendarza Zdrętwiałymi dłońmi Trzymam się krawędzi dachu Nie upadnę przecież niżej Niż w dniu Kiedy naiwnie Uwierzyłam w miłość Klaudia Gasztold
  8. Pokój pełen był motyli Kolorowych lekkich motyli Tańczyłam wśród nich Białe wianuszki na każdej gałązce Drzewa ozdobione miłością Słyszałam ćwierkanie wśród nich Zachwycałam się wierząc w to niebo Wieczne szczęście Które istniało tylko w snach Przyszłość się zmieniła Wbrew mojej woli Obdarowała tym na co zasłużyłam Obudziłam się znów będąc dzieckiem Dziewczynką w błękitnej sukience Mój pokój jest zwyczajny pozbawiony ideałów I tak bym wróciła :-) Nawet wbrew przyszłości Klaudia Gasztold
  9. Drzewo ma tyle gałęzi ile człowiek twarzy Leżąc na trawie obserwuję łamiące się oblicza Mija kolejna noc w ktorej nie znajduję snu Klaudia Gasztold
  10. Kąpana w słońcu Zmywam okruszki czasu Dni rozkładają się Na kolejne wspomnienia Klaudia Gasztold
  11. DZIEŃ OJCA Wybaczam Wszystkie łzy wyciśnięte pięścią Biczem zadane rany Przez Ciebie Wybaczam uśmiech grozy Obecność pijanych kolegów Palone na moich oczach zabawki Choć sąsiad nie raz chronił mnie w piwnicy Ciemna i ciasna z wilgocią na ścianach Bardziej przytulna niż pokój zapełniony tytoniem Zamarzam przed frontowymi drzwiami Deszcz uderza o moje policzki Zmazując ślady krwi Obraz w oczach zrobił się mglisty Słyszę głosy w środku Miłej zabawy życzę Proszę tylko Zakop ciało gdzieś na uboczu Daleko od wspomnień Życiowego hejtu Od piekielnych bram gdzie królem jesteś Gdyby kiedyś Wspomniała o mnie sprawiedliwość Wybaczam Klaudia Gasztold
  12. Ostatni pocałunek zakrapiany miłosną ciszą Zasypiam już bezpieczna we właściwych ramionach Spokojnie unosi się liść na wietrze między wersami Klaudia Gasztold
  13. Kolejne rysy na twarzy Jakby łyżwy Podkreślały swoją obecność Na cienkim lodzie Przykryta prześcieradłem Dalej wspominam Wiśniowe blizny Jednak twarz Jego Nadal promienieje Moja zalewa się kryształami Gęstym deszczem Drobnych kryształków Zielone oczy Słoneczne włosy Szeroki uśmiech Serdeczne dłonie Wiśniowe blizny Wiśniowe blizny Przeklinam kompot życiowy Drzewa bywają niebezpieczne Klaudia Gasztold
  14. Pójdę dziś na spacer Samotną wędrówkę Między szarymi blokami Na kilku z nich są niewyraźne kleksy Pójdę dziś w stronę przystanku tramwajowego Gdzie ostatni raz byłam Całkiem normalna Ludzie mijają mnie bez słowa Jakbym była wiatrem Duży ruch na chodnikach Wszędzie gdzie spojrzę Są ludzie Kiedyś też tutaj byli Byli Całkiem normalni Klaudia Gasztold
  15. Tu jestem obca Inna niż moje sąsiadki Siostry i żony braci Czuję spojrzenia w moim kierunku Kiedy idę przez miasto lub polną ścieżką Coś mnie uwiera od wewnątrz Chcę, bardzo chcę wrócić Do domu Tam jest moje miejsce Tęsknię za moim życiem Godnymi warunkami bycia Za miłością i zaufaniem Lubię zamykać oczy Na chwilę pamięcią zapukać do bram Cisza budzi upragniony spokój Znów piszę list gałązką na piasku Drzewa szumią mi odpowiedź Plaża pełna śpiewu mew Tutaj jestem obca Mam swój dom Ten prawdziwy i jedyny Klaudia Gasztold
  16. Poetycka kochanka Poetycka kochanka Radośnie śpiewam tak od rana Poetycka kochanka W głowie mi nadal świszczy Poetycka kochanka Spotkania wieczorne Decyzje wyborne Jeden łyk szampana Zasłonięte żaluzje Wybieram się do snu Ktoś puka do drzwi On pościel prasuje W głowie powtarza wciąż mi Poetycka kochanka Poetycka kochanka Spotkania wieczorne Decyzje wyborne Jeden łyk szampana Zasłonięte żaluzje Nie jestem decyzją Nie jestem wyborem Nie znam poezji Czas zapięty na ostatni guzik Pora wstawać Cisza wieje za oknem Klaudia Gasztold
  17. Myślałam że miłości nie ma na tym świecie Sądziłam że to ból steruje życiem Z biegiem czasu spotkałam Go Tak to ten mężczyzna o szlachetnej urodzie Myślałam że jestem w piekle wśród złych ludzi Jednak anioła poznałam albo to On mnie poznał (Swój spotkał swojego)? Jest lepiej niż wczoraj Już nie chcę chodzić nad Wisłę Klaudia Gasztold
  18. -dzisiaj w nocy mi się śniłeś - to Ty masz takie koszmary? - nie, koszmar był później - dlaczego? - obudziłam się a Ciebie nie było obok mnie - bo byłem w łazience - to zrozumiałe, ale niepokój był ogromny - nie zostawię Cię, przecież nie jestem nim sama wiesz kim - kim? - nikim :-) - <3 Klaudia Gasztold i .....
  19. Jeśli zwierzęta nie mają duszy, a zważywszy na to, iż Pan Jezus opiekował się owieczkami, do których porównują się Katolicy (Pan jest moim pasterzem..) wynika że Katolicy także nie posiadają duszy... Inaczej nie porównywaliby się do zwierząt.. kolejnym faktem, który wchodzi w kolizję z teorią katolicką, dzieląca istoty żywe na ludzi i zwierzęta jest fakt, iż ludzie to też zwierzęta..... Klaudia Gasztold
  20. Las jest moim terapeutą Moim indywidualnym niebem Spokoju wnętrze Za każdym drzewem Przechadzam się Wdychając zdrowe życie Delikatnie unoszę dłonie Bardzo powoli Jak gałęzie pną się do chmur Miękka trawa we włosach Szyszki i kamyczki dotykają stóp Blask słoneczny Radosny śpiew ptaków To jest mój dom Prawdziwy dom gdzie mogę być sobą Sama ze sobą Klaudia Gasztold
  21. Też opłakuję tamten dzień Bardzo bym chciala cofnąć czas Ominąć Cię spojrzeniem Zapobiec rozlewowi łez Przeklinam godzinę naszego spotkania Być może dziś byłabym pod innym adresem Inną barwę miałby mój głos Marnuję czas przeglądając zdjęcia Szare zniszczone fotografie Ostatnia jest podarta i wilgotna Ten dzień spowalnia nasze działania Ja też opłakuję tamten dzień Gdybym wyszła wtedy szybciej z domu...... Klaudia Gasztold
  22. Obawiam się czegoś od dłuższego czasu To coś obudziło mnie dziś w nocy Zacisnęłam powieki i wstrzymałam oddech Kalendarz leżał na biórku odwrócony tyłem do mnie W powietrzu poczułam obecność bezpłciowej istoty Jakiś impuls może myśl Iluminati Pod oknem leży sporej wielkości pies Ma otwarte oczy wpatrzone w moją niepewność Ogon ma długi swobodnie spoczywający na panelach Dziwne.... Ja nie mam psa Klaudia Gasztold
  23. ,,aby wzbudzić zazdrość w innych nie wyliczaj swoich bogactw wylicz swoje powody do radości,, Klaudia Gasztold
  24. Na jego widok roztapiam się jak masełko na słońcu Nogi same się uginają Mimo pomimo i na przekór siłom Reszta ciała robi się giętka samoczynnie Twarz wyuzdana utopią Złote włosy czesane na jeża Kuszą bezkonsekwentnym dotykiem Zieleń oczu przyprawia o zawał Niejedna uczennica utonęła w spojrzeniu Jaskrawy uśmiech powszechnie znany sypialni Roztapiam się na jego widok Jak bryła lodu wrzucona do wrzątku Na mojej dłoni widać krople potu Tak to to czego się obawiam Jego wizerunku obawia się nawet Drewniana rama z kryształowym szkłem Klaudia Gasztold
  25. Owieczki same na łące Smaruję chleb Nutellą Gumowy basen napełnia się wodą W słonecznych falach bawią się dzieci Drzewa wokół drzewa i jezioro Przed snem tam chadzam debatując z księżycem Teraz o nim nie myślę Smaruję kromkę chleba Dziś zrobioną przez się Nutellą Gumowy basen już prawie pełen W słonecznych falach tańczą aniołki Śnieżne owieczki pasą się na łące Zawsze zielonej i zawsze puszystej Dzień dobry Miło Cię widzieć Cieszę się że tu jesteś Nie musisz czuć żalu Zbędne zbieranie ziaren nostalgii Teraz oni zapłaczą Klaudia Gasztold
×
×
  • Dodaj nową pozycję...