Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Klaudia Gasztold

Użytkownicy
  • Postów

    383
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold

  1. Tęskno mi Panie Za dziecięcym uśmiechem Pełną rodziną przy wspólnym obiedzie Tęskno mi Panie Za codziennym szczęściem i tęczą na niebie Tęskno mi za prawdziwym Twym obrazem Lustro mgłą się zasłoniło Ono też Panie lęka się życia Tęskno mi Panie za ludźmi dobrymi Teraz dużo im nie brak do wroga Twojego Tęskno mi Ojcze Za poranną modlitwą Tą przy której nie ocierałam łez Wiem że jesteś Przy nas wszystkich Niektórzy sami mkną w dal Nie kilometrami mierzy się oddalenie Wiary nie mierzy się zasobami materialnymi Tęskno mi Ojcze Za ludźmi mądrymi Co miłością nie interesem Płodzą przyszłość i dobrą nowinę Klaudia Gasztold
  2. Jest dostępny Ale nie dla mnie Zamknięte drzwi do domu Zamki podmienione przez serce Widzę wiele dziewczyn wokół Zabroniono mi pójścia ich wspólną drogą Tam gdzie wita w progu miłość Rozmawiamy na odległość Szeptem najczęściej nocą Mogę marzyć i śnić Układać łzy na białej ścianie Na kształt twarzy Wielkiego Nieobecnego dla mnie Dostojne życie wśród mlecznych chmur Z dala ode mnie Od moich ust Smukłych rąk Jest dostępny Zawsze gdy trzeba Jednak mnie wykluczył czas Z istnienia W tej mlecznej przestrzeni Klaudia Gasztold
  3. Klaudia Gasztold

    Noc

    Tak piękna jest noc Dużo świeci gwiazd na niebie Tylko ktoś upadł na głowę w poślizgu Rozum stracił już w gęstych chmurach Rozbite kawałki szkła zabrał wiatr na spacer Powrót nigdy nie nastąpił Leżę sama w zielonej sali Na końcu długiego korytarza Moje dłonie trzymane są przez cieniutkie kabelki Okno lekko uchylone wpuszcza blask księżyca Piękna jest noc w taką się urodziłam Wiem co się wydarzy o poranku Piękna była noc Piękniejszy nadchodzi wschód Klaudia Gasztold
  4. Klaudia Gasztold

    Barbara

    Święta Barbaro co dzielisz rodziny Zło paruje z płuc Twoich Jadem plujesz Przemawiasz nienawiścią Kościół pusty Na krzyżu czarny kruk siedzi Wstążka biała spadła na kolczastą trawę Wierzysz w ciernie choć nigdy ich nie ujrzałaś Na cmentarzu wolne miejsce O Barbaro Tu nie ma czego już wysadzać w powietrze Gruzy przeszłości Na nich złamany krzyż Ten wspomniany kruk czarny niczym Twe serce Umiera z głodu Miłości już nie ma Przeklęty dzień narodzin Twoich Tam miejsce Tam miejsce jest na zgniłej ziemi Z dala od światła Zostaw tam problem mój i mej rodziny Przyczynę zgonu mojego szczęścia Klaudia Gasztold
  5. Klaudia Gasztold

    Serce

    Na mojej duszy pojawiły się przerzuty przeszłości Słowa docierają do mnie ze wszystkich stron świata Uginam się każdego poranka przed lustrem Muszę iść dalej Dalej dalej daleko od niemych snów Moje istnienie jest pewne Inaczej byłby półmrok tu i ówdzie Wiązana wstążka na każdym cierniu róży One dobrze znają Twój urok Na mojej duszy jest kilka głuchych obiektów Ciało niewygodnie leży na wznak Brakuje mi jednej wstążki wiązanej Dłoń szklista mierzy rozmiar czasu Serce nie sługa jednak wskazuje właściwą drogę Do miłości nie ma jednej autostrady Ani jedynej właściwej mapy Klaudia Gasztold
  6. Klaudia Gasztold

    Marzenie

    Marzenia głośne są tylko nocą Skaczą po dachach Wymyślają kolejne powody do rejsu Pragnienia nocą żyją pełną piersią Moje siedzi cichutko na suchej gałązce Wpatruje się w głąb otwartej studni Ono siedzi bezradne obserwując huczne wesele Skrzydełka zaplątane w oschłe słowa Marzenia aktywne są tylko nocą Jednak moje jakieś odmienne Inne indywidualne innowacyjne To ono zapewne chodzi po łąkach Kiedy wszyscy zasypiają ze zmęczenia Klaudia Gasztold
  7. zanim dodasz swój kolejny wiersz pokonaj siebie udowodnij że mnie kochasz pokaż im proszę, że pomylił się ich świat pod naszym niebem czekam na Twój kolejny wiersz odę do gęstych chmur dajesz mi siłę której brakuje mi do dziś udowodnisz kiedyś uśpionym gwiazdom że ostatni pierwszymi się okażą zanim powiesz kochanie co Ci na duszy gra pójdź pod nasze niebo pełne marzeń tam czekam wystarczy tylko screen uśmiechu aby spełniło każde zapisane słowo nawet to nieobecne w naszych wersach Klaudia Gasztold
  8. Tęsknota chodzi za mną jak cień Budzi mnie w środku nocy Zawsze zjawia się o niewłaściwej porze Czasem próbuję jej uciec Mądrzejsze serce aniżeli rozum Nie dziwne że zawsze zwycięża Ma przewagę nad ciałem i umysłem Dzisiaj siedzi w kącie jakaś zgaszona Bez słowa rozmyślania Schowała twarz w ramionach Przed snem zauważyłam jej brak Okno zostawiłam otwarte Na wszelki wypadek Gdybym chciała znów zobaczyć Stare fotografie za błogich lat Kiedy byliśmy sobie bliscy Kiedy byliśmy dla siebie Klaudia Gasztold
  9. Klaudia Gasztold

    PODŁOGA

    solidna podłoga drewniana solidna podłoga podtrzymała wiele stóp zdeptana zbesztana podłoga wiele śladów widać na jej drewnianej powierzchni przed snem oczyszczam ją z brudu goście wchodzą wychodząc znienacka najczęściej bez pożegnania zostawiając tu i ówdzie swoje opinie sprzątam serce każdego roku wyzbywając się zbędnego piasku drzwi są nadal otwarte czekam na dzień ten chwalebny w którym gość zdejmie buty zanim zawita nowy horyzont i pozostanie ze mną aż do kolejnego remontu Klaudia Gasztold
  10. Klaudia Gasztold

    Pisz

    Pisz Pisz Pisz Tam coś się dzieje Dostępna tajna kryjówka Ileż uczuć pomieściła Piszę dziś niezgrabne słowa Pisać nie wypada gdy miłość buzuje Hormony skaczą aż ziemia drży Pisz Pisz Pisz Tam otwarta brama jest Pisownia zapomina o zasadach gramatycznych W miłości normy drżą Tradycja upojona spycha paragrafy z szaf Pisz Pisz Pisz Przestaje boleć głowa wśród gęstych chmur Gdy na mapie widać Pisz Gdy ja mam szczytny cel Klaudia Gasztold
  11. nad jeziorem pływają łabędzie piękne białe łabędzie po brzegu fantazji dryfują rysując po powierzchni lustra malownicze pejzaże nad jeziorem jest pięknie latem subtelne promienie słoneczne sprzyjają urokowi dnia w nocy kiedy wszyscy śpią wiatr kołysze nieme sny na cienkiej pajęczynie szepcząc mi do ucha czułe słowa które pragnęłam usłyszeć kiedy jeszcze żyłam Klaudia Gasztold
  12. Muszę więcej cieszyć się Powodu nie znam Być może samodzielnie go wynajdę Lub chodzi za mną teraz i woła o uwagę A ja deszczu szukam w słońcu Schodów mało zostało Wystarczy mi ich na jedno marzenie Nie mam na nie głowy Straciłam przez nie zbyt wiele wind Muszę więcej cieszyć się Zaprzestać biegania po piętrach wieżowca Wtedy z pewnością się ucieszę dodatkowym them Klaudia Gasztold
  13. Do raju kręta droga pod górkę Poezja jest jednym ze schodków Mało dziś cieni minęłam Jakby zgubiły chęć śpiewania w chmurach Radość jest trudna w obecnym umyśle cienia Słychać lekkie grzmoty nad Bałtykiem Do raju kręta droga gdy się patrzy w tył Na przodzie jest prościej Klaudia Gasztold
  14. Dziś jest cisza Wczoraj był półgłos myśli Nikogo nie słyszę Przeglądam kalendarz nekrologów Ulice pełne są zniczy Brakuje ludzi Światło milczy Podobnie jak ja Wczoraj była tu nadzieja Wyrzekła się praw do życia Dziś jest cisza Okna są puste Ziemia już pełna Wszystkie dzieci wróciły do domu Klaudia Gasztold
  15. Nasze rozmowy Całkiem prywatne zarazem publiczne Te najbardziej poufne Są najlepszą terapią Zwalniają bieg życia Nasze rozmowy Telefoniczne Nieme Pragną zapomnieć o goryczy Chcą zapobiec czemuś Jak lekarstwo na samotność Udrękę wśród tłumu Nasze poufne debaty Tylko one wiedzą więcej Niż sam wiatr pojąć może Jedynie one znają prawdę Nawet tą którą serce pomija Świadkowie niezdolni do wyjaśnień Głuchym cieniom bez twarzy Które daleko istnieją Poza nami lecz wśród nas Klaudia Gasztold
  16. jakbym znała siebie napisałabym notatkę na swój temat jednak ta dziewczyna w lustrze jest mi obca patrzy na mnie jakby mnie gdzieś już widziała kojarzę własny rysopis z zeznań szklanej szyby życzliwie witam się z ludźmi mówiąc ,,dzień dobry,, gdy zaś widzę siebie milczę obserwuję oddalający się czas i ciszę bezwzględną Kiedyś będzie o mnie wiadomo lecz kto inny napisze na mój temat Klaudia Gasztold
  17. Drodzy rodzice Proszę przyjdźcie dziś szybciej z pracy Nie jestem samodzielna Ani ,,już duża,, Mam trzynaście lat Może czternaście Rozumiem co to są ,,obowiązki,, Umiem odrabiać lekcje i posprzątać pokój Ale chciałabym zjeść z Wami kolację Choć raz obejrzeć z Wami film Może być nawet mecz Godzina mniej w pracy nie da nam kokosów Chleb z cukrem też jest dobry Bardzo bym chciała usnąć bez wcześniejszych kłótni O debet czy hipotekę Dziś rano poznałam ,,Tomka,, To bardzo miły Pan Jest w wieku taty Mieszka nad rzeką niedaleko lasu Zaprosił mnie na piknik Taki z namiotem i szampanem Chciałabym iść z Wami Pragnę być Waszym ,,owocem miłości,, Nie ,,dopiskiem na dokumencie,, Niedobry szef odtrąca was ode mnie Chciałabym pójść z Wami na piknik Ta godzina może być kluczowa Klaudia Gasztold
  18. Miewam tajemnicze lęki W nocy cisza jest coraz bliżej Odczuwam jej obecność na policzkach Boję się spojrzeć w stronę okna Jest na w pół otwarte Lub na w pół zamknięte Coś nie jest w normie Cisza wrogo wskazuje na szafę Na drewnianą szafę przykrytą folią Słyszę czyjś oddech za lewym uchem Jakiś niepewny lękliwy Rodzice wyjechali na parę dni Opiekun zgasił lampion Noc mija za nocą Bojaźń nie ustępuje Wracam do kołyski z zatkanym gardłem Nawet łzy odmówiły współpracy Być może to wina głębokiej studni Ciężko się w niej odnajduję Kiedyś ją zakopią Już wiem co stanie się z szafą Klaudia Gasztold
×
×
  • Dodaj nową pozycję...