-
Postów
398 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold
-
Jesteśmy w stanie się podnieść Być może już pływamy w chmurach Czas pozwoli nam poznać szczęście na nowo Nadal przychodzę w to miejsce Kiedyś się spotkamy Aby zbudować kolejny solidny most Jestem w stanie być dla Ciebie Jesteś w stanie być przy mnie Jestem w stanie być przy Tobie Jesteś w stanie być dla mnie Tylko kim? Deszcz pada za oknem Klaudia Gasztold
-
Zasłonięte firanki Między nimi tańczą promienie słoneczne Choć kocham kogoś bajecznie Wiem że nic nie trwa wiecznie Zegar bez baterii rzucany o ścianę Niewzruszony nadal wskazówki przegania Oddech tamuje wiatru Tamiza Chwile mkną przez palce nieubłaganie Kogoś kocham panicznie Kogoś kto suszę wypełnił deszczem Kogoś kto zatrzymał pociąg pośpieszny Kiedy poddać na torach się chciałam Zasłonięte firanki Bezchmurne niebo Stukanie kolejnych lat Siły słabną od ciepła Dotykam palcami obrazu sennego Uśmiecha się do mnie Odwzajemniając szaleństwo Deszcz słychać za oknem Zabierz mnie Do podwodnej krainy Śmierć lepsza jest w wodzie aniżeli w ogniu lepsza też przy Tobie aniżeli życie daleko od Ciebie Klaudia Gasztold
-
,,słuchający plotek tworzy obraz opowiadającego nie zaś osoby której dotyczy plotka,, Klaudia Gasztold
-
,,największą i nieskalaną miłość mogą określić najmniejsze najprostsze słowa pozbawione dekoracji,, Klaudia Gasztold
-
Z biegiem czasu
Klaudia Gasztold odpowiedział(a) na Klaudia Gasztold utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję bardzo, Dobranoc... Pozdrawiam serdecznie -
Szybko czas płynie Dopiero co zbierałam żołędzie Już lasy wycięte Czas ucieka między palcami Dopiero co byłam dzieckiem Pisać mi przyszło testament Wszystko zapisuję poezji Ona jedyna jest warta wdzięczności Klaudia Gasztold
-
Rzuciła sercem o ścianę Kamień się odbił nie odnosząc obrażeń W głowie grobowa cisza Odebrałam kolejny głuchy telefon Brakuje leku na obawy przed sobą Klaudia Gasztold
-
Wąskie ścieżki w niebie Siedzę oparta o drzewo Brakuje mi tutaj Ciebie Miłości czas nie przywróci Mogliśmy się wtedy między świątyniami Nie bić nie kłócić Ja pomiędzy kwiatami wokół dźwięk fletu Ty spełniony nie zaś szczęśliwy Samotny wewnątrz Meczetu Klaudia Gasztold
-
ponownie zawiodłam spojrzenie sympatii miłość dawno mi darowała swoją obecność zawieszona gdzieś w tęsknocie szukam okna życia wszędzie tylko solidne ściany ukucnęłam na dywanie delikatnie kuląc się w sobie zakryłam twarz dłońmi próbując cofnąć łzy z powrotem do duszy ponownie zawiodłam spojrzenie mojej sympatii kolejny dzień przemija bez echa miłość mi darowała swoją łaskawą obecność zapomniała jednak darować tęsknotę ponownie uciekam donikąd przed sobą Klaudia Gasztold
-
Telefon zaufania czynny całą dobę Korzystam z niego codziennie Wielu poetów zastało pomoc o właściwym czasie Kiedy już leżę destrukcyjnie przybita Do jednopasmowych szyn kolejowych Nadludzka siła zatrzymuje pociąg Co prawda nie ma w pobliżu przystanku Ale jednak ktoś wymusza hamowanie Zmianę wyroku kart Telefon zaufania czynny jest całą dobę Korzystam z niego codziennie Nawet kilka razy Dziś to ja odebrałam telefon Klaudia Gasztold
-
Bardzo bym chciała Aby kiedyś nadszedł taki dzień W ktorym wszystko będzie tak dobrze Jak jest źle Jeszcze w obecnym oddechu Klaudia Gasztold
-
Znowu mam kłopoty ze snem Znowu zapukał żołądka poranny skręt Zimny rozlew potu wraz z chwilowym bezdechem Kolejna noc ciemna wątpliwa Jak cały kolejny i poprzedni dzień Mówią abym dojrzała Na pustyni nie rosną owoce nie kwitną też piękne róże Mówią bym skakała z radości Przejdę się więc na spacer po moście Docenić powinnam co mam Gwarancję wiecznego snu Gdy wszyscy odwrócą wzrok Śmierć jedyna przy mnie zostanie jak cień Gdy życie mieczem we mnie celuje Przyjaciółka rozpościera tarczę Chroniąc gorzkie łzy zaplątane w resztki uczuć Ponoć wiecznie trwa tylko dusza Na szczęście chociaz ona daje gwarancję wieczności Tak maleńka smutniuteńka Między gwiazdami zostawia na pamiątkę Moje wiersze Maleńke smutniuteńke Będące wstępem wiecznego snu Klaudia Gasztold
-
Dziś jest dobry dzień Spacer z przyjaciółką zjadł mi cztery godziny Następne dwie godziny byłyśmy u mnie Na balkonie mam tylko białe płytki One wystarczyły nam aby wspólnie usiąść Rozmawiać na nieograniczone tematy W rogu stoi male czerwone wiaderko W nim kolorowe klamerki różnej wielkości Wokół balkonu ogrodzonego czarnym płotem Jest kilka bloków drzew i parking Świeże powietrze było nieziemsko poetyckie Dziś jest dobry dzień Tak jak powinien być każdy Jutro też będzie jakiś dzień Czeka mnie amputacja wadliwej części duszy Słyszę radosny śpiew ptaków Są bardzo blisko mnie jednak ich nie widzę Być może nauczę się czegos od nich Klaudia Gasztold
-
Zabierze życie poezję ode mnie Gdy będę w pełni mentalnie sprawna Albo właśnie do niej mnie zaprowadzi Kiedy ostatnie zabiją dzwony kościelne Klaudia Gasztold
-
Zabierz mnie proszę w malownicze góry Zabierz mnie proszę w głębię wodospadów Kołysać się pragnę na gałązkach drzew Teleportuj mnie proszę tam gdzie jesteś Gdzie obecnie przebywasz ze swoim urokiem Kosmicznym przez logikę niepojętym Proszę uprowadź mnie jak najdalej od łez Przetrzymuj w swoich objęciach Zamknij pocałunkiem drżące wargi Na pustynnym dywanie jest mi dobrze Tylko wtedy gdy obok mnie jesteś Proszę zabierz mnie do malowniczych snów Zanieś wyczerpaną do doliny marzeń Spełnionej miłości mającej Twoje imię Klaudia Gasztold
-
Poetycka Psotka Wszędzie jej pełno Ukochana Poetycka Psotka Młoda i piękna Podskakuje łapiąc mydlane bańki Uwielbia się przytulać do szerokich ramion Grać w piłkę przed domem Zostawia swoje zabawki na dywanie w salonie Poetycka Psotka o gęstych blond włosach Najbardziej się cieszy gdy ją przytula Jej przyjaciel zarazem brat Pandita O urokliwym spojrzeniu Urzekającym głosie i szerokich ramionach Najbardziej bezpiecznie i komfortowo Czuje się w cieple jego prywatnej przestrzeni Klaudia Gasztold
-
Pandita jest starszy ode mnie :-) Czasem nawet o dwa pokolenia W moim wieku To jeszcze ospałe anioły Pocierają zamknięte oczy Rzęsy walczą z grawitacją Ręce jeszcze giętkie lekko ziemią zabrudzone Osoby w moim wieku Dopiero odrywają się od bezmyślności Kocham rozmowy z Panditą Te o zmierzchu i te zaraz po porannej herbacie Pandity Pandity Bramina Anioła Człowieka W moim wieku Jeszcze dlugo nie spotkam..... Klaudia Gasztold
-
Przestań szukać Proszę przestań Nie szukaj mnie Po zamglonym jutrze W nim brakuje nadziei Daleka przeszłość Trzyma mój umysł Jak zawsze spięty Mój główny powód niewoli Długiego postoju Na awaryjnych światłach Klaudia Gasztold
-
Słyszę myśli konia Stoję za nim uważnie słuchając Łono natury jednoczy wszystkie oddechy Pamiętam dzień upadku z siodła W centrum poligonu Bolało jak życie w całość upìęte Koń mnie unika błądząc wzrokiem W nostalgii przestają smakować nawet jabłka Te słodkie soczyste zebrane z ogrodu Klaudia Gasztold
-
Uciekłam Zatrzasnęłam za sobą drzwi Mroźny wiatr zczesywał sznur łez z rzęs Biegłam po mokrym chodniku Spostrzeżona jedynie przez księżyc Zamknięta w bańce wśród tłumu Łkanie było słychać jeszcze przez chwilę Później nastała cisza Ukojeniem bywa dla niespełnionych dzieci Syjamski kot znany w całym mieście Z gracją usiadł u wrót cmentarnych W jego oczach zawił się lekki cień Deszcz pada rytmiczną muzyką On wie o mnie więcej Niż wydeptane na bagnistych polach ślady Klaudia Gasztold
-
Czy ja znam Krysznę tylko Kryszna wie Robię co mogę ile sił w sercu mam Aby zbliżyć się i zrozumieć ocean Brak tu licznika kilometrów Ułamek sekundy jest w stanie przywrócić rozum Czy ja znam Krysznę tylko Kryszna wie Czy On zna Krysznę tylko Kryszna wie Na przekór sobie ludzie gniewem płodzą dzień Przecież to nie w gniewie leży sens Czakry stanowią pewien mur Czy w moim sercu jest Vryndavan Tylko Kryszna wie Mogę tylko iść za dźwiękiem fletu Spadających z drzewa jabłek Idę idę wzdłuż Jamuny Klaudia Gasztold
-
Gdybym miała złote góry w dłoniach A miłości w sercu byłoby brak Byłabym bankrutem Gdybym zebrała gwiazdy z wszystkich galaktyk A miłości bym nie miala Puste byłoby niebo nawet nocą Gdybym znała wszystkie języki świata A miłością nie umiałabym mówić Byłabym niema Nawet religia bez miłości nie może być religią Byłaby może firmą lub giełdą Życie bez miłości byłoby jak okręt pozbawiony steru Klaudia Gasztold Wiersz zainspirowany Listem do Koryntian r.13 HYMN O MIŁOŚCI, Biblia
-
Więzienie jest w umyśle Budynek z szarych komórek Człowiek sam sobie klawiszem Cela jednoosobowa Pozbawiona jest drzwi ;-) Klaudia Gasztold
-
Rozpoznaję Anaforę życia Lotosowe wybrzeża Pełne powtórnej miłości Listy na wietrze Rozkołysane Rozpoznaję Treści owych listów Pozbawione nadawcy Myślowej parafki Rozpoznałam Dzisiejszej nocy Między moimi palcami Anaforę epickiej metafizyki Klaudia Gasztold
-
Piękno docenia ten kto je zabiera Dzis odszedł mój przyjaciel Marzenia rozwiał wiatr Siedzę wsłuchując się w myśli Czyjeś kroki są bardzo blisko mnie Klaudia Gasztold