-
Postów
411 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Klaudia Gasztold
-
Ostatni pocałunek zakrapiany miłosną ciszą Zasypiam już bezpieczna we właściwych ramionach Spokojnie unosi się liść na wietrze między wersami Klaudia Gasztold
-
Kolejne rysy na twarzy Jakby łyżwy Podkreślały swoją obecność Na cienkim lodzie Przykryta prześcieradłem Dalej wspominam Wiśniowe blizny Jednak twarz Jego Nadal promienieje Moja zalewa się kryształami Gęstym deszczem Drobnych kryształków Zielone oczy Słoneczne włosy Szeroki uśmiech Serdeczne dłonie Wiśniowe blizny Wiśniowe blizny Przeklinam kompot życiowy Drzewa bywają niebezpieczne Klaudia Gasztold
-
Pójdę dziś na spacer Samotną wędrówkę Między szarymi blokami Na kilku z nich są niewyraźne kleksy Pójdę dziś w stronę przystanku tramwajowego Gdzie ostatni raz byłam Całkiem normalna Ludzie mijają mnie bez słowa Jakbym była wiatrem Duży ruch na chodnikach Wszędzie gdzie spojrzę Są ludzie Kiedyś też tutaj byli Byli Całkiem normalni Klaudia Gasztold
-
Tu jestem obca Inna niż moje sąsiadki Siostry i żony braci Czuję spojrzenia w moim kierunku Kiedy idę przez miasto lub polną ścieżką Coś mnie uwiera od wewnątrz Chcę, bardzo chcę wrócić Do domu Tam jest moje miejsce Tęsknię za moim życiem Godnymi warunkami bycia Za miłością i zaufaniem Lubię zamykać oczy Na chwilę pamięcią zapukać do bram Cisza budzi upragniony spokój Znów piszę list gałązką na piasku Drzewa szumią mi odpowiedź Plaża pełna śpiewu mew Tutaj jestem obca Mam swój dom Ten prawdziwy i jedyny Klaudia Gasztold
-
Poetycka kochanka Poetycka kochanka Radośnie śpiewam tak od rana Poetycka kochanka W głowie mi nadal świszczy Poetycka kochanka Spotkania wieczorne Decyzje wyborne Jeden łyk szampana Zasłonięte żaluzje Wybieram się do snu Ktoś puka do drzwi On pościel prasuje W głowie powtarza wciąż mi Poetycka kochanka Poetycka kochanka Spotkania wieczorne Decyzje wyborne Jeden łyk szampana Zasłonięte żaluzje Nie jestem decyzją Nie jestem wyborem Nie znam poezji Czas zapięty na ostatni guzik Pora wstawać Cisza wieje za oknem Klaudia Gasztold
-
Myślałam że miłości nie ma na tym świecie Sądziłam że to ból steruje życiem Z biegiem czasu spotkałam Go Tak to ten mężczyzna o szlachetnej urodzie Myślałam że jestem w piekle wśród złych ludzi Jednak anioła poznałam albo to On mnie poznał (Swój spotkał swojego)? Jest lepiej niż wczoraj Już nie chcę chodzić nad Wisłę Klaudia Gasztold
-
-dzisiaj w nocy mi się śniłeś - to Ty masz takie koszmary? - nie, koszmar był później - dlaczego? - obudziłam się a Ciebie nie było obok mnie - bo byłem w łazience - to zrozumiałe, ale niepokój był ogromny - nie zostawię Cię, przecież nie jestem nim sama wiesz kim - kim? - nikim :-) - <3 Klaudia Gasztold i .....
-
Jeśli zwierzęta nie mają duszy, a zważywszy na to, iż Pan Jezus opiekował się owieczkami, do których porównują się Katolicy (Pan jest moim pasterzem..) wynika że Katolicy także nie posiadają duszy... Inaczej nie porównywaliby się do zwierząt.. kolejnym faktem, który wchodzi w kolizję z teorią katolicką, dzieląca istoty żywe na ludzi i zwierzęta jest fakt, iż ludzie to też zwierzęta..... Klaudia Gasztold
-
Las jest moim terapeutą Moim indywidualnym niebem Spokoju wnętrze Za każdym drzewem Przechadzam się Wdychając zdrowe życie Delikatnie unoszę dłonie Bardzo powoli Jak gałęzie pną się do chmur Miękka trawa we włosach Szyszki i kamyczki dotykają stóp Blask słoneczny Radosny śpiew ptaków To jest mój dom Prawdziwy dom gdzie mogę być sobą Sama ze sobą Klaudia Gasztold
-
Też opłakuję tamten dzień Bardzo bym chciala cofnąć czas Ominąć Cię spojrzeniem Zapobiec rozlewowi łez Przeklinam godzinę naszego spotkania Być może dziś byłabym pod innym adresem Inną barwę miałby mój głos Marnuję czas przeglądając zdjęcia Szare zniszczone fotografie Ostatnia jest podarta i wilgotna Ten dzień spowalnia nasze działania Ja też opłakuję tamten dzień Gdybym wyszła wtedy szybciej z domu...... Klaudia Gasztold
-
Obawiam się czegoś od dłuższego czasu To coś obudziło mnie dziś w nocy Zacisnęłam powieki i wstrzymałam oddech Kalendarz leżał na biórku odwrócony tyłem do mnie W powietrzu poczułam obecność bezpłciowej istoty Jakiś impuls może myśl Iluminati Pod oknem leży sporej wielkości pies Ma otwarte oczy wpatrzone w moją niepewność Ogon ma długi swobodnie spoczywający na panelach Dziwne.... Ja nie mam psa Klaudia Gasztold
-
,,aby wzbudzić zazdrość w innych nie wyliczaj swoich bogactw wylicz swoje powody do radości,, Klaudia Gasztold
-
Na jego widok roztapiam się jak masełko na słońcu Nogi same się uginają Mimo pomimo i na przekór siłom Reszta ciała robi się giętka samoczynnie Twarz wyuzdana utopią Złote włosy czesane na jeża Kuszą bezkonsekwentnym dotykiem Zieleń oczu przyprawia o zawał Niejedna uczennica utonęła w spojrzeniu Jaskrawy uśmiech powszechnie znany sypialni Roztapiam się na jego widok Jak bryła lodu wrzucona do wrzątku Na mojej dłoni widać krople potu Tak to to czego się obawiam Jego wizerunku obawia się nawet Drewniana rama z kryształowym szkłem Klaudia Gasztold
-
Owieczki same na łące Smaruję chleb Nutellą Gumowy basen napełnia się wodą W słonecznych falach bawią się dzieci Drzewa wokół drzewa i jezioro Przed snem tam chadzam debatując z księżycem Teraz o nim nie myślę Smaruję kromkę chleba Dziś zrobioną przez się Nutellą Gumowy basen już prawie pełen W słonecznych falach tańczą aniołki Śnieżne owieczki pasą się na łące Zawsze zielonej i zawsze puszystej Dzień dobry Miło Cię widzieć Cieszę się że tu jesteś Nie musisz czuć żalu Zbędne zbieranie ziaren nostalgii Teraz oni zapłaczą Klaudia Gasztold
-
1
-
Jesteśmy w stanie się podnieść Być może już pływamy w chmurach Czas pozwoli nam poznać szczęście na nowo Nadal przychodzę w to miejsce Kiedyś się spotkamy Aby zbudować kolejny solidny most Jestem w stanie być dla Ciebie Jesteś w stanie być przy mnie Jestem w stanie być przy Tobie Jesteś w stanie być dla mnie Tylko kim? Deszcz pada za oknem Klaudia Gasztold
-
Zasłonięte firanki Między nimi tańczą promienie słoneczne Choć kocham kogoś bajecznie Wiem że nic nie trwa wiecznie Zegar bez baterii rzucany o ścianę Niewzruszony nadal wskazówki przegania Oddech tamuje wiatru Tamiza Chwile mkną przez palce nieubłaganie Kogoś kocham panicznie Kogoś kto suszę wypełnił deszczem Kogoś kto zatrzymał pociąg pośpieszny Kiedy poddać na torach się chciałam Zasłonięte firanki Bezchmurne niebo Stukanie kolejnych lat Siły słabną od ciepła Dotykam palcami obrazu sennego Uśmiecha się do mnie Odwzajemniając szaleństwo Deszcz słychać za oknem Zabierz mnie Do podwodnej krainy Śmierć lepsza jest w wodzie aniżeli w ogniu lepsza też przy Tobie aniżeli życie daleko od Ciebie Klaudia Gasztold
-
,,słuchający plotek tworzy obraz opowiadającego nie zaś osoby której dotyczy plotka,, Klaudia Gasztold
-
,,największą i nieskalaną miłość mogą określić najmniejsze najprostsze słowa pozbawione dekoracji,, Klaudia Gasztold
-
Z biegiem czasu
Klaudia Gasztold odpowiedział(a) na Klaudia Gasztold utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję bardzo, Dobranoc... Pozdrawiam serdecznie -
Szybko czas płynie Dopiero co zbierałam żołędzie Już lasy wycięte Czas ucieka między palcami Dopiero co byłam dzieckiem Pisać mi przyszło testament Wszystko zapisuję poezji Ona jedyna jest warta wdzięczności Klaudia Gasztold
-
Rzuciła sercem o ścianę Kamień się odbił nie odnosząc obrażeń W głowie grobowa cisza Odebrałam kolejny głuchy telefon Brakuje leku na obawy przed sobą Klaudia Gasztold
-
Wąskie ścieżki w niebie Siedzę oparta o drzewo Brakuje mi tutaj Ciebie Miłości czas nie przywróci Mogliśmy się wtedy między świątyniami Nie bić nie kłócić Ja pomiędzy kwiatami wokół dźwięk fletu Ty spełniony nie zaś szczęśliwy Samotny wewnątrz Meczetu Klaudia Gasztold
-
ponownie zawiodłam spojrzenie sympatii miłość dawno mi darowała swoją obecność zawieszona gdzieś w tęsknocie szukam okna życia wszędzie tylko solidne ściany ukucnęłam na dywanie delikatnie kuląc się w sobie zakryłam twarz dłońmi próbując cofnąć łzy z powrotem do duszy ponownie zawiodłam spojrzenie mojej sympatii kolejny dzień przemija bez echa miłość mi darowała swoją łaskawą obecność zapomniała jednak darować tęsknotę ponownie uciekam donikąd przed sobą Klaudia Gasztold
-
Telefon zaufania czynny całą dobę Korzystam z niego codziennie Wielu poetów zastało pomoc o właściwym czasie Kiedy już leżę destrukcyjnie przybita Do jednopasmowych szyn kolejowych Nadludzka siła zatrzymuje pociąg Co prawda nie ma w pobliżu przystanku Ale jednak ktoś wymusza hamowanie Zmianę wyroku kart Telefon zaufania czynny jest całą dobę Korzystam z niego codziennie Nawet kilka razy Dziś to ja odebrałam telefon Klaudia Gasztold
-
Bardzo bym chciała Aby kiedyś nadszedł taki dzień W ktorym wszystko będzie tak dobrze Jak jest źle Jeszcze w obecnym oddechu Klaudia Gasztold