
Father Punguenty
Użytkownicy-
Postów
949 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Father Punguenty
-
W portowym barze miłość umiera, Jak fale wzgardzone przez brzegi niechciane. Odchodzi stara, gdy nowa się wdziera, W zegarach świata ze sobą splątane. Lecz te, które zmysły pochłoną pierwsze, Zgasną jak świece w lodowym szkwale. Nad szklanką grogu płomienne wiersze, Wylewać będą w chwilowym szale, Żeglarze i łotry, morscy anieli, Syreny samotne, wietrzące szczęścia. Gdy smutki topiąc w szklanej topieli, Wpatrzone w pustkę – czekają na księcia. Marząc o wyspach w dalekim Timorze, Na które popłyną błękitnym promem, W słodkawo - słonym siedząc oparze, Ze szklanką w dłoni, w złotawym tronie. Jak w przepowiedni, która się spełnia, Nie wiedzą biedne, jak ćmy jednej nocy, Że lecąc jak ślepe, gdzie lampy lśni pełnia, Rozpłyną się w eter wiecznej przeźroczy. Popłyną nie bacząc na wichry, orkany Szaleni żeglarze ku tłustym brzegom. Złączeni z kochanką, przez morskie piany, By w końcu świtem dokończyć biegu. Lecz póki żądza wnętrza ich pali I z pełnym brzuchem, w rozkoszy dram, Od nimf kształtów boskich płyną na fali, Po kres tanich dziwek z Port d'Amsterdam. Nad sutym stołem, by snuć opowieści, O lichych bataliach, nie w moll tylko w dur, Gdy zgrają się do cna, z fałszywej boleści Miast łbem walić twardo, to plują na mur. Tam chlają na umór, tam piją ich zdrowie I nie umierają, lecz rodzą się w snach. Wśród śpiewów i wina, upadłych kobiet, Początku i końca nad Port d'Amsterdam. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Gdzieś z bólu ryczy ranny łoś, Odyniec depta knieje. Ktoś musi ciągle mówić coś - raz puchnie władza, raz topnieje.
-
oboje czy obaj
Father Punguenty odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@jan_komułzykant Kto nie był zerem - Nie będzie premierem ❗ -
oboje czy obaj
Father Punguenty odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@jan_komułzykant Niech ta się boczą, a wnet się stoczą. A jak już mocno głód podoskwiera, Trafią jak kulki - w kieszeń bankiera. -
Limeryk - Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu
Father Punguenty odpowiedział(a) na Nata_Kruk utwór w Limeryki
Lepsza szynka jest w szalecie, Niż onuce w galarecie. Lepszy kot na parapecie, Niźli krowa jest w karecie. -
W pogoni za niczym
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Sylwester_Lasota dzięki, zatem spełnił funkcję celu 😊 @Rafael Marius ..no tak, tylko tak w zasadzie to za czym my gonimy ❓ -
W pogoni za niczym
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Ana "wewnętrznie" drapieżne, a jakże Pzdr.:-) @poezja.tanczy ..akcji mało , bo akcja toczy się.... "w głowie" Pozdrowionka :-) -
Szary dzień trzasnął, jak z tęgiego bicza. Jak bluszcz tęsknota po duszy się pnie. Gdy oczy mi błyszczą, serce takt zlicza, Już wiem wtedy jedno - Że bardzo chcę. Jak nakręcony brnę w zgiełk nieznośny. W strumieniu świetlnym gąsienic gnam, A za mną sznur ludzi ciągnie bezgłośny, Lecz jestem lepszy, bo ciągle mam plan. Zaś diablik jakiś dmie w trąbkę - Prędzej, Ażeby życie pochwycić za mordę i brać. By zdążyć, nim w szarą zmieni się nędzę, Przesączy przez palce, roztopi jak szadź. Nim zagrzmią w sumieniu trąby Jerycha I chwycą mnie twardo dwie prawdy wiar, Nie skusi mnie zimna wódka, zagarycha, Nie zwiedzie mnie żaden przydrożny bar. Jak silnik szalony pod pełną mknę parą, Lecz oczy łapczywie na kolor odmykam. Rozpraszam kłęby z mgłą srebrno-szarą, Pośpiesznie pigułki świetliste połykam. Pochłaniam garściami kwiatki, trawniki, Chmury rozpięte, ptaszyska spłoszone, Kapliczki przydrożne, psy, kulki, guziki, Latawce i parasole z wiatrem niesione. Blaski w strumieniu płynące z nurtem, Liście tańczące w powietrznej uprzęży, Dziewczęta samotne pożeram hurtem, Wśród łez, arlekinów i połykaczy węży. Kiedy się świata wściekle nawdycham, Smrodu uniknę, gdyż drzwi zatrzasnę. Ściślej wspomnienia jeszcze upycham I zmieszczę na koniec i ciemne, i jasne. Do punktu wyjścia, gdy wrócę wypruty, Zegarek tyka przez tydzień, więc może, W apatii plan wstępnie zrodzi się suchy, By w myślach chytrze zapuścić korzeń. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Piosenka przy malowaniu komina (na góralską nutę) *
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Poezja śpiewana
Nawet gdy w głowie zła myśl się zrodzi, Wszystko co nadto od Złego pochodzi...-:) -
Piosenka przy malowaniu komina (na góralską nutę) *
Father Punguenty opublikował(a) utwór w Poezja śpiewana
Wisi Donald, wisi na śnurku z komina. Wisi Donald, wisi na śnurku z komina. Przyjdom z tego dutki, czy corna godzina ? Hej, czy corna godzina ? Wiater duje z lewa - niewesoła mina. Wiater duje z prawa - wycynia się minia. Nie idzie robota, pędzel mu się zgina. Hej, męcy się chłopina. Pytajom ludziska - wiater mocno duje. Pytajom ludziska - wiater mocno duje. Kie nam ty, Donaldzie komin wyryktujesz ? Hej, kie nam wyryktujesz ? Choćbych ja mioł wisieć i na tzech kuminach. Choćbych ja mioł wisieć i na tzech kuminach. Nie klei się farba - Jarosława wina. Hej, Jarosława wina. Łyska się na turniach, szumi bukowina. Łyska się na turniach, szumi bukowina. Rzucem precz robotę, wrócem do Berlina. Hej, haniok do Berlina. Bedym se popijał słodkie małmazyje, Bedym se popijał słodkie małmazyje, A Jarosław z kotem niech ta mleko pije, Hej, niech ta mleko pije. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona) * - Piosenka oparta na faktach - epizod w życiu ex-premiera, podczas którego zajmował się konserwacją kominów (w trybie alpinistycznym) ( można śpiewać do ogniska) Hej ! -
Komu zmięknie rura (wierszyk formistyczny)
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Pozdrawiam -
Komu zmięknie rura (wierszyk formistyczny)
Father Punguenty opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli Donald głośno jęknie, Andrzejowi 'rura zmięknie'. Prezes nadmie się jak fuga I ze złości kota zruga. I napuszy się w balonik, By pofrunąć do Salonik. Tam się dorwać do mównicy I zażądać błyskawicy, Gdyż, wpatrując się w Zeusa, Strasznie weźmie go pokusa, By się porwać, skrzyknąć ordę, Pójść, Rudemu obić mordę. Choć kosturem od derwisza, Stłuc mu gębę - na Jowisza ! Tak mu dożarł aż do kości. Tłukąc, spiętrzy się w nicości, W trzeci wymiar się wydmuchnie, A gdy czwarty mocno spuchnie, Gdy mu wyjdą krwawe gały, To rozpuknie się w kawały - Jak Indianin apaczyński, O czym pisał Makuszyński - Ale nie z nadmiaru trawy, Lecz od wybujałej sławy. (będzie w prasie wzmianka mała) Ot i już historia cała. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona) -
Chianti
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Bożena De-Tre …saluti -
Chianti
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Bożena De-Tre E dico, dico: ho attivato il traduttore di Google :-) -
Chianti
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Bożena De-Tre 15.000 lire la bottiglia, sarà buona ? -
Chianti
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta .....jednak zalecam wytrawne (koniecznie przed :-) @Bożena De-Tre Tak ? A po czemu 1 gąsior w detalu ? -
Mistrz i uczeń
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
☺ -
Chianti
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję wszystkim i pozdrawiam. ps. Jakby co, to nie jestem na prowizji od hurtowni win włoskich 😂 -
Ciepły wieczór w Spoleto. Z ubraną w czerwień kobietą, Siedzę. Ktoś krzyczy - Avanti ! My cierpkie sączymy chianti. Choć chciałbym raczej falerno, Bawić się kroplą bezcenną - Jak jaki Poncjusz lub Santi - Lecz piję bordowe chianti. Gdzie wzrok jej pieści mnie czule Szły brukiem czarne koszule. W zadumie, nad białą serwetą, Chianti smakuję z kobietą. Katedra się piętrzy na skale I milcząc, przyzywa nas stale. A diabeł gra w kości z kobietą I pachnie chianti w Spoleto. Już noc anieli przywlekli, Ktoś tam przez okno się piekli - Z arią w tle z Rigoletto - Boskiej jak chianti w Spoleto. Lecz gdy ze słońcem wstanę, Tuląc kobietę nad ranem, Z jej ciała barw à la Santi W ustach zostanie smak chianti. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Cisza wyborcza
Father Punguenty odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy tutaj obstawimy, Czyliż w więźniu czas spędzimy ❔ -
Cisza wyborcza
Father Punguenty odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta Pod pierzynką się dekuje, Komu w piersiach niemoc cięży, Niech pamięta - ten i skonstatuje, Gdy nie pójdzie - Nie zwycięży ❗ 😂😂 -
Cisza wyborcza
Father Punguenty odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cisza wyborcza, bałwan śpi. Oj, jak nie wygra, będzie zły. Chwila nie minie, kiedy lub gdy, Znów usłyszymy - Zwyciężymy ❗ -
Spytał raz padawan młody Od finansów mistrza Yody - Nim się myśl fałszywa zrodzi, Rzeknij, o co w ekonomii chodzi ? Zaś mistrz Yoda, z przekorności, Rzekł – Odwrotnie niż w miłości, Gdzie pokrótce rzecz ujmując całą – Włożyć dużo, wyjąć mało. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Straszny wierszyk formistyczny
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Andrzej P. Zajączkowski pozdrawiam -
Straszny wierszyk formistyczny
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@violetta ...I stawiać właściwe pytania we właściwym czasie 😂