
Father Punguenty
Użytkownicy-
Postów
946 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Father Punguenty
-
Ni w ząb nie pojmuję, kto z was co głosi, Ale polska maciora też się pięknie prosi.
-
Jak prawda góralska z dawna mądrze głosi, Ciągnie wilka do lasu, póki mu nie uschnie osik...
-
Ciulnął tam, gdzie pan Tetmajer głosił, Gdzie Marynę zbój tarmosił.
-
@jan_komułzykant Dyć się jedną zaurocył, Przeto z innych darł podwójny zysk.
-
Już myślolek żeś się stocył, A tyś tylko się zamrocył i nie upodł bo był ścisk.
-
nie czyń niczego, co ci niemiłe, ani na rympał, czy też na siłę
-
Czmychniesz, jeśli ktoś 'odbije', Żeby z 'karkiem' dawać w szyję ?
-
Lecz gdy pojmiesz z ruchu warg, Zimny cię przeleci ciark...
-
Jutro, ósma u Mazurka, Moralnego, mieć będzie glaca... ps. mała główka, byczy bark - będzie się spowiadał 'kark'
-
Czyś ty Muslim, Żyd czy Pers, Kły w jarząbczą zatop pierś
-
Czas najwyższy złamać wers - Od Grzegorza weź i wręcz
-
Gdy na prawdę chrapka, chęć, Włącz TVN lub TV Szczęść...
-
Czyż mu szczęść, gdy szofer - zięć, Zaś na pace lewy gres ❓
-
Gdy brak luzu, tracisz chęć, But na pedał, włączaj KERS ❗
-
Zawsze jest jakaś sprawa
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
..I bez Ogórek -
Zawsze jest jakaś sprawa
Father Punguenty opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sprawa Jezusa z Nazaretu Sprawa Kalpurniusza Pizona Sprawa Galileusza Sprawa Dantona Sprawa Dreyfusa Sprawa Lindberga Sprawa telegramu Zimmermana Sprawa Gorgonowej Sprawa brzeska Sprawa pilota Maresza Sprawa Małkiewicza Sprawa Kramerów Sprawa Iwony Wieczorek Prosta sprawa Śliska sprawa Śmierdząca sprawa Sprawa dla reportera Sprawa się rypła Sprawa Grzegorza Brauna Dęta sprawa Z prawa i z lewa... -
@jan_komułzykant Lecz czy une zechcą chcieć, Kije brać i gonić 'dresów' ❓
-
Lecz co zrobić, gdy z kredensu Tygodniowy "wali" śledź ? ps, choć to przecie jest bez sensu, aleć zawdy suspens jest
-
Darmo gęby nie trza drzeć, A na Woronicza pójść i piec.
-
Port Amsterdam
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Andrzej_Wojnowski zgadza się, ale nie jest to tłumaczenie sensu stricte - na to jestem za cienki Bolek. Po prostu, kiedyś siadlem w portowej knajpie i.....tchnęło na mnie 😂 @Andrzej_Wojnowski ...A ten utwór to arcydzieło, malutkie co prawda, ale jednak 💪 @Corleone 11 ..jak będziesz to zaraportuj po ile piwo( i jaki czub ma papuga na ramieniu bosmana....😃) -
Port Amsterdam
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Corleone 11 OK, tylko 'na' łamie niestety rytm. Ciekawe czy u znajdziesz tam jeszcze stary bar portowy pełen awanturnikow z siedmiu mórz 😊 Pozdrawiam... -
Port Amsterdam
Father Punguenty odpowiedział(a) na Father Punguenty utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@poezja.tanczy tak naprawdę , to każdy z nas nim jest @Stary_Kredens dzięki. To wyróżnienie. -
W portowym barze miłość umiera, Jak fale wzgardzone przez brzegi niechciane. Odchodzi stara, gdy nowa się wdziera, W zegarach świata ze sobą splątane. Lecz te, które zmysły pochłoną pierwsze, Zgasną jak świece w lodowym szkwale. Nad szklanką grogu płomienne wiersze, Wylewać będą w chwilowym szale, Żeglarze i łotry, morscy anieli, Syreny samotne, wietrzące szczęścia. Gdy smutki topiąc w szklanej topieli, Wpatrzone w pustkę – czekają na księcia. Marząc o wyspach w dalekim Timorze, Na które popłyną błękitnym promem, W słodkawo - słonym siedząc oparze, Ze szklanką w dłoni, w złotawym tronie. Jak w przepowiedni, która się spełnia, Nie wiedzą biedne, jak ćmy jednej nocy, Że lecąc jak ślepe, gdzie lampy lśni pełnia, Rozpłyną się w eter wiecznej przeźroczy. Popłyną nie bacząc na wichry, orkany Szaleni żeglarze ku tłustym brzegom. Złączeni z kochanką, przez morskie piany, By w końcu świtem dokończyć biegu. Lecz póki żądza wnętrza ich pali I z pełnym brzuchem, w rozkoszy dram, Od nimf kształtów boskich płyną na fali, Po kres tanich dziwek z Port d'Amsterdam. Nad sutym stołem, by snuć opowieści, O lichych bataliach, nie w moll tylko w dur, Gdy zgrają się do cna, z fałszywej boleści Miast łbem walić twardo, to plują na mur. Tam chlają na umór, tam piją ich zdrowie I nie umierają, lecz rodzą się w snach. Wśród śpiewów i wina, upadłych kobiet, Początku i końca nad Port d'Amsterdam. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
-
Gdzieś z bólu ryczy ranny łoś, Odyniec depta knieje. Ktoś musi ciągle mówić coś - raz puchnie władza, raz topnieje.
-
oboje czy obaj
Father Punguenty odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@jan_komułzykant Kto nie był zerem - Nie będzie premierem ❗