dzięki :)
Co do sinusoidy, to się zgadzam, jednak warto ją postawić do pionu ;) wówczas: teza (miłość) i antyteza (cierpienie) daje w wyniku syntezę -- miłość wyższego rzędu. W dół sytuacja ma się odwrotnie, tzn. cierpienie przeważa i w konsekwencji następuje nie synteza ale analiza - rozpad. Nie miałam tego całego teoretyzowania na myśli pisząc wiersz! :) ale dziś "przez przypadek" czytałam fragment z Osho o dialektyce i tak mi zapasowało do interpretacji tego, co napisałam ;)
Ale faktem jest, gdy miłość pozna cierpienie (np. gdy bardzo zachoruje nam kochana osoba) to kochamy jeszcze więcej! Z drugiej strony, np. podczas wojny - cierpienie się panoszy i rozprzestrzenia...